Jak długo żyć ? Bierzmy przykład z mieszkańców Japonii. - komentarze
 

Komentarz do artykułu: Jak długo żyć ? Bierzmy przykład z mieszkańców Japonii.
--------------------
W Polsce długie życie to kłopot dla ZUS, wciąż straszą, że zabraknie na emerytury. Nie mam motywacji by długo żyć.

A ja mam .
Na złość ZUS-owi.:D A jak zabraknie ,zrobię happening i pójdę żebrać pod ZUS w Warszawie.
Na tę okazję założę swoje norki,których nienawidzę.

Ten list gratulacyjny to pikus-ale srebrna filiżanka.....Ale... ja bylam kiedys na przyjeciu ktore wydawal zaprzyjazniony Japonczyk-chyba wolalabym krotsze zycie niz codzienne jedzenie tych świństewek,które nam zaserwował-i to jest to ich zdrowie i długowiecznośc.Jak nienawidzisz norek,to ja jestem chetna-uwielbiam futra,a z moich norek pozostaly smetne resztki od czasu ,jak wywiesilam je na balkonie-coby je mole nie wcięły-co jakis przylatywały ptaszki i wyskubywały futerko na gniazdko-ale mialy gniazda!!!!

Co do długowieczności Japończyków, mają inną mentalność życia, inny sposób odżywiania. Przestawienie się na to uważam za nierealne w warunkach polskich i potrzeba kilku pokoleń. Co do ZUS-u za kilka dni będzie oczko jak jestem na ich utrzymaniu licząc chorobowe po wypadku. Może jeszcze drugie będzie.

Hii,nie cierpię Elu.Z dużego futra ,zrobiłam kurteczkę i nadal nie cierpię.Może kamizelka ? Kiedyś założę,może Ci się spodoba ?:)
W ogóle żadnych futer !
W każdym futrze czuję się źle.A swego czasu nakupiłam ich sporo i wiszą ,niczym wyrzut sumienia .
Co gorsza,źle się czuję również w biżuterii.Chyba zacznę chodzić ....saute.

Tadeusz,ja mysle,że w ogole nie jest mozliwe przestawienie sie na model jedzeniowy i styl zycia Japonczykow-nawet nie wiem czy komukolwiek zyczylabym-w centrum Tokio jest piekny park nazwany, przez Tokijczyków parkiem samobojcow-najwiecej samobójstw popelniaja młodzi ludzie- 16-17-letni- nie mogacy znalezc swojego miejsca w tej pedzacej, z kosmiczna szybkościa cywilizacji.Ilośc samobojstw jest duża i stale rosnie.

Lilu saute jak najbardziej,ale co zrobisz jak zawitaja do nas 30-stopniowe mrozy?Kup duża ilośc opału i przygotuj malzonka na różne ewentualnosci....

Przecież już był taki co nam obiecał drugą Japonię, no i w części pracy szczególnie naszych dzieci w japońskich firmach mamy, ale patrząc na ich ukrywany stres przy uśmiechniętych ustach, nie wierzę w ich długowiecznosć, raczej na nerwicę i związane z nią uboczne powikłania, a w sumie, czy Ci Japończycy mają tak dobrze? Ja wolę żyć krócej ale ciekawiej,

Lliving to the end of life. To mi sie podoba.
Gdy skończyły sie sztuczne futerka,żona i ja, woleliśmy kożuszki,które do tej pory wiszą w szafie i czekają na zimę obecnego stulecia. Oby się doczekały.

I po co takie życie 120 lat (tylko na śmiec czekać)

To sie ***** skonczy!

gościu... powtórzę za Tobą....
a po cóż takie życie? jak się nie wie, że się żyje....
lepiej krócej a treściwie.....

Ja tam myślę, że część japońskich przyzwyczajeń kulinarnych można by spokojnie przenieść na polski grunt.Na przykład jedzenie ryb - zawierających kwasy omega - zamiast ciągłego serwowania czerwonego mięsa. Dlaczego wśród Japończyków do końca XX wieku nie było problemu otyłości? Właśnie ze względu na dietę.

babciela, a co do samobójców - wbrew pozorom Japończycy nie przodują w ilości samobójstw na świecie. Pierwsze miejsce od dawna ma Islandia i kraje skandynawskie -a teoretycznie tempo życia nie jest tam tak szaleńcze jak w Tokio.

W Skandynawii na pewno- gdybym miala tyle słonca co oni tez szukalabym jakiejs gałazki. A najwieksza ilosc szmobojstw w Europie maja -o dziwo Węgrzy...O tym parku mlodych samobójcow w Tokio to nie kawał- naprzwde jest- młodzi ludzie nie dający rady z nauka- przede wszystkim- bo od tego zalezy dobra praca.

W tym momencie to ja jednakowoż wole Polske- jaka by nie była- wyobrazacie sobie ile tam teraz bedzie zgonów na chorobe popromienna, na nowotwory, na bialaczki- bardzo im wspólczuje - to bardzo dzielny naród.

jak długo żyć
 

oby jak najdłużej w zdrowiu i pogodzie życia i młodym duchem