Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Humor, zabawa (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-humor-zabawa-113.html)
-   -   Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży. (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/humor-zabawa/t-rozmowy-lekkie-przyjemne-i-to-co-nam-na-sercu-lezy.-15102-print.html/)

Krycha. 17-12-2010 10:37

Kiedyś też nie bardzo zależało mi na słodkościach, wolałam dobrą czekoladkę niż ciasto. Teraz to się zmieniło i wiesz Niko z wielką przyjemnością wcinam ulubione ciasta, chyba już dziecinnieję, hiiiihiii.

Jestem za zachowaniem tradycji, ale co z tego. Jeśli młodzi wolą co innego pozostawiam Im wolny wybór, zjazdy na siłę - to tylko męka.
Tak więc jestem podobnego zdania jak Luizka.

sirena 17-12-2010 10:47

To normalka,nie miałabym nic przeciwko temu,jeśli młodzi by chcieli wyjechać na święta.
Nawet kiedyś im proponowałam,ale odpowiedz brzmiała,może kiedyś jak będziemy mieli tyle kasy,że zabierzemy Was ze sobą.
Było to miłe,ale wiadomo kasy zawsze brak, hihi.

Krycha. 17-12-2010 10:53

Sirenko, masz kochającego syna i z tego co piszesz wynika, iż bez Ciebie nie spędzi świąt. Ale dużo jest takich rodzin, gdzie młodzi wolą inaczej. A np. w moim przypadku odległość wyklucza przyjazd o tej porze roku ( za małe dzieci + koszty).

Nika 17-12-2010 11:56

Moja córcia/też daleko od rodziców/ w ciągu 13 lat życia na obczyźnie tylko 3 razy spędziła Wigilię w Polsce, 3 razy my do nich pojechalismy, choć lubimy bardzo rodzinne spotkania przy choince.Siła wyższa-i daleko, i koszty spore.W dzieciństwie uczestniczyłam w wigilijnych wieczerzach na 20 osób, teraz zasiada nas tylko troje...trochę mi tego gwaru brakuje.

Nika 17-12-2010 11:58



Uploaded with ImageShack.us

Krycha. 17-12-2010 12:46

Ja przyzwyczaiłam się do wigilii we dwoje, jak już pisałam nie lubię wyjeżdżać a syna nie ma w domu już 23 lata. W tym czasie

było kilka świąt razem, ale niewiele. Takie życie.

slava 17-12-2010 12:53

Witam.Krychna mój syn przychodzi na 2 godziny do nas, potem idą do rodziców synowej. Zostaje z mężem sama. Przyzwyczaiłam się. Przez te lata odwykłam od hałasu i gwaru. Jest mi z tym dobrze.

Krycha. 17-12-2010 13:01

Witam. ,,,Żebyś wiedziała, Wiesiu. Też nie narzekam, z natury jestem mało towarzyska i taka sytuacja mnie nie martwi.

slava 17-12-2010 13:14

Ja jestem towarzyska, dlatego mam dwa telefonu. Mąż mówi ,że są czerwone. Wykupuję 1000 minut w Orange za 10 zł na 2 tygodnie, To jest 17 godzin.Nieraz wyczerpię te minuty przed końcem okresu. Brakuje do końca 3 lub cztery dni. Nie mówię nikomu i znów włączam usługę. Ja jestem zimą, telefoniczna pepla.

Krycha. 17-12-2010 13:20

Jak Ci się to udaje, Wiesiu???? Mamy trzy telefony ( 2 komórki+stacjonarny), płacę minimalne opłaty i stale mam oszczędności!

Nika 17-12-2010 14:03

Ja mam stacjonarny przez internet,dzięki temu mogę co drugi dzień dzwonić do córki,paplać bez końca,a płacę tylko stały abonament.Jestem zadowolona,bo mam koleżanki w innych krajach i jeśli tylko mają stacjonarny,to też rozmawiamy bez oporów.

Krycha. 17-12-2010 14:47

Zgadza się Niko. Mnie tylko dziwi ilość wygadanych godzin. Może dlatego, że nie mam aż tylu znajomych skłonnych do gadania, ale raczej dlatego, że zabrakłoby mi tematu do tak drugich rozmów. Jestem dość zasadnicza.

Nika 17-12-2010 16:16

Krysiu, ja dzwonię na dłuższe pogaduchy tylko do 3-4 osób,w tym do córci.Z nią zawsze jest o czym pogawędzić,muszę wysłuchać relacji o tym, co u niej, opowiedzieć o domu, za którym tęskni, doradzić..wiesz, jak to mama z córeczką.

Krycha. 17-12-2010 16:41

Właśnie, że nie wiem Niko i Ci zazdroszczę. Mój syn ma charakter mamusi i rozmowy z nim są krótkie i zwięzłe.
Pewnie też z córcią porozmawiałaby dłużej. Synowa to kochana dziewczyna i zdaje mi relacje z życia codziennego ale zawsze jest pewien dystans, który narzuca sobie i który wyczuwam.

rena 880 17-12-2010 17:15

Może jestem dziwaczką ale lubię wszystko co dotyczy świąt zakupy sprzątanie pieczenie i pichcenie tak się rozpędziłam jak przeczytałam o 6kg wołowiny na zrazy kupiłam 3 kg i od razu zrobiłam a później refleksja i telefon do Sirenki co dalej hii hii.


Krycha. 17-12-2010 17:22

No to uraczysz rodzinkę Reniu, będą szczęśliwi.

sirena 17-12-2010 17:22

Cytat:

Napisał krycha44
Ja przyzwyczaiłam się do wigilii we dwoje, jak już pisałam nie lubię wyjeżdżać a syna nie ma w domu już 23 lata. W tym czasie

było kilka świąt razem, ale niewiele. Takie życie.

Krysiu,i ja też miałam taką wigilię we dwoje,kiedy syn po szkole zaczął pracę,i w wigilię trafił mu dyżur.

Krycha. 17-12-2010 17:26

Sirenko, mój syn jak wybył po szkole, to już na zawsze poza domem a my zostaliśmy we dwoje.

sirena 17-12-2010 17:30

Reniu, nie spodziewałam się że Ty masz zrobione zrazy z takiej ilości wołowiny.
Jak cała Twoja rodzinka zjedzie,gdzie Ty ich wszystkich pomieścisz.

slava 17-12-2010 17:38

Tyle mam znajomych
 
Cytat:

Napisał krycha44
Jak Ci się to udaje, Wiesiu???? Mamy trzy telefony ( 2 komórki+stacjonarny), płacę minimalne opłaty i stale mam oszczędności!


Krychna, mąz mnie przezywa "telefonistka', bo często się zdarza, że przez jeden rozmawiam a drugi dzwoni. :D :D

slava 17-12-2010 17:42

Krychna mój syn jak Twój rozmowa z nim to od 15 do 30 sekund. Ale koleżanek to ogrom, jak zaczną opowiadać , a ja też do milczków nie należę to rozmowa trwa nieraz godzinę. Jeszcze mam siostrę, która straciła męża,więc co wieczór do niej dzwonię, aby nie było jej smutno.

Krycha. 17-12-2010 17:57

Dziwny jest ten świat, mam siostrę, od roku jest wdową i też często rozmawiamy, ale chyba trochę krócej niż u Ciebie , Wiesiu.

slava 17-12-2010 18:02

Krychna , ona ma problemy. Mąż zmarł nagle, zostawił wielki dom i warsztat. Musi to sprzedać/ nie jest wstanie tego utrzymać/, a w Poznaniu to wielki kłopot, bo chętnych niet.

Oliwka 17-12-2010 18:19


Witam miłe panie ,ale się narobiłam .Przyniosłam troszkę ciasteczek które dzisiaj upiekłam. :)

Krycha. 17-12-2010 18:27

Wiesiu, okazuje się, że nie jest dobrze mieć mało i mieć dużo też nie lepiej. No ale z dwojga złego, kłopoty Twojej siostry są lepsze do zniesienia. Moja siostra została z niewielką emeryturą i musi z tym żyć.

Krycha. 17-12-2010 18:30

Dziękuję za ciasteczka, Danusiu. Ja jestem z tych co jedzą, bo sama nie robię wypieków z wyjątkiem biszkoptu. Ten mi się udaje i robię torciki dla nas dość często.

slava 17-12-2010 18:35

To wielki problem, brak gotówki, szczególnie jak jestesmy chorzy. MOja siostra nie może o swoim mężu zapomnieć. Było to bardzo szczęśliwe małżeństwo.

Krycha. 17-12-2010 18:40

Szczęście bywa złudne. Tak było u mojej siostry. Dwa lata przed śmiercią męża dowiedziała się, że po czterdziestu latach małżeństwa, nie jest jedyna.
Teraz nie żałuje i nie tęskni.

slava 17-12-2010 18:41

Przynajmniej się dowiedziała, i wie co był wart.

Krycha. 17-12-2010 18:46

Nie zmienia to faktu, iż na zawsze została zadra. Odszedł ten co zdradził, nie dobry mąż i ojciec jakim był przez czterdzieści lat.

Scarlett 17-12-2010 18:55

Ubolewam nad tym, że sie dowiedziała:rolleyes:

Krycha. 17-12-2010 18:57

Wiesz Luizko, czasami myślę, że Ona też.

slava 17-12-2010 18:59

Myślicie ,że lepiej żeby nie wiedziała?

Krycha. 17-12-2010 19:02

Ja tak nie myślę, przede wszystkim trzeba zauważyć,że w takim układzie nie ma dobrego wyjścia.

Scarlett 17-12-2010 19:10

Lepiej by było, aby się nigdy nie dowiedziała:rolleyes:

Krycha. 17-12-2010 19:15

Takie warunki na zachowanie tajemnicy zdarzają się w filmach. W życiu prędzej lub później sprawa się rypnie. Czyli takie lepiej Luizko, to jak wielka wygrana na loterii.

Scarlett 17-12-2010 19:18

Wiem, wiem, że jest podziemie miastowe, ale jak to bywa, żonka dowiaduje się na końcu, kiedy temat jest mocno oklepany już.

Nika 17-12-2010 19:19

Oliwko,jakie smakowite ciasteczka.Mój tatuś zawsze takie piekł na święta.
Skoro przez tyle lat był dobrym mężem i ojcem,to powinna sie na tym wspomnieniu skupić.

hania.m 17-12-2010 19:22

napisała wiesia[IMG].'' Ale koleżanek to ogrom, jak zaczną opowiadać , a ja też do milczków nie należę to rozmowa trwa nieraz godzinę.''[/IMG]

Witajcie!- o tak potwierdzam! prawda, prawda
ja też do milczków nie należę...
więc szybko doszłyśmy do porozumienia i ''nawijamy'' na różne sposoby.- prawdaż???

hania.m 17-12-2010 19:25

Cytat:

Napisał Luizka
Lepiej by było, aby się nigdy nie dowiedziała:rolleyes:


No nie wiem....
Z mojego punktu widzenia, wolałabym wiedzieć, przynajmniej bym nie opłakiwała...itd. takiego ''mężusia''


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:01.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.