SEPSA - szok !!!
 

Dzisiaj w szpitalu na Woli umarła 16-letnia dziewczyna na sepsę..
Okazało się,że nie była leczona,bo nie rozpoznano choroby..
Ki licho ta sepsa ? Jak się przed nią chronić ?

z tego co wiem to są szczepionki na tę chorobę ale podobno drogie

Nie na temat,choć równie ponuro...

Ludwig Minelli wraz ze swoją ''kliniką śmierci '' przenosi się do Polski..
Pomaga w bezbolesnym przejściu na tamten świat.Taki współczesny Charon.Przewióżł przez Styks już około 800 osób..

Sepsa nie jest choroba-jest objawem .Dotyczy zakazenia calego ustroju przede wszystkim krwi okreslona bakteria.Dawniej istotnie malo sie o tym slyszalo,dzisiaj coraz glosniej jest o tym objawie.Szczepionki-tak ,ale najpierw trzeba wyhododowac bakterie.Ja mysle ze w szpitalu n ie popelniono bledu,leczenie by;o prawodlowe,tylko w zwiazku z naduzywaniem antybiotykow,bakterie w wiekszosci sa odporne na antybiotyki,albo po ich czestym stosowaniu mutuja do jakiegos diabelstwa.Ja w swoim zyciu widzialam pare seps-dgn jest trudne,a leczenie w wiekszosci konczy sie zle

Lilu dziewczyna byla leczona! Nie wierze ze dziewczynke z dgn zapalenia p;uc zosrawiono bez opieki.Wg moich wiadomosci dostawala antybiotyki i to w duzych dawkach.Ale tez jest druga strona medalu-szpitale zamiast oryginalnych antybiotykow stosuja tak zw. generyki-niby te same a jednak o slabszym dzialaniu-ale za to tansze

Wiem,że była leczona Elu.I mimo to umarła.Mój Boże...a ja myślałam,że sepsę można dostać tylko z bakterii szpitalnych..

jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze - dziecko miało najpierw objawy grypy - trudno, aby każdemu przed zrobieniem badań zaserwować silny drogi antybiotyk w dodatku bez gwarancji, że zadziała. Sepsa postępuje błyskawicznie - najpierw traci sie czas na różne niepotrzebne działania, a potem to już o życiu decydują minuty i są to zazwyczaj minuty spędzone w szpitalu. Straszna tragedia - ale podejrzewam, że teraz media są wyczulone na słowo "sepsa", a ona była i 20 lat temu, tylko mordowała po cichutku

Sepsa jest chyba od zawsze...
 

Moja babka zmarła na to diabelstwo w 1944 roku. Wtedy nazywano to ogólnym zakażeniem organizmu.
Zaczęło się od zerwanego strupka na maluśkiej rance, wdało się zakażenie krwi. I łup! zapalenie opon mózgowych.
To chyba sepsa?
O antybiotykach nikomu się wtedy u nas nie śniło.

Jest szczepionka. Koszt około 160 złotych. Gwaracji nie ma nigdy, ze zadziała albo, ze skutek nie bedzie odwrotny. Nie wiem juz co dobre?

Babciuelu myślę,że to jest bardzo złe postępowanie szpiatli.Ja na sepsę zachorowalam po urodzeniu syna.Spowodował ją gronkowiec złocisty.Byłam w bardzo ciężkim stanie.Szpitale też nie miały wówczas wszystkich antybiotyków,ale lekarze uczciwie przedstawili sprawę mojej rodzinie i leki kupował mąż w aptece leków zagranicznych,a nawet bezpośrednio odbierał z lotniska przywiezione ze Stanów Z.Wierz mi,ale rodzina zrobi zazwyczaj wszystko, aby ratować swoich bliskich.W tamtych czasach było chyba jeszcze trudniej niż teraz i o wiele drożej.Może właśnie dlatego żyję.

Teraz slucham wiadomosci-jest szczepionka meningokowa beda szczepione dzieci z niektorych miast slaskich,ale pamietajcie ze nie zawsze sepse wywoluja te bakterie-ja mialam po olbrzymim oparzeniu sepse paciorkowcowa-na szczescie rodzina sprowadzila penicilline(wowczas jeszcze jej n ie bylo w Polsce) i zadzialala.ja tytlko nie potrafie sobie wytlumaczyc dlaczego jest tak duzo posocznic.Pamietam ze w szpitalu -mimo jednego z najciezszych oddzialow-widzialam 2 lub 3 sepsy.

jedynym wyjsciem w razie infekcji-jest podawanie antybiotyku o jak najszerszym spektrum dzialaniu-ale to bledne kolo,gdyz w razie rzeczywistego zagrozenia taki antybiotyk nmoze nie zadzialac.Arczia-dobrze?

im wiecej o tym czytam tym mniej rozumiem
 

Myslalam ze Sepsa polega na odpornosci bakterii wlasnie na penicyline.. A tu slysze ze penicylina wyleczyla... Czy to polega wlasnie na mutacjii bakterii czy na czym?
Jeden z moich sasiadow umarl w kilka dni

Ku rozwadze
 

Wojny lekowe


Gdy nie wiadomo, o co chodzi, na pewno chodzi o pieniądze



Jaki był powód zgonu polskiego papieża? 7 lipca 2007 r. dziennik.pl dowodził, że „to sepsa zabiła Jana Pawła II”! Bo sepsa jest tajemnicza, groźna, mordercza, a wywołujące ją (między innymi) meningokoki – jeśli wierzyć głównemu inspektorowi sanitarnemu Andrzejowi Wojtyle – czają się w kanapkach, napojach chłodzących, lodach i papierosach. Czyli wszędzie.

Czy w tej sytuacji wolno się dziwić, że media skwapliwie odnotowują każdy przypadek sepsy. I że czytając i oglądając te rewelacje odnosimy wrażenie, iż na III i IV RP spadły biblijne plagi egipskie? Tymczasem na początku tego roku GIS powołał specjalny zespół ekspertów ds. ciężkich zakażeń, który stwierdził, że epidemii nie ma.

Nie przeszkodziło to jednak profesor Annie Dobrzańskiej na specjalnie zwołanej w Ministerstwie Zdrowia konferencji prasowej radzić nam: „Nie chodzimy na zakupy do hipermarketów z dziećmi – same mamy mogą chodzić. Nie chodzimy do kina, nie chodzimy do teatru, otwieramy w domu okna. Staramy się dobrze dzieci odżywiać. Jeśli dzieci kaszlą, to nie posyłamy do szkoły”... Atmosferę podgrzewają setki tytułów prasowych: „Sepsa to błyskawiczny morderca”, „Sepsa przyszła z Afryki”, czy ostatnio „16-latka zmarła na sepsę przez lekarzy?”.

Niezależnie od tragedii 16-letniej Oli i jej rodziny prawda jest taka, że łatwiej wygramy milion w totka niż padniemy ofiarą sepsy. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wydaje mniej więcej co dziesięć lat dokument o nazwie „Międzynarodowa Statystyczna Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych”, w której każda choroba ma swój numer statystyczny. Nie znajdziecie w nim sepsy! Także Główny Urząd Statystyczny nie rejestruje przypadków zgonu z powodu sepsy. Bo – jak powiedział mi jeden z lekarzy – sepsa w medycynie jest tym, czym „układ” dla Jarosława Kaczyńskiego.

Sepsa nie jest samodzielną jednostką chorobową. Obecnie definiuje się ją jako „zespół ogólnoustrojowej reakcji zapalnej wywołanej zakażeniem”. Z bakteriologicznego punktu widzenia przyczyną sepsy może być każdy drobnoustrój: pasożyt, wirus, bakteria... A najłatwiej zarazić się nią nie w przedszkolu, w dyskotece, czy w supermarkecie, a... na szpitalnych oddziałach intensywnej terapii!

Z dostępnych w Polsce danych wynika, że w 2004 r. posocznica (nazwana popularnie sepsą) była powodem 846 zgonów, a zapalenie meningokokowe (meningokoki w relacjach prasowych są główną przyczyną sepsy) zaledwie 15 zgonów! Według meldunków Państwowego Zakładu Higieny, w 2005 r. odnotowano 207 przypadków zakażeń meningokokowych, w tym 130 sepsy. A w 2006 roku odpowiednio: 233 zakażenia meningokokowe – w tym 148 przypadków sepsy.

Liczby te, moim zdaniem, dowodzą, że na tle innych chorób, na które zapada 38 mln Polaków, meningokoki i sepsa nie są poważnym zagrożeniem. Łatwiej zginąć w wypadku samochodowym, czy wygrać milion w totka. Skąd zatem taki szum medialny wokół tej sprawy?

częsciowo sam sobie odpowiedziałeś :) - szczepionki to niezły interes dla firm farm.

dodatkowo można powiedzieć, że tematy związane ze zdrowiem -a szczególnie zgony - są ulubionym tematem mediów - granie na ludzkich uczuciach - wzbudzanie emocji, to normalne teraz praktyki wszelkich stacji i prasy. Szkoda, ze nie można zaaresztować samych meningokoków i innych bakterii, a ich lekooporność nie jest powodem do wyroku. Podstawa uchronienia się - jest WŁASNA odporność organizmu.
Młode osoby często głodzace się dla linii, dzieci - wychuchane - wysterylizowane nadmieną czystością - osłabione staruszki na diecie mleczno-bułeczkowej - to chyba najczęstsze ofiary tej choroby.

I dodać należy, że
 

Sepsa, tak jak ptasia grypa jest od zawsze, może kiedyś inaczej się nazywała.
Lekarstwa na to nie ma za bardzo - liczy się odporność organizmu, z tym jest coraz gorzej, przy zatrutym środowisku i złym żywieniu.