Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Rodzina bliższa i dalsza (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-rodzina-blizsza-i-dalsza-97.html)
-   -   Mój brat jest gejem :( (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/rodzina-blizsza-i-dalsza/t-moj-brat-jest-gejem--4799-print.html/)

kaczuszka 14-06-2009 10:58

Mój brat jest gejem :(
 
witam wszystkich,

parędni temu dowiedzilam się ze moj brat jest gejem, to byl dl amnei straszny cios tak samo jak dla mojej mamy. Nie umiem sobei z tym poradzic zarowno jak mama. Czuje złość i bezsilność. To był dla nas wielki cios. Nie umiemy sobie z tym do końca poradzić. Dziękuję za ewentualne zainteresowanie... szukam kogos z kim moglabym chociaż wymienić opinie.

Alsko 14-06-2009 11:11

Zajrzyj koniecznie tu:

http://www.klub.senior.pl/rodzina-bl...obic-1098.html
Ja nic nowego nie dodam już, a powtarzać się nie chcę.
Pozdrawiam, Kaczuszko :)

Powyższy wątek jest już zamknięty. Może moderator potraktuje ten jako kontynuację tamtego?
Chyba warto?

tadeusz50 14-06-2009 11:12

Cytat:

Napisał kaczuszka
witam wszystkich,

parędni temu dowiedzilam się ze moj brat jest gejem, to byl dl amnei straszny cios tak samo jak dla mojej mamy. Nie umiem sobei z tym poradzic zarowno jak mama. Czuje złość i bezsilność. To był dla nas wielki cios. Nie umiemy sobie z tym do końca poradzić. Dziękuję za ewentualne zainteresowanie... szukam kogos z kim moglabym chociaż wymienić opinie.

Zapraszam do tego tematu. On już istnieje.
http://www.klub.senior.pl/rodzina-bl...obic-1098.html
On jest Twoim bratem. Czy przestałaś go kochać?
ps. szukałem parę sekund dłużej tematu od Ali.

kaczuszka 14-06-2009 11:30

nie przestałam go kochać...jestem na niego zla ze dal dla nas teraz tyle cierpienia mama sie zalamuje, staram sie teraz z nia rozmawiac bo ciągle placze...ja tez, mam mase roznych negatywnych uczuc, zlosc zal itp. boej sie o mamy zdrowie...i o zycie naszej rodziny... juz nigdy nic nei bedzi etak jak wczesniej.

kaczuszka 14-06-2009 11:32

chcialam pisac wlasnei w tamtym wątku ale nei moglam bo jest nieaktualny...

tadeusz50 14-06-2009 11:42

Kaczuszko
Wobec tego pisz tu, zapoznaj się jednak dokładnie z tamtym wątkiem. Orientacji brata nie zmienicie. Musicie Go kochać tak jak do tej pory. Pewnie potrzebujecie trochę czasu na przyjęcie tego faktu do wiadomości i akceptacji. Powodzenia.

bogda 14-06-2009 11:42

Kaczuszko, ja widzę tylko jedno wyjście.
Kochać go dalej tak samo i wspierać, nic na to nie poradzicie, choć rozumię, że to jest trudne i szokujące.
Jeżeli się od niego odsuniecie to go stracicie. Jemu też pewnie jest z tym ciężko, ale czy to tak do końca tylko jego wina.
To jeszcze nie jest takie straszne, pomyśl o innych młodych ludziach, którzy chorują na nieuleczalne choroby, co byś wolała.

Alsko 14-06-2009 11:46

Cytat:

nas teraz tyle cierpienia mama sie zalamuje
Cytat:

uz nigdy nic nei bedzi etak jak wczesniej.
Już nigdy nie będzie, fakt.
A co wolałabyś? Żeby ukrył, nie powiedział?
Dziewczyno, przecież jego prawdopodobnie decyzja o porozmawianiu z Wami musiała nieźle kosztować. Powiedział komu? Najbliższym. Nie myślisz, że on potrzebuje Waszego wsparcia?
Musicie dać sobie czas na oswojenie się z tym. Płakać i załamywać się...
To nie jest choroba, to nie jest przestępstwo. Poczytaj zresztą tamten wątek.

tar-ninka 14-06-2009 11:59

Kaczuszko nic na to nie poradzisz , brat tez
To nie jego wina taki sie urodził .
Znałam kilku panów tej orietacji , chcialabym miec ich za siąsiadów ..
Nie trac brata pogódz sie z tym ...badz z nim ,jemu i tak jest ciezko ..

kaczuszka 14-06-2009 12:00

najpierw powiedzial znajomym co tez bylo dla nas szokiem, ja się domyslilam po jego dziwnej zawartosci na komputerze, chodz dopiero po roku zdobylam się na to zeby zapytac... ale mialam dosc zycia w niepewnosci i zapytalam...chyba sama tego teraz żałuję, a mamie powiedizlam ja bo myslalam ze bedzie mi latwiej, i dlatego ze z tą mysla sama bym nie potrafiła życ, i tego teraz też załuje, ... moze nie powinnam, moz ebylam egoistka ale nei umialam zatrzymac tego dla siebei to byl dla mnie szok

Lila 14-06-2009 12:24

To wszystko jest piękne i światłe.
Jeśli nas nie dotyka.
Ja rozumiem ból i złość , dlatego nie napiszę Ci -kaczuszko - żadnych sloganów o miłości i takie tam ..Bo najpierw muszą opaść emocje .
A matka nigdy nie przestanie kochać syna -geja.Natomiast problem z tym mają ojcowie .
Takie jest życie.

ciotunia 14-06-2009 12:28

Kochana mysle ze nie jest tak żle masz brata a co bys zrobiła jak bys się dowiedziała że brat ma tylko 3 miesiące życia .On teraz napewno Was potrzebuje zdobył sie na odwage żeby wam powiedzieć .Ja straciłam brata miał 28 lat zmarł na raka moja mama po smierci sie załamała i żyła tylko 7 lat .Kochaj go jak masz brata takiego jaki jest .Napewno jest dobrym człowiekiem pa

kaczuszka 14-06-2009 12:35

mama sie martwi tez jaka by byla reakcja ojca nie chce mu mowic bo wie ze by bardzo zle to przyjął, boi sie o jego zdrowie tez, wszyscy sie boimy, ja ososbiscie wole to ukrywac przed tatą, z drugiej strony mama sie tym gryzie sama moze z ojcem by bylo jej latwiej, by ją wsparł, ale moze by bylo gorzej, mama mowi ze tato by sie zalamał. Dodam ze mieszkam w malej miejscowosci gdzie wszytscy się znają i łatwo zarowno brat jak i cala rodzina by nie miala łątwego zycia, by byly ciagłe plotki; tu kazdego bardziej interesuje czyje zycie niz wlasne. Niektorzy powiedzą no to co ze to nie taki problem bez wplywu na nas. To jest spolecznosć mala wszyscy sie znają i naprawde nei latwo by bylo zyc czując ze wciąż ktos za plecami obgaduje lub cos insynuuje lub sluchac za plecami ze mam brata ciote lub on by mial takie sytuacje nei mowiąc o rodzicach, na pewno byloby to ciężkie i przykre dodatkowo dla nas.

kaczuszka 14-06-2009 12:42

wiem ze jest dobrym człowiekiem, ale wydaje mie się ze nei mozna porownywac tego do choroby. Z powodu choroby ludzi się nie piętnuje. Boje się tez o jego dalsze życie, jak on sobei poradzi, przeciez naprawde jest wysoka neitolerancja. Poza tym ja nigdy nei przypuszczalam ze to przytrafi się ojej rodzinie, ja nie wiem czy to zaakceptuję. Nigdy tego do konca nie akceptowalam choc tolerowalam to ze ludzi emogą miec inna orientację. Ale ja z nim dorastalam, wiem ze kochaał się w dziewczynach, wiem ze to się mu zdarzalo. Wolalabym zeby sobie eksperymentowal jesli chce ale nei musi od razu twierdzic ze jest gejem. Mam taki metlik w glowie... moze to się z czasem mi jakos ułoży. Ale rodzice, spoleczenstwo w ktorym zyje od urodzenia. Sobie mysle ze to moze jego jakas fanaberia, i niepotrzebnie nam robi tyle przykrosci, zawalil nam sie swiat poniekąd...

Lila 14-06-2009 12:44

Kaczuszko...

Na razie nie mówcie ojcu .
Dla każdego ojca , jest to cios między oczy .Taka jest prawda.
Najpierw uporajcie się z tym same .Czasu trzeba .
Małe miasteczko ?
Ciężka sprawa .Jeszcze długo nie będzie tolerancji w naszych małych miasteczkach .

kaczuszka 14-06-2009 12:47

z gory przepraszam za blędy i brak spojnosci mysli itp, al emam w sobei duzo emocji i poruszam kazda mysl . Jescze co do wczesniejszej wypowiedzi o chorobie, starta brata na pewno jest większa i nei mozna tego porownywac tak jak mowilam to moze jego głupia fanaberia...:( Niech sobei eksperymnetuje jesli chce... ale ja jakos nie potrafie z tym dojsc do porzadku dziennego ze jest gejem i koniec

Karol X 14-06-2009 12:57

Kaczuszko
Miej w nosie to co powiedza ludzie.Rozumiem cios jaki spadl na rodzicow,rodzenstwo.
To mozna przezyc,podobnie jak i to,ze corka jedynaczka lub syn jedynak decyduja sie na wstapienie do seminarium duchownego.
Czy to nie jest bol dla rodzicow?
Bo ktorzy rodzice nie pragneliby dostapic zaszczytu babciowania lub dziadkowania?
Syn-gej budzi pogarde otoczenia.To wstretne i nie do zaakceptowania.
Syn w seminarium duchownym budzi powszechny szacunek.
Obie rodziny cierpia.Wybacza sie tylko temu drugiemu.

Alsko 14-06-2009 13:09

W pierwszym odruchu wpisałam, co wpisałam.
Ale teraz przypomniałam sobie, że w tym wątku pisują także geje, występując jako własna rodzina. Z różnych względów to robią. Przeważnie po to, aby poznać myśli właśnie swoich bliskich.
I też ich nie potępię...

PS Ja tu nie wypisuję sloganów.
Piszę to, co myślę. Myślę sloganami? Możliwe. Ale na zmiany już trochę przypóźno, a poza tym nie chce mi się ;) :)

Lila 14-06-2009 13:13

Cytat:

Ale na zmiany już trochę przypóźno, a poza tym nie chce mi się ..


To tak jak mnie .

Dlatego piszę rzeczy może okrutne , ale prawdziwe .
Mała miejscowość ,to nie Warszawa .
Natomiast doradzam wyjazd do tejże ( brata ) i oswajanie rodziny z daleka.
Wszystko się ułoży .Tęsknota i miłość zrobią swoje.Chłopak przecież nie przestanie być synem i bratem.

kaczuszka 14-06-2009 13:18

Dziękuję Lila,
tez mi sie wydaje ze jego wyjazd wyszedłby wszytskim na dobre, moze jakos latwiej oswoiło by się emocje...dziękuję za wasze wypowiedzi i czekam na więcej moga być nawet te okrutne ;) ale tego jakos się nie boje...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:43.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.