Do świąt jeszcze trochę czasu zostało, postawię gorącą kawę i coś słodkiego.
,,,,,,,,,,,,,,, Przy kawie łatwiej wspominać co dawniej na stole bywało.. |
U mnie w domu tradycyjnie barszcz z uszkami (oczywiście sama lepie), pierogi z kapusta i grzybami, karp w galarecie i smażony, kapusta z grzybami i różnego rodzaju śledzie, z majerankiem, w majonezie i po kardynalsku.W pierwszy dzień świąt obiadu nie gotuję tylko co sie da podgrzewam.
|
|
|
Witaj Sirenko.
Czy z mężem też chodziliście na wieczerzę do syna? |
Puste miejsce przy stole i Świeca Caritas zapalona,to tradycja w naszym domu.
|
Krysiu,pierwsze trzy lata po ślubie,syn z rodziną na wigilię przychodził do nas.
Jak urządzili się w własnym mieszkaniu,wigilie razem z rodzicami synowej,spędzamy u nich. Jeszcze kilka razy na wigilii byliśmy razem u syna. |
To dobrze, że nie jesteś sama.
Świece Caritas kupuję, ale zapalam tylko na chwile. Od jakiegoś czasu mocno dymią. |
Po wieczerzy świecę zabieram, niosę na cmentarz i zapalam na grobie męża.
|
O tym nie pomyślałam, człowiek zawsze czegoś nowego się dowiaduje.
Od tego roku zrobię tak samo, zaniosę świece na cmentarz. |
W kościele Zachodu Wigilia Bożego Narodzenia jest obchodzona 24 grudnia. W kościołach wschodnich: greckokatolickim i prawosławnym 6 stycznia (w związku z posługiwaniem się kalendarzem juliańskim), a w Kościele ormiańskim – 5 stycznia.
Julaftonen (Wigilia), akwarela namalowana 1904-05 przez Carla Larssona (1853-1919) Wikipedia. |
Takie Wigilie też bywały i pewnie bywają teraz. Przy takim stole i dzisiaj spotykają się rodziny.
Jacek Malczewski, Wigilia na Syberii. |
Na tym stole widzę albo chcę widzieć ziemniaki w mundurkach a na wątku nikt jakoś o nich nie wspomina a ja gotuje pod koniec kroje na pół i podpiekam w piekarniku i na to wiórek masełka,u mnie tak bardzo tradycyjnie to nie jest robię to co rodzina najlepiej luby żeby było zjedzone bo inaczej to ja bym całe święta musiała sama męczyć chociaż lubię np karpia bo w święta jak miało by być coś z wody to kaczka,ja podaje barszcz z uszkami krokiety własnej produkcji( do barszczu jak włożymy jabłko będzie miał piękny biskupi kolor )
śledzie w śmietanie i oleju ,ryba po grecku,szczupak w galarecie,i pieczone pstrągi,surówka ,sałatka+białe wytrawne winko,później kawa i słodkości tylko nie ciasta z kremem. |
Ja też kupuję świece Caritasu,zawsze dwie i niosę na grób Tatusia.Na stole mam trochę droższe,dekoracyjne,które nie dymią i nie kapią co bardzo ważne,bo załatwiłam sobie w przeszłości dwa obrusy,gdy kupiłam zielone i czerwone świece marnej jakości.Opłatek leży na sianku w koszyczku dekoracyjnym.
|
Reniu,ziemniaki są mało popularne na wigilijnej wieczerzy, pojawiają się głównie w podgórskich miejscowościach.Czasem piekę je na obiad w piekarniku w folii i po rozkrojeniu dodaję ciut świeżego masła.Pychotka.
|
|
Co dom to inny zwyczaj, co jest normalne,
gdyż każdy ma inne upodobania i nawyki wyniesione z domu rodzinnego. |
Witajcie miło,u mnie zawsze było w domu wesoło,ciepło i rodzinnie.Jedzenie to zupa grzybowa,kapusta ziemniaki i karp.
Potem Kompot tzw.Tabaka z suszonych owoców i bardzo słodki i Makówki,czyli bułki kładzione i polewane Makiem z rodzynkami i migdałami i orzechami a potem były Prezenty ,śpiewało się kolędy przez cały czas Kolacjii a potem gra w Człowieku nie irytuj się.Bardzo miło te święta wspominam z łezką w oku. Teraz od pewnego czasu;najlepiej wzięłabym tabletkę na spanie i ten dzień przespałabym,chociaż mam Urodziny i Imieniny. Potem reszta świąt już zlatuje po swojemu.brrrr.:D |
Na Śląsku na stole wigilijnym jest jeszcze zupa rybna z grzankami ziemniaki, karp smażony i kapusta z grzybami, a na
deser makówki,,,,urodziłam się i do emerytury tam mieszkałam. |
Witaj Ewo.
Masz takie dobre, ciepłe wspomnienia z domu, szkoda że coś się popsuło. Takie jest życie. |
Ewuniu to racja,święta najmilej się wspomina z okresu dzieciństwa.
I drugi okres to jak są małe dzieci,jako rodzice cieszyliśmy się z radości naszego syna, gdy z rozpromienionymi policzkami rozpakowywał prezenty, a później do 22:00 bawiliśmy się z nim na dywanie,ile to było radości i uciechy. Teraz już wszyscy dorośli,owszem jest cieplutko rodzinnie,ale inaczej. Gdy po wieczerzy i pasterce wracam do swojego mieszkania,czuję pustkę i smutek, wtedy wspominam bliskich którzy odeszli do wietrzności. |
|
Witam wszystkie koleżanki z seniorka.Wigilia jest co roku u innej siostry,a jest nasz 3. W tamtym roku była u mnie. Wigilijny stół zakryty jest zawsze białym lnianym obrusem, a pod nim jest sianko.Na stole Biblia ,którą czytają moje wnuki.Świeca i opłatek i puste miejsce dla wędrowca. Kolacja składa się z 12 potraw .Po podzieleniu się opłatkiem zasiadamy do kolacji.Po kolacji śpiewamy kolędy i czekamy na Mikołaja, za którego przebiera się mój mąż .Radości i uśmiechu jest cały dom , dzieci się cieszą i my też. A potem przychodzi czas refleksji , czy spotkamy się na drugi rok ,w tym samym gronie.Potem każdy do swojego się domu . My idziemy na Pasterkę .A w pierwszy dzień do przychodzą dzieci i inni goście.Życze miłego przygotowywania Świąt.Pozdrawiam. http://www.youtube.com/watch?v=ds6oTHYmqRc&feature=fvw |
Witaj Danusiu, Twoja Wigilia jest wielopokoleniowa i to dosłownie. Pewnie jest dużo osób przy stole. Nie byłam na tak licznej wieczerzy. Jakoś nie organizowano w mojej rodzinie takich spotkań, no bo wesela to inna bajka.
Pozdrawiam Cię i zapraszam do rozmowy. |
Tak Krysiu jest nas 20 osób,Jest moja mam 80 lat ,Tatuś odszedł 6 grudnia 6 lat temu. Ale jak odszedł to dzieliliśmy się z Nim opłatkiem jeszcze tej Wigilii. Opłatek który był na wigilii , ja włożyłam Tatusiowi do kieszonki .No było tak ja by był z nami. Są moja dzieci, i wnuki, i sióstr mężowie i dzieci, na drugą wigilię przybędzie nam może 2 osoby.. jest fajnie .
|
W tak licznym gronie musi być fajnie. Nie wszyscy mogą takie spotkania organizować, trzeba mieć odpowiednie mieszkanie. U mnie nie byłoby gdzie pomieścić tylu gości, chyba na przyjęciu stojącym.
|
Czytałam,że dawniej na Śląsku pierwszym daniem była zupa siemieniotka/konopiotka/, którą podawano z kaszą tatarczaną lub grzankami.Anusiu,wiesz coś na ten temat?
|
Niko, znalazłam przepis na zupę siemieniotkę w necie.
30 dag ziaren konopi dokładnie płuczemy, wsypujemy do garnka i zalewamy wodą. Gotujemy (bez soli) przez ok.30 min. Ziarna zaczną pękać i będą wyraźnie miękkie. Zdejmujemy z ognia i: nie wylewamy wody ! Zostawiamy ją "na później". odsączamy konopie i przystępujemy do sedna sprawy czyli przecierania ugotowanych konopi przez sitko. Może istnieją bardziej nowoczesne metody, ale niestety ich nie znam. Chodzi o to, żeby oddzielić otoczkę ziarna od tego co w środku. Przecieramy, przelewamy trochę wodą (tą z gotowania), przecieramy i znów dodajemy trochę wody. Oczywiście nie wrzucamy wszystkich ziaren na sitko za jednym razem, musimy mieć trochę miejsca na manewry łyżką. Kiedy już stwierdzimy, że zostały na sitku same (prawie) "skorupki", wyrzucamy je i ładujemy do sitka następną porcje konopi. Jeśli zabraknie nam wywaru można dodać zwykłej wody. Konsystencja tego co pozostaje w garnku powinna być dość gęsta, ale nie jak śmietana, może jak bardzo rzadkie ciasto na naleśniki. Z 30 dag będzie ok.1,5 litra zupy. No i teraz już z górki. Trzeba ugotować to co otrzymaliśmy (15 min) razem z przekrojoną na pól cebule i łyżkę masła. Cebule później wyjmujemy, przyprawiamy solą i Vegetą. Podaje się z ugotowaną osobno kaszą. U mnie w domu z jęczmienną, najczęściej podgrzewam zupę bardzo mocno, i zalewam nią zimną kasze. Siemieniotka ma smak tzw. specyficzny, troszkę goryczki. Trzeba spróbować, żeby stwierdzić czy nam pasuje. Ja przepadam za nią, jest świetna właśnie w Święta, kiedy przesłodzimy się makowcami, sernikami itp. Przygotowujemy ją tylko na Wigilię." |
Przy okazji tego przepisu powiem jak sobie radzę z przepisywaniem takich tekstów. Może się komuś przyda.
Mam w systemie Narzędzie Wycinanie, przy jego pomocy wycinam tekst i przenoszę do Moje obrazy, skąd już łatwo go wydrukować jak każde zdjęcie. Można użyć programu do robienia zrzutów lub zrobić wycinek na Paint. Oszczędzam czas na przepisywanie i mam pewność, że tekst jest w całości. |
No,nie wiem,czy smakowałaby mi.Nigdy nie próbowałam ,stąd ta ostrożność...ale warto wiedzieć,co za miedzą jedzą.Przy okazji takich rozmów sporo mozna się dowiedzieć.
|
Krysiu,ja tekst który chcę przenieść zaznaczam na niebiesko, klikam kopiuj,
przenoszę w odpowiednie miejsce, klikam wklej i tekst przeniesiony. Ale każdy ma swój sposób. Siemieniotka na pewno by mi nie smakowała,bo nie lubię kaszy. |
|
Źle zrozumiałam,przepraszam.:)
|
|
Ja mam w kuchni tablicę korkową na ścianie, a na niej pełno karteczek z różnymi zapiskami dla pamięci.To bardzo pomocne.
|
Żółte kartki mam też na pulpicie laptopa, zapisuję to co jest ważne w tym tygodniu.
|
Cytat:
|
Bardzo się cieszę Małgosiu, że tak szybko ktoś ma pożytek z tego co napisałam.
|
Krysiu!
Ja jeszcze wiele nie wiem i korzystam z każdej okazji,
żeby się czegoś nowego nauczyć. To akurat jest proste nawet dla mnie i dlatego jeszcze raz dziękuję :cool: :D |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:24. |
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.