Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Miłość, przyjaźń, związki, samotność (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc-98.html)
-   -   Jak się pozbyć samotności w starszym wieku? (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc/t-jak-sie-pozbyc-samotnosci-w-starszym-wieku-10868-print.html/)

Proch-i-pył 03-04-2013 22:05

Ewo, a może tak właśnie musiało być w Twoim życiu, żebyś mogła sięgnąć po farby. Masz niezwykły talent, który inaczej może nigdy by się nie ujawnił. Może gdybyś nie zaznała goryczy, zmęczenia i smutku nie potrafiłabyś namalować wody, gór i nieba? Może widziałabyś świat i ludzi mniej pięknie, nie tylko w swoich obrazach? Może tak właśnie miało być?
Ja się cieszę, że widuję Twoje wizje :) Maluj :)

madera1938 04-04-2013 07:55

Cytat:

Napisał Babka Gratka


,
a ja, za to, że śmiem o tym powiedzieć będę uważana za wrednego wroga.:confused:
[/i]


Wydawało mi się, że wymieniamy poglądy na pewne zagadnienie . "Strzelanie focha" ma sie nijak do wszelakiej dyskusji :rolleyes: Kto napisał, że uważa Cię za wrednego wroga ?
Każdy, kto ma inny pogląd jest od razu wrednym wrogiem ? :cool: Ktoś tu mocno nadinterpretuje i niedokładnie czyta ;)

Bertold 04-04-2013 08:46

Cytat:

Napisał Babka Gratka
Bertold ja Ci mówię pod słowem, że polubilam samotność.
Przez samotność rozumiem to, ze mieszkam sama, sama decyduję co mam robić, z kim się spotkać, gdzie i kiedy.Ja swoją samotność reguluję.
Spotykam się z ludźmi, mam kogoś bliskiego sercu ( źle znoszę pustkę uczuciową), ale po doświadczeniach życiowych nie tylko swoich uważam, że są pewne wartości w byciu singlem.
Zawsze żyłam dla kogoś, a teraz mam czas na uprawianie hobby, mam spokój, mogę czytać i pisać o dowolnej porze,
działam w stowarzyszeniach NGO, robię coś pożytecznego .
W końcu moje sprawy mają priorytet. Nie nachodzę zbyt często dzieci i wnuków, bo mam zbyt wiele zajęć , ale mam z nimi kontakt.
Przypominam, że liczni znani z literatury i historii pustelnicy sami skazywali się na samotność.
W samotności można poznać swoje pragnienia, priorytety, wiele spraw przemyśleć, zrozumieć.
O tak, zrozumieć. :)
I przestać się bać, gdyż się poznało siebie i ma się do siebie zaufanie. Jest się siebie pewnym...


Powiem szczerze, Ty nie jesteś samotna, a jedynie mieszkasz sama. A to chyba jest różnica. Według mnie samotność to stan ducha a nie materialna obecność drugiej osoby przy nas. Ale dobrze sobie radzisz - tak trzymaj a nie będziesz samotna, aż do chwili gdy przyjdzie słabość .................... Wszystkiego dobrego.

cha_ga 04-04-2013 09:12

Otóz to...tez mieszkam sama, a samotna tylko bywam...kazdego moze dopaśc więc bądzmy wyrozumiali...

Bertold 04-04-2013 09:35

Cytat:

Napisał cha_ga
Otóz to...tez mieszkam sama, a samotna tylko bywam...kazdego moze dopaśc więc bądzmy wyrozumiali...


Do Twojej wypowiedzi dodałbym jeszcze ........... i wspierajmy się nawzajem, wszak Wszyscy sie starzejemy. ..................

helena62 04-04-2013 10:38

Witam i ja od wielu lat samotna nie narzekam ale...

gratka 04-04-2013 12:30

Cytat:

Napisał cha_ga
Otóz to...tez mieszkam sama, a samotna tylko bywam...kazdego moze dopaśc więc bądzmy wyrozumiali...


Bądżmy też sprawiedliwi.Nie bójmy się nazwać sprawy po imieniu. Czasem trzeba kimś potrząśnąć,
aby zaskoczył i przestał biadolić, a wziął się w garść.
Mnie chodzi o to, żeby ci słabi i biedni poczuli się jednak silni, poczuli, ze mogą coś zrobić. Mobilizację stawiam przed wyrozumiałością.
Wyrozumiałość jest dla ułomności, a więc jest dla słabych i biednych , dla nich też jest empatia, życzliwość.
Po wyrozumiałości jest jeszcze współczucie.
Bądżmy sprawiedliwi, nie zagłaskajmy się na śmierć :)

Bertold 07-04-2013 04:31

Cytat:

Napisał Babka Gratka
Bądżmy też sprawiedliwi.Nie bójmy się nazwać sprawy po imieniu. Czasem trzeba kimś potrząśnąć,
aby zaskoczył i przestał biadolić, a wziął się w garść.
Mnie chodzi o to, żeby ci słabi i biedni poczuli się jednak silni, poczuli, ze mogą coś zrobić. Mobilizację stawiam przed wyrozumiałością.
Wyrozumiałość jest dla ułomności, a więc jest dla słabych i biednych , dla nich też jest empatia, życzliwość.
Po wyrozumiałości jest jeszcze współczucie.
Bądżmy sprawiedliwi, nie zagłaskajmy się na śmierć :)


Noooooooo, .............. dziewczyna kozak ....................... dobrze, że każdy sądzi według siebie. Czasami pogłaskanie staruszka, znaczy więcej niż potrząsanie. Oj, coś mi się wydaje dziarska dziewczyno, że jesteś w fazie jakiegoś buntu? Albo jeszcze nie osiągnęłaś wtajemniczenia senioralnego, albo stosujesz jakąś cudowną dietę, która daje Tobie tyle energii .... obyś na wieczność zachowała tę energię i dziarskość .................

ŁucjaS 07-04-2013 05:39

Charakteru się nie zmieni.
Są ci walczący całe życie co to do ostatniej chwili się nie poddają: czegoś pragną, o czymś marzą do czegoś dążą, przezwyciężają swoje słabości i nic ich nie dobija dokąd Jaśnie Kostusia nagle nie zgasi im światełka i są ci których inni wiecznie wspierają bo tacy słabi, mali i bezradni, zagubieni i bezwolni i ich Jaśnie Kostusia przeważnie długo omija.
Wiadomo przecież że to co twarde przeważnie jest kruche i łatwiej to złamać a to miękkie jest giętkie, plastyczne i przeważnie opiera się na tym twardym zabierając mu siły.
Natura zapewne wiedziała czemu tak to urządziła.
Pozdrawiam serdecznie WSZYSTKICH zarówno "bluszczyki" jak i ich "podpórki".

Jolina 07-04-2013 11:26

Tak sobie poczytałam moi drodzy Wasze wypowiedzi i dodam swoje trzy grosze. Może trochę poplątane, ale przemyślane.
O tuż tak sobie myślę, że gorszym stanem od bycia samym, jest być nie samym ale samotnym. Często są te pojęcia
mylone. Ktoś kto jest sam, sam też decyduje co dla niego dobre, samotny nie. Bo chce czy nie, musi swoje życie dostosować do drugiej -gich osób. A to bywa trudne.
I trzeba przejść nieraz dość długi okres wewnętrznego buntu, nim z tym faktem się pogodzi. Ale jak już to nastąpi, żyje się w miarę pogodzony z losem i szczęśliwy na swój sposób, w
stworzonym wokół siebie, dla siebie malutkim świecie. Kłania się... Podpórka.

cha_ga 07-04-2013 11:55

A ja nie jestem ani bluszczykiem , ani podpórką, w końcu jest jeszcze cała masa innych roslin, które mimo,ze nie najsilniejsze wcale nie wymagaja podpórek i radza sobie całkiem niezle...

sabinar1 16-06-2013 10:04

samotność
 
Samotność...myślę że w dużym stopniu zależy od nas, to czy potrafimy otworzyć się na innych,czy słyszymy problemy innych,ma duży wpływ na to jak nas postrzegają nasi znajomi,sąsiedzi czy przypadkowo spotkani ludzie.
Jestem wprawdzie sama...ale nie czuje się samotna...pielęgnuję znajomości z dawnych lat...niekoniecznie przyjaznie....po prostu znajomości.Staram sie uczestniczyć w życiu sąsiadów (zaproszę na kawę,zrobię zakupy czy napisze jakieś podanie osobie mniej samodzielnej). Myślę ze relacje miedzy ludzmi starszymi przebiegają na nieco innych poziomach,oczekujemy zainteresowania,wysłuchania,nieraz drobnej bezinteresownej pomocy,szczególnie jesli nie mamy w pobliżu rodziny.

Bertold 16-06-2013 23:07

Cytat:

Napisał sabinar1
Samotność...myślę że w dużym stopniu zależy od nas, to czy potrafimy otworzyć się na innych,czy słyszymy problemy innych,ma duży wpływ na to jak nas postrzegają nasi znajomi,sąsiedzi czy przypadkowo spotkani ludzie.


Sabino, rozumiem to co napisałaś, ale to są normalne międzyludzkie relacje, które nie zastąpią bliskości, rozmowy przy śniadaniu, dbania o bliską osobę, tęsknoty za bliską osobą, różnicy zdań przy podejmowaniu decyzji, i takich parę innych drobiazgów jak intymność.

Cytat:

Jestem wprawdzie sama...ale nie czuje się samotna...pielęgnuję znajomości z dawnych lat...niekoniecznie przyjaznie....po prostu znajomości.Staram sie uczestniczyć w życiu sąsiadów (zaproszę na kawę,zrobię zakupy czy napisze jakieś podanie osobie mniej samodzielnej).

Jeżeli to zastępuje Ci partnerstwo, no to chyba się sama oszukujesz. Ty, tylko starasz się zagospodarowywać swój czas a nie rozwiązujesz kwestii samotności.
Cytat:

Myślę ze relacje miedzy ludzmi starszymi przebiegają na nieco innych poziomach,oczekujemy zainteresowania,wysłuchania,nieraz drobnej bezinteresownej pomocy,szczególnie jesli nie mamy w pobliżu rodziny.
Sabino, chyba zapomniałaś, jak pięknie może być w życiu, kiedy obok siebie mamy partnera, bez względu na to ile mamy lat i w jakiej jesteśmy formie. Moim zdaniem samotności nie powoduje nadmiar wolnego czasu, ale potrzeba wzajemnych bliskich relacji, bo człowiek nie jest stworzony po to, aby żyć samemu. Pozdrawiam.

ela49 07-07-2013 12:22

Zgadzam sie z Tobą.Szkoda,że mieszkasz tak daleko.Sama wiem po sobie,że nie jest tak łatwo znależć bratnią duszę.Ale jeżeli chciałbys kiedys pogadać to sie odezwij do mnie.skype ellzbieta49.pozdrawiam

bibian 12-08-2013 22:44

Witam.
Przeczytałam cały wątek. Słowa Bertolda są dla mnie zrozumiałe
i czytelne. Ale tylko Bertolda, bo w/g mnie mają w sobie zrozumienie tematu. Drogie panie - ja nie wiem czy dobrze znacie ten stan zwany samotność i umiecie ją - samotność tak łatwo pokonać, czy jest to stan- około samotności-który jest łatwy, lekki i przyjemny i bez problemu można się z nim rozprawić. Być może samotność samotności nie równa.Tylko czy wtedy samotność którą charakteryzuje Bertold,to ta sama samotność o której piszecie wy drogie panie. Pozdrawiam.

Arti 12-08-2013 23:29

Cytat:

Napisał Bertold
Sabino, rozumiem to co napisałaś, ale to są normalne międzyludzkie relacje, które nie zastąpią bliskości, rozmowy przy śniadaniu, dbania o bliską osobę, tęsknoty za bliską osobą, różnicy zdań przy podejmowaniu decyzji, i takich parę innych drobiazgów jak intymność.



Jeżeli to zastępuje Ci partnerstwo, no to chyba się sama oszukujesz. Ty, tylko starasz się zagospodarowywać swój czas a nie rozwiązujesz kwestii samotności.

Sabino, chyba zapomniałaś, jak pięknie może być w życiu, kiedy obok siebie mamy partnera, bez względu na to ile mamy lat i w jakiej jesteśmy formie. Moim zdaniem samotności nie powoduje nadmiar wolnego czasu, ale potrzeba wzajemnych bliskich relacji, bo człowiek nie jest stworzony po to, aby żyć samemu. Pozdrawiam.


Jak ktoś umie żyć sam to samotności nie odczuwa.Organizuje sobie życie.To pewnego rodzaju niezależność.
To zapotrzebowanie na coś i niemożność realizacji samemu tego czego się chce i pokładanie nadziei w tym że druga osoba spełni oczekiwania sprawi, że samotność zniknie.
Jedna osoba nie jest w stanie tego zrobić :) spełnić oczekiwania dlatego potrzebne są szerokie kontakty.
Bliskie relacje buduje się na przestrzeni czasu.
Kto nie zadbał o to spostrzegł, że jest samotny.

hmm aby obok siebie mieć partnera to bliskie relacje stwarzają taką szansę :)
ha..lecz warunek..wspólne zainteresowania one zbliżają i chęć obopólna w tworzeniu czegoś.

Jak się pozbyć samotności w starszym wieku?

Kluby seniora odwiedzić, UTW tam różne zajęcia są..tam wiele ludzi samotnych.

:D lecz może zdarzyć się i tak, że na ulicy rozmawiając z kimś masz wrażenie, że tę osobę znasz od dawna...mnie się tak zdarzyło :D
Jesteśmy do dziś w bliskości wzajemnej:D
Nawet tu są osoby mi bliskie i choć się niewidziałyśmy to sympatią się darzymy :D

cha_ga 13-08-2013 08:53

Kazdy kto jest sam samotności kiedys doświadczył, tego braku bliskosci, rozmowy przy sniadaniu czy potrzeby troski o kogos, ale jesli ten ktos potrafi zorganizowac sobie zycie i oswoic samotnośc tak aby bolało mniej albo i wcale to chwała mu za to...samotnośc jest trudna i aby nas nie zżarła trzeba z nia walczyć albo zaakceptowac, wszystko jedno, najwazniejsze zeby nie doskwierała na codzień i nie zatruwała nam zycia...Pozdrawiam samotnych.

Bertold 13-08-2013 21:08

Cytat:

Napisał Artfilka
Jak ktoś umie żyć sam to samotności nie odczuwa.Organizuje sobie życie.To pewnego rodzaju niezależność.
To zapotrzebowanie na coś i niemożność realizacji samemu tego czego się chce i pokładanie nadziei w tym że druga osoba spełni oczekiwania sprawi, że samotność zniknie.
Jedna osoba nie jest w stanie tego zrobić :) spełnić oczekiwania dlatego potrzebne są szerokie kontakty.Bliskie relacje buduje się na przestrzeni czasu.
Kto nie zadbał o t.o spostrzegł, że jest samotny.
hmm aby obok siebie mieć partnera to bliskie relacje stwarzają taką szansę :)
ha..lecz warunek..wspólne zainteresowania one zbliżają i chęć obopólna w tworzeniu czegoś.

Jak się pozbyć samotności w starszym wieku?

Kluby seniora odwiedzić, UTW tam różne zajęcia są..tam wiele ludzi samotnych.

:D lecz może zdarzyć się i tak, że na ulicy rozmawiając z kimś masz wrażenie, że tę osobę znasz od dawna...mnie się tak zdarzyło :D
Jesteśmy do dziś w bliskości wzajemnej:D
Nawet tu są osoby mi bliskie i choć się niewidziałyśmy to sympatią się darzymy :D

Artfilko, samotności nie odczuwają również Ci, którzy zbudowali na przestrzeni czasu złe relacje partnerskie. Mają przynajmniej wesoło, lub byle jak, ale jakoś mają. A może po prostu jest tak, jak powiedział Ernest Hemingway: "Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny". Nie jest moim zdaniem źle, jeżeli samotnym bywa się raz na jakiś czas. Jest znacznie gorzej, gdy tęsknoty za ......... nie chcą nas opuścić. Myślę, że osoby, które w łatwy sposób dostosowują się do sytuacji życiowych, znakomicie radzą sobie i w tym przypadku, bez względu na ilość wiosen na liczniku. Ale znam też takie osoby, którym nic nie jest w stanie wypełnić przestrzeni, która stała się pustką. Nawet najlepszy lekarz, jakim jest czas ...... niewiele może zdziałać w takiej sytuacji. Przyznam się, że podobnie jak Ty, nie znając osobiście respondentów z seniorka, a do wielu żywię sympatię. I nigdy nie zastanawiałem się dlaczego?

jagoda2904 31-08-2013 22:35

Czytając te wpisy zastanawiam się czy do samotności mozna się przyzwyczaić chyba nie mnie sie wszystko rozsypało to znaczy małzeństwo jakich wiele teraz i bardzo mi brak tych wspólnych wieczorów rozmów wogule drugiej osoby koło mnie jest cisza i smutek.Internet nigdy nie zastąpi rzeczywistości.

Bertold 19-09-2013 21:42

Cytat:

Napisał jagoda2904
Czytając te wpisy zastanawiam się czy do samotności mozna się przyzwyczaić chyba nie mnie sie wszystko rozsypało to znaczy małzeństwo jakich wiele teraz i bardzo mi brak tych wspólnych wieczorów rozmów wogule drugiej osoby koło mnie jest cisza i smutek.Internet nigdy nie zastąpi rzeczywistości.


Jagodo, nie ma prostych recept na samotność, co nie oznacza, ze nie można sobie z nią poradzić. Nie myśl o tym co minęło, a swoje myśli kieruj ku przyszłości. Bez względu na to jaka ona będzie, warto na nią chociaż odrobinę wpłynąć. Zapewne znasz powiedzenie - "jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz". Uwierz, że internet może być początkiem lepszej rzeczywistości. Powodzenia. Pozdrawiam.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:49.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.