Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Książka, literatura, poezja (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-ksiazka-literatura-poezja-99.html)
-   -   Stare niezapomniane bajki naszego dzieciństwa (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/ksiazka-literatura-poezja/t-stare-niezapomniane-bajki-naszego-dziecinstwa-4493-print.html/)

Małgosia B. 17-04-2009 02:41

Stare niezapomniane bajki naszego dzieciństwa
 
Od pewnego czasu, przypominają mi się, same przychodzą mi do głowy, wierszowane bajki z książeczek mojego dzieciństwa.
Prowadzę sobie na przykład spokojnie samochód jadąc na zakupy, a tu nagle w głowie zyczyna mi się deklamować Baśń o stalowym jeżu:
"Na ulicy Czterech Wiatrów
Niedaleko Bonifratrów
Do zachodnich ścian przytyka
Sklep Magika Mechanika......"
i pamięć gorączkowo szuka dalszego ciągu.
Albo
" Burak stroni od cebuli, A cebula doń się czuli: "Mój Buraku, mój czerwony, Czybyś nie chciał takiej żony?" Burak tylko nos zatyka: "Niech no pani prędzej zmyka, Ja chcę żonę mieć buraczą, Bo przy pani wszyscy płaczą."
A od czego to się zaczyna, myślę i myślę, i albo pamięć jest łaskawa, albo nie.
Wyszukałam na internecie sporo moich ukochanych starych bajek, ale są dwie, do których dotrzeć nie mogę. Jednej pamiętam tytuł: była to cieniutka (parę stron tylko) pomarańczowa książeczka pod tytułem "Królowa kwiatów". Chodziło o to, że kwiaty wybierały swoją królową i nie mogły się zdecydować (bratek był chyba za nieśmiały, a róża za dumna) i wreszcie na końcu wybrano kwiaty, które mróz wymalował na szybie. Przepiękna książeczka.

Gorzej z drugą, nie pamiętam nawet tytułu. Ta bajka była znacznie dłuższa; występują w niej świnka i osioł jako para głównych bohaterów. Pamiętam małe fragmenty :
"Okręt, patrzcie, okręt płynie,
Przybywajcie starzy, młodzi,
Pewnie goście jadą do nas,
Więc powitać ich się godzi."
i dalej okazuje się :
"Zwykła balia,a w tej balii,
Siedzą jakieś dwie pokraki."
później znowu osioł "Zakłada na piec nogi, najpierw jedną, potem drugą...".
A znowu świnka nie lubi się myć i odsyła miednicę z wodą mówiąc : "Proszę zabrać tę miednicę, bo ja jestem już umyta..." , co weszło naturalnie do repertuaru mojego dzieciństwa.
Czy któraś z Pań zna może te bajki?
Czy nie uważacie, że bajki naszego dzieciństwa też byłoby dobrze ocalić od zapomnienia ?

nutaDo 17-04-2009 13:48

o, tak - bajki naszego dzieciństwa koniecznie trzeba ocalić od zapomnienia.Pomóżmy sobie nawzajem w przypominaniu a tym samym w ocalaniu tych baśni legend.
Mnie dręczy:
Jak tam w lesie coś huknęło
jak o korzeń coś stuknęło
...
komar upadł na korzenie
potłukł krzyże i golenie
...
Oj komarze oj nieboże
nic już tobie nie pomoże...
Tylko tyle pamiętam, te kropki to luki w pamięci.

Małgosia B. 17-04-2009 14:23

Cytat:

Napisał nutaDo
o, tak - bajki naszego dzieciństwa koniecznie trzeba ocalić od zapomnienia.

Coś tam w lesie stukneło,
Coś tam w lesie hukneło
A to komar z dębu spadł
Złamał sobie w krzyżu gnat.

Przyleciało wilków sześć
Komarowe ciało zjeść
Komarowa nie dała,
Wszystkie wilki przegnała

Przyleciała też mucha
Czy już komar bez ducha
I pytała komara
Czy nie trzeba doktora.

Wydaje mi się, że to jest nie to, co szukamy, prawda?

jolita 17-04-2009 14:58

a ja przy okazji odsyłam do:http://www.klub.senior.pl/ksiazka-li...ieci-1188.html

nutaDo 17-04-2009 17:07

do # 3 - to jednak nie ten wierszyk.
Jak Pamiętam był w elementarzu z lat 40/50.

nutaDo 17-04-2009 17:50

Przypomniałam sobie jeszcze :
Oj komarze, oj nieboże
nic już tobie nie pomoże...

Pochowajcie mnie w gestwinie
grób uwijcie mi w wiklinie

Małgosia B. 17-04-2009 23:19

Jedna z wierszowanych bajek naszego dzieciństwa :

Paweł i Gaweł

Autor: Fredro

Paweł i Gaweł w jednym stali domu,
Paweł na górze, a Gaweł na dole;
Paweł, spokojny, nie wadził nikomu,
Gaweł najdziksze wymyślał swawole.
Ciągle polował po swoim pokoju:
To pies, to zając - między stoły, stołki
Gonił, uciekał, wywracał koziołki,
Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju.
Znosił to Paweł, nareszcie nie może;
Schodzi do Gawła i prosi w pokorze:
- Zmiłuj się waćpan, poluj ciszej nieco,
Bo mi na górze szyby z okien lecą. -
A na to Gaweł: - Wolnoć, Tomku,
W swoim domku. -
Cóż byłe mówić? Paweł ani pisnął,
Wrócił do siebie i czapkę nacisnął.
Nazajutrz Gaweł jeszcze smacznie chrapie,
A tu z powały coś mu na nos kapie.
Zerwał się z łóżka i pędzi na górę.
Sztuk! puki - Zamknięto. Spogląda przez dziurę
I widzi… Cóż tam? cały pokój w wodzie,
A Paweł z wędką siedzi na komodzie.
- Co waćpan robisz? - Ryby sobie łowię.
- Ależ, mośpanie, mnie kapie po głowie!
A Paweł na to: - Wolnoć, Tomku,
W swoim domku. -
Z tej to powiastki morał w tym sposobie:
Jak ty komu, tak on tobie.

Małgosia B. 18-04-2009 02:21

Dostałam piękną rzecz do tego wątku od Pani Słowikowej :

Bajka Slowackiego ( Z Kordiana z reszta kawalek)
"O Janku co psom szyl buty"

Było sobie niegdyś w szkole
Piękne dziecię, zwał się Janek.
Czuł za wczasu bożą wolę,
Ze starymi suszył dzbanek.
Dobry z niego byłby wiarus,
Bo w literach nie czuł smaku
Co dzień stary bakalarus
Łamał wierzby na biedaku,
I po setnej, setnej probie
Rzekł do matki: "Oj, kobieto!
Twego Janka w ciemię bito,
Nic nie wbito - weź go sobie!..."
Biedna matka wzięła Jana,
Szła po radę do plebana.
Przed plebanem w płacz na nowo;
A księżulo słuchał skargi
I poważnie nadął wargi,
Po ojcowsku ruszał głową.
Wysłuchawszy pacierz złego:
"Patrz mi w oczy" - rzekł do żaka-
"Nic dobrego! nic dobrego!"
Potem hożą twarz pogładził,
Dał opłatek i piętaka
I do szewca oddać radził...
Jak poradził, tak matczysko
I zrobiło... Szewc był blisko...
Lecz Jankowi nie do smaku
Przy szewieckiej ślipać igle.
Diabeł mięszał żółć w biedaku,
Śniły mu się dziwy, figle;
Zwyciężyła wilcza cnota,
Rzekł: "W świat pójdę o piętaku!"
A więc tak jak był - hołota,
Przed terminem rzucił szewca
I na strudze do Królewca
Popłynął...
Jak do wody wpadł i zginął...
Matka w płacz, łamała dłonie;
A ksiądz pleban na odpuście
Przeciw dziatkom i rozpuście
Grzmiał jak piorun na ambonie.
W końcu dodał: "Bogobojna
Trzódko moja, bądź spokojna,
Co ma wisieć, nie utonie".
Mały Janek gdzie się chował
Przez rok cały, zgadnąć trudno.
Wsiadł na okręt i żeglował,
I na jakąś wyspę ludną
Przypłynąwszy - wylądował...
Owdzie król przechodził drogą.
Jaś pokłonił się królowi
I dworzanom, i ludowi;
A kłaniając szastał nogą
Tak układnie, że król stary
Włożył na nos okulary.
I wnet tymże samym torem
Dwór za królem, lud za dworem
Powkładali szkła na oczy...
Owoż król ten posiadł sławę,
Jakoby miał wzrok proroczy;
I choć stracił oko prawe,
ak kunsztownie lewym władał,
Że człowieka zaraz zbadał,
Na co mierzy, na co zdatny:
Czy zeń ma być rządca kraju,
Czy podstoli, czy też szatny...
Lecz tą razą, wbrew zwyczaju,
Król pan oczom nie dowierza:
Czy żak Janek na tancerza?
Czy na rządcę dobry kraju?
Więc zapytał: "Mój kochanku,.
Jak masz imię?"
"Janek".
"Janku,
Coż ty umiesz?"
"Psóm szyć buty"
"A czy dobrze?"
"Oj tatulu!
Czyli raczej, panie królu!
Jak szacuję, ręczyć mogę,
Że but każdy ostro kuty
I na jedną zrobię nogę,
Czyli raczej na łap dwoje...
To na zimę. - Z letnich czasów
But o jednym szwie wystroję
Na opłatku bez obcasów;
A robota takiej wiary,
Że psy puszczaj na moczary,
Suchą nogą przejdą stawy".
"Masz więc służbę, złotem płacę"-
Rzekł do Janka pan łaskawy
I za sobą wiódł w pałace.
A gdy dzień zaświtał czwarty,
Szły na łowy w butach charty;
A szewc chartów w aksamicie
Przy królewskiej jechał świcie;
Złoty order miał na szyi,
W trzy dni został szambelanem,
W sześć dni rządcą prowincyji,
W dni dwanaście został panem.
Starą matkę wziął z chałupy,
Król frejliną ją mianował.
A plebana pożałował
W biskupy...

Babcia Iwa 18-04-2009 12:55

Jak byłam małą dziewczynką byłam w kinie na bajce Konik garbusek i o księżniczce co kochała sól / bajki rosyjskie animowane/ piękne do dzisiaj wspominam. To nie takie były bajki jak dzisiaj pełne agresji z wykrzywionymi buziami /japońskie/.

Malwina 18-04-2009 13:08

A ja pamiętam jak tylko zaczęłam czytać, z zapartym tchem czytałąm "Cudowną podróz " Selmy Lagerlof i po kilka razy , "Serce" Amicisa i "Pinokio"Collodiego- to były moje najpiekniejsze, prowadzące w życie książki...Pinokia czytam do dziś w wolnych chwilach.....

Małgosia B. 18-04-2009 14:35

Cytat:

Napisał Malwina
A ja pamiętam jak tylko zaczęłam czytać, z zapartym tchem czytałąm "Cudowną podróz " Selmy Lagerlof i po kilka razy , "Serce" Amicisa i "Pinokio"Collodiego- to były moje najpiekniejsze, prowadzące w życie książki...Pinokia czytam do dziś w wolnych chwilach.....

Malwinko, mam do dziś, po ponad 30 (a tak!) przeprowadzkach, 2 tomy "Cudownej podróży" po polsku, i tak samo "Serce" Amicisa, w bardzo starej edycji.
Amicisa w jakimś momencie zabrano mi w domu i zabroniono czytać, jak byłam jeszcze w szkole, bo za każdym razem rzewnie płakałam. Ale jak tu nie zalewać się łzami przy tej książce ?

Malwina 18-04-2009 14:56

O jak miło,ze masz jeszcze...u mnie nawet w bibliotece nie ma Cudownej podróży, natomiast "Pinikio"z "wypieszczoną od czytania starą okładką tkwi pod ręką....tez ryczałam przy "Sercu"(szczególnie "Przy łozu taty i przy tej opowiesci o starej babci, którą wnuk próbuje ratować od bandytow i sam ginie.....)...no masz rację , nie dało rady nie wyć.....

Babcia Iwa 18-04-2009 15:20

Pamiętacie film " Zapamiętaj imię swoje". Oglądałam go 3 razy i za każdym nie płaczę ale ryczę.

Małgosia B. 18-04-2009 15:24

Cytat:

Napisał Babcia Iwa
Jak byłam małą dziewczynką byłam w kinie na bajce Konik garbusek i o księżniczce co kochała sól / bajki rosyjskie animowane/ piękne do dzisiaj wspominam. To nie takie były bajki jak dzisiaj pełne agresji z wykrzywionymi buziami /japońskie/.

Konik Garbusek to była jedna z moich ukochanych bajek, dostałam od kogoś w prezencie tom bajek rosyjskich, bardzo ładnych. Widziałam ten film tak samo.
Ale przede wszystkim innym, jakże zgadzam się z Twoją opinią o ilustracjach książek dla dzieci. Nie wiem jak obecnie jest, ale jakieś 20 lat temu miałam z tym kontakt zawodowy we Francji przez wiele lat, i oglądałam sobie ze zgrozą te wszystkie odrażające bohomazy ilustrujące książki dziecinne. To nie były wogóle ilustracje dla dzieci, tylko złego poziomu grafiki, abstrakcyjne wypociny nieudolnych "artystów" (a przynajmniej za takich się mieli), które miały pokazać jacy oni są nowocześni. Ale niektóre z nich mogły całkiem serio dać dziecku koszmary w nocy, i wcale tu nie przesadzam.Mam nadzieję, że coś się zmieniło na lepsze.

Babcia Iwa 18-04-2009 15:28

Teraz w modzie są gry komputerowe albo telewizyjne xbox-y. To dopiero koszmar. Co z tych dzieci grających wyrośnie. Agresja agresją pogania.Kupiłam wnukowi 11-letniemu grę o samochodach wyścigowych i to było dobre wyjście.

tadeusz50 18-04-2009 16:10

MałgosiuB
Standard ilustracji książek dla dzieci. Pamiętam jako dziecko, bajki prawie bez ilustracji lub z rycinami. Gdy kupowałem bajki swoim dzieciom rysunki -obrazki o kolorach szaro brudnych. Niesłychany skok gdy już kupowałem bajki starszej wnuczce ( w tym roku będzie miała 18lat) kolory żywe obrazki super. Książeczki trudne do zniszczenia bo na grubym kartonie. To samo teraz.

B.B. 18-04-2009 17:00

Przez lata ksiązki dla dzieci wydawnictwa " Nasza Ksiegarnia " trzymały bardzo wysoki poziom graficzny . Teraz tez nie jest najgorzej, ale częsciej trafiaja się kicze rodem z rodziny Barbie. O dobrej polskiej grafice dla dzieci przeczytac mozna na stronie Polskiej Sekcji IBBY , tam tez i na linkach mozna zobaczyć stosowne ilustracje.

cha_ga 18-04-2009 17:27

Pamiam bajki opowiadane przez mojego dziadka, o szklanej grze, o spiącej królewnie, o złej macosze. Z ksiażeczek dla dzieci najbardziej lubię niesmiertelnego Jana Brzechwę, uważamże jako autor wierszyków dla dzieci nie ma sobie równych.

antyla 18-04-2009 17:53

Malwina
 
Również pamiętam książkę "Cudowna podróż", czytałam ją w dzieciństwie kilkanaście razy. Miałabym ochotę przeczytać ją jeszcze raz. Moją drugą ulubioną książką była "Karolcia" Marii Kruger, "Dzieci z Bullerbyn", książki Adama Bahdaja, no a póżniej oczywiście ksiązki Karola Maja, a także Robinson Crusoe, Hrabia Monte Christo, itd. itd. Dobrze że są to książki ponadczasowe i stale wznawiane. Mój siedmioletni wnuczek zaliczył już "Karolcię" i "Dzieci z Bullerbyn" i wiele innych. Połknął bakcyla książkowego już chyba od niemowlęctwa, bo stale mu czytaliśmy:)

Malwina 18-04-2009 17:59

Jak ilustracje , to niedoscigniony Szancer....najpiekniejsze jak dotąd dla mnie ilustracje....Antylko ja tez poluję na "Cudowna podróż"(zdziecinnienie? hihi)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:36.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.