prośba
 

witam wszystkich, jako miłośnik country poszukuję piosenki mieczysława czechowicza kowboj zuzia. linki dał Kangur09, lecz nie działają. proszę o pomoc

Kaziuuuuu,
 

skarżypyta! Przecież widzisz, że to początkujący forumowicz! Nie krzycz na niego, tylko skieruj, gdzie trzeba.

Irkoski, na forum jest kilka wątków muzycznych. Poczytaj, może znajdziesz coś dla siebie. Albo napisz do Kangura, że się nie otwiera. Jakaś rada się znajdzie. :)
Wątków muzycznych jest za dużo i była na ten temat nawet długa dyskusja. Poczytaj :)

Hihi, nie zdążyłam wklepać posta, a Kazio się zmył razem z tekstem. Niewidzialny taki!!!

Kaziu...nie widzisz,że to jest początkujący forumowicz ???
Trochę życzliwości i empatii.Coś taki zgryźliwy,jakbyś miał podagrę ???:)

Do nowego gościa...

Poszukaj lub napisz w wątku ''muzyka country'',który założyła Bianca...
I nie zrażaj się.Kazio to fajny facet,o dużej wiedzy muzycznej.Tylko dzisiaj komary go pokąsały...

dla Irkowskiego powinien ;dzialac trzeba kliknac na voila prawym klawiszem [ na pobierz ten plik- zapisz element docelowy na komp i bedzie oky ,pozniej tylko odsluchac plik]--Link do pliku: http://voila.pl/q4flo/?1

Alusiu...no to pogadałyśmy sobie....:)

A Kazio czuje się pokrzywdzony,że kopiuje się jego posty...Tylko jak odnosić się do jego wypowiedzi,jak on jest jak efemeryda ? Ulotny jak mgła nad jeziorem...łabędzim???

No, wreszcie się dowiedziałam, jak zapisywać!
 

Wielkie dzięki, Margo :D

Lilu, Kazio jest Kazio Znikający. Widać - lubi, co mu będziemy zakazywać, niech ma :)

Zuzia
 

Spełniłem prośbę w wątku "Muzyka country and western" 20.09.2007.
W przyszłości zamiast tworzyć wątek poprostu w odpowiednim wątku napisz swoją prośbę - pozdrawiam

Sam tego szukam; bez powodzenia jak dotad; tyle pamietam z dziecinstwa...Moze ktos pamieta wiecej...
george.

KOWBOJ ZUZIA, No. 1.
=====================

(………..)
(….)

Dobry papcio moj; od switania juz; toczyl z flaszka boj; do wieczornych zorz,
bialym myszkom sie w dziob pozwalal gryzc.

Lecz nim poniosl go; w swiat parszywy mol; papcio w reke wzial; flaszki wiskey pol;
i na glowe ma wylal krople dwie.

I wykonal gest; ktory zna Far West; a ten gest to jest; fest kowbojski chrzest;
i powiedzial “Ja ciebie Zuzia chlopcze chrzcze”.

Odtad przyszlo mi; ruszac w ludzi tlum; przerzuwajac wstyd; niczym Chewing Gum;
bo powiedzcie, czy kto dziewczyne zna?

Co ci powie “tak”; i pokocha cie; kiedy pozna fakt; kiedy dowie sie;
ze jej chlopak na imie Zuzia ma?

(…………………); (………………….).; i dopadne gdzies; mego papcia tam;
papcia, ktory w butelki patrzy dno.

Zetre go na masc; i na krem Old Gold; i przemowie ja; nim przemowi colt;
“Jestem Zuzia! Pamietasz Zuzie swa?”.

Coz, nie jestem kiep; w zycia ostrej grze; raz szeryfem juz; chcieli obrac mnie;
bo bandytow ujalem na raz trzech.

Burmistrz na ma piers; srebrna gwiazde kladl; i rzekl “przedstaw sie”;
po czym z krzesla spadl; “szeryf Zuzia? Ha, ha, ha” – do dzis slysze ten smiech.

(………………..); (………………………); i dziewczyne mam; i szacunek wkrag;
i o Zuzi nikt nie mowi zle.

Bede syna mial; i go ochszcze sam; no i wiecie co?; tez mu Zuzia dam;
fajne imie, niech powie ktos ze nie.


(chyba Mlynarski…(?))

Napewno Młynarski

Wczoraj usiadlem, naprezylem sie i to mi wyskoczylo z pamieci; po 30 latach! moze nie jest ze mna jeszcze tak zle...

Byc moze kogos zainteresuje...

KOWBOJ ZUZIA, No. 2.
=====================

Ludzie, wierzcie mi; choc sie chwalic grzech; ze wywola lzy; albo gromki smiech;
prawie kazda historia, jaka znam.

Lecz wam malo co; wrazen tyle da; jak zdarzenie to; jak ballada ta;
ktora dzis przedstawic pragne wam.

Temu pare lat; wsrod Far Westu drog; wiozl mnie w wielki swiat; express firmy Cook;
ku kanionom, ku “be or not to be”.

Przedzial tloczny byl; a mnie mierzi tlok; pcham sie z calych sil; colt mnie pije w bok;
I juz z gory mnie trafia ciezki szlag.

Naprzeciwko piec zakazanych mord; przy nich papcio moj to z Oxfordu lord;
piec kaldunow rozpycha sie o tak!.

Stuk miarowy kol; wzmagal sie i cichl; gdy wtem jeden z wpol-; -towarzyszy mych;
szeptem mowi mi tak “Mam pewien plan…”.

“Na odcinku tym; sa tunele dwa; a to z planem mym pewien zwiazek ma;
bowiem tloku nie lubie, tak jak i Pan”.

Mysle “Fajny gosc..”; a tu ciemno jak; u murzyna i; wierzcie, niech mnie szlag;
w tej ciemnosci dwa strzaly slysze! Santa Cruz!

A gdy przedzial znow; zalal slonca blask; colt mnie dalej pil; ale, prosze was;
dal sie odczuc poniekad pewien luz.

Pozostalych dwoch; poci sie do cna; a tu tunnel znow; i znow strzaly dwa!;
pelny comfort, po prostu paradise.

A ten mily gosc; mowi do mnie ze; na odcinku tym; trzeci tunnel jest;
a on lubi samotnosc, taki juz jest.

Mysle, przyjdzie mi; wejsc do raju bram; a on pyta sie; jak na imie mam;
i tutaj mialem fart.

Tunel skonczyl sie; a on wciaz sie smial; potem mowi mi; ze tez mnie kropnac chcial;
ale Zuzi nie kropnie… zart za zart.

Bo ten facet byl; sympatyczny dosc; “Zuzka..” mowil mi; “lubie cie, psiakosc”;
I na koncu, popatrzcie co za zgrzyt.

Gdy konduktor wszedl; facet nagle zwial; nie mam zalu ze; kropnac do mnie chcial;
ale jechac na gape, to juz wstyd.