Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Nauka, problemy i pomysły edukacyjne (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-nauka-problemy-i-pomysly-edukacyjne-120.html)
-   -   Opowiem Wam coś (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/nauka-problemy-i-pomysly-edukacyjne/t-opowiem-wam-cos-3651-print.html/)

Malgorzata 50 03-12-2008 00:26

Opowiem Wam coś
 
Dzisiaj byłam na wywiadówce jako belfer...siedzieliśmy czekaliśmy na rodziców ..Dzień sądny nastał bo dziś wystawiliśmy tzw "zagrożenia".W pewnej chwili prosi mnie ktoś .Okazuje się ,że to ojciec ucznia z 2-giej klasy gimnazjum..chłopaka wyjątkowo trudnego aczkolwiek niepozbawionego inteligencji.
Ojciec wychowuje go sam.Chłopak jest typem podwórkowego żula i cwaniaczka ,do tego jest wyjątkowo chamski ,agresywny -a angielski z nim to makabra.Wrzeszczy ,odzywa się ordynarnie ,rysuje ch...na wszystkim jednym słowem koszmar.Mnie upodobał sobie wyjątkowo.Nic to .Rozmawiam z ojcem wyłuszczam w czym rzecz -że X ma potencjał ale nie ma chęci ,że zachowuje się skandalicznie ,ze z nim rozmawiałam i na chwilę było lepiej itd.Mowiąc to wszystko myślę sobie "po co"? Facet w kajdanie ,lekko zajeżdża mieszanką niedomycia i czegoś jeszcze .Wysłuchał tego wszystkiego bez mrugnięcia powieką.Pożegnał się poszedł.Chyba do innych nauczycieli bo chłopaczek ostro działa w szkole i wszystkim zalazł za skórę.
I byłoby jak zawsze gdyby nie to ,że wychodząc ze szkoły zobaczyłam tego faceta stojącego pod furtką. .On płakał....nie muszę wam mówić jak się czuję.Powiecie coś????

Basia. 03-12-2008 00:38

O rany, :confused: co mogę powiedzieć facet nie radzi sobie z wychowaniem syna. Nie wiem czy plakał z bezsilności czy z żalu, kiedyś popełnił bląd i chyba to do niego dotarło. Skłamałabym gdybym napisała, że mi tego faceta żal bo znałam faceta juz nie żyje /który wspaniale wychował syna po śmierci swojej żony/syn miał 3 lata kiedy umarla jego matka/.

Malgorzata 50 03-12-2008 00:45

Cytat:

Napisał Basia
O rany, :confused: co mogę powiedzieć facet nie radzi sobie z wychowaniem syna. Nie wiem czy plakał z bezsilności czy z żalu, kiedyś popełnił bląd i chyba to do niego dotarło. Skłamałabym gdybym napisała, że mi tego faceta żal bo znałam faceta juz nie żyje /który wspaniale wychował syna po śmierci swojej żony/syn miał 3 lata kiedy umarla jego matka/.

Ja też nie wiem czy mi go żal....ale mną trochę tąpnęło ,przyznaję

Lila 03-12-2008 00:47

Żal mi go.Bardzo żal.On płakał z....bezsilności.Już wie chyba,że to na nic.

Basia. 03-12-2008 00:53

Wiecie co
 
Cytat:

Napisał Lila
Żal mi go.Bardzo żal.On płakał z....bezsilności.Już wie chyba,że to na nic.

prawdopodobnie płakał z bezsilności, może już boi się syna? Nie stosuję taryfy ulgowej w stosunku do mężczyzn samotnie wychowujących dzieci bo niby dlaczego do diabła? U nas faceta, który robi za dwoje rodziców traktuje się jak bohatera. Ile samotnych matek wychowuje kilkoro dzieci i te kobiety sobie radzą, często mają powód do dumy ze swoich latorośli.

BUNIA 03-12-2008 01:09

Płakał bo uswiadomil sobie jak wiele traci ze niestety nie może byc uczniem tak wspaniałej pani od angielskiego , a może płalal bo wie ze nie ma "szanse na romanse " z belfrem ???

A tak na serio .. to pierwszy raz zawsze jest najtrudniejszy
Musisz sie uodpornić na rozne reakcje i zachowania rodzićow
Twoich uczniów,

Basia. 03-12-2008 01:22

Samotny ojciec
 
o którym pisałam dzisiaj wychował swojego syna na przyzwoitego człowieka. Owdowiał kiedy Tomek mial 3 lata, pracował, prowadzilł normalny dom, gotował, piekł ciasta /jadłam/, prał, prasował, pilnował syna i dbał o niego. W domu było bardzo czysto tylko brakowało w nim kobiecej ręki,nie było kwiatków i innych drobiazgów dzięki którym w mieszkaniu jest przytulnie. Tomek po ukończeniu Technikum Samochodowego /taka była wola ojca to technikum/ skończył filozofię i pedagogikę na UW. Kiedy był na III roku studiów jego ojciec chorujący na POCHP znalazl się w szpitalu w Śródborowie i już do domu nie wrócił. Początkowo przyjeżdżał do domu w wekendy na przepustkę potem już nie był w stanie przyjeżdżać. Czekał z wielką niecierpliwością kiedy Tomek skończy studia, Tomek z dyplomem pojechał do ojca do szpitala ojciec się rozplakał ze wzruszenia i po chwili skonał w ramionach syna. Rok po śmierci ojca Tomek dowiedział się, że był dzieckiem adoptowanym. Alicja Resih Modlińska prowadzila w Polsacie program dzięki któremu rodziny się odnajdywały po latach /nie pamiętam nazwy tego programu/ i tam Tomek zobaczył swoje zdjęcie z dzieciństwa /okazało się,że poszedł do adopcji jak mial 2 lata/. Tomka poszukiwały siostry, które zostały skierowane do innego Domu Dziecka bo były starsze. Sprawa była bardzo glośna, pisała o Tomku prasa ..... Tomek stwierdził, że jego jedyną rodziną był nieżyjący już ojciec. W rozmowie ze mną przyznał się , że nie czuje się w żaden sposób związany ze swoimi siostrami. Nie zmienił swojego nazwiska na to prawdziwe. Tomek jest pastorem zamieszkal z rodziną na Podlasiu, sprzedał mieszkanie warszawskie /na moim piętrze/ ma 4 synów jeden z nich jest kopią Tomka :D i chyba jest szczęśliwy. Widziałam 2 lata temu w telewizji reportaż o Tomku. Są różni samotni ojcowie, ten opisany przez Małgosię wzbudza u mnie wściekłość. Przed takimi ojcami jak nieżyjący ojciec Tomka chylę czoło.

Pani Slowikowa 03-12-2008 02:49

Mnie okropnie zal tego faceta.. Zreszta zal mi kazdego kto placze..:mad: Lza .jest . essencja duszy.

Nika 03-12-2008 06:56

Widok płaczących rodziców na spotkaniach z wychowawcą nie jest mi obcy..to stresujace przeżycie dla nauczyciela,ale najczęściej bywa konsekwencją wcześniej popelnianych błędów wychowawczych,których mozna było uniknąć..

Bianka 03-12-2008 07:03

Mnie go również żal. Nie radzi sobie, nie jest taki twardy, zdyscyplinowany i wspaniały jak niektórzy inni :rolleyes: Syn też sobie nie radzi, stąd ta agresja, która wydaje mi się pochodną niewiary we własne siły.

Basia. 03-12-2008 09:19

Zajrzałam jeszcze raz
 
przeczytałam i nie mam ani krzty współczucia dla faceta natomiast żal mi chłopaka że trafił mu się taki rodzic, może coś ze mną nie jest tak jak powinno być? :confused:

Jadzia P. 03-12-2008 09:59

A mnie jest żal tego ojca....
On płakał chyba z powodu swojej bezsilności....
Znam podobny przypadek, tylko jest matka i dorosły już syn.
Ta matka wychowała troje dzieci. Dwoje wyrosło na dobrych i porządnych ludzi.....natomiast ten trzeci.....całe życie daje jej popalić ....
Też często płacze z jego powodu .....i jest bezsilna....
On się nigdzie nie wyniesie. Czy to ona powinna iść na ulice by zostawić mu mieszkanie ???

Basia. 03-12-2008 10:03

Jadziu
 
Cytat:

Napisał jp50
A mnie jest żal tego ojca....
On płakał chyba z powodu swojej bezsilności....
Znam podobny przypadek, tylko jest matka i dorosły już syn.
Ta matka wychowała troje dzieci. Dwoje wyrosło na dobrych i porządnych ludzi.....natomiast ten trzeci.....całe życie daje jej popalić ....
Też często płacze z jego powodu .....i jest bezsilna....
On się nigdzie nie wyniesie. Czy to ona powinna iść na ulice by zostawić mu mieszkanie ???

to syn powinien się wyprowadzić i zostawić matkę w spokoju, jeżeli nie chce tego zrobić dobrowolnie to powinno mu się "pomóc".

tadeusz50 03-12-2008 10:07

Chłopiec pewnie nie jest aniołem jak wiele dzieci w tym wieku i to bez względu na to czy są wychowywani w pełnej rodzinie i to często tzw. porządnej. Czy też przez samotnego rodzica. Co do "zapaszków" ojca, a czy nie zdarza się to mamusiom.? Może wracał z pracy i nie był w domu? A co do żalu. Żal tak jak każdego rodzica, który ma krnąbrne dziecko.

Lila 03-12-2008 10:07

Cytat:

Napisał Basia
to syn powinien się wyprowadzić i zostawić matkę w spokoju, jeżeli nie chce tego zrobić dobrowolnie to powinno mu się "pomóc".


Basiu ,niekiedy nie da się .Siostra mojej Mamusi miała na karku starego synka po rozwodzie .Pił i ją okradał .Wezwała parę razy policję ...i nic nie mogła zrobić.Zresztą nie miała już siły.
A całe życie była ostrą i dzielną kobietą,właścicielką kamienicy,którą synuś sprzedał za bezcen.
Zresztą poległ niedługo po tym.

Basia. 03-12-2008 10:19

Życie pisze różne scenariusze
 
życzę temu chłopakowi żeby w dorosłym życiu wyszedł na prostą, Tadeusz ma rację dzieciaki w okresie dojrzewania są krnąbne. Lidko, wiem że najłatwiej jest wyciągać genialne wnioski w czyimś imieniu tak jak ja to zrobiłam.

Mar-Basia 03-12-2008 10:28

Cytat:

Napisał Malgorzata 50
Ojciec wychowuje go sam.Chłopak jest typem podwórkowego żula i cwaniaczka ,do tego jest wyjątkowo chamski ,agresywny -a angielski z nim to makabra.Wrzeszczy ,odzywa się ordynarnie ,rysuje ch...na wszystkim jednym słowem koszmar.Mnie upodobał sobie wyjątkowo.Nic to .Rozmawiam z ojcem wyłuszczam w czym rzecz -że X ma potencjał ale nie ma chęci ,że zachowuje się skandalicznie ,ze z nim rozmawiałam i na chwilę było lepiej itd.Mowiąc to wszystko myślę sobie "po co"? jeszcze Facet w kajdanie ,lekko zajeżdża mieszanką niedomycia i czegoś .Wysłuchał tego wszystkiego bez mrugnięcia powieką.Pożegnał się poszedł.Chyba do innych nauczycieli bo chłopaczek ostro działa w szkole i wszystkim zalazł za skórę.
I byłoby jak zawsze gdyby nie to ,że wychodząc ze szkoły zobaczyłam tego faceta stojącego pod furtką. .On płakał....nie muszę wam mówić jak się czuję.Powiecie coś????


Napewno nie czujesz sie dobrze. Mam pytanie: dlaczego wlasnie Ciebie upodobal sobie wyjatkowo chlopak? Chlopak jest trudny - nie ulega dyskusji. Czy ktos z nauczycieli, psycholog szkolny probowal nawiazac kontakt z chlopakiem? Moze jest taki bo wszyscy go SKAZALI i ZAKLASYFIKOWALI do jakiejs tam szufladki, z ktorej chlopak nie widzi wyjscia? A moze cierpi, zazdrosci innym, ze maja Matke, inny dom, innego ojca, ktorego okreslilac, ze zajezdza mieszanka niedomycia? Czy ktos z grona profesorskiego pofatygowal sie do domu tego chlopaka aby sprawdzic w jakich warunkach mieszka? Ciezko zaanalizowac sytuacje kiedy nie ma sie w reku wszystkich elementow.

Alsko 03-12-2008 10:28

Cytat:

Napisał Malgorzata 50
/.../
I byłoby jak zawsze gdyby nie to ,że wychodząc ze szkoły zobaczyłam tego faceta stojącego pod furtką. .On płakał....nie muszę wam mówić jak się czuję.Powiecie coś????

Kurczę! Facet sobie wyraźnie nie radzi i nie wie, co robić.
A może wystarczyłoby pogadać z nim jeszcze raz? Podpowiedzieć, gdzie może znaleźć pomoc?
Czasem krótka rozmowa wiele może zmienić...

Jadzia P. 03-12-2008 10:52

Basiu,powtórze po Lidce......
"niekiedy się nie da ".....

Mar-Basia 03-12-2008 10:58

Cytat:

Napisał jp50
Basiu,powtórze po Lidce......
"niekiedy się nie da ".....


Nie wiem, czy "czasami sie nie da"! Uwazam, ze malo jest elementow aby sie wypowiedziec. Z racji zawodu, ktory wykonywalam przez lata - daje kazdemu szanse obrony. Tu potrzeba opinii psychologa zawodowego, problem nie jest latwy ale trzeba pomyslec, ze ten chlopiec jest zyjaca istota, ktora napewno ma powazne klopoty sama z soba.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:32.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.