Komentujemy artykuł: Nowa Zelandia nie wpuszcza chorych na Parkinsona
Komentarz do artykułu: Nowa Zelandia nie wpuszcza chorych na Parkinsona
-------------------- Ciekawe czy to głupota pojedynczego urzędasa czy u kiwaczków koniec z tolerancją. A jeśli to drugie to czego się tak boją? |
hm... a może chodzi o ewentualne koszty leczenia? Może problemem jest brak ubezpieczenia tego człowieka i ewentualne "straty" jakie może przynieść nowozelandzkiej służbie zdrowia? Tak czy inaczej - dziwne to trochę i mało przyjemne.
|
Cytat:
Skoro Oceania udzielila gosciny powaznie choremu Papiezowi to tez nie bylo powodu odmowic wizy niedomagajacemu obywatelowi dawnej Rodezji. Odmowa nastapila z powodow bezpieczenstwa. Uzasadnienie wyraznie mowi "o zagrozeniu zdrowia publicznego", a nie o zagrozeniu zdrowia starajacego sie o wize. Moze chodzilo o to, ze Afrykanin ma tak nieskoordynowane ruchy, ze idac ulica bije przechodniow po pysku, albo ma trudnosci z utrzymaniem stolca podczas jazdy miejskim autobusem... Nie chce dalej spekulowac, ale gosciu napewno niezle nalgal urzedasom. Juz sam fakt starania sie o wize w Sydney budzi podejrzenie (zaplanowal odwiedzenie syna dopiero po przyjezdzie do AU?) „Fakt, że cierpi Pan na chorobę Parkinsona może przyczynić się do poważnego zagrożenia zdrowia publicznego w naszym kraju” - przeczytał mężczyzna w uzasadnieniu odmowy wydania wizy. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:28. |
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.