Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Miłość, przyjaźń, związki, samotność (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc-98.html)
-   -   Jak się pozbyć samotności w starszym wieku? (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc/t-jak-sie-pozbyc-samotnosci-w-starszym-wieku-10868-print.html/)

martok 18-10-2013 21:07

Cytat:

Napisał Lothario
Znam przypadek samotności z wyboru. Kiedy zamykasz się w sobie, nie chcesz wyjść do ludzi, nie chcesz z nikim się spotykać - a masz na to wszystko szansę, to jak to nazwać.

Ja bym to nazwał początkową fazą depresji.
*

marcel20106 18-10-2013 22:29

Właściwie ,to już depresja........

ŁucjaS 19-10-2013 06:27

Moja samotność to wyrok losu ale wszystko ma dobre strony. To właśnie chciałam powiedzieć wszystkim których samotność uwiera.
Wystarczy samotność oswoić, polubić, poszukać jej dobrych stron i uparcie nie dostrzegać tych mniej atrakcyjnych.
Starym, brzydkim i samotnym można też być naprawdę szczęśliwym i dziękować losowi za udane życie.
Pozdrawiam. Trzymajcie się cieplutko i zdrowo.

cha_ga 20-10-2013 09:23

A może nie warto zbyt dużo myśleć o samotności, nie użalac się nad sobą a w szczególności nie obwiniać innych za nasza samotność...to nic nie da...Pozdrawiam jesiennie.

senesco 21-10-2013 11:42

Niestety, nie ma bezludnych wysp. Nie ma eremów. Nie żyjemy sami dla siebie i przez siebie. Nie możemy wybrać samotności.
Nie da się żyć bez tego, co niesie świat i od tego świata uciec. Można usiłować ... ale zawsze spotkamy innych ludzi.
Tu zaczyna się problem, bo ludzie mogą (zatem lubią) okazywać sobie wrogość. I bardzo lubią być "lepsi". A samotność wpływa na nasze poczucie wartości. I, przeważnie, potrzeba samotności wypłaywa z poczucia, że nie jesteśmy najlepsi, nie spełniamy oczekiwań.
Z drugiej strony, pomimo tłumów wokół, wobec najważniejszych spraw zawsze jesteśmy sami.
Oczywiście, żyją pośród nas osoby, które mogą obyć się bez towarzystwa. Wiedźmy (czyli kobiety wiedzące), pustelnicy i geniusze wszelkiego rodzaju, którzy żyją ponad codziennością i wartościami świata. Oni uciekają od zgiełku, szumu informacyjnego i emocjonalnego. To indywidualiści, nie samotnicy.
Jednak większość osób, które uciekają od towarzystwa, czyni tak z obawy, że nie są wystarczająco dobrzy, że im czegoś brakuje. Wykształcenia, urody, pieniędzy. Zamykają się w swoim świecie, ale ten powoli staje się nawet dla nich jałową ziemią. Są samotni, bo wydaje się, że tak chcą. Potem zagłębiają się w swej samotności, zapadają się w nia, aż czują się osamotnieni, bo już nie widzą drogi powrotnej. A też nie potrafią wpuścić nikogo do swojej przestrzeni.

Dobrze byłoby, gdybyśmy na nowo nauczyli się cenić indywidualność. Dlatego tak bardzo cenię Ayn Rand i jej słowa: "Przysięgam na swoje życie i swoją miłość do niego, że nigdy nie będę żył dla innego człowieka, ani prosił, by on żył dla mnie.".
Zrozumieć, zaakceptować swoją indywidualność, znaleźć na nią sposób, to najlepszy sposób na samotność. Bo jedyną rzeczą, którą wartościową, którą mamy do ofiarowania, jesteśmy my sami.
A najgorszą formą samotności nie jest życie w pojedynkę, ale w rodzinie czy grupie, z poczuciem bycia odrzucanym...

senescoeu.blogspot.com

senesco 21-10-2013 11:53

cha_ga - słusznie, nie ma co obwiniać innych za swą samotność, bo z pewnością nie ludzie czynią nas samotnymi. Czasami mamy żal, że się od nas odwracają, ale wtedy powinniśmy się zatrzymać i zapytać samych siebie, czy biegniemy za właściwymi osobami.
Ludzie, którzy skarżą się na samotność, bardzo często nie dostrzegają, gdy ktoś do nich podchodzi, wyciąga rękę i oferuje swoje towarzystwo. Mowią: "przepraszam, nie mam czasu, spieszę się, muszę coś zrobić...".
Nie ma co narzekać na samotność, trzeba otworzyć oczy i dostrzegać świat wokół siebie.

senescoeu.blogspot.com

senioritka 21-10-2013 12:19

Szczęśliwa samotność
 
Kocham swoją samotność. Urozmaicam ją sobie audiobookami, które zamieszcza Srebrzysta Ewa na swoim chomiku. Zamykam oczy i słucham. Kiedy napada mnie wena piszę o tym co mi przychodzi do głowy. Piszę o przeszłości, terażniejszości iprzyszłości. O tej ostatniej najmniej, bo już niewiele tej przyszłości zostało. Mam dużo zainteresowań. Czasem dopada mnie apatia, myślę że poprzedza depresję, ale potem znów odżywam i cieszę się życiem, każdym dniem, który przemija bezpowrotnie. Pozdrawiam Samotnych i Samotników.
:D

senesco 21-10-2013 13:12

Rozumiem to, też jestem samotnikiem.
Ale samotność nie wymaga wypełnienia. To nie pustka, próżnia, czas do zagospodarownia.
Przestrzeń samotności wypełniamy sobą. Do samotności potrzebujemy siebie.
Samotność to cisza, bezruch. W samotności pozwalamy, by świat i czas płynęły sobie bez nas, pomimo nas.
Samotność to taki błogi stan z dzieciństwa, gdy w pogodny dzień leżymy w wysokiej trawie, spoglądamy w błękit nieba i patrzymy na płynące obłoki. I pozwlamy, by nasz myśli też płynęły. I nasze emocje... Samotność to medytacja.
Czasami, udaje nam się zlać ze światem i przestajemy "być".

Nie tak dawno byłem na spotkaniu z mistrzem Zen i księdzem jezuitą. Na sali wiele dojrzałych i aktywnie spędzających czas pań, ze stowarzyszenia rozwoju osobistego. Padały pytania - co trzeba robić, jak trzeba robić, jak się przygotować. Mistrz wyjaśniał, ale jakby nikt nie słyszał.
Nic nie trzeba czynić. Czynić trzeba nic. Medytacja to sztuka niedziałania.

Nie przejmuj się apatią. To nie jest początek depresji. Apatia jest naturalna i potrzebna. Jest jak gorączka, przypomina nam o zdrowiu. To mózg na chwilę się zawiesza, aby uporządkować wewnętrzne protokoły. Nie należy walczyć z apatią. Raczej zatrzymać się, usiąść, zamknąć oczy i wsłuchać w ciszę, jeśli to tylko możliwe.
Cierpliwość jest być może ważniejsza w samotności niż pośród ludzi. Jak cię ludzie zdenerwują, to uciekasz w samotność. Ale jak denerwuje się twoje "ja", to uciekać nie warto. Zawsze pozostaje cisza...

senescoeu.blogspot.com

Anielka 21-10-2013 14:23

Cytat:

Nie przejmuj się apatią. To nie jest początek depresji. Apatia jest naturalna i potrzebna. Jest jak gorączka, przypomina nam o zdrowiu. To mózg na chwilę się zawiesza, aby uporządkować wewnętrzne protokoły. Nie należy walczyć z apatią. Raczej zatrzymać się, usiąść, zamknąć oczy i wsłuchać w ciszę, jeśli to tylko możliwe.
Cierpliwość jest być może ważniejsza w samotności niż pośród ludzi. Jak cię ludzie zdenerwują, to uciekasz w samotność. Ale jak denerwuje się twoje "ja", to uciekać nie warto. Zawsze pozostaje cisza...


Dziękuję,że o tym przypomniałaś ,bo jakoś ostatnio o tym zapomniałam.Wydawało mi się,że popadam w depresję.A wystarczyło poddać się medytacji i.... i już jest okey./choć o ciszę w moim przypadku naprawdę trudno,mam bardzo głośno grajacego sąsiada,ale na to też znalazłam sposób,dobre słuchawki,dla mnie ,nie dla niego/Pozdrawiam.:)
Z przyjemnością czytam co piszesz.Zajrzę na Twój blog.

cwieta 22-10-2013 15:16

w całości się zgadzam z pani opinią:)

polwieczna 22-10-2013 16:49

Sama jestem takim przypadkiem... uważam że samotnośc we dwoje bywa bardziej męcząca niż faktycznie życie w pojedynkę. Ktoregoś dnia sobie to uświadomiłam i powiedziałam...dość! Nigdy nie żałowałam tej decyzji....z samotnością to jest tak, ze jeżeli jest z wyboru to jest komfortem ale wyobrażam sobie że przymusowa samotność jest już mniej kolorowa.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:01.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.