Dobry wieczór...
Przyszłam z dobranocką, dać znać, że żyję i mam się dobrze. Ból głowy ustąpił, ale nigdzie nie jechałam - poszłam na procesję z wypominkami na cmentarz klasztorny. No a potem gościłam się z koleżanką i jej przyjacielem...było bardzo miło...zaplanowałyśmy następne spotkanie w andrzejki....trzeba korzystać z życia, póki się jakiś tam duch pałęta.
Gratko...piękne widoki przyniosłaś...można podziwiać.
Też mam nadmiar jedzenia mimo, iż przez dwa dni przyjmowałam gości...zawsze człowiek nagotuje, by nie zabrakło.
Bogda...to miłą wizytę miałaś. Pewnie trochę stresu było, jak zawiadomili w ostatniej chwili, że przyjadą, ale wybrnęłaś z pomysłem.
DOBRANOC...