Kiedyś też nie bardzo zależało mi na słodkościach, wolałam dobrą czekoladkę niż ciasto. Teraz to się zmieniło i wiesz Niko z wielką przyjemnością wcinam ulubione ciasta, chyba już dziecinnieję, hiiiihiii.
Jestem za zachowaniem tradycji, ale co z tego. Jeśli młodzi wolą co innego pozostawiam Im wolny wybór, zjazdy na siłę - to tylko męka. Tak więc jestem podobnego zdania jak Luizka. |
To normalka,nie miałabym nic przeciwko temu,jeśli młodzi by chcieli wyjechać na święta.
Nawet kiedyś im proponowałam,ale odpowiedz brzmiała,może kiedyś jak będziemy mieli tyle kasy,że zabierzemy Was ze sobą. Było to miłe,ale wiadomo kasy zawsze brak, hihi. |
Sirenko, masz kochającego syna i z tego co piszesz wynika, iż bez Ciebie nie spędzi świąt. Ale dużo jest takich rodzin, gdzie młodzi wolą inaczej. A np. w moim przypadku odległość wyklucza przyjazd o tej porze roku ( za małe dzieci + koszty).
|
Moja córcia/też daleko od rodziców/ w ciągu 13 lat życia na obczyźnie tylko 3 razy spędziła Wigilię w Polsce, 3 razy my do nich pojechalismy, choć lubimy bardzo rodzinne spotkania przy choince.Siła wyższa-i daleko, i koszty spore.W dzieciństwie uczestniczyłam w wigilijnych wieczerzach na 20 osób, teraz zasiada nas tylko troje...trochę mi tego gwaru brakuje.
|
|
Ja przyzwyczaiłam się do wigilii we dwoje, jak już pisałam nie lubię wyjeżdżać a syna nie ma w domu już 23 lata. W tym czasie
było kilka świąt razem, ale niewiele. Takie życie. |
Witam.Krychna mój syn przychodzi na 2 godziny do nas, potem idą do rodziców synowej. Zostaje z mężem sama. Przyzwyczaiłam się. Przez te lata odwykłam od hałasu i gwaru. Jest mi z tym dobrze.
|
|
Ja jestem towarzyska, dlatego mam dwa telefonu. Mąż mówi ,że są czerwone. Wykupuję 1000 minut w Orange za 10 zł na 2 tygodnie, To jest 17 godzin.Nieraz wyczerpię te minuty przed końcem okresu. Brakuje do końca 3 lub cztery dni. Nie mówię nikomu i znów włączam usługę. Ja jestem zimą, telefoniczna pepla.
|
|
Ja mam stacjonarny przez internet,dzięki temu mogę co drugi dzień dzwonić do córki,paplać bez końca,a płacę tylko stały abonament.Jestem zadowolona,bo mam koleżanki w innych krajach i jeśli tylko mają stacjonarny,to też rozmawiamy bez oporów.
|
|
Krysiu, ja dzwonię na dłuższe pogaduchy tylko do 3-4 osób,w tym do córci.Z nią zawsze jest o czym pogawędzić,muszę wysłuchać relacji o tym, co u niej, opowiedzieć o domu, za którym tęskni, doradzić..wiesz, jak to mama z córeczką.
|
|
|
No to uraczysz rodzinkę Reniu, będą szczęśliwi.
|
Cytat:
|
|
Reniu, nie spodziewałam się że Ty masz zrobione zrazy z takiej ilości wołowiny.
Jak cała Twoja rodzinka zjedzie,gdzie Ty ich wszystkich pomieścisz. |
Tyle mam znajomych
|
Krychna mój syn jak Twój rozmowa z nim to od 15 do 30 sekund. Ale koleżanek to ogrom, jak zaczną opowiadać , a ja też do milczków nie należę to rozmowa trwa nieraz godzinę. Jeszcze mam siostrę, która straciła męża,więc co wieczór do niej dzwonię, aby nie było jej smutno.
|
Dziwny jest ten świat, mam siostrę, od roku jest wdową i też często rozmawiamy, ale chyba trochę krócej niż u Ciebie , Wiesiu.
|
Krychna , ona ma problemy. Mąż zmarł nagle, zostawił wielki dom i warsztat. Musi to sprzedać/ nie jest wstanie tego utrzymać/, a w Poznaniu to wielki kłopot, bo chętnych niet.
|
Witam miłe panie ,ale się narobiłam .Przyniosłam troszkę ciasteczek które dzisiaj upiekłam. :) |
Wiesiu, okazuje się, że nie jest dobrze mieć mało i mieć dużo też nie lepiej. No ale z dwojga złego, kłopoty Twojej siostry są lepsze do zniesienia. Moja siostra została z niewielką emeryturą i musi z tym żyć.
|
Dziękuję za ciasteczka, Danusiu. Ja jestem z tych co jedzą, bo sama nie robię wypieków z wyjątkiem biszkoptu. Ten mi się udaje i robię torciki dla nas dość często.
|
To wielki problem, brak gotówki, szczególnie jak jestesmy chorzy. MOja siostra nie może o swoim mężu zapomnieć. Było to bardzo szczęśliwe małżeństwo.
|
Szczęście bywa złudne. Tak było u mojej siostry. Dwa lata przed śmiercią męża dowiedziała się, że po czterdziestu latach małżeństwa, nie jest jedyna.
Teraz nie żałuje i nie tęskni. |
Przynajmniej się dowiedziała, i wie co był wart.
|
Nie zmienia to faktu, iż na zawsze została zadra. Odszedł ten co zdradził, nie dobry mąż i ojciec jakim był przez czterdzieści lat.
|
Ubolewam nad tym, że sie dowiedziała:rolleyes:
|
|
Myślicie ,że lepiej żeby nie wiedziała?
|
Ja tak nie myślę, przede wszystkim trzeba zauważyć,że w takim układzie nie ma dobrego wyjścia.
|
Lepiej by było, aby się nigdy nie dowiedziała:rolleyes:
|
Takie warunki na zachowanie tajemnicy zdarzają się w filmach. W życiu prędzej lub później sprawa się rypnie. Czyli takie lepiej Luizko, to jak wielka wygrana na loterii.
|
Wiem, wiem, że jest podziemie miastowe, ale jak to bywa, żonka dowiaduje się na końcu, kiedy temat jest mocno oklepany już.
|
Oliwko,jakie smakowite ciasteczka.Mój tatuś zawsze takie piekł na święta.
Skoro przez tyle lat był dobrym mężem i ojcem,to powinna sie na tym wspomnieniu skupić. |
napisała wiesia[IMG].'' Ale koleżanek to ogrom, jak zaczną opowiadać , a ja też do milczków nie należę to rozmowa trwa nieraz godzinę.''[/IMG]
Witajcie!- o tak potwierdzam! prawda, prawda ja też do milczków nie należę... więc szybko doszłyśmy do porozumienia i ''nawijamy'' na różne sposoby.- prawdaż??? |
Cytat:
No nie wiem.... Z mojego punktu widzenia, wolałabym wiedzieć, przynajmniej bym nie opłakiwała...itd. takiego ''mężusia'' |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:01. |
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.