Oczekuję na przeszczep serca,
 

słabo, ale jeszcze żyję prawie normalnie mimo defibrylatora i 4-ch zawałów. Piaty będzie ostatni. Czekam na telefon z Zabrza. Ale boję się. Mam prośbę do tych ktorzy mają TO za sobą i innych mądrych ludzi - wycofać się czy iść. Brzmi to może niefortunnie, ale szczere wypowiedzi Państwa są dla mnie ważne. Z góry dzięki za wpisy

Może nie jestem mądra,ale nigdy bym sie nie wycofała.jak to mówia nadzieja umiera ostatnia.Poczekaj,przecierz to moze być dzisia,dzisiaj mozesz dostac telefon.Zycze tego z calego mojego tez niezbyt zdrowego serca.Pozdrawiam cieplutko.Trzymam kciuki.

Musi być dobrze, ale sugestia pacjenta też jest bardzo ważna...

Trzeba iść,nie wolno sie poddawać!!!Niech dzwoneczek jak najszybciej zadzwoni.Powodzenia.

Iść !!!!! To ze się boisz to najnormalniejsza normalnosc ,każdy by się bal.Ale juz tyle przeszłaś (przeszedłes???) nie WOLNO ci rezygnować z szansy na nowe zycie bo z nowym sercem nie bedziesz nowe ,komfortypowe zycie !!!!!Trzymam z całej sily kciuki ,zeby serce dla ciebie bylo jak najszybciej.:):)

Nissan!
 

Nie boi się tylko ten, kto nie myśli! Mam za sobą operację na otwartym sercu (wymiana zastawki i cerowanie drugiej, w styczniu tego roku). To nie to samo, wiem - ale pewne pojęcie o problemie daje. Zabieg jest poważny. Z drugiej strony, to przecież niesamowita szansa od losu, żeby jeszcze trochę pożyć. Nie wegetować, jak teraz - a żyć! Rezygnować z tej szansy z powodu strachu? Bzdura! Trzeba się bać, ale trzeba się zdecydować i już. :D Tym bardziej, że to jedyna opcja - jak wynika z tego, co piszesz. Zabrze ma doskonałą opinię i wysokiej klasy fachowców. Masz dużo szczęścia, że cię zakwalifikowano!:) Będzie dobrze! Mam nadzieję, że odezwiesz się do nas!

Nissanie, ratuj swoje życie bez zastanawiania się jeśli masz taka szansę.Na szczęście przesyłam Ci słonika z uniesioną trąbą

Też bym się bała, bardzo bym się bała.
 

Ale chyba jeszcze bardziej wegetacji bez przeszczepu.
Nie potrafię pocieszać. Życzę krótkiego czekania! Trzymam kciuki!!!!

Z tego co piszesz Nissan10 to decyzja juz zapadła i tak trzymac.A strach jest rzeczą ludzką..bedzie dobrze :D
Ale ludzi ,którzy mają TO za soba łatwiej znajdziesz na forum o tej tematyce ,pozdrawiam :)

Nissanie
 

Dzieki Bogu ze mamy teraz tak rozwinieta medycyne i technike ze mozna zamienic sobie chore serce.. Wiec korzystaj z tych dobroci i nie boj sie niczego.. Swiat jest przed toba a ty szczesciarzem ktory moze sobie przedluzyc zycie.. Ja tez jestem potencjalna dawczynia. Mam to zapisane w prawie jazdy.. Jestem szczesliwa ze jezeli nawet ja umre to moje czesci ciala moga pomoc komus w przezyciu..
Ciesz sie Ciesz sie!!! :)

Nissanie,
 

iść koniecznie! Możesz już sobie wyobrażać, jak po operacji i rehabilitacji będziesz się czuć jak młody bóg. Tyle rzeczy
będziesz mógł jeszcze zrobić: podróże, tańce, swawole...:)

Nissanie
Oczekiwanie na tak powazna operacje na pewno jest ogromnie stresujace ale o ilez bardziej jest zycie w obawie przed nastepnym zawalem .
Pomysl ze i tak masz farta bo nie wszyscy potrzebujacy moga byc poddani przesczepowi .
a potem .... moze byc tylko lepiej.
Trzymam kciuki.

....

Danmal
Nie poznaje Cie ??? tyle ciepla w Twoim poscie .Ida mrozy a u Ciebie odwilz .. hmmm bardzo mnie to ucieszylo

Dzięki wszystkim za słowa otuchy i nadziei/ kiepskie słowo/.Pozdr.

życzę Ci żeby ten telefon zadzwonił choćby zaraz!!!!!!

do nissan10
 

Trzymaj się - wiem, że to tylko słowa, rozumiem Twój strach (miałam już operację na otwartym sercu, ale nie taką) i chciałabym Ci jakoś dodać odwagi. Tak jak inni, wierzę, że będzie dobrze :)

do Nissan
 

Trzymaj sie i nie stresuj zycze Ci aby bylo juz po wszystkim i zebys wracal jak najszybciej do zdrowia rozumiem Cie bo ja mam tez duze problemy z moim serduchem.---a ten ppesik dla Ciebie z pozdrowieniami----Link do pliku: http://www.voila.pl/ojtzn/?1
----