Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Wszystkie zwierzęta duże i małe (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-wszystkie-zwierzeta-duze-i-male-184.html)
-   -   To straszne co ludzie robią zwierzętom (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/wszystkie-zwierzeta-duze-i-male/t-to-straszne-co-ludzie-robia-zwierzetom-6500-print.html/)

Vika 31-12-2010 10:25

Cytat:

Kościół w tej sprawie milczy. Wygodnie mu z tym. A mógłby wiele zrobić. Chodzą ludzie na msze to może jakby proboszcz powiedział o zrobieniu budy to byłoby lepiej. A tak rozprawia na ambonie jak to Bóg dał człowiekowi ziemię we władanie i uczynił królem stworzenia. To król postrach sieje, ponieważ nie nauczył się miłosiernego władania

No nie jest to tak do końca.Najlepszy dowód na to ,to link do strony którą podałam z rozważaniem o.Knabita.Jemu podobnych jest wielu.
Kościół mówi o miłości i poszanowaniu życia ,również w odniesieniu
do świata przyrody, do zwierząt.
Również przykładem tego są organizowane żywe tzw.szopki, u mnie taka jest w tym roku.Zrazu byłam przeciwna, ale gdy zobaczyłam,że zwierzęta są otaczane troską,nie marzną,są nakarmione , a dzieci z zainteresowaniem i radością oglądają
Nowonarodzonego w żłóbeczku otoczonego ciepłem także tych zwierzątek i pasterzy, zmieniłam zdanie.
Myślę,że dla dzieci jest to jakaś dobra lekcja.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Dobrego Nowego Roku.!

bronczyk 01-01-2011 10:52

Viko tak wielu to ich nie ma. Owszem są księża wrażliwi na każdą krzywdę, ale to wyjątki. Nie lubię oglądać zwierząt w ogrodach zoologicznych, więc i do szopki ich bym nie wzięła. Dzieci nie uczy się obrazeczkami tylko przykładem. A tu są duże zaległości. Moje wnuki były zniesmaczone widokiem owcy w szopce. Ich komentarze to- ona pewnie chciałaby pobiegać, a musi stać, czy ona lubi jak my się na nią tak gapimy?Być może to tylko wątpliwości pięcioletniego malca, popierane żywiołowo przez czterolatka, ale sama przyznasz, że coś w tych pytaniach jest. Zwierząt nie należy szanować z uwagi na nasze dobre samopoczucie lub dlatego, że takie śliczne tylko dla nich samych. To towarzysze naszej wędrówki, a nie aktorzy , którzy mają grać role wyznaczone przez ludzi. Człowiek ma wybór jak się chce produkować na scenie to idzie do szkoły teatralnej. Zwierze musi być przy żłóbeczku,ponieważ więcej ludzi przyjdzie szopkę zobaczyć. Życzę ci najlepszego w tym 2011 roku.

cha_ga 01-01-2011 12:11

Bronczyk, zgadzam sie z toba, ja tez mam mieszane uczucia odnosnie zywych szopek, gdyby to ode mnie zależało wogóle zakazałabym tego zwyczaju. Zwykle jest mi niesamowicie zal tych zwierzaków.Złoszczę się ilekroc słyszę o wywyzszaniu sie człowieka ponad wszelkie inne stworzenia, król sie znalazł !, tez mi coś.Zwierzeta maja takie same prawo tu byc jak i my, ludzie, a ze są słabsze od nas nalezy im sie nasza opieka.Dzieci z natury maja wrazliwe serduszka, to my dorosli poprzez niewłasciwe wychowanie je psujemy, a szkoda bo przeciez stosunek do zwierzat w jakis sposób przenosi sie na stosunek do ludzi...Moze rzeczywiście kościół, jak i szkoła mogłyby tu wiele zdziałać. Zyczmy sobie pozytywnych zmian w tej materii.

iva 03-01-2011 19:05

Zgadzam się z poprzednikami - szopki z żywymi zwierzętami to taki infantylizm - podobnie jak wątki : "dla tych co kochają psy", "dla tych co kochają koty" - pełno ślicznych zdjęć i karteczek z kociaczkami , pieseczkami etc .... , ja wiem, że wiele osób pewnie się oburzy - ale dyskusja o tym jak zmienić mentalność ludzi - znikoma . To jak naprawdę z tą miłością do zwierząt jest ? Cha_ga - same życzenia to mało , choć zapewne wiele osób które tutaj na forum bywają pomaga realnie - tak jak potrafi i jakie ma możliwości . Mnie natomiast zdecydowanie bulwersuje podejście do tego tematu kościoła ( zaznaczam- jestem osobą wierzącą) O.Knabit - jest przysłowiową kroplą w morzu. W tygodniku powszechnym ukazał się artykuł o naszej "miłości do zwierząt" -podaję link :
http://tygodnik.onet.pl/32,0,56877,c...artykul.htm l
- ta jedna jaskółka niestety wiosny nie czyni .
Kościół niestety nie spełnia najważniejszej ze swoich ról - nie zdarzyło mi się ( a żyję ponad 50 lat) usłyszeć na jakimkolwiek kazaniu nauki o traktowaniu zwierząt, o pomocy zwierzętom . Na lekcjach religii nie uczy się miłości do słabszych, chorych , kalek , dzieci , psów, kotów, krów , nie uczy się pielęgnowania życia - niestety . Owszem , bywają (rzadkie) dyskusje na temat aborcji, seksu przed ślubem, in vitro ... ale 99% tematów to nauka biblii , klepanie formułek ... i tyle .
A nauki św.Franciszka ........poszły w las .
Czy widział ktoś , żeby księża wzięli pod opiekę schronisko dla zwierząt ?
Dla tych którzy uważają, że kościół spełnia swoją rolę - jeszcze jeden artykuł : co prawda nie o Polsce , ale ...........http://www.eioba.pl/a99219/zabijanie...kich_katolik_w

Jestem zdania - że kropla drąży skałę - i apeluję do wszystkich , którym bliskie są losy zwierząt - róbmy co tylko w naszej mocy - nie rozkładajmy rąk - jeżeli ktoś ma księdza w rodzinie czy wśród znajomych - niech mu wierci przysłowiową dziurę w brzuchu o konieczności pomocy zwierzętom , jeżeli ktoś ma dostęp do nauczycieli - niech namawia "do upadu" do uczenia empatii w szkole . Jeżeli znamy posłów, prawników , innych decydentów - namawiajmy do pomocy , pytajmy o rezultaty wyroków za znęcanie się .
Nawet jeżeli ktoś uzna nas za dziwaka .
Szukajmy sensownych petycji i podpisujmy je .
Zaniechanie to też pewien sposób działania - i przynosi niestety rezultaty ....

Vika 03-01-2011 20:36

Cytat:

Napisał iva
..............
Jestem zdania - że kropla drąży skałę - i apeluję do wszystkich , którym bliskie są losy zwierząt - róbmy co tylko w naszej mocy - nie rozkładajmy rąk - jeżeli ktoś ma księdza w rodzinie czy wśród znajomych - niech mu wierci przysłowiową dziurę w brzuchu o konieczności pomocy zwierzętom , jeżeli ktoś ma dostęp do nauczycieli - niech namawia "do upadu" do uczenia empatii w szkole . Jeżeli znamy posłów, prawników , innych decydentów - namawiajmy do pomocy , pytajmy o rezultaty wyroków za znęcanie się .
Nawet jeżeli ktoś uzna nas za dziwaka .
Szukajmy sensownych petycji i podpisujmy je .
Zaniechanie to też pewien sposób działania - i przynosi niestety rezultaty ....

No właśnie.Równiez, a może w pierwszej kolejności nauczycieli,posłów,prawników..Kościół ma trochę inne zadanie, owszem ,w ramach katechez o miłości bliżniego, równiez mogliby,a może to jednak czynią....., uczyć szacunku i miłości do przyrody i wszelkiego stworzenia.

A jeśli chodzi o żywą szopkę..zwierzęta nie stały tam cały dzień- to jedno,
w gospodarstwie o ile wiem też nie biegają zimą, lecz stoją czasem w ciasnej obórce. Tak że nie uznałabym tego za niehumanitarne.
Obawiałam się tylko czy nie marzły, okazało się że nie. Dobrze to zorganizowano, a dzieci cieszyły się że wreszcie zobaczyły żywe zwierzątko nie na obrazku. Niestety,czasy takie że w promieniu 20 km.od miasta nie ma zwierząt, a ZOO/także nie lubie, szczególnie cyrku,to już jest dramat/ nie w każdym mieście jest.

Natomiast horror jaki ludzie zrobili zwierzętom z okazji Nowego Roku,
uważam za skandal . W którymś mieście znaleziono dużą liczbę padłych ptaków, podejrzewają iż przyczyną mogły być fajerwerki.

bronczyk 03-01-2011 22:01

Ja liczę na siebie. Rozmawiam, wychowuję, dyskutuję z tymi co mają psy. Ustawa, lekcja wychowawcza nic nie da. Wysłuchają i tylko w statystyce będzie, że odbyła się pogadanka o zwierzętach. U mnie w bloku mieszkał młodzieniec gburowaty jak mało kto. Taki co drzwi wejściowe do klatki trzasnął przed nosem itd. Ja wynosiłam swego sparaliżowanego psa na spacer. Byłam jego tylnymi nogami i po miesiącu tych wyjść , młodzieniec zaczął mi drzwi przytrzymywać, pytać czy nie potrzebuje pomocy, on chętnie mi psa wniesie. Do tej pory kłaniamy się sobie nisko. A on kiedyś mi powiedział- ale pani pokazała klasę z tym psem. Ja nie myślałem, że można tak kochać psa. On już wie, że dużo można zrobić jak się chce.

Vika 04-01-2011 11:27

Cytat:

Napisał bronczyk
Ja liczę na siebie. Rozmawiam, wychowuję, dyskutuję z tymi co mają psy. Ustawa, lekcja wychowawcza nic nie da. Wysłuchają i tylko w statystyce będzie, że odbyła się pogadanka o zwierzętach. U mnie w bloku mieszkał młodzieniec gburowaty jak mało kto. Taki co drzwi wejściowe do klatki trzasnął przed nosem itd. Ja wynosiłam swego sparaliżowanego psa na spacer. Byłam jego tylnymi nogami i po miesiącu tych wyjść , młodzieniec zaczął mi drzwi przytrzymywać, pytać czy nie potrzebuje pomocy, on chętnie mi psa wniesie. Do tej pory kłaniamy się sobie nisko. A on kiedyś mi powiedział- ale pani pokazała klasę z tym psem. Ja nie myślałem, że można tak kochać psa. On już wie, że dużo można zrobić jak się chce.


Zaimponowałaś mi.Właśnie taka postawa mi się podoba i w sumie cały czas usiłuję do tego dyskusję sprowadzić. Trzeba zacząć od siebie, od swojej rodziny, nie oczekiwać biernie że zrobi to ktoś.
Ale to początek.Dalej muszą iść działania odpowiednich placówek,
ale jak ktoś wspomniał; ,"Kościół powinien zajmować się schroniskami dla zwierząt!" Aż mi się to z czymś nieprzyjemnym skojarzyło.
Kościół ma inną misję, kierowaną na człowieka.
Praca u podstaw.....to jest to co ty Halinko zaczęłaś w domu, ,,z sąsiadem itd.............
Kościół jeśli już uczy miłości ,szacunku , jeśli to do ludzi trafia,,myślę że daje to jakieś efekty w zachowaniu wobec drugiego człowieka a także
wszelkich żywych istot, do Dzieła Stworzenia. Tak przecież św.Franciszek/ i jemu podobni/ wielbił Boga.;przez Dzieło Stworzenia. Dla mnie to tak oczywiste, że nie wiem już jak mam wyjaśnić to co czuję. A ludzie mają tak absurdalne pomysły.Kościół i schroniska... to kto się zajmie dziećmi,ludżmi,jest trochę tych zajęć i różnych akcji .

bronczyk 04-01-2011 19:13

Viko dobro zwierząt to moja pasja. Często są pokazywane psy, koty, konie w strasznym stanie i społeczeństwo się wzrusza, a ja widzę mniejsze krzywdy. Takie nie do gazet. Choćby chory czworonóg, cierpiący bez opieki lekarza. Przecież zwierze leczy się samo. Kiedyś mój pies miał szytą łapę i w tym czasie była u mnie hodowczyni rasowych psów i co powiedziała- moja suka nie wychodziła dwa tygodnie z domu. Co stanęła to był silny krwotok, ale wyzdrowiała. Ona była dumna, że obyło się bez interwencji chirurga. A to oburzanie się na możliwość sterylizacji lub kastracji pupila. Nie mogę takiej krzywdy mojemu psu zrobić. To ją, jego będzie bolało. Będzie pod narkozą czyli bez bólu, a potem szybko dojdzie do siebie. Nie będzie za to groziła psu śmierć z powodu raka prostaty, jąder, przepuklina kroczowa, a suce ropomacicze, guzy sutka. Za nawet dzień bolesności można ofiarować zwierzęciu dwa, trzy lata życia. A to jest bardzo dużo. Swoimi pogadankami namówiłam już z dziesięć osób na tego typu zabiegi i wszyscy są zadowoleni. Kościół powinien mówić o szacunku do zwierząt i wymagać od wiernych przestrzegania pewnych zasad. Ale tu też i księży trzeba poduczyć. Wszak koty księdza Twardowskiego miłosierne zakonnice wyrzuciły na bruk. Kiedyś tam mój wielce pomysłowy piesek Juniorek zniknął mi jak zwykle z oczu. Poszukując wesołka, zapytałam czy nikt go nie widział. Uzyskałam informację, że jest w kościele. No to myślę sobie na kopach wyjdzie. Niedziela, msza. A tu otwierają się drzwi główne i mój kochany futrzak dostojnie wychodzi, dumnie trzyma wysoko głowę. Potem dowiedziałam się, że jak kroczył środkiem kościoła to odprawiający mszę poprosił o wyprowadzenie psa i z uśmiechem na ustach dodał - widzicie, że nawet zwierzęta garną się do Boga. I to ważne. Pozwolę sobie jeszcze zacytować: Los bowiem synów ludzkich jest ten sam ,co i los zwierząt;los ich jest jeden;jaka śmierć jednego,taka śmierć drugiego,i oddech życia ten sam.

iva 05-01-2011 22:37

Trochę czuję się wywołana do odpowiedzi przez Vikę : "Kościół powinien zajmować się schroniskami dla zwierząt!" Aż mi się to z czymś nieprzyjemnym skojarzyło."
Tylko że ja to napisałąm w innym kontekście : "Czy widział ktoś , żeby księża wzięli pod opiekę schronisko dla zwierząt ?" - opieka nie oznacza wcale fizycznego prowadzenia schroniska - raczej możliwości prowadzenia "akcji" - choćby w ten sposób, żeby zainteresować pomocą grupę młodzieży na lekcjach religii - opowiedzieć o ciężkim życiu zwierząt w takich schroniskach ludziom , zaapelować do serc chrześcijan .W ramach takiej opieki reagować po chrześcijańsku - a nie tak jak postąpiły opisane już przez bronczyk zakonnice ! To jest opieka - o której pisałam . Sugerowanie ludziom, żeby ograniczali niekontrolowane psie i kocie rozmnażanie . Sterylizacja zwierząt to bardzo ważna kwestia o której za mało się mówi ! Ale też i za mało się robi - państwo nie wyda pieniędzy na to, żeby weterynarze za darmo sterylizowali wiejskie psy i koty - łatwiej założyć , że "jakoś to będzie" i jest :( - na wsi nadal topi się kocięta , albo zabija szczeniaki . I mało kto o tym mówi . Tak się dzieje, bo ludzie są niestety mało wyedukowani , i takich postaw nikt nie krytykuje . A uważam, że kościół gdyby tylko chciał miałby naprawdę ogromne możliwości - bo tylko kościół może dotrzeć do ludzi w różnym wieku . Szkoła dla 50-letniego rolnika nie wygłosi pogadanki na temat opieki nad zwierzętami , a nawet jeżeli by to chciała zrobić to i tak guzik z tego - bo rzeczony delikwent na taką pogadankę nie pójdzie , ale na mszę niedzielną - pójdzie na pewno !
Bronczyk napisała : "Kościół powinien mówić o szacunku do zwierząt i wymagać od wiernych przestrzegania pewnych zasad. Ale tu też i księży trzeba poduczyć." I ja się z tym w 100% zgadzam .
Vika napisała : "Kościół ma inną misję, kierowaną na człowieka." - ależ to nie jest żadna inna misja - to jest właśnie kierowana na człowieka nauka empatii - to jest dokładnie to czym kościół powinien się zajmować .
I nie pisz proszę Vika, że kościół ma inne zajęcia :.... "to kto się zajmie dziećmi,ludżmi,jest trochę tych zajęć i różnych akcji ." - bo to cały czas są te same zajęcia . Pomoc zwierzętom poprzez człowieka , czynienie dobra naszym "braciom mniejszym" to czynienie dobra nam samym .......
Tak to widzę - bo : "co najmniejszemu z moich braci uczyniliście - mnie uczyniliście " .
I żeby nie było nieporozumień - piszę tu o ludziach - co uczyniliście dzieciom poprzez zaniechanie nauki empatii - mnie uczyniliście ......
Cały czas wierzę, że będę dobrze zrozumiana - czynienie dobra - czyni nas lepszymi .
Dlatego z uporem maniaka - nosze do schroniska koce, karmę , oddaję 1% podatku , namawiam i tłumaczę posiadającym psy i koty sąsiadom ze wsi na której od niedawna mieszkam - żeby spuszczali psy z łańcucha, dawali im wodę , sterylizowali swoje kotki i suczki .
Ale to wszystko jest za mało ..............
Jest potrzeba zmiany postaw wśród "nauczycieli" i "autorytetów" ( w tym kościoła) , i potrzeba zmiany prawa chroniącego zwierzęta . Bo jak tak dalej pójdzie to na tej planecie nasze wnuki i prawnuki zginą w betonowych blokowiskach - niszcząc siebie nawzajem.
Więc wymienianie kościoła jako jednej z tych instytucji która może pomóc nie wydaje mi się wcale bezzasadne ...

BarbaraK 05-01-2011 23:43

Opowiem Wam swoją historię.Wzięlam po raz pierwszy przybląkanego na dzialkę kotka.Mieszkalam wowczas w dużym mieście,poszłam z nią do wet.żeby wysterylizowac ,pani wet.powiedziala ,ze najlepiej po pierwszj rójce.Wyglądalo to tak,że ta niby sie skończyła ,wyjechaliśmy na weekend na działkę i to wystarczylo ,aby kocica dala się ponieść.Ale oczywiście czlowiek nie zdawał sobie z tego sprawy,że będzie mial maly przychowek.Pojechaliśmy na urlop i kocica zaczęla rodzić.Okociła się w nocy,nie mogąc sobie pozwolic na zatrzymanie kotków,mąż zadzwonil do wet.do uśpienia.Pojechaliśmy wieczorem,poniewaz wczesniej byl w terenie,zastaliśmy żonę,też wet.,mowię z czym przyjechaliśmy,a ona na to"chyba sobie pani żartuje",w miedzyczasie przyjechal mąż i uśpił maluchy.Moze zrobilam niehumanitarnie,ale chyba lepiej tak ,niż by mialy poźniej zaliczyć jakieś grono bezdomnych istot.Później byla wysterylizowana,ale i tak zostala zastrzelona na samotnym spacerze w lesie.Nastepne 2 kotki zostaly wysterylizowane przed pierwsza rójka.Mieszkam obecnie na wsi i nie sposob utrzymać kota w domu,jedna z nich poszla i też zginęla,nie wiadomo gdzie.Mam 2 suczki też wysterylizowane i psa ,też wyrzuconego,ale jeszcze w pelnej" męskośći",trzeba o tym pomyśleć.
Ivo,o tym aby ludzie na wsi sterylizowali zwierzeta domowe,to możemy poczekać pewnie ze 100lat.A poza tym nie ma żadnych regulacji państwa w tym zakresie,jak rownież nic w tym zakresie nie robią tow.op.zw.,bo chyba nietrudno byloby wprowadzić jakąs ustawę o obowiązkowym chipowaniu chociażby psow?

bronczyk 06-01-2011 21:19

Ivo lat i ciągłej pracy trzeba, aby wykorzenić odwieczne nawyki. Dziwnych, bezzasadnych opinii na temat zwierząt jest bardzo dużo. Ile psów, kotów ląduje w schronisku, ponieważ w domu pojawi się noworodek. Do takich zachowań nakłaniają nawet lekarze. A przecież zadbany, zdrowy czworonóg to nie siedlisko zarazków. Kichająca sąsiadka jest groźniejsza dla maleństwa niż pies.
Barbaro też jestem zwolenniczką usypiania maluchów, gdy nie mają zapewnionego miejsca na późniejsze dobre życie. A z kastrowaniem nie czekaj. Zawsze lepiej wcześniej niż zbyt późno. Chipowanie psów niczego nie załatwi. U nas bywają dobrowolne akcje chipowania. Problem leży w dostępie do aparatu umożliwiającego odczytanie. Tylko w godzinach urzędowania i brak spisu centralnego. Jak to u nas, coś się zacznie, ale końcówka .... Psy z rodowodem mają swoje numerki indywidualne. Taki tatuaż pod skórą. Każdy szczeniak ma więc swój kod, za który hodowca uiszcza opłatę. Po paru miesiącach nikt tego kodu nie jest w stanie odczytać. Ślad na uchu lub udzie u collie świadczy tylko o rodowodzie. Ale właściciela psa nie odnajdziesz.

tar-ninka 08-01-2011 20:47

Proszę zobaczcie do czego tylko ludzie sa zdolni
wstyd mi ze jestem czlowiekiem ze naleze do tego stada ..
trzy latek mordujacy kota a teraz... rodzice bez kary/nie zauwazyli !!?
trzej zwyrodnialcy mordujacy psa....bez kary !!!

http://zakopane.naszemiasto.pl/artyk...alej,id,t.html
Gdzies w necie krazy petycja gdzie sie podpisuja aby zwyrodnialcow ukarac ..nie moge znalezć:confused:

Vika 08-01-2011 20:55

[/quote]Gdzies w necie krazy petycja gdzie sie podpisuja aby zwyrodnialcow ukarac ..nie moge znalezć:confused:[/quote]

Może ta?;

http://swiat.ankiet.pl/ankieta/1346/...odnialcow.html

bogda 08-01-2011 21:15

Cytat:

Proszę zobaczcie do czego tylko ludzie sa zdolni
Tarninko to nie są ludzie, to mutanty z uszkodzoną genetyką.
Inaczej tego nie zrozumie.

bronczyk 08-01-2011 22:06

Bogda to nie mutanty. Tak postępuje dość spora liczba ludzi. Dzisiaj przyszła pani do lecznicy ze starym pieskiem. Ktoś go przywiązał do śmietnika. Stary, chory, bardzo cierpiący. Przepuklina kroczowa uniemożliwiająca wypróżnienie.

taneska 09-01-2011 10:18

Znalazłam petycję i podpisałam się. Mówić o tym nie umiem.:mad: :confused:
http://www.petycje.pl/petycja/6148/najwyzszy_wymiar_kary_dla_bandytow_z_lipnicy,_ktor zy_urwali_psu_glowe.html

tar-ninka 11-01-2011 20:25

Proszę podpiszcie im wiecej nas bedzie tym wieksze szanse na ukaranie zwyrodnialcow
a moze i poprawienia losu innym zwierzetom
Żądamy ukarania morderców psa!
http://www.petycje.pl/petycja/6148/n..._lipnicy,_ktor zy_urwali_psu_glowe.html

slava 11-01-2011 20:37

Tar-ninko dziękuję, powtarzamy , aby watek był na 1 stronie.

B.Sz 12-01-2011 00:27

koniecznie trzeba podpisać
podpisałam

slava 12-01-2011 14:17



Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:17.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.