Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Ogólny (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-ogolny-110.html)
-   -   Seniorzy uczą się języków obcych - komentarze (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/ogolny/t-seniorzy-ucza-sie-jezykow-obcych-komentarze-490-print.html/)

Dynamiczna 13-02-2007 14:25

Seniorzy uczą się języków obcych - komentarze
 
Witam wszystkich z pytaniem, które chodzi mi po głowie już od kilku lat: czy warto jeszcze uczyć się angielskiego? zawsze o tym marzyłam, ale wiadomo, jak to bywa w życiu... teraz mam już w końcu trochę czasu, ale boję się, czy to jeszcze mam sens. ostatnio znalazłam bardzo ciekawą ofertę Akademii Językowej Trzeciego Wieku w Warszawie i marzenia znowu się obudziły. Czy ktoś ma doświadczenia, jak to jest, łatwo, czy trudno? czy można jeszcze coś zapamiętać, czy jak mówi moja siostra, to już nie ma sensu?http://www.klub.senior.pl/images/smilies/confused.gif
:confused:
pozdrawiam wszystkich,
jeszcze Dynamiczna

mada 13-02-2007 14:47

Zawsze warto się uczyć czegoś nowego. Pewnie nie jest łatwo, ale to już kwestia intelektu, a nie wieku. Dzieci uczą się najszybciej, co wcale nie znaczy, że osoba dorosła nie może się nauczyć. Ja się uczę samodzielnie, korzystając tylko z podręczników, płyt i internetu i jakoś mi to powoli wychodzi. A jaka satysfakcja kiedy zrozumiesz jakieś zdanie czy nawet wyraz np w anglojęzycznej stacji tv. Bardzo zachęcam!!!
Pozdrawiam :)

admin 13-02-2007 15:17

może ten artykuł pomoże w podjęciu decyzji?

http://www.edukacja.senior.pl/130,0,...cych,1941.html

wuere'le 13-02-2007 15:55

Poczytaj kawałek niżej, jest tam temat o nauce angielskiego, poza tym polecam stronę Supermemo net.pl

Edyta Łuniewska-Koppel 19-02-2007 21:36

Seniorzy uczą się języków obcych - komentarze
 
Komentarz do artykułu: Seniorzy uczą się języków obcych
--------------------
Witam wszystkich, z największą ciekawością przeczytałam ten artykuł, gdyż sama zajmuję się tym tematem już od 4 lat, kiedy to opracowałam autorski program i zorganizowałam Akademię Językową Trzeciego Wieku w Warszawie. Bardzo się cieszę, że inni lektorzy podzielają moją opinię; także zauważyłam już na początku mojej pacy, iż (wbrew obiegowej opinii, powstałej nie wiem czemu) seniorzy są uczniami pilniejszymi, wytrwalszymi, dokładniejszymi, staranniejszymi (mogłabym tak długo, ale nie to jest przecież najważniejsze). W obecnej chwili mamy już 2 szkoły języków obcych w Warszawie, gdzie proponujemy tego typu kursy i mam nadzieję, że dalej będziemy się rozwijać. Cieszę się, że w końcu społeczeństwo przestało tak jednostronnie oceniać. Natomiast wszystkich zainteresowanych chciałabym zaprosić na miłe konwersacje przy kawie do MAart Language College w Warszawie.
pozdrawiam wszystkich
Edyta Łuniewska-Koppel
www.maart.pl

lecki 21-12-2008 10:28

Nie chwaląc się ujawnię, że nie tylko sam się uczyłem w różnym wieku kilku języków, także angielskiego, ale i uczyłem języków ludzi w różnym wieku.Stąd kilka wniosków. Nawet jeżeli się niewiele nauczymy, to zawsze warto! Umysł musi pracować! Ważna jest silna motywacja. Wiedząc, że za rok wyjadę do danego kraju, nie będę rozważał, PO CO Mi TO? Nie bardzo wierzę w motyw: Będę czytał literaturę w języku oryginału. Do tego często nie wystarczają studia neofilologiczne. Czynnik wieku jest oczywiście ważny. Najlepsze rezultaty daje nauka dzieci. Pani Edyta Łuniewska-Koppel ma rację, że seniorzy (a tak naprawdę SENIORKI! są pilniejsi, dokładniejsi....często aż do przesady! w nauczaniu grupowym często trudno sobie z nimi lektorowi poradzić), ale w mojej praktyce tylko niewielu uzyskało mimo wkładu pracy w pełni zadowalające wyniki, ponieważ po zakończeniu nauki szybko następował regres, zwłaszcza wtedy gdy nie było stałego kontaktu z językiem. Ale znam też wyjątki, n.p. pani w wieku emerytalnym po nie całym roku indywidualnej nauki ze mną języka skandynawskiego (4 godz. lekcyjne w tygodniu) wyjechała do pracy jako recepcjonistka w hotelu i wychwalano tam jej znajomość języka pod niebiosa.

Malgorzata 50 23-12-2008 08:00

Języki jak każda umiejętność to nie tylko kwestia pracowitości ale też tzw "iskry bożej" czyli zdolności językowych i to się ma albo nie bez względu na wiek.nauka ludzi dorosłych jest w ogóle trudna -ze względu na możliwość poświęcenia czasu ."zakłócenia" życiowe ,opór przed mówieniem,nawyki z poprzednich prób nauczenia się języka ,często nie najlepsze ,trudności artykulacyjne itd itd.Mam niestety smutną teorię -popartą praktyką ,że rzadkie są przypadki opanowania jezyka obcego od podstaw w stopniu pozwalającym na swobodna konwersację przez osoby powyżej 20-tu paru lat.

granny 27-12-2008 00:09

nauka języków obcych
 
Witajcie. Czy warto? tak bo zawsze warto spróbowac czegoś nowego, podjąc jakieś wyzwanie, ale zależy czego oczekujemy, jaki chcemy osiągnąc rezultat. W nauce języków obcych ważny jest kierunek tego nauczania albo uczymy się mówic, albo pisac i czytac. Osoby które piszą i czytają niekoniecznie umieją mówic. Dotyczy to także seniorów. Z tym że jak powiedziała Małgorzata to się ma talent albo i nie, a jeśli nie dał nam los takiej żyłki, to mimo wszystko warto próbowac, aby choc trochę poznac język to także sprawia radość i satysfakcję. Obserwuję w UTW osoby które nie miały do czynienia z angielskim nigdy wcześniej, dzięki pracowitości i determinacji osiągają całkiem dobre rezultaty. Tym jednak, które uczyły się wcześniej tego języka i chcą teraz tylko podtrzymac jego znajomośc lub nie stracic z nim kontaktu jest oczywiście łatwiej. Niemniej zachęcam.Lecki podejrzewam, że pani ucząca się szwedzkiego była jeszcze młodą emerytką, skoro wybierała się do pracy w Swecji i dlatego mając jeszcze taką motywację osiągnęła dobre rezultaty. Swięta, święta... już po świętach.

Kazik 27-12-2008 01:02

Cytat:

Napisał granny
Witajcie. Czy warto? tak bo zawsze warto spróbowac czegoś nowego, podjąc jakieś wyzwanie, ale zależy czego oczekujemy, jaki chcemy osiągnąc rezultat. W nauce języków obcych ważny jest kierunek tego nauczania albo uczymy się mówic, albo pisac i czytac. Osoby które piszą i czytają niekoniecznie umieją mówic. Dotyczy to także seniorów. Z tym że jak powiedziała Małgorzata to się ma talent albo i nie, a jeśli nie dał nam los takiej żyłki, to mimo wszystko warto próbowac, aby choc trochę poznac język to także sprawia radość i satysfakcję. Obserwuję w UTW osoby które nie miały do czynienia z angielskim nigdy wcześniej, dzięki pracowitości i determinacji osiągają całkiem dobre rezultaty. Tym jednak, które uczyły się wcześniej tego języka i chcą teraz tylko podtrzymac jego znajomośc lub nie stracic z nim kontaktu jest oczywiście łatwiej. Niemniej zachęcam.Lecki podejrzewam, że pani ucząca się szwedzkiego była jeszcze młodą emerytką, skoro wybierała się do pracy w Swecji i dlatego mając jeszcze taką motywację osiągnęła dobre rezultaty. Swięta, święta... już po świętach.

Zrobilem pogrubienie w cytacie-bo sie nie zgadzam TYLKO z tym stwierdzeniem. Uczylem sie najpierw mowic (ang.), to najlatwiej, pozniej sie czyta a najtrudniej jest pisac. Ale i tak jedno bez drugiego to zadna nauka (na wyzszy poziom) Czegos takiego nie slyszalem. Bez obrazy-ale to moim zdaniem czysta herezja.

Chyba tylko ze milicjanci chodza parami -bo jeden umie pisac a drugi czytac. Ale to byl kawal.:)

To ze najlatwiej jest mowic-prosty przyklad. Analfabeci mowia. Ale kto umie pisac (domyslam sie ze czyta rowniez:rolleyes: ) to jedynie glucho-niemy Ci tu sie sprawdzi w tej teorii.

Malgorzata 50 27-12-2008 05:59

Cytat:

Napisał Kazik
Zrobilem pogrubienie w cytacie-bo sie nie zgadzam TYLKO z tym stwierdzeniem. Uczylem sie najpierw mowic (ang.), to najlatwiej, pozniej sie czyta a najtrudniej jest pisac. Ale i tak jedno bez drugiego to zadna nauka (na wyzszy poziom) Czegos takiego nie slyszalem. Bez obrazy-ale to moim zdaniem czysta herezja.

Chyba tylko ze milicjanci chodza parami -bo jeden umie pisac a drugi czytac. Ale to byl kawal.:)

To ze najlatwiej jest mowic-prosty przyklad. Analfabeci mowia. Ale kto umie pisac (domyslam sie ze czyta rowniez:rolleyes: ) to jedynie glucho-niemy Ci tu sie sprawdzi w tej teorii.

Kaziu niezupełnie to tak jest -nie można oczywiście uczyć się osobno czytać pisać i mówić bo to są naczynia połączone ,ale granny o tyle ma racje -że znacznie szybciej poznaje się język biernie i najczęściej znajomość bierna (czyli rozumienie czytanego tekstu i mowy) jest większa niż czynna -na etapie "uczenia się dla przyjemności" szczególnie dla osób, które już coś tam "liznęły" kiedyś, to rzeczywiście może być satysfakcjonujące ,że mogą sobie ze zrozumieniem poczytać to i owo i-b. często rzeczy całkiem trudne .
W ogóle język to skomplikowana materia i każdy sposób jest dobry i bardzo indywidualny.TO jak i z jakim rezultatem uczymy się języków zależy nie tylko pracowitości ,talentu i determinacji ,ale również od naszych cech psychicznych.Są osoby np.poruszające się sprawnie w obcojęzycznej literaturze fachowej dla których prosta konwersacja jest barierą nie do przekroczenia i odwrotnie paplające gaduły które metoda "Kali kochać" potrafią porozumieć się na każdy temat ,ale dla których, przejście na jaki taki poziom poprawności ,nauka gramatyki "in use" czy rozszerzenie słownictwa o poziom dalej jest Mont Everestem.
Zdawał kiedyś u mnie maturę chłopak o niewątpliwym talencie w dziedzinie komunikacji i równie wielkim lenistwie ,który przy pomocy m.w 100 słów był w stanie porozumieć się na każdy temat codzienny i wymyślony i nawet wyperswadować rozmówcy co nieco.
Są ludzie ,którzy łapią język "z powietrza" zaczynając właśnie od "słuchowego" łapania zwrotów itd -ale jest tez grupa takich ,którzy "załapali" mówienie dla potrzeb konkretnych i z byków oraz zniekształceń ,które "załapali " przy okazji nie są w stanie wyjść.Wystarczy posłuchać naszych dzielnych rodaków w USA-jest nawet coś co się nazywa pol-amer -mówią jak słyszą i dobrze im z tym
W nauce języków obcych stosuje się tzw NLP(NeuroLinguistic Programming) czyli metodę ta opartą się na badaniach dotyczących pracy mózgu i pozwalającą opracować strategię uczenia się dostosowaną do indywidualnych możliwości słuchacza.metodę komunikacyjna ,leksykalną itd -czyli dla każdego coś miłego w zależności od celów i potrzeb.A tak naprawdę najlepsze rezultaty osiąga się ,szczególnie w wieku dojrzałym, kiedy uczymy się widząc cel i sens oraz znajdując w tym uczeniu przyjemność.Przyjemne robi się wtedy kiedy coś zaczynamy kumać.

babciela 27-12-2008 09:49

Alez ja jestem najlepszym przykladem, ze mozna pisac , czytac( czytam teraz w angielskim mojego ulubionego autora Shaw/a, natomiast mam zasadnicze trudnosci ze słyszeniem jezyka i mowieniem, mimo, że pozbylam sie juz dawno kompleksow.

Malgorzata 50 27-12-2008 10:17

Cytat:

Napisał babciela
Alez ja jestem najlepszym przykladem, ze mozna pisac , czytac( czytam teraz w angielskim mojego ulubionego autora Shaw/a, natomiast mam zasadnicze trudnosci ze słyszeniem jezyka i mowieniem, mimo, że pozbylam sie juz dawno kompleksow.

No i bardzo dobrze ...barcielu jestes wielka!!!!

babciela 27-12-2008 10:24

Ale , gdzie tam Małgosiu, staram sie jak moge, efekty takie sobie.Mysle że jak znowu wyrusze na moje wedrowki po swiecie, troche sie podszkole.Pozdrawiam.

Malgorzata 50 27-12-2008 13:30

Cytat:

Napisał babciela
Ale , gdzie tam Małgosiu, staram sie jak moge, efekty takie sobie.Mysle że jak znowu wyrusze na moje wedrowki po swiecie, troche sie podszkole.Pozdrawiam.

Jesteś jesteś i nie zaprzeczaj mi bo mam deprechę i nie można mnie denerwować!!!!!

Pani Slowikowa 27-12-2008 13:38

Cytat:

Napisał Malgorzata 50
Kaziu niezupełnie to tak jest -nie można oczywiście uczyć się osobno czytać pisać i mówić bo to są naczynia połączone ,ale granny o tyle ma racje -że znacznie szybciej poznaje się język biernie i najczęściej znajomość bierna (czyli rozumienie czytanego tekstu i mowy) jest większa niż czynna -na etapie "uczenia się dla przyjemności" szczególnie dla osób, które już coś tam "liznęły" kiedyś, to rzeczywiście może być satysfakcjonujące ,że mogą sobie ze zrozumieniem poczytać to i owo i-b. często rzeczy całkiem trudne .
W ogóle język to skomplikowana materia i każdy sposób jest dobry i bardzo indywidualny.TO jak i z jakim rezultatem uczymy się języków zależy nie tylko pracowitości ,talentu i determinacji ,ale również od naszych cech psychicznych.Są osoby np.poruszające się sprawnie w obcojęzycznej literaturze fachowej dla których prosta konwersacja jest barierą nie do przekroczenia i odwrotnie paplające gaduły które metoda "Kali kochać" potrafią porozumieć się na każdy temat ,ale dla których, przejście na jaki taki poziom poprawności ,nauka gramatyki "in use" czy rozszerzenie słownictwa o poziom dalej jest Mont Everestem.
Zdawał kiedyś u mnie maturę chłopak o niewątpliwym talencie w dziedzinie komunikacji i równie wielkim lenistwie ,który przy pomocy m.w 100 słów był w stanie porozumieć się na każdy temat codzienny i wymyślony i nawet wyperswadować rozmówcy co nieco.
Są ludzie ,którzy łapią język "z powietrza" zaczynając właśnie od "słuchowego" łapania zwrotów itd -ale jest tez grupa takich ,którzy "załapali" mówienie dla potrzeb konkretnych i z byków oraz zniekształceń ,które "załapali " przy okazji nie są w stanie wyjść.Wystarczy posłuchać naszych dzielnych rodaków w USA-jest nawet coś co się nazywa pol-amer -mówią jak słyszą i dobrze im z tym
W nauce języków obcych stosuje się tzw NLP(NeuroLinguistic Programming) czyli metodę ta opartą się na badaniach dotyczących pracy mózgu i pozwalającą opracować strategię uczenia się dostosowaną do indywidualnych możliwości słuchacza.metodę komunikacyjna ,leksykalną itd -czyli dla każdego coś miłego w zależności od celów i potrzeb.A tak naprawdę najlepsze rezultaty osiąga się ,szczególnie w wieku dojrzałym, kiedy uczymy się widząc cel i sens oraz znajdując w tym uczeniu przyjemność.Przyjemne robi się wtedy kiedy coś zaczynamy kumać.



Malgosiu.. wlasnie chcialam to samo powiedziec he he he:D

Ja jestem ta paplajaca gadula np..
Jak przyjechalismy tutaj to przegadalam godzine z sasiadka.. po angielsku ktorego nie znalam..
Otworzylam tez nowe przedsiebiorstwo wlasciwie nie znajac jezyka . ( no moze troche bo juz bylismy tu 2 lata)
Natomiast zauwazylam uczac wloskiego na badz co badz uniwersyteckim poziomie ze niektorzy ludzie maja trudnosci z wymowieniem malego "ciao"

granny 27-12-2008 15:50

języki obce a my
 
Witajcie. Dzięki Małgorzato, że ujęłaś temat tak jak i ja go rozumiem, zrobiłaś to profesjonalnie jak widać.

Nic nie stoi na przeszkodzie, jeśli ktoś naprawdę chce, można nauczyć się każdego języka nie tylko angielskiego, który nie jest zbyt trudny jeśli go porównać do niemieckiego czy francuskiego, które to języki mają trudniejszą gramatykę.

Jedno zauważyłam w moim obcowaniu z angielskim, potrzebny jest słuch, bo bez słuchu "zdechł pies".

Dla przyjemności polecam czytanie kryminałów np, Agathy Christie. W Hallmarku w TV kablowej leciał i chyba lecą jeszcze powtórki z panną Marple w roli głównej. W czytaniu są łatwe, a dzięki bogatym dialogom bardzo przydatne.

Kazik 27-12-2008 19:00

To tak ogolnie, jako odpowiedz na kilka postow.
 
Czyta sie czasem lepiej niz mozna zrozumiec sluchajac. Na przyklad tu w Norwegii mowia "z brzucha", to w polaczeniu z akcentem staje sie czasem nie zrozumiale. Mowil mi Polak mieszkajacy tu ponad 20 lat (stan wojenny go tu zastal, byl kiedys ochroniarzem Walesy) dlatego nie wrocil bo "intenowanie" mial by pewne. On mi powiedzial ze dunski od norweskiego prawie sie nie rozni, ale Dunczyk ma glos jak brzuchomowca i dlatego mu trudniej ich zrozumiec. Taki glos jak ze studni.
A nauka jezyka-oczywiscie sluchanie, czytanie i pisanie rownoczesnie. Tak pisalem w swoim ostatnim poscie-w kazdym razie tak to rozumialem. Trudno sie uczyc slowek jak sie nie zapisze do zeszytu "porcyjki" na przyklad tygodniowej. Oczywiscie takie slowa sie uczyc nalezy ktore aktualnie moze sie nie wykorzystac-ale konieczne w przyszlosci. Zapomnialem jak sie nazywa obcas od buta. Kiedys wiedzialem-ale nie uzylem nigdy tego slowa. Musial bym zajrzec do "duzego Stanislawskiego", ale chyba sie w zyciu mi to slowko nie przyda.
Jezyk jednak przydaje sie w wielu sytuacjach. Za granica ma sie poczucie bezpieczenstwa (jako odwrotnosc zagubienia) w razie czego mozna sie np o droge zapytac.

wuere'le 27-12-2008 20:15

Uczę się angielskiego chyba od trzech lat, efekty są. Do niedawna robiłem to sam, przy pomocy wspomnianego wcześniej programu z Supermemo.net. przy pomocy tego portalu (tak się chyba mówi?) opanowałem, jak wynika ze statystyki, ponad trzy tysiące słówek, nie potrafiłem tylko zrobić z nich użytku. Obecnie kończę półroczny kurs w tej samej firmie, kurs zresztą bezpłatny polegający na codziennej nauce 30 nowych słówek/wyrażeń, co przy specjalnej metodzie, polegającej min. na odpowiednio dobranych powtórkach, nie jest trudne,a dla mnie dodatkowa powtórka słówek znanych, indywidualnej lekcji z lektorem przez skypa z opcją video, trwającej 40 minut raz w tygodniu i jednym spotkaniu "na żywo z grupą" w miesiącu. Do tego jest podręcznik. Całość podzielona jest na 12 lekcji i co dwa tygodnie jest zadany przez internet indywidualny test.
Do tej pory testy rozwiązywałem w zakresie 90-100%.
Acha, jestem na kursie dla początkujących.Przymierzyłem się w ramach ćwiczeń do próbnego egzaminu państwowego na tym etapie umiejętności i wygląda na to, że bym go zdał.
Jak więc wynika z powyższych dywagacji, wiek nie gra tu decydującej roli, tylko sumienność i chęć.
Rację mają ci, którzy piszą,że mają problemy ze słuchem. Jeśli widzę tekst i słyszę, to nie mam większych problemów, natomiast sam głos w ramach ćwiczeń powoduje niekiedy wielokrotne odsłuchiwanie.Sądzę, że jeszcze wiele pracy przede mną, ale mam dość czasu, poza tym, mówi się, że ćwiczy to umysł i oddala możliwość zachorowania na tę chorobę, co to w znanym kawale dziadek pyta wnuczka: wnusiu, jak nazywa się ten Niemiec, co to mi wszystko chowa?

Kazik 27-12-2008 22:35

wuere"le
 
Sama nauka slowek nie wystarczy. Potrzebna jest gramatyka i jednak "osluchanie". Bo czesto masz nasze zdanie jakby "odwrocone" (kolejnosc slow-gdyby tlumaczyc "po kolei") Wiecie o co mi chodzi.
3 tys slowek plus gramatyka to niezla a nawet dobra konwersacja w towarzystwie na rozne tematy. Polityka, kuchnia i co tylko chcesz. A najlepiej sie uczyc w grupie 10 do 15 osob. Powyzej 15 robi sie tlum i lektor dla pojedynczego ma mniej czasu. Ponizej 10 ciu to bedzie drozej za kurs. Sam na sam z lektorem-pewnie rozleniwia (nie sprawdzalem). W grupie jest wieksza ambicja dla wszystkich, bo nikt nie chce za bardzo "odstawac". No i rozmowy miedzy soba. Lektor zaczyna a pozniej ma byc ogolna dyskusja, podobnie jak my tu robimy. Ani slowa po polsku. Jak wchodzil lektor z sasiedniej grupy po wrzatek na kawe (u nas byl czajnik)-to tez pytal po ang. A zaraz potem nasz lektor nas zapytal: dlaczego jak woda nalezy do rzeczownikow niepoliczalnych, on powiedzial jakby bylo inaczej? Ano proste, bo wrzatku w garsci nie wyniesie-tylko w naczyniu. To bylo na pierwszym stopniu kursu oczywiscie.
Nastepna rada: gadac, gadac, gadac. Pierwszy raz cos troche "dusi za gardlo" za granica. Mnie to prawie nie dotyczylo, bo nie mialem stresu w Iraku, gdzie wiecej mowilem "rekami". Tak wiec poprawiajac ciagle ang. nie tylko nie mialem stresu, a wrecz sie pchalem do rozmowy.

Tak bylo tez przed wczoraj gdy tylko siostra, siostrzenica i ja bylismy Polakami. Norwegow przy swiatecznym stole bylo 11. Ale wiekszosc sobie mowili po norwesku.

No coz zaczolem sie solidnie uczyc po powrocie z kontraktu w Iraku. To bylo 25 lat temu.
Egzaminy panstwowe zdaje sie w Krakowie i Wroclawiu-to powiedzial 20 lat temu lektor ktory podobno byl egzaminatorem. To trudny egzamin, na 700 osob zdaje 30 lub 35. Kto zda na stopien "dobry" moze sie ubiegac o zaprzysiezenie na tlumacza. Na b.dobry zdala jedna osoba (zakonnica) W tym roku co to on nam opowiadal. Teraz masz wyobrazenie jaki to egzamin. Ja bym jeszcze mial znikome szanse. A teksty sa podobne do naszego testu na dyktando. Niejeden Anglik by sie zalamal.

babciela 27-12-2008 23:00

Kaziu, a gdzież Ciebie poniosło ?- Ja z Norwegii zapamietalam bardzo słodkie(SIC) , sledzie...Ale ludzie mili, SPOKOJNI(specjalnie napisalam olbrzymimi literami- bo dzisiaj troche przelecialam seniorka i włosy- mimo, ze bardzo krótkie- staneły mi deba- skad u Was- moi mili - tyle zlości).Jezyk( norweski) nie do powtórzenia, no, i te krotkie dni...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:53.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.