Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Rodzina bliższa i dalsza (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-rodzina-blizsza-i-dalsza-97.html)
-   -   Nasze babcie i dziadkowie (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/rodzina-blizsza-i-dalsza/t-nasze-babcie-i-dziadkowie-830-print.html/)

Nika 21-05-2007 10:46

Nasze babcie i dziadkowie
 
2 Załącznik(ów)
Załącznik 2275Załącznik 2276mamy tu kilka wątków, w których mówimy o wnusiach i naszym babciowaniu,toteż postanowiłam otworzyć pokrewny wątek,nieco sentymentalny i wspomnieniowy-poświęcony portretom naszych babć i dziadków.Lubimy wspominac nasza młodość i dzieciństwo,a oni byli przecież jego częścią.

Nika 21-05-2007 12:04

mój dziadek...
 
Mój dziadek był postawnym mężczyzną,bardzo pracowitym i z wyglądu surowym.Nie mialam z nim bliskiego kontaktu,ale jego żona-babcia Katarzyna była cudowną kobietą,która wniosła wiele miłości i radości w moje życie.To ona była słuchaczką moich nastoletnich wypocin literackich,ona piekła cudowną szarlotkę i podpłomyki w piecu chlebowym,który zajmował pół sieni i robiła smakowite pierozki z wiśniami...Spędzałam u niej na wsi wakacje,ferie wiosenne i czerpałam siły do nauki wylegując się pod jabłonką.Wierzyła,że zostanę kimś,pocieszła w smutku,rozpieszczała drobnymi upominkami..

Wilhelmina 21-05-2007 14:06

Bubuniu, czekaj. Idę do Ciebie.

Twarz jak rumiane jabłuszko,
bez zmarszczek, smutku, czy złości,
byłas najdroższą staruszką,
w ogromnym zalewie szarości.

Szare i bure domy,
koślawe, stare ulice,
końskie stąpanie po bruku
i jasne twoje żrenice.

Twe oczy wyblakłe od płaczu,
zniszczone od pracy dłonie
i zapach dzikiego rumianku,
gdy przytulałaś się do mnie.

Babciu, Bubuniu Najdroższa,
minęły i lata i zimy,
po bruku krakowskich uliczek,
jak niegdyś we śnie chodzimy.

Wiem, że za tamtym mostem,
za siódmą górą i rzeką,
z puszystym kotem w ramionach
w drzwiach domu na mnie czekasz.

Ja jeszcze tylko...chwilę,
cóż chwila wobec wiecznosci
i znowu będziemy razem
czekać na innych gości.


iwo1111 21-05-2007 15:00

Moja Babcia była cudowną Osobą.
Właściwie to ona mnie wychowywała, bo rodzice zajęci byli pracą i swoimi sprawami. Babcia zawsze miała czas aby porozmawiać, przytulić i ucałować. To Babcia podsunęła mi pierwsze książeczki i zachęciła do nauki czytania. To Ona, z niesłychaną cierpliwością, wysłuchiwała dziewczyńskich sekretów i udzielała mądrych rad.Do Babci mogłam zwrócić się z każdym problemem i nigdy nie odmówiła mi pomocy. Bardzo przeżyłam Jej odejście i nigdy Jej nie zapomnę.Noszę Ją w sercu i bardzo często wspominam. Gdy byłam małą dziewczynką Babcia często powtarzała mi, że nadejdzie taki dzień, kiedy Polak zostanie papieżem.
Zmarła 16 października 1978r. rano - a wieczorem..... ogłoszono, że Karol Wojtyła został wybrany na papieża. Z tych dwóch powodów ten dzień jest dla mnie ogromnie ważny, choć za rok minie 30 lat.

Nika 21-05-2007 15:09

Piękne wspomnienie i piękny wiersz.

Pani Slowikowa 21-05-2007 16:06

moja babcia
 
umarla jak mialam 8 lat.. ale dotychczas czuje ze jest ze mna..Nieraz zakladam jedna z jej broszek i prosze ja aby mi wspomogla w jakims przedsiewzieciu.. Po kryjomu caluje jej stary sfilcowany szaliczek ktory nosila na glowie POD kapeluszem.. Kocham moja babcie :)

bogda 21-05-2007 22:38

Ja pamiętam tylko jedną babcię, ale też umarła jak miałam 10 lat, nie miałam z nią dużego kontaktu bo mieszkała u mojej cioci i tam zajmowała się dziećmi, ale dość często ją odwiedzałam i ona nas też. Jednak pamiętam dokładnie że z babcią można było powygłupiać się, powariować, miała cierpliwość do swoich wnuków, a miała ich sporo. Zawwsze tryskała humorem, potrafiła śmiać się ze swoich wad i różnych przygód. Niestety nie mam po niej żądnych pamiątek poza fotografiami. Bardzo ją kochałam :) zawsze gnałam tam z niecierpliwością, a trzeba było spory kawałek iść... ale to nie był problem...

Nika 22-05-2007 10:48

Mam wrazenie,ze współczesne babcie są bardziej eleganckie,zadbane,wysportowane,mają rozmaite hobby i ciekawe zajęcia,szerokie grono znajomych/czasem wirtualnych/,ale zawsze sa ogromem miłości ,czulości i pobłażliwości dla swoich wnuków.

Anielka 22-05-2007 13:43

Ja pamiętam obie moje Babcie.Jedna wyksztalcona jak na owe czasy,niedowidząca,ciepła bardzo kochana,mieszkała dość daleko.Widywalam ją rzadko ale bardzo się cieszyłam kiedy ją odwiedzałam albo ona nas.Mówila piękna polszczyzną,opowiadała piękne bajki i na wszystko miała czas.Umarła dawno temu.Wspominam ją bardzo często i brakuje mi jej.Druga moja Babcia mieszkała blisko,często do niej wpasałam po szkole/było po drodze/Byla prosta ,kochaną kobieta,która wyszła za mąż za męża swojej siostry,która umarła i zostawiła dwoje dzieci.Babcia urodziła jeszcze czworo.Bardzo kochala swoje dzieci/wszystkie,te po swojej siostrze też/Uwielbiałam wigilię w jej domu.Nigdy i nigdzie już takich wigilii nie było.Zyła długo,bo 93 lata.Pod koniec swojego życia wszystko zapominała,ale mnie to nie przeszkadzało,kiedy pytała kto ja jestem /naście razy/odpowiadałam/naście razy/.Dwie różne kobiety,ale pamięć o nich ciągle żywa.I tak pewnie zostanie do końca moich dni.

Malwina 17-07-2008 21:38

A ja nigdy nie miałam babci, ani dziadka, może dlatego takie dobre uczucia, tkliwość wyzwalaja we mnie starzy ludzie.Umarli przed moim urodzeniem.Taki człowiek jest uboższy o Coś bardzo waznego.Tak mi sie zawsze podobało jak ktoś młody mówił "babuniu" "moja babunia"I tak bardzo zawsze chciałam do kogos tak powiedzieć. Dziś moja wnuczka do mnie tak mówi i to jest piękne.

inka-ni 17-07-2008 22:37

Malwinko niestety ja podobnie nie znalam swoich dziadków,ani babuń.Moi rodzice osieroceni zostali jako dzieci,to znaczy Babcia, mama mojej mamy zmarla jak miala 5-lat,a zona dziadka, matka mojego ojca, tez jak mial kilka lat.

Malwina 17-07-2008 22:45

no to wiesz jak to jest

BarbarkaM 17-07-2008 23:18

nasi Dziadkowie i Babcie
 
Ja pamiętam dwóch Dziadków i jedną Babcię.Dziadek/ze strony Taty-to Witold/był moim przewodnikiem od najmłodszych lat.Był "postawnym"mężczyzną,często chodził ze mną na spacery...Umarł,gdy miałam 12 lat.Teraz jestem już emerytką.Drugiego Dziadka pamiętam "inaczej".Był wciąż chory,w związku z tym Babcia musiała "dżwigać" ciężar spraw gospodarskich...dosłownie...bo mieli gospodarstwo rolne...Babcia/o której napisałam przed chwilą/miała piękne imię:Michalina...dużo w życiu pracowała,niestety pod koniec życia nie miała swoich pieniążków,czyli renty...przez co była chyba niezadowolona...Umarła w wieku 82 lat.Zyla o wiele dłużej,niż Jej Córka/a moja Mama/,bo ta ostatnia umarła na zawał w wieku 63 lat.Brakuje mi Ich wszystkich...

Wodniczka 14-11-2008 17:02

Jedna babcia jeszcze żyje.
 
Tak się sklada ,że ja pamiętam dziadków z taty strony (Stanisława , który był sołtysem na wsi w Łódzkiem w tamtych czasach... miał 15 morgów ziemi,oraz babcię Marianną ..gospodyni domu wychowującą 8 dzieci w tym dwie córki . z drugiej strony .. Dziadek Ludwik ..zarządca PGR-u już nie żyjący i babcię Mariannę(która jest prababcią mojego wnuka
+..tak się złożyło ,że obie babcie miały to samo imię..babcia ,żona Ludwika jeszcze żyje mając 86 lat w mieszka w Poznaniu, podupadła już na zdrowiu , 2 m-ce temu miała udar mózgu... ze szkodą na oczy,(jaskra-zaćma )(jest to macocha mojej nie żyjącej już mamy , ale bardzo dobra babcia , szanowana przez nas gdyż uważa nas jako swoich wnuków.

Malwina 14-11-2008 17:10

Jak fajnie opisujecie swoje korzenie-ja niestety nie pamietam i tego mi brakuje.Ogladam ich zdjęcia baaaardzo stare i próbuję sobie wyobrazic ich głos,zapach i sposób w jaki by mnie traktowali gdyby znali.... za to pamiętam bardzo ciekawe ciotki, cioteczki, wujków....ale to napewno nie to samo....

Wodniczka 15-11-2008 14:45

Drzewo Genealogiczne :))
 
malwino ..ma założone drzewo geneaologiczne moich przodków..

Osoby w drzewie 1429
- Najbliżsi krewni 918
- Spowinowaceni 510
- Przodkowie 18
piękne dawne imiona były"Petronela, Szymon, Wincenty,Franciszka,Marcianna, Klara, Ildefons, Marianna,Michalina,Antoni,Rozalia,Julianna ,Balbina,Bibiana,Roch,Maciej,Walenty(1715r)a dużym zaskoczeniem dla mnie było..gdy poszłam na cmentarz w sandomierskim i tam zobaczyłam nagrobek z moim imieniem i nazwiskiem (ale z 1807 r.)spojrzałam na tatę a on powiedział to nie rodzina to zbieżność imienia i nazwiska .Bo z tamtej miejscowości ..gdzie pochodzili moi dziadkowie i tata ..to co drugie jest takie samo nazwisko ..nie spokrewnione.Dzięki Drzewu odnalazła się rodzina z Australii, Brazylii, Belgii,Niemiec(chociaż żyjący tylko kuzyni i ich rodziny.Więc warto się poświęcić by znaleźć własne korzenie rodzinne (przeważnie dane zostały wyciągane z Ksiąg Kościelnych.Nawet w drzewie jest nazwisko SARKOZY SIOSTRA TATY tak się nazywała MIESZKAJĄCA W BELGII.

Nie pozwól , aby Twoje wiadomości zarosły chwastami :))

Malwina 15-11-2008 15:14

Jak Ty to ladnie opisałaś- jak mama żyła to coś mówiła o naszych korzeniach i że ktoś zrobił dzrewo do XVI wieku...ale umarła, ja się nie zainteresowałam i tak jakoś pzreszło...a teraz mi brak.

tadeusz50 15-11-2008 18:05

Wodniczko troszeczkę Cię przebiję w drzewie aktualnie:
osoby w drzewie 2773
najbliżsi krewni 366
spowinowaceni 2406
przodkowie 54
podobnie sięgam 1715 r

Malwina 15-11-2008 18:13

Ooo to Ty też Tadeusz "siedzisz w drzewie".....

tadeusz50 15-11-2008 18:18

A siedzę jak widzisz i zasób jest dość duży. Udało mi się zarazić wielu spokrewnionych i czasem nie wiem skąd a tu przybywa. Jestem na "moikrewni", dość dobrze bo osoby niepowołane nie mogą wejść tylko zaproszone. Pozdrawiam i życzę rozrośnięcia się drzewa.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:06.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.