Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Miłość, przyjaźń, związki, samotność (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc-98.html)
-   -   samotność w małżeństwie (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc/t-samotnosc-w-malzenstwie-3509-print.html/)

doda 14-11-2008 23:16

samotność w małżeństwie
 
są małżeństwem,mieszkaja razem,ale niewiele mają sobie do powiedzenia i każde z nich siedzi raczej w swoim pokoju.Ożywiają się tylko jak przychodzą dzieci.Znacie takie pary? Może o tym pogadamy?

martunia 14-11-2008 23:20

Doda.
Coś takiego trudno odkryć.
Ta para, gra, udaje.
Dla osób postronnych w ich związku jest wszystko ok.

aannaa235 15-11-2008 07:11

Oczywiście, że są takie pary.
Znam takich wiele z 40 letnim stażem.

doda 15-11-2008 23:27

samotność w małżeństwie
 
trudno to chyba nazwać udawaniem,oni się nawet nie kłócą,żyją poprawnie,kazde wypełnia swoje obowiązki,chodzą razem na imprezy rodzinne,brak tylko serdeczności,troskliwości rozmów "spod serca" zwierzeń,jednym słowem przyjażni.Gdzieś wszystko uciekło,a zmieniać swoje życie w tym wieku już im się nie chce.Prawie wszystkie znane mi pary tkwią w takich układach-z lenistwa,dla dzieci i wnuków,DLACZEGO?

Malgorzata 50 15-11-2008 23:35

Cytat:

Napisał doda
trudno to chyba nazwać udawaniem,oni się nawet nie kłócą,żyją poprawnie,kazde wypełnia swoje obowiązki,chodzą razem na imprezy rodzinne,brak tylko serdeczności,troskliwości rozmów "spod serca" zwierzeń,jednym słowem przyjażni.Gdzieś wszystko uciekło,a zmieniać swoje życie w tym wieku już im się nie chce.Prawie wszystkie znane mi pary tkwią w takich układach-z lenistwa,dla dzieci i wnuków,DLACZEGO?

Odpowiedziałaś sobie -z lenistwa ,z przyzwyczajenia ,ze strachu przed samotnością ,z powodu zbyt wielu spraw łączących ich- dzieci, pieniędzy ,domów,mieszkań itd itd ..a także z tego powodu ,że żyjemy w Polsce ,gdzie jeszcze jakże często samotna kobieta jest gorszym czlonkiem społeczeństwa ..moja kuzynka rozwiodla się z męzem po prawie trzydziestu latach i jest szczęśliwą kobietą ,ale ilez bylo wokół niej biadolenia i współczucia...brrrr

doda 15-11-2008 23:47

sd samotności
 
ja jestem przekonana,że 95% małżeństw rozeszło by się,gdyby nie dzieci,a tak,poniewaz ON nie pije i nie bije,to niech tak zostanie,bo może z następnym być gorzej,a poza tym tyle zamieszania...

Nika 16-11-2008 08:14

Też znak wiele takich par..nie rozchodzą się,bo trzyma ich siła przyzwyczajenia,często fianse,lęk przed nowym życiem-brak im sił i odwagi na samotne zmaganie sie ze starością.Inni wierni sa religii,która rozwodów nie uznaje.to złozony problem-trudno sądzic innych,gdy tak naprawdę nie wiemy,co myslą i czują..

aannaa235 16-11-2008 08:25

Małgorzato - masz rację, samotna kobieta wcale sie nie liczy, byłam samotna 10 lat to wiem dużo na ten temat, skończyły sie dawne znajomości przyjaźnie, kto tego nie przechodził nie może nic na ten temat powiedzieć.

Malgorzata 50 16-11-2008 13:34

Pogadajmy o tym bo to jest fakt w który ,jako osoba optymistycznie nastawiona do zycia nie moglam uwierzyć ,póki w wieku 30-tu paru lat nie odczułam tego na własnej skórze i powiem szczerze nie mogę tego zrozumieć -przeciez osoba lubiana ,z facetem iu boku ,czesto przyjmowanym wcale nie tak dobrze ,bez niego nie jest kimś innym..zawsze to bylo dla mnie zagadką...

tadeusz50 16-11-2008 13:59

Moje miłe seniorki ale mnie się zdaje, że to działa bez względu na płeć. Strach przed konkurentem bo przyszła osoba wolna i nie wiadomo czy nie w jakimś celu uwiedzenia tej drugiej połowy.

Malgorzata 50 16-11-2008 19:38

Ale to jest beznadziejny schematyczny banał....nigdy w zyciu nie przyszloby mi do głowy zamachiwanie się na męża mojej przyjaciółki lub kolezanki ,inna sprawa to mąż zupełnie nieznanej pani ..bo to uważam za problem małżenstwa a nie tej ewentualnej "trzeciej"
Zreszt a w okresie ,o którym mówię naprawdę nie stanowiłam ŻADNEJ konkurencji -biedna ,gruba ,porzucona z 2-ką dzieci deprecha itd .Spotkania byly dla mnie ważne bo to mi poprawialo humor i naprawdę nie zadręczalam nikogo swoimi problemami a jednak...teraz to się zmienilo pod KAŻDYM względem

elusia 16-11-2008 20:13

Jak single spędzaja czas?
 
Napewno wypowiem sie nie w tym watku,ale trudno, nie wiem gdzie mam poruszyc ten temat.
Jestem singlem nie z wyboru i moze ktos sie wypowie jak spedzac czs?
Nic nie musze ,ale dzien jest podobny do dnia.Jak spedzacie czas?
Napewno jest nas wiecej.Nie chce zyc zyciem dzieci,bo one maja swoje troski,
ja chce zyc dla siebie.Gdzie mam sie udac?Gdzie szukac rozrywki?


Malgorzata 50 16-11-2008 21:16

elusia ja też jestem można powiedziec singlem ..nie za bardzo z wyboru i tak jak ty nie chcę i nie żyję zyciem moich dzieci co nie oznacza ,że nie spotykamy się itd ..Więc co robię a) pracuję b) spotykam się ze znajomymi ,c) dzwonię a nie czekam na telefon d) chodzę do kina ,teatru(rzadziej bo money...) d)jeżdżę latem na rowerze zima chodzę na spacery jak mam czas,e)zapraszam gości ,f)spotykam się z jednym takim niezupełnie platonicznie ,g i h)siedzę na seniorku,opiekuję się 2 kotami mojej córki i generalnie nie mam na nic czasu .Uściski

Malwina 16-11-2008 22:00

plus -odśwież w sobie daaawne pasje , zainteresowania,to na co kiedyś nie miałas czasu, czytaj, zdobywaj nowe wiadomosci, dbaj o siebie kazdego dnia jakbyś szła na randkę...tyle tylko i aż tylko?

elusia 16-11-2008 22:59

Pieknie powiedziane.Ja nie jestem sama ,mam Was kochane seniorytki,zyje wsrod ludzi, ale i tu jest to ale....dlatego ten temat.
Czasem przychodzi taki stan, ze ciezko sobie z tym poradzidzic.
Pozdrawiam serdecznie.

doda 16-11-2008 23:26

zapewniam Cię,Elusiu,że dużo gorzej jest znieść samotność,jak za ścianą jest druga,niby bliska Ci,osoba.Wahasz się,czy powiedzieć o jakims swoim problemie w końcu rezygnujesz,bo on wpatrzony w telewizor powie,że teraz coś go bardzo interesuje i może potem,a tobie "potem"już się nie będzie chciało gadać.Czasami chce się komuś opowiedzieć jakieś głupoty,a to,że się śniło coś fajnego albo że się tęskni za zmarłą przyjaciółką-a tu nie ma komu.....bo nie zrozumie,albo tylko będzie udawał,że słucha....

Malwina 17-11-2008 08:43

Elusia , ej co za minorowy nastrój....Doda mówi o wiele większym problemie samotnosci razem- to dopiero boli...

Anielka 17-11-2008 10:25

1 Załącznik(ów)
Dla każdego jego problem jest największy,jeżeli w danym momencie nie moze sobie z nim poradzic.I tu nie ma co się licytować jaki jest większy.Dopiero jak sie Malwinko znajdziesz w danej sytuacji ,wówczas się dopiero widzi jak to naprawde wygląda.Z boku wygląda zupelnie inaczej.Pozdrawiam cieplutko i jak najmniej takich minorowych nastrojow wszystkim życzę.Załącznik 19908

elusia 17-11-2008 17:06

Dziekuje Malwinko i Anielko za pocieszenie.
Nastroj mija,a problem pozostaje.
Ciekawa jestem, czy te osoby co czuja sie samotne w zwiazku zastanawiaja sie,ze w razie jakiejs niedyspozycji ma kto udzielic pomocy?
Mnie sie wydaje, ze sa w lepszej sytuacji i jak pisze Anielka nie mozna sie licytowac.Takie jest zycie.
Pozdrawiam wszystkich samotnych i nie samotnych.

Malwina 17-11-2008 17:40

Eluniu mów o sobie,że jesteś sama proszę, ale nie samotna...myślę, ze to dwa różne stany....pewnie Anielka ma rację ze człowiek najlepiej wie jak sam znajdzie sie w konkretnej sytuacji, bo jak mówią Indianie"przejdz się w moich butach"...dopiero będziesz wiedział..


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:36.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.