Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Polityka - wątki archiwalne (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-polityka-watki-archiwalne-185.html)
-   -   Smutek supermarketów. (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/polityka-watki-archiwalne/t-smutek-supermarketow.-3110-print.html/)

VETUS 08-09-2008 11:15

Smutek supermarketów.
 
Sądzę, że nie będę osamotniony w swojej obserwacji zawartej w tytule wątku. Pomijając już przedświąteczny szał zakupów, gdzie laickie pojęcie świętowania ma tyle wspólnego ze swiętością co pornografia z miłością, to już samo przebywanie w tym przybytku materialnej konsumpcji wyzwala u mnie uczucie przygnębienia. Miejsce o którym Pan Bóg zapomniał. Smutne zmęczone twarze ekspedientek, zblazowani klienci z wózkami wyładowanymi dobrami, wrzeszczący Wojtuś, że mama mu nie kupiła, tania muzyczka przerywana ogłoszeniem, że kierowca samochodu Renomegane proszony jest,... a obok w pudle z promocją kompakt Requiem Mozarta za 3.50.
Ile satysfakcji i radości za niechwalebnej komuny dawało spożycie karpia wystanego prze 3 godziny na mrozie w kolejce ciągnącej się aż za róg ulicy. a kolejka posuwała sie wolno bo pani kierowniczka sklepu dawała znajomym "od tyłu". Fajnie było i wesoło może dlatego, że byłem młodszy.
Jak się Państwo czują w hyper-super marketowym świecie?

Lila 08-09-2008 11:21

Ja dobrze .Staram się zakupy robić jak najszybciej.Po karpia jeżdżę do hodowcy.Na mrozie ( skąd go wziąć ? ) po trzech godzinach ,byłabym śnięta na wieki jak ten sprzedawany karp.
Inna sprawa wygoda ,a inna wspomnienia młodości.
I zwykły śledź z beczki ,pod zmrożoną wódeczkę ,lepiej smakował niż dzisiejsze rarytasy.
Co nie oznacza iż chciałabym wrócić do beczki ze śledziem .No.....:) do wódeczki,to tak...

chickita 08-09-2008 12:09

Czasy sie pozmieniały, teraz wszystko szybko i biegiem. Siłą rzeczy sie przystosowałam. Wpadam, kupuje i lece dalej. Mówiąc szczerze, juz dawno przestałam przyglądac się personelowi skupiam sie na wypakowaniu a potem na pakowaniu. Jest całodobowo i to akurat bardzo mi odpowiada. Nie zakupie za to w markecie mięsa, wedliny i jajek. Nacielam sie i to był o jeden raz za duzo. Karpia tez nie bo mi go żywcem dali. Złamałam wszystkie mozliwe przepisy zeby dojechac do stawu i mu zycie darowac.

Basia. 08-09-2008 12:12

Nie lubię latać po sklepach
 
chyba, że są to sklepy z odzieżą damską albo z obuwiem :D /to wtedy uwielbiam/, zakupy robię szybko i dla mnie plusem jest to że mam wszystko "pod jednym dachem" :D pamiętam z przeszłości naszyjnik z papieru toaletowego z dumą go nosiłam. Po karpia nie stałam w kolejce bo kolejek nie znoszę i w związku z tym w przeszłości "jechałam na tym" co było dostępne bez kolejki. Supermarkety są pozbawione wdzięku to prawda ale kupuje się w nich wygodnie. Karpia nie kupuję bo sprzedają tylko żywe ryby a ja żadnego zwierzaka w tym również ryby nie zabiję i nie dam zabić w swojej obecności. W Warszawie są sklepy polskiej sieci handlowej "Marcpol" i tam robię zakupy, Marcpol jest największą polską siecią handlową i liczy aż około 40 sklepów na terenie kraju ...... smutne to bardzo.

gratka 08-09-2008 20:11

Nie odczuwam czegoś takiego jak smutek supermarketów, powiem nawet, że lubię zakupy w supermarkecie. Kupuje się wygodnie i zdecydowanie więcej niż się zamierzało. Często w markecie się zaczytam, tj usiłuję dociec,czym się różni ścierka A od ścierki B skoro są z tego samego materiału, ten sam wytwórca, zbliżona cena i taka sama zawartość "mikroczegośtam".. Lecz w poczuciu patriotyzmu lokalnego pieczywo i nabiał kupuję w małym sklepiku koło domu u Pana Tadzia.

maja59 08-09-2008 20:18

Zawsze kupuję w supermarkecie bo nie lubię zakupów i chcę wszystko zrobić sprawnie i bez poszukiwań. Mam swój ulubiony supermarket w którym wiem gdzie co jest i w którym zakupy zajmuja mi godzinę. Ma podziemny parking, nie marznę i nie moknę w drodze do samochodu. Nie wiem czy jest w nim taniej czy nie bo od wielu lat nie kupuję w innych sklepach, z jednym wyjątkiem chlebka z piekarni pod domem.

Malwina 08-09-2008 20:20

Ja fatalnie, unikam supermarketów jak ognia- brud jak głebiej zapuścisz wzrok, "zmęczone "warzywa i owoce nie mniej niż biedne kasjerki mówiące jak automaty każdemu dzien dobry owinięte w pampersy(tak sobie wyobrażam- bo kiedy mają, sie zalatwić jak kolejka całodobowa?)obrzydliwie ładna wedlina i mięso z terminami " z "księżyca".Nie lubię bardzo robic w tych kombinatach zakupów i nie robię.

Jadzia P. 08-09-2008 20:58

Robię zakupy w supermarketach, bo lubię.
Lubię wiedzieć jak długi termin ważności ma mój uluwiony serek czy jogurt. Lubię powybierać sobie owoce takie jak mi się podobają.
W supermarkecie wolno mi tak robić, natomiast w małych sklepach lub na bazarku często owoce nakłada sam sprzedawca.
Dopiero w domu widziałam wiele razy, że gdzieś tam na spodzie mam wetknięte jabłko które muszę wyrzucić lub serek którego termin ważności kończy się za dzień lub dwa.
W marketach nie kupuję jajek, mięsa i wędliny. To od lat kupuje w tym samym sklepie i mam gwarancje, że jest świeżuteńkie.

bogda 08-09-2008 21:15

A ja nie cierpię supermarketów, ten hałas, tłum ludzi, wrzaskliwe reklamy doprowadzają mnie do szału, że nie wspomnę o kolejkach do kas....chemię i napoje kupują mi tam dzieci, a wędliny, mięsa, masło, jaja, pieczywo i owoce kupuję od lat na ryneczku lub w pobliskim sklepiku, bo wiem, że mnie tam nie oszukają i nie wepchną trefnego towaru...bo stracą klienta...

Malwina 08-09-2008 21:17

ja też tak....kocham ryneczki....

bogda 08-09-2008 21:21

Malwinko...prawda, że fajnie na ryneczkach, znasz sprzedawcę, można pogadać, z daleka witają i się uśmiechają...nie jestem tam jakimś trybem w machinie handlowej ....

nektarynka 08-09-2008 21:32

Ja robię zakupy w supermarketach ,ale tylko pakowane suche nie wszystkie np,pieczywa nie bo jest z polepszaczami, jaj nie kupuję mięs żadnych .Bardzo trzeba uważać na promocje bo to są chwyty ;np.pisze promocja ziemniaków 10kg --w domu Patrzysz a tam mała karteczka 8.50 kg ,i co to za promocja a w sumie za jedno damy taniej za drugie drożej i na jedno wyjdzie,ale w sumie można kupić wszystko,nie polecam żadnego sprzętu RTV.i AGD tylko w sklepach firmowym renomowanych.

Malwina 08-09-2008 21:38

nooooo.....klimacik.....

Basia. 08-09-2008 21:40

To ja mam inaczej
 
nie lubię ryneczków, kupuję w "Marcpolu" wszystko, przykre jest to że ta największa sieć handlowa w Polsce ma tylko około 40 sklepów na terenie kraju z czego większość znajduje się w Warszawie. Tutaj mam gwarancję, że kupuję towar świeży i płacę za to samo albo nawet za coś o wiele lepszego o 30-40% taniej niż na ryneczkach. Owoce sama sobie wybieram, pieczywo gorące również, mięso i wędliny i nabiał są zawsze świeże. W tych sklepach jest sprzedawana żywność, warzywa i owoce, alkohole, słodycze, chemia gospodarcza. Ponieważ jest dużo kupujących nie ma takiej sytuacji jak na bazarkach, że towar zalega długo z powodu braku klienteli /przerobiłam to/ i jego jakość pozostawia wiele do ,życzenia. Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że mam Marcpol blisko domu.

Bianka 08-09-2008 21:42

Lubię supermarkety. Ludzie mi nie przeszkadzają, hałaśliwych reklam (ani żadnych innych) nie słyszałam tam nigdy, wszystko mam od razu, bez latania od sklepu do sklepu. Kasjerki wyglądają normalnie, są miłe i nie wyglądają na cierpiące. Jednak mięso i wędliny kupuję w budzie przed domem, warzywa, owoce i jajka - na bazarze. Wyjątek stanowią cytrusowe i banany - te kupuję w markecie, bo wszędzie są takie same.

Nika 09-09-2008 09:23

Nie lubię wielkich sklepów,ponieważ źle sie w nich czuję.Nidy nie mogę znaleźć osoby,która udzieliłaby mi konkretnej informacji o danym towarze, tłok,ciasnota,bo wiecznie wystawiają towar i blokują miejsce..mam sporo czasu i zaprzyjaźnione sklepiki na osiedlu,w których sprzedawczynie mnie znaja/ i moje wymagania/.w sobotę jeździmy na targ.

Alladynka 11-09-2008 14:10

Lubię supermarkety , mimo że nie wszystko tam kupuję .Ruch , gwar wcale mi nie przeszkadza
Smutne zmęczone twarze ekspedientek, zblazowani klienci To już gruba przesada :)

Babcia Iwa 11-09-2008 22:03

supermaketu
 
Przyznam się że bardzo lubię biegać między pułkami i oglądać różne towary a nawet nieraz kupuje / potem się zastanawiam po co mi to?/Po ostatnim programie UWAGA zrezygnuję z nabiału a to właśnie najczęściej kupowałam.Czym oni nas karmią? Ohyda.

Jadzia P. 11-09-2008 22:10

Po programie uwaga w którym poruszany był temat wędlin, przestałam jeść wędliny.
Jak teraz przestanę jeść serki i pić jogurty to co mi zostanie ?

zosia446 11-09-2008 23:22

Tutejsze" mole"/fonetycznie/ sa radosne,w godzinanch rannych,kiedy jeszcze sklepy sa zamkniete,do" mola "przyjezdza sie na chodzenie,chlodno,klimatyzacja swietnie dziala,super miejsce,po spacerku mozna wstapic na kawke do Starbuks,a zakupy...? tu bedzie szalenstwo po swiecie Dziekczynienia,teraz spkojnie, nie widze zmeczenia w oczach obslugi, uprzejmie ,z usmiechem, a wygladaja jak modelki i modele, i tak jakby przed chwila spod przysznica wyszli-czysto i pachnaco.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:10.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.