senior.pl - aktywni w każdym wieku

Witaj Amiii
Melduję, że wszystkie zaległe posty obejrzałem.
Podziwiam i dziękuję za interesujące foty.

A tak przy okazji serdeczna prośba, byś od czasu do czasu zajrzała na wątki w dziale "Hobby, pasje" i ciepłe słowo napisała

Ty też, miło że wpadłeś.
Dziękuję, meldunek przyjęty.
Bo to świat jest tak interesujący.

A na jaki wątek?


Teraz tylko tęcza (marniutka ale jest) w Alpach Szwajcarskich:





.................




I poranek w chmurach:





.................




Resztę po powrocie.

Bogda, sorry Cię bardzo,
że nie zauważyłam Twojego postu
ale był ostatni na poprzedniej stronie
a ja tak tylko w biegu, na tablecie.


Bo się niektórzy... tak jak Ty... a o to chodzi w tej zabawie.
Jesiennie piękny i tak ładnie wybarwiony ten wrzos
a porównywać nie ma co,
bo to różne rośliny.




Dzięki.



Tu w niższych partiach,
też jest piękna jesień,
szkoda że niedługo to śnieg przysypie:




...............








.....................................








Jest tak pięknie, że trudno uwierzyć, że to naprawdę....




...............






Ale w wyższych partiach od północnej strony,
to i liście i sople, w nocy już tu minusowa temperatura:




................





I śnieg też już widać ale on tu cały rok:



.................





................



Powiedziałabym że szkoda stąd wyjeżdżać
ale niedługo to wszystko przykryje śnieg
(pokazywałam tu zimową Szwajcarię)
a ja za białym nie przepadam, jak Bogda za pająkami.


To dziś wieczorem wracam.

Byłam, oglądałam fotki z miłymi emocjami jakie wywołuje patrzenie na piękne krajobrazy połączone z Twoim komentarzem.

Sprawnego powrotu, dalszych przyjemności!
Przyjmij też urodzinowe " wszystkiego najlepszego"

Fajnie że tak może być.
Dzięki że wpadłaś i zostawiłaś miłe słowa.

Dzięki,
życzenia się spełniają, jak się im odrobinę pomoże.


Siedzę teraz w tym przeszklonym mieszkaniu w Manchesterze,
bo stąd wylatywałam i tu wróciłam.
Fajnie jest jak lotnisko jest blisko miejsca zamieszkania,
w Manchesterze dojazd na lotnisko to pół godziny,
a z Plymouth prawie 3 godziny.
Czasem lot (np. do Hiszpanii) trwa krócej niż dojazd na lotnisko.
To uznam za duży plus przeprowadzki do Manchesteru.

Czasu mam tyle co na wypicie kawy,
(zaraz wracam do siebie),
to się gapię na sąsiednie budynki.
Na tym niebieskawym, "szklanym" wieżowcu coś się dzieje,
coś przesuwa:




.........................






To trochę "przybliżyłam"
i już widać, że jakaś ekipa coś naprawia albo myje te szklane powierzchnie:




...............................





To jeszcze większe zbliżenie
i już widać,
jakie kto ma krzesełka na balkonie a nawet zarys mebli w mieszkaniach widać
a to tylko telefonem:



...................................



Tak sobie myślę,
ilu to szpiegów straciło pracę przez rozwój techniki.
Wiem że z kosmosu można czytać tytuły gazet na ziemi
ale teraz to prawie że się o tym przekonałam.

W Szwajcarii byłam tylko 3 dni i miałam niesamowitego farta, że się pogoda udała,
bo co byłoby tam robić w górach w deszczu?
Jest już po sezonie letnim
a zimowy jeszcze się nie zaczął, pustki raczej,
jakieś miejscowe kawiarnie czy restauracje pozamykane.

To Lozanna ale tylko z okien samochodu.
Tu była tylko szybka kawa i w drogę,
żeby przed zmrokiem dotrzeć w okolice Nandez,
bo tam dom gdzieś w górach,
kręte i strome podjazdy:





..................




Już się przyzwyczaiłam do ruchu lewostronnego,
to znów mi się dziwne wydawało że po prawej:



...............




I dobrze że udało się dotrzeć przed zmrokiem,
bo dojazd taki jak na zdjęciu
i nie wszędzie nawigacja kierowała:




................



A to parking, mistrzostwo świata, żadnych zabezpieczeń.
Skojarzył mi się próg na skoczni narciarskiej.
Nic tylko lekki rozpęd,
potem gaz do dechy i fruuuu ponad dachami,
nie martwiąc się o lądowanie.
Wyszłam uliczkę wyżej, żeby na zdjęciu było widać to usytuowanie:



...............







..............





To widok z balkonu:

..............




A to ten domek w którym mieszkałam i ten parking,
to było pożegnalne zdjęcie:





................

Cześć.
O qrcze, mogliby chociaż jakiś słupek tam postawić, nawet z odblaskiem.
Ale miejsce piękne, no i te widoki.

Mogliby ale nie uznali za stosowne.
Fakt, miejsce piękne,
cała Szwajcaria jest piękna.



Przed chwilą,
na spacerze z Bońką spotkałam pana "przy robocie":




..................

To tak sprzed chwili.
Jest taka u mnie dzielnica,
gdzie zawsze spotyka się sarny czy daniele.
Byłam dziś tam, to i "przywlokłam" parę zdjęć i filmików.
Zdjęcia marnej jakości ale duże zbliżenia,
nie chciałam bliżej podchodzić, żeby nie płoszyć tych pięknych stworzeń.
To było tuż przy ulicy i przejeżdżających samochodów,
nie chciałam żeby spłoszone wpadły pod samochód.






................







..................







.................







................







.................


Że przy ulicy to widać na filmiku.
A spłoszył je pan na rowerze,
który przeprosił mnie a nie sarny:

https://photos.app.goo.gl/AXYqYz4PSZ1guBiFA



Tu bardzo marniutka jakość ale chciałam pokazać,
że pasą się na wysepce dwupasmowej jezdni:


https://photos.app.goo.gl/GcggEMr8CrLJYpwq5

https://photos.app.goo.gl/4EEvikDZ3FzuGQ7c9


Podsumowując,
pięknie dzień się zaczął.

Umknęła mi jak mi się wydaje niedawna, podniosła okoliczność jubileuszowa więc do życzeń wielu przyłączam się z przyjemnością i przekonaniem.
Niech więc penetrowanie świata będzie Ci Amiii stałym składnikiem życia i nieustającą przyjemnością.

A teraz słów parę na temat wcześniejszy nieco. Ten parking karkołomny mam na myśli, który grozę w obserwatorach budzi.
Być może przesadną nieco, gdyż podglądając kolejne fotki widać, że poza granicą uskoku przepaści żadnej nie ma, tylko stroma dość równia pochyła, po której zjechać można (jeśli jest gdzie dojechać) mając dobre i pewne hamulce.
Nie twierdzę, że bym się odważył, ale pogdybać sobie można. Najwyżej na krytykę się narażę.


A sarenki piękne, choć ich koegzystencja z ruchem drogowym budzi we mnie grozę większą niż ta niby-przepaść parkingowa.

Wielkie dzięki.
Jeżeli tylko zdrowie będzie dopisywało,
to będę czerpać radość z wędrowania jak długo się da.

No nie wiem...
A raczej wiem,
że to niemożliwe, nawet gdyby chęci były.
Powtórzę zdjęcie, bo na tym najlepiej widać,
że tam jest pionowa ściana i dach następnego domu.
Za tym żywopłotem jest wąska droga dojazdowa
a więc ściana przy parkingu musi być (i jest) pionowa.




................



Dlatego tak jak pisałam,
tylko rozpęd, odbicie, wysoki lot nad dachem i....
Co z lądowaniem,
to już mi wyobraźni nie starczyło.


To tylko odrobina zachodzącego słońca w Alpach:




..................







...................








...................







..................


Taki los im człowiek zgotował,
rozpycha się, zajmuje tereny dzikim stworzeniom.
Ale tutaj widać, że nie jest im najgorzej,
chociaż żyją z ludźmi na osiedlu (obok są domy),
zagajników niewiele.

Cześć.
Widok piękny, dzika zwierzyna blisko ludzi, ale stwarzają niestety niebezpieczeństwo dla ludzi, tak jak pisze Frat.
Dzisiaj czytałam o tych "atrakcjach"w Zakopanem, dla turystów atrakcja, one ludzi się nie boją, czują się nawet bezpieczniej, nie zagrażają im drapieżniki, ale niech się czegoś wystraszą, wpadną na jezdnię i już gotowe zderzenie z samochodem.
Ostatnio widziałam filmik, jak dwa duże rogacze walczyły o łanie na ulicach w Zakopanem, teraz czas rykowiska, przetaczały się przez ulicę i jezdnię.
I w Zakopanem mają problem jak ich przegonić do lasów.
A w Gdańsku znowu dziki rozpanoszyły się w mieście, już kilka razy zdarzyło się, że zaatakowały ludzi.
Ludzie też nie są bez winy, weszli na ich tereny.

Rozumiem, że to głupie, dyskutować z Tobą o tym co widziałaś z bliska, więc tylko wyjaśnię, skąd ta moja myśl o możliwości zjazdu.


Na załączonej tu Twojej fotce widać kawałek równi pochyłej za betonowym parkingiem.
Tak sobie myślę, że jeśli nie samochodem, to może na sankach zimą dałoby radę...


No to podpowiem. Byłoby dobrze pod warunkiem uzyskania pierwszej kosmicznej.




Być może jesteśmy na etapie budowania wspólnego środowiska ludzko-zwierzęcego.
Jak doniosły media, małpom już przyznano część ludzkich praw w Hiszpanii zdaje się.
Tylko czekać na nowe hasło: "Zwierzęta wszystkich krajów, łączcie się".

Masz rację, to zagrożenie dla zwierząt i ludzi.
Ale do takich sytuacji doprowadzili ludzie.
Pomijając zajmowanie terenów które były ostoją dzikich zwierząt,
to jeszcze szereg innych zachowań ludzi prowadzi do takich zagrożeń.
W Tatrach na przykład to "zadeptanie" (przecież to niewielki teren)
każdego skrawka,
nieodpowiedzialne zachowanie turystów i dokarmianie dzikich zwierząt albo zostawianie "jadalnych" śmieci,
zbliżanie się do zwierząt,
żeby fotkę pstryknąć i masę innych takich drobiazgów.
A to wszystko ze szkodą dla zwierząt,
bo ludzie swój rozum powinni mieć
i przewidzieć różne sytuacje.
Dlatego szkoda mi tylko zwierząt.





Fakt, na tej fotce powyżej,
jest kawałeczek "zjazdu".
Pewnie bardziej drastyczne, tuż za betonem "podcięcie" ściany na końcu parkingu,
stanowiłoby niebezpieczeństwo osunięcia na wąską drogę dojazdową poniżej.
Przyznaję rację, na sankach można próbować,
tylko może zaczekać jeszcze chwilę
jak białego będzie po kokardy czyli po dach
i wtedy luzik?







.....................................









Być może to byłoby dobre dla ludzi,
wielu pięknych zachowań moglibyśmy nauczyć się od zwierząt.


Chciałam pospacerować wokół jeziora Cleuson
ale niestety, hosting wariuje.

Spacer wokół alpejskiego jeziora Cleuson.
To jest sztuczny zbiornik
powstały po wybudowaniu zapory 70 lat temu.





.................






Ale już się ładnie wkomponował ten zbiornik w tamtejszy krajobraz:



...............









.................







.........................................












...................




Ścieżki wokół jeziora wygodne,
chce się iść i iść......







.................





..................................







..................







................







................................




A jak tak spojrzeć pod nogi,
(żeby oczy odpoczęły od tych widoków)
to taka larwa motyla.
Jak teraz sprawdziłam,
to nazwę ma cudną,
zmrocznik przytuliak:


...............

[quote=amiii]
Ścieżki wokół jeziora wygodne,
chce się iść i iść......










Amii zauważ, że na tych fotkach niebo jest bardzo interesujące:
Chmurki jak płaskorzeźba albo słońce w czapie prawie kozackiej

Jak podpowiedziałaś, to zauważyłam.
Wow, co za spostrzegawczość i wyobraźnia....
to słońce w czapie kozackiej.
Ścisły umysł z "kozacką" fantazją i artystyczną duszą,
to połączenie niespotykane w przyrodzie.


To zerknęłam na zdjęcia pod kątem,
co tam na niebie.
Co nieco się dzieje:



................





................







.................



Przyczyny różne,
czasem to ślady samolotów chyba....



................






.................



Bo latało ich tam trochę...



...............







.............



A czasem światło się tak "załamywało" fajnie:

................