damskie torebki
 

Załącznik 1286Ponoć królowa Anglii nosi torebki do kazdego stroju-kostiumu,płaszcza,futra,sukni wieczorowej i codziennej, a nawet do tzw.prochowca.A Wy,miłe panie?Wolicie małe torebeczki czy pojemne torbiszcza, a moze plecaczki? Jakie przedmioty nosicie zawsze w torebce, bez względu na jej rozmiar?

Kocham torebki i mam ich dużo różnych: małych, dużych. Duża torebka jest w pewnym sensie "pułapką" bo się do niej wrzuca to co "wpadnie w oko", jest wygodniejsza ale baardzo ciężka. Do małej torebki wkładam puderniczkę, szczotkę do włosów, szminkę, komórkę, portfelik no i oczywiście papierosy i zapalniczkę. Nie umiem "nie mieć" torebki jak gdzieś wychodzę.

duże torby ;P
 

Ja, jako "stara torba"...uwielbiam torby na równi z królową Elisabeth i paroma znanymi mi w realu kobietami :)
Prywatne rozmowy z Lilą pozwoliły mi na stworzenie takiej oto filozofii.
Ponieważ nie mam już czym zwracać na siebie uwagi :rolleyes: ...
to pozostaje mi kupowanie dużych toreb :)
...niech chociaż one, spowodują, że ktoś się obejrzy za mną :D

Załącznik 1292

Obecnie jestem na etpie poszukiwania nowej, wielkiej torby na lato !!!

torebki,torebeczki
 

Załącznik 1296preferuję torebki średnich rozmiarów,komponujące barwą z bucikami, więc mam klasyczny zestaw kolorów-czarną,brązową,granatową,beżową i wiśniową.Latem lubię fantazyjne koszyki,torby-worki,plecaczki i różne torbiszcza jednosezonowe, niezbyt drogie.W torebce zawsze mama-portfel z dokumentami i kasą,klucze,papierosy,zapalniczkę, bezcukrową gumę do żucia,chusteczki,szminkę i puderniczkę.A w dużej -wszystko,co sie da.

Uwielbiam torby,torebki, torebeczki, różnych kształtów i fasonów nie mam dużo coś koło 50.Ale najbardziej lubię plecaczki,/tychże mam tylko5/szczególnie gdy gdziś jade dalej,bo i ręce wolne,i wygodniejsze.Na zakupy też chodzę tylko z plecakiem ale to już z praktyczności-bo nic w rękach nie mogę utrzymać.A odnośnie toreb zaraz coś dołożę na wesoło;dwóch kawalerów wybierało się na randkę,jeden doświadczony drugi nowicjusz, ten pierwszy kazałnowicjuszowi robić to samo co on: na początek coś kupić dla wybranki-sam kupił kwiaty;to nowicjusz praktyczny kupił torbę czekoladek;spotykają suę z dziewczynami-doświadczony podaje różę dziewczynie i mówi-dla róży róża;nowicjusz nie chciał być gorszy,podaje torbę czekoladek swojej dziewczynie i mówi-dla torby torba.!

Pamiętam swoją pierwszą torebkę-marzenie ówczesnej licealistki-czerwony lakierowany kuferek!!

Pamiętam swoją pierwszą torebkę-marzenie ówczesnej licealistki-czerwony lakierowany kuferek!!

sorry-chyba komputer zwariował!

mnie kiedyś też tak dublował odpowiedzi.
Ja pierwszą torebkę dostałam od chrzestnego jak miałam 5 lat,też była czerwona i lakierowana,dwa lata póżniej siostra wrzuciła ją do studni,zanim wyciągli lakier popryskał płakałam chyba tydzień

sezon letni 2007
 

Załącznik 1303ciekawe,jakie torebki będa modne tego lata...w zeszłym roku przywizłam sobie turkusową z cekinami z Włoch,ale gdy sie przybrudziła i wyprałam ja ...nadawała sie do wyrzucenia.Na szczęście była tania.

Ja zaś tak się przywiązuję do jednej torebki, że kupuję tylko w neutralnych kolorach. Wielkość- raczej średnia.W przypadku galowych wyjść, muszę zmieniać, gdyż te codzienne szybko stają "nieco sfatygowane". Przekładanie całego majdanu z jednej do drugiej, uważam za koszmar.( nie mylić z Majdanem Dody Elektrody)

Ja też lubię plecaczki, ale ostatnio kupiłam sobie tzw. szmacianke. Wielkościa nieduża, ale ma mnóstwo kieszonek i jak na razie gubię się w tym, nie zawsze pamiętam co gdzie włożyłam. Kolor beżowy, więc pasuje do wszystkiego.
Najważniejsza jest jednak kieszonka z boku torebki pomyślana na komórkę, ale u mnie ona jest na papieroski i to jedyne czego nie szukam w całej torbie.

Kiedyś nosiłam torebki tzw "myśliwskie" z jasnej, twardej skóry, na długachnym pasku.
Teraz też na pasku, bo lubię mieć wolne ręce, ale już z "normalnej"skórki i w kolorze czarnym lub brązowym. W mojej torebce mam wszystko to, co może się przydać poza domem i jest w związku z tym ciężka jak nieszczęście.

Też miałam taką myśliwska torebkę na ramię, była bardzo pojemna...

Torebka-
 

to mój podręczny magazyn rzeczy niezbędnych, w związku z tym musi mieć określone parametry. Moda, czyli taśmowa produkcja, bardzo mi tu przeszkadza, ale cóż, szukam zwykle długo, czasem muszę czekać na zmianę tzw. trendów. Koniecznie na długim pasku, naramienna, wtedy ręce mam wolne jak ptak skrzydła, z mnóstwem zakamarków, kieszonek(w celu uporządkowania zawartości) zamykanych na zamki błyskawiczne (rzepy hałasują), sportowy fason, ale oryginalny i broń Boże siermiężny; materiał: preferuję skórę, miękką, kolory: zależne od reszty garderoby, sprawdza się brąz, czerń i jasny ciepły popiel (złamany kością słoniową - wtedy jest ciepły). Wykluczam wszelkie ozdoby, naszywki, cekiny i co tam jeszcze producentowi przyjdzie do głowy. Idę zupełnie pod prąd a swoimi oczekiwaniami wprawiam w osłupienie sprzedających. Tak już mam, że oczekuję czegoś, czego przeważnie nikt nie wymyślił. Wieczorem, na oficjalne spotkania - klasyczna kopertówka i tu zaczynają się schody - w toto nic nie chce się zmieścić, a pilnować trzeba.

Torebki im większa tym lepsza najlepiej czarna skóra

torebka...
 

no to jest problem.... zawsze mam kłopot z zakupem, ale też wybieram uniwersalne, bo nie znoszę przepakowywania się, zawsze przy takiej okazji czegoś nie przełożę i póżniej się wściekam. Noszę wszystko co potrzebne (w moim mniemaniu) a pewnie też i zbędne rzeczy. Uwielbiam jak ma dużo kieszonek, mogę wtedy poupychać różne rzeczy np. telefon, papieroski i zapalniczka i niczego nie szukam, nic mnie tak nie wkurza jak poszukiwania. :)

Ufff!!! No to trafłaś Nikuś w mój najsłabszy punkt.
Torebka musi być bardzo pojemna. Musi mieć baaardzo dużo wewnętrznych kieszonek i zewnętrzne też pożądane. Najlepiej na pasku, aby ręce były wolne. Kolor dopuszczalny każdy, nawet najbardziej dziwny. Latem nie noszę czarnych, chyba że jakieś oficjalne wyjście w czarnym "obuwiku".
Co w torebce? W S Z Y S T K O ! Komórka, portmonetka - prawie druga torebka, notes, długopis, lusterko, lekarstwa,jakieś notatki, podręczne perfumy, krem, chusteczki, czasem aparat fotograficzny, czasem tomik wierszy.No i oczywiście akcesoria palacza w podwójnej ilości, co by nie brakło. Pół domu mam przy sobie. Kiedyś szefowa zważyła moje przepastne zwierzę i zdębiałam.To było prawie 3 kg. Teraz troszkę się kontroluję.

Okropnie mi sie balagani obojetnie w jakiej torebce w duzej mam duzy balagan a w malej maly.A ile sie napracuje zeby utrzymac porzadek ,Poniewaz <nosze> sie w przewazajacej czesci dnia na sportowo to i moje torebki maja taki charakter.Zawartosc tego rozgardiaszu to przedewszystkim dokomenty.kosmetyczka .telefon kom.notes,,dlugopis..wizytownik .perfumka, klucze.kluczyki od samochodu i jaies fruwajace najczesciej zbedne papierzyska.

No, tak! Typowo męska logika. Kaziuuuuu....Damskie ubiory posiadają kieszonki tylko li dla ozdoby. A wyobrażasz sobie ile i jak duże musiałyby być te kieszenie, aby te wszystkie skarby schować? A to wszystko jest baaardzo potrzebne.