Jak wybrać psychoterapeutę - komentarze
 

Komentarz do artykułu: Jak wybrać psychoterapeutę
--------------------
A moze ten temat? W filmach zawsze widac , jak pacjentka lub pacjent lezy na kanapce, a psychoterapeuta wałkuje go pytaniami sięgajacymi z odległej przeszłosci. Po kilku seansach , pacjent wychodzi z chudszym portfelem, ale bogatszy o rozmowy z psychoanalitykiem na temat jego osobowości. Czy sa rezultaty? Pewnie sie zdarzają!

Zdarzają się co widac po mnie. Jak piszę na wielu wątkach jestem trzeżwym alkoholikiem od 7-iu lat. W procesie leczenia spotkałem wielu terapeutów związanych z problemem alkoholowym. Niestety wielu było zdecydowanie marnej jakości lub właściwie z zbyt małą praktyką. Wiele młodych tuż po studiach, wyjaśnienie w artykule. O jednym zdecydowanie mogę się wypowiedziec pozytywnie. Dzięki niemu tu i teraz jestem trzeżwy i mogę rozmawiać o swoim problemie.

Tadeuszu , problemów tego typu nigdy nie miałam, ale miewam czasami trudności z rozwiązywaniem niektórych problemów, myślę, że to zależy na kogo sie trafi....tak jak z lekarzami, czesto sie mówi, że ta czy ina klinika jest dobra, a ja uważam, ze wszystko zależy od pojedynczego człowieka, tylko trzeba trafic na dobrego speca w swej dziedzinie. Czasami jeden patałach potrafi zepsuć opinię całej placówce medycznej....

To prawda,że ważne jest, na KOGO sie trafi!
Miałam szczęście i z bardzo głębokiej depresji (śmierć b. bliskiej osoby) "przeciagnęła mnie "na drugi brzeg, świetna profesjonalistka i........... człowiek ! /akademicka wiedza to za mało

Najlepiej przystojnego

I z poczuciem humoru, ale ładny może być

Moje miłe tylko wszelkie romase są zabronione. Terapeuta traci pracę i prestiż

Dwóch psychoterapeutów stało na przystanku autobusowym
-O,jedzie dwunastka!
-Chciałbys o tym porozmawiać?


Byłem u psychterapeuty.
-No i już nie moczysz się w nocy?
-Jeszcze tak,ale jestem z tego dumny.

Opowiem Wam coś, dawno temu prowadziłam projekt na terenie szpitala nuropsychiatrycznego w Krakowie Kobierzynie. W czasie narady, której przewodniczył z urzędu, nie mający zresztą o sprawie zielonego pojęcia, dyrektor szpitala, paru krewkich panów skakało sobie go gardeł dyskutując o jakimś wyjątkowo ważkim problemie. W końcu umęczeni ucichli i wtedy dyrektor, psychiatra oczywiście z zawodu, podsumował dyskusję " wydaje mi się, że niektórzy z Panów powinni skonsultować się ze mną". Od tej pory wszystko szło jak po maśle, a ewentualne dyskusje odbywały się z szpitalnym ogrodzie.

maja59
Podsumowując Twoją wypowiedż. Na tym forum potrzebny dyżur psychiatry-terapeuty i to całodobowy

W kazdej dziedzinie potrzebni dobrzy fachowcy nie dziedziczne kontynuacji zawodowej swoich rodziców.Tak najczęszciej bywa zwlaszcza lekarze,adwokaci,ktorych rodzice promują do zawodów.

Na każdym forum.Dodatkowo jeszcze zatrudniłabym brygadę antyterrorystyczną.

To ja z innej beczki :D
 

Kiedyś chciałam skorzystać z pomocy psychoterapeuty ...i wiecie co ?
Powiedział mi, że to ON potrzebuje pomocy !!! :D
Oczywiście, zrezygnowałam.

Pozwole dorzucic "torradora" i "matadora" dla tych co przegladaja watki jak corride!!!!! To nie ja wymyslilam, to jedna smieszka przypiela mi taka latke!!!

A kto mówi o romansach, ale ładnemu zawsze łatwiej powierzać swoje mroczne tajemnice już nie mówiąc o takim z poczuciem humoru ,chyba bym umarła ze śmiechu jakby to wszystko miało się odbywać w szalenie psychologicznej powadze .Nie nadaję się na psychoterapię .Za duży mam dystans i za bardzo mnie to śmieszy -sarkazm i cynizm wrodzony mi nie pozwala na poważne babranie się w traumach dzieciństwa..młodości i uwiądu:)

Proponuję wszystkim forumowiczom pobyt w /tym samym/ domu pogodnej starości :D bez psychopterapeuty. :D :D Nudy nie będzie, mózg będzie się gimnastykował nieustająco więc demencja i nne takie nikogo się nie będą imały, ciało równiez będzie w dobrej formie bo ani chybi do rękoczynów dojdzie i to nie raz.......... żyć nie umierać.

Jeden!!!!! Zarobiłby się na śmierć - już nie mówiąc o tym ,że pewnie byłby zaskoczony jakie dewiacje są możliwe ..w książkach o tym nie piszą.Eeee słuchajcie ,a może na nas prowadzony jest eksperyment psychiatryczny..Nawet możnaby go podsumować z grubsza.:) Takie gieriatryczne second life oraz badanie jego wpływu na przypadkowo dobranej reprezentacji osób w wieku 50++ :D

Oooooo nieeeeee!!!!!! Tylko nie to ,ja chcę umrzeć jako pogodna staruszka!!!!A jak tam bedzie AP to zza grobu jeszcze się będę z nim kłócić:)

Zazdroszczę Gosi...chociaż dystansu i dość specyficznego (tak mówią)poczucia humoru i mnie chyba nie brakuje.
Psychoterapia dla mnie akurat była wtedy zbawieniem i ja dlatego tak poważnie w tym temacie.

Marion
 

wiem o tym, że dla wielu osób pomoc psychoterapeuty jest zbawieniem. :) My tutaj sobie pożartowałyśmy troszeczkę . :) Pozdrawiam.