senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wracam na chwilę do swojej ukochanej Anglii.

Devon, hrabstwo w którym teraz mieszkam,
fragment wybrzeża z czerwonymi klifami.

Tę skałę już pokazywałam:




................


I zawsze stąd zaczynałam wędrówki po klifach,
bo chociaż słyszałam o tym miasteczku angielskich emerytów i było blisko,
to wydawało mi się że miasteczko jak wiele innych
i nie ma co tam łazić.
I szłam "na prawo"
a miasteczko zostawało "po lewej", na zdjęciu to te dalsze białe domki pod charakterystyczną, spiczastą skałą.
Tu na pierwszym planie domki jakby kempingowe ale jeżeli chodzi o wyposażenie w takich, to full wypas, pokazywałam tu.
I ta łąka na zdjęciu, pięknie wygląda, chciałam sobie skrót zrobić
i o mało nie zostałam tam na zawsze.
Ta trawa rośnie na jakiejś wodzie, strome dość zbocze więc nie stojąca a muszą być jakieś źródla tam:



...............




Sidmouth, miasteczko w którym najchętniej osiedlają się starsi mieszkańcy Anglii.
Ceny domów niebotyczne, fajne miejsce ale po kolei.

W starych (a tu nie ma innych) miasteczkach Anglii,
uliczki wąskie, miejsca nie ma,
parkingi dla przyjeżdżających czasem kawałek drogi od miasteczka.
Tu nie inaczej , to zejście z parkingu ale widać że nudno nie będzie:


...............




...............







...............


Wspominałam, było wyjątkowo zimno bo wiał lodowaty wiatr:




...............


Jest odpływ to jest i kawałek plaży, kamienistej bo kamienistej ale jest:



................

Ale nie wszystkim było zimno:


.................


Tu widać, że będą dwie drogi do miasteczka, dołem pod skałami
i górą.
Tam gdzie te okienka w tej warowni czy co to,
jest kawiarenka, warto by się ogrzać:




...............

__________________
"Trzeba natychmiast żyć. Jest później, niż się wydaje." - Baptiste Beaulieu

Żabo, urokliwe i ciekawe to miasteczko.
I to chyba niedaleko od Ciebie.
Podziwiam każde morsowanie, chociaż na sam widok robi mi się zimno.
Kolor skał niesamowity.

,
To jeszcze nie miasteczko,
do miasteczka kawałek, tu z połowy drogi zdjęcie,
jak się idzie "górą", przez ogrody:



................



Tak półtorej godziny jazdy samochodem, jak się nie trafi na korki.

Mnie też.
I zwykle, nawet tu jak ktoś wychodzi z kąpieli o tej porze roku,
to się opatula czy ubiera (było przeraźliwie zimno w tym lodowatym wietrze)
a tu ten facet nie.
Bawił się z psem, wchodził do wody i wychodził na brzeg.

Patrząc na muskulaturę faceta, to widać że zaprawiony w sportach, nie tylko wodnych:



..................

Masz rację, niesamowity.

__________________
"Trzeba natychmiast żyć. Jest później, niż się wydaje." - Baptiste Beaulieu

Przecudnie tam,ale Żabo czy ja dobrze zrozumiałam,że Ty już nie mieszkasz w Plymouth?
Czyli że teraz w Devonie to jest tam,gdzie kiedyś byłaś na wczasach?
Dzięki za tyle fajnych zdjęć,no jest na co popatrzeć.

Zula, nadal mieszkam w Plymouth,
a Plymouth jest w Devon a Devon to jest hrabstwo niemetropolitalne
(mniej zurbanizowane w przeciwieństwie do metropolitalnego).
To coś jak u nas województwa,
w Anglii jest 39 hrabstw oraz 7 hrabstw metropolitalnych.

__________________
"Trzeba natychmiast żyć. Jest później, niż się wydaje." - Baptiste Beaulieu

To jednak kawałek drogi, myślałam, że masz bliżej.
Ale co tam, do fajnych miejsc warto dojechać.
Faktycznie, wygląda jak "chłop śląski"...w barach szeroki, w d...e wąski.
Pies chyba nie miał ochoty na kąpiel.