Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Rodzina bliższa i dalsza (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-rodzina-blizsza-i-dalsza-97.html)
-   -   Nasze historie rodzinne (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/rodzina-blizsza-i-dalsza/t-nasze-historie-rodzinne-1178-print.html/)

Ewita 30-08-2007 12:57

Nasze historie rodzinne
 
Zakładam ten wątek, jako że rozmowę na ten temat zaczęłyśmy gdzie indziej, to znaczy w wątku "Nasze zawody", a temat wydaje się być ciekawy bardzo. Każdy z nas w większym lub mniejszym stopniu zna swój rodowód. Czasem są one fascynujące!
Zacznę od mojej rodziny. Pochodzę ze szlachty. Ze strony ojca - herbowej, hrabiowskiej rodziny, której rodowód sięga do czasów bitwy pod Grunwaldem. Ze strony matki - sławne nazwiska: Sobiescy, Tymińscy, chociaż moi dziadkowie, to już taka była zubożała, schłopiała szlachta.:D
Noblesse oblige - to były pierwsze łacińskie słowa, które poznałam, kiedy nawet nie wiedziałam, że można się uczyć tego języka! Ojciec użył sformułowania "szlachectwo zobowiązuje", kiedy miałam lat coś ze cztery i próbowałam skłamać, żeby nie oberwać...
Ojciec był przedwojennym oficerem. Jak wiadomo - tacy nie byli hołubieni po wojnie... Problemy ze znalezieniem pracy, rewizje nocne, które nawet ja pamiętam... Ale tradycje przechował i wpoił nam, córkom...

Lila 30-08-2007 13:07

Aż do bitwy pod Grunwaldem ? Ja o tym nic nie wiem ...
Może mój przodek tam był jako Litwin z sulicą ?
Może jako giermek Powały z Taczewa ?

Kurczę,jak to pomyślę...

Ale jest w pobliżu Cz-wy miejscowość ,znana z pewnego faktu.Ale nie ujawnię Wam,bo stamtąd wywodzi się moje rodowe nazwisko,którego z ulgą pozbyłam się 40 lat temu..

Zresztą nie ma czym się chwalić.Sami utracjusze byli w tej rodzinie.Teraz śmiesznie mi tylko słyszeć o takim zgromadzeniu nazwisk w jednym miejscu..
Na dodatek rozmnażali się jak króliki...z tego wynika..

Natomiast część mojej rodziny,ta bliższa mi,zginęła na Wołyniu...w straszny sposób..

Ewita 30-08-2007 13:14

Opowiedz, proszę!
 
Ja pewnie też bym tak dobrze nie znała rodowodu, gdyby nie dwie ciotki Ojca, z Poznania zresztą, które w latach 60-tych poświęciły parę lat życia i wszystkie fundusze na odtworzenie drzewa genealogicznego rodziny... Pierścień herbowy (Kirkor) natomiast przechowuje moja siostra.

Pani Slowikowa 30-08-2007 13:15

hej panowie magnaci!!
 
Moj stryjek spisal cala historie rodziny ze strony mojego taty.. Nawet narysowal sliczne drzewo genealogiczne z listkami i jabluszkami.. Wedlug niego pochodzimy tez z malenkiego miasteczka ktore nosi nasze rodowe nazwisko.. i tez nie moge ( jak Lila) oglosic go na iternecie.. z wiadomych powodow.
Powiem Wam tylko ze tam stoi dotychczas jeszcze dobrze zakonserwowany zamek pewnego arystokraty.. ( nie nasz)

hebra 30-08-2007 13:22

Lila
 
Cytat:

Napisał Lila
część mojej rodziny,ta bliższa mi,zginęła na Wołyniu...w straszny sposób..

wiem to z opowiadań mojej mamy która nigdy nie odwiedziła swojego miejsca urodzenia od chwili przymusowego wyjazdu.

Lila 30-08-2007 13:26

A to przy okazji...:)

Wołynia nie ruszę,za żadne skarby ....

Ale dziadka,co jak zając zmykał przed Ochraną z przyjemnością.Bo łobuz był z niego i tyle..
To z tymi gazetkami wynikało z jego wichrowatej natury.Był szalony.Nikt nie potrafił tak ujeździć konia jak on.
I takiego zobaczyła go po raz pierwszy moja biedna babcia,już zaręczona z kim innym......Na karym koniu i z czarnym wąsem..
Oczy błękitne ,a ogier tańczył pod nim..

Afera była,oj była.Babcia już po zapowiedziach.Do końca życia jej matka tego nie wybaczyła...

Wrócę do tego,bo to historia wielkiej miłości..
Ale zacznę od końca.W wieku 65 lat moja babcia opuściła dziadka,zamieszkując osobno.Zrezygnowała z luksusu i była bardzo szczęśliwa - bez niego,8 lat do swej śmierci..
Oczywiście dziadkowi zaraz rura zmiękła,bo miał lat 70 i co zwojuje facet w tym wieku...
Ale nic to.Babcia była nieugięta.Umarła sama ,leciutko ...nie obudziwszy się na przywitanie śmierci.

Kobiety w mojej rodzinie twardsze były od skały.Musiały ..

Ewita 30-08-2007 13:32

No, no no!
 
Romantyzmem powiało...
A mój ukochany stryjek... a właściwie to był stryj mojego ojca, ale tak kazał się do siebie zwracać - był zarządcą majątku niejakiego Radziwiłła...
Stryjenka zobaczyła go na koniu i... zrezygnowała z nowicjatu u Karmelitanek. Podobno był boski!:D

Pani Slowikowa 30-08-2007 13:33

Lila
 
A mojemu dziadkowi kurcze nie "zmiekla" bo po smierci babci wzial sobie nowa mlodke ( w wieku lat 60) i hulaj dusza !! Nawet ten serwis ze slicznej porcelany co byl " dla Asiuni" przeznaczony zostal sie w rodzinie... szkoda tylko ze nie naszej..

Ewita 30-08-2007 13:36

Słowiczko!
 
To się nazywa "fantazja szlachecka"... Wkurzająca być może ona, ale taka charakterystyczna!

Pani Slowikowa 30-08-2007 13:39

Ewito
 
masz racje.. moj dziadek mial fantazje juz od lat szczeniecych( dokladnie 15) kiedy to uciekl z domu i zaciagnal sie na statek ktory plynal nie mniej ni wiecej tylko do Ameryki..

Lila 30-08-2007 13:41

Ewitko...już widzę,że wątek będzie przebojem...

A fantazja szlachecka ?
U nas w Polsce wyłącznie szlachta mieszkała,bo ta fantazja została...na drogach naszych polskich.Najniebezpieczniejszych w Europie..

Ale co tam jakaś zapyziała Europa...
My są pany !!!:):)

Lila 30-08-2007 13:42

Asiu...ale Tyżeś w Polsce robiona przecie...

Ewita 30-08-2007 13:42

Czyli tradycja
 
w rodzie nie ginie? Fascynujące dla mnie jest to śledzenie naszych korzeni! Okazuje się, że często nasze działania w jakiś tam sposób są kontynuacją tego, co nasi przodkowie wymyślili...

Ewita 30-08-2007 13:46

Oooo, nie!
 
Będę bronić fantazji szlacheckiej! Lila! A Somosierra! A Monte Cassino? A Westerplatte? - toż to wszystko ta nasza fantazja! Nie lekceważmy jej, wiele dobrego zrobiła!

Lila 30-08-2007 13:52

Ale ja też jej bronię...

Samosierra...Napoleon jak usłyszał ,że wąwóz jest nie do zdobycia,powiedział - dajcie mi Polaków..ech..

Choć i Leonidas miał podobną.No,ale on mógł wrocić z tarczą lub na tarczy,więc nie miał wyboru..
Ciekawe tylko ,czemu wszyscy śpiewają o 300 poległych Spartanach,jak tam zginęło 3000 niewolników,których ci szlachetni wojownicy wepchali pierwszych do walki..

Swoją drogą,nie lubiłam nigdy Sparty.Nic dziwnego,że Helena nawiała ich królowi z Parysem...:)

Pani Slowikowa 30-08-2007 13:56

Lila ja w Polsce
 
naszej kochanej robiona i przerabiana bo dziadek po 5 latach ciezkiej roboty w hucie, wojnie ( zdaje sie ze z Meksykiem) z dziura w czasce i brakiem brzucha oraz utrata brata w jeziorze.... wrocil na lono ojczyzny z kabza wypchana dolarami..
Pod koniec zycia moj fantazyjny dziadek jeszcze sie odgrazal ze pojedzie do Ameryki.. bidulek.. Wiec ja pojechalam za niego ;)

Ewita 30-08-2007 13:56

Lila!
 
Ta Helena, to musiała mieć polskie korzenie, nie uważasz?:D

hebra 30-08-2007 13:58

czasem się przydaje
 
by udowodnić kto ponosi odpowiedzalność za urodzenia się bliżnaków.

Lila 30-08-2007 14:03

Ewitko
 
Cytat:

Napisał Ewita
Ta Helena, to musiała mieć polskie korzenie, nie uważasz?:D


oj musiała...musiała..
Na Cyprze byłam w miejscu,gdzie Afrodyta wynurzyła się z morskiej fali..
Coś mi szeptało,że ulubienica boginii była Polką...

Ale zaraz....to jej tatuś był łąbędziem ,zdaje się.Niby Zeusem ?
A może to był zwyczajnie turysta z Polski,Łąbądź Jerzy,który zakochał się w Ledzie?

Boże ,postawcie mnie do pionu.....:D :D

Alsko 30-08-2007 14:14

Tak, Łabędz Jerzy syn Gondola Jerzego.
 
Strach tu wejść, w ten wątek. Same arystokratki, błękitna ich krew :D
Z pospolitymi gadacie?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:38.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.