Wszyscy na forum świętują okrągłe liczby, przyda się i nam powód do świętowania.

Wątek przekroczył 4000 postów. Świętujemy.

No cóż źle mnie oceniasz. Mam bardzo dobre relacje (aby nie powiedzieć stosunki:D) ze Ślązakami, czasem są zbyt hałaśliwi na rybach, ale wyrównujemy to zatopieniem w alkoholu:D Potem już wszyscy jesteśmy hałaśliwi. Jedna cecha jest dla mnie u Ślązaków niedościgniona. Umieją się śmiać z siebie:D :D

Ele, Tadeusz to był Tadeusz przez wielkie "T"

Krysia to balanga na całego.

No dobra, po-świętuję sobie sama. Jak to wszystko wytrąbię,

zobaczycie mnie za miesiąc albo wcale. Bay,bay,,,

Co samej, co samej. Tylko spróbuj. Ele, gdzie się podziała.:D

Zadzwoniła koleżanka i godzinka zeszła na rozmowie.

Hmm,obiecałaś parę godzin temu , że nie....ale coś nam się nie klei. Może my jesteśmy wpożo ale klej nie taki:D :D , są inne w sklepach.

To też mnie dziwi, o czym można godzinę gadać przez telefon.
U mnie to jest tak i już.

Z klejem może być racja, Jarku. Znasz jakiś dobry? Zrobimy zrzutkę i kupimy.

Super Glu, przyklei opuszki do klawiatury:D Ja jako prywaciarz-podglądacz zafunduję:D zabiorę komuś dofinansowanie dla chorego dziecka, a co mi tam niech zdycha:mad:

Ja odnośnie .... Wiesinego " wycia ", tylko nim znalazłam chwilę by odnieść się, to temat został daleko w tyle.
Napiszę tylko w dużym skrócie , by nie powielać tematu.
Pominę sprawy odludzia, bo to mniej ważne a po pewnym czasie i do tego można się przyzwyczaić.
Ale Krysiu, powyła byś Ty i to nie raz , gdybyś tak kilka razy w miesiącu musiała dzwonić po taksi by dostać się do miasta razy dwa, bo trzeba też czyś wrócić.
Tylko , jak mówi przysłowie, syty głodnego nie zrozumie.
Trzeba pomieszkać , by zrozumieć. Oczywiście, bez męża z samochodem , co to nawet po mieście Ciebie wozi.
Krysia, gdybym dysponowała osobistym samochodem , to była bym cała chepi, że mieszkam po za miastem w domu z ogrodem.

O, gratuluję 4.000

Ja wiem Halinko, znam Twoje bolączki. Ale jak wiesz zawsze jest coś za coś.

A co ty pracujesz w opiece społecznej, czy w ZUS-ie , aby zabierac dofinansowanie dla chorego dziecka.

I Ty Brutusie przeciwo mnie.:D

Brakuje Ci towarzystwa do gadania Halinko,a jak prosiłam Was wszystkie o zaglądanie tutaj, toście się wypięły, mocno obrażone.

A niech Cię licho!!! Zgadzam się na klej pod warunkiem, że wypróbujesz go na Twoich palcach, zanim znowu zaczniesz.

Ależ skąd, To zdziwienie jest autentyczne, słowo!!!!
Nie potrafię długo gadać i tyle.

Właśnie tu i tam wypróbowałem i nie mogę posunąć myszki:)

To dopiero brzmi dwuznacznie, hiiiihiiiii

Choroba!!! Nie da się z Wami na trzeźwo wytrzymać!

Tu mam zapas do poduszki, bay, bay,,,

Krysiu, rozmowa a gadanie, to nie całkiem to samo.
Rzucanie zdawkowych słówek przerywanych co i rusz , to żadna rozmowa. To jest raczej taka sobie zabawa na chwile zagospodarowania wolnego czasu. Ale oczywiście lepszy wróbel w garści niż gołąbek na dachu.

Ależ na tym to polega. Po to wymyślono takie portale aby ludzie bez wychodzenia z domu mogli pogadać.
Zobacz jak szybko można się tu pokłócić, hiiihiii.

Można się napić wszystkiego bez obawy o ból głowy, mnie się to podoba i wcale nie tęsknię za bezpośrednim spotkaniem.

O tak, wystarczy nie tam gdzie trzeba postawić przecinek albo nie umieścić śmiejącej się buźki, i już sprzeczka gotowa.

No i co z tego, to też kawałek życia. Obrażalskie osoby nie muszą trzaskać drzwiami, znikają z ekranu i już.

Czyżby waśnie teraz Wiesia to zrobiła?, ale nie, bo nie widzę powodu do obrażenia się. Pewnie gdzieś po sąsiedzku wpadła.

Moje towarzystwo dzisiaj naładowane jak setka żarówka, Wiesia i Ewa pauzują, nasz rodzynek też gości w Bydgoszczy, tylko popija na innej ulicy.
Zobacz Halinko jak bardzo to podobne do realnego życia.

Jolinko wchodze tylko na trzy utki Twój, Krysi i Żabę ciągle, nieraz, rzadko gdzieś napiszę zdanie.
Rozmawiałam 30 minut z siostrą.

Krychna znowu gadałam przez telefon 30 minut z siostrą.:D

Oj! Wiesiu, Twój telefon rozgrzał się dzisiaj solidnie.

Jolinka ja taka obrażalska to nie jestem. Nieraz może zawiedzona, smutna, ale nie obrażona.:)

Krysia ja mam dwa telefony, jak Jarko fabrykant.:D

No to ja jestem lepsza, bo mam trzy,a cha!!!

Wiesiu, to tak jak ja, a jak się obrażę , to na moment tylko.

Ale smutna?, czy ja wiem. Raczej znudzona codziennością. Tak , to moja wada. Szybko mi się wszystko nudzi.

Nie znudzona codziennością tylko smutna jak coś lub ktoś mnie zawiedzie.;)

Dziewczyny, znowu się dziwię, co to jest nuda? Nie znam tego uczucia i chyba już nie poznam.:D

Ja też nie znam nudy, ponieważ mam laptopka, krzyżówki, teraz będą PIT-y znajomych i rodziny obrabiane, Czaruś tez potrzebuje uwagi, jeszcze dzieci codziennie nawiedzające nas. Do tego 2 telefony rozgrzane do czerwoności.
Aha, jeszcze do moich obowiązków należy przygotowanie obiadu.

Wiesiu, licz tylko na siebie, nie pozwalaj na zbytnią poufałość, a przede wszystkim wypowiadaj się tylko we własnych sprawach, szczególnie na forum. Oszczędzisz sobie sporo smutku.