Wcale nie zdziecinnienie, tylko powrót w stronę wartości znanych, uznanych i pewnych w świecie, w którym takich wartości jest coraz to mniej.

A wracając jeszcze do "Cudownej podróży", to dzięki niej zafascynowały mnie dzikie gęsi. Pasja ta trwa do dziś:)

Nic nie znalazłam o gęsi, ale jest trochę mniej znany wiersz Brzechwy o kaczkach :

Po podwórku chodzą kaczki,
Wszystkie bose nieboraczki,
A w dodatku nieodziane,
To są rzeczy niesłychane!
Choć serdaczek, choć kubraczek
Mógłby znaleźć się dla kaczek,
A na nogi - jakieś kapce,
A na głowy choć po czapce,
Bo to zima akurat,
Chwycił mróz i śnieg już spadł.
Poszły kaczki do krawcowej:
"Chcemy mieć kubraczki nowe,
Zimno wszystkim nam szalenie,
Pani przyjmie zamówienie.
Lecz uwzględnić pani raczy,
Że to ma być fason kaczy.
Tu zakładka, a tu szlaczek,
To jest coś w sam raz dla kaczek,
Krój warszawski, bądź co bądź,
Zechce pani miarę zdjąć."
Potem kaczki na Królewskiej
Odszukały zakład szewski
I już pierwsza kaczka kwacze:
"Pan nam zrobi kapce kacze,
Takie małe, zgrabne kapce,
By na małej kaczej łapce
Należycie się trzymały
I na sprzączki zapinały."
Odrzekł szewc, bo nie był leń:
"Zrobię kapce w jeden dzień."
Już nazajutrz poszły kaczki
Do krawcowej po kubraczki
I po kapce na Królewską,
Ale wpadły w pasję szewską:
Szewc zażądał pięć tysięcy,
A krawcowa jeszcze więcej.
"Bez pieniędzy, drogie panie,
Dzisiaj nic się nie dostanie.
Zapytajcie zresztą dam,
One to potwierdzą wam."
Kaczki kwaczą i tłumaczą:
"Pieniądz nie jest rzeczą kaczą,
Żadna z nas się nie bogaci,
Nam za jajka nikt nie płaci."
Ale na to szewc z krawcową
Powtórzyli słowo w słowo
To co przedtem: "Drogie panie,
Darmo nic się nie dostanie."
Z tej przyczyny kaczy ród
Jest ubrany tak jak wprzód,
A tu zima akurat,
Chwycił mróz i śnieg już spadł.

Cudowna Podróż Selma Lagerlof
 

W czasach dzieciństwa mojego syna, w telewizji był film w odcinkach produkcji japońskiej o tym samym tytule.Cała rodzina i ci starsi i młodsi oglądaliśmy wszystkie odcinki.
Próbowałam zdobyć ten film - niestety nie udało mi się.
Polecam go gorąco - pouczający, zresztą tak samo jak książka.
Gdyby ktoś wiedział jak można dostać ten film, proszę o wiadomość.

Ja na Twoim miejscu napisałabym - lub zatelefonuj - do działu archiwum filmowego w telewizji, żeby Ci poradzili skąd to wziąć.

Fajnie, ze Wy też.....moja córka ma duży dom nad samym jeziorem od roku przyzwyczaja sie do róznych widoków...bociany spacerujące po łące, bażancie zaloty, czapla skamieniała nad wodą(parka) ...nma tomiast dla mnie najpiekniejszy widok jaki tam parę razy widziałam -cała łąka za domem od 7 rano do 12 okupowana przez dzikie gęsi(około 15szt), tłuste dorodne i tak patrząc na nie zawsze doszukuję się małego chłopczyka posród nich, a i na kazda z tych gęsi patrzę jak na mądrosć natury...

Och, dom z takimi widokami to marzenie mojego życia(niespełnione), cudo:) . Kiedyś próbowałam podglądać dzikie gęsi, jak lądowały na polu, ale mnie wypatrzyły i poleciały dalej.

A czy pamiętacie może książke "Puc, Bursztyn i goście" nie pamiętam autora ale gdy ją czytałam moim dzieciom to poprostu pękałam ze śmiechu. Chętnie bym ją dziś przeczytała mojej wnuczce - musze zobaczyć może znajdę w bibliotece.

Pewnie ,ze pamietam,autorem jest Jan Antoni Grabowski.



Mam specjalny sentymet do tej ksizeczki,przyjechala ze mna do Ameryki z dedykacja od Autora,ktory spedzal uropy w Lesniczowce moich Dziadkow.
Byl nauczycielem matematyki,pisal swietne ksiazki dla dzieci"Skrzydlate bractwo","Finek","Reksio i Pucek"

Z moim Dziadkiem lesnikiem znali sie ze studiow na Politechnice Warszawskiej.


Zmarl w latach 50,pamietam.

Autor Jan Grabowski pisał wiele cudownych książek ,z obserwacji swoich zwierzaków .
Pucunio , Bursztynsio , Tiuzdejek i Mikaduchna , dzielny pekińczyk , co wybrał budę zamiast poduszki w salonie.
A nad tym zwierzyńcem -groźna Katarzyna .
I mała Krysia ...:)
Też czytałam moim dzieciom .:) i pamiętam świetnie perypetie bohaterów , a szczególnie dojenie krowy poprzez ogon , które wykonał Pucunio .

Dziękuję Ci Lilu- jak znam autora łatwiej będzie odszukać w bibliotece. Pozdrawiam.

Pan Grabowski napisał m.in. także "Europę" - opowieść o kotce. A "Puch - kot nad koty"?
Nie tylko o psach pisał :D

A tu można kupić niektóre
http://alejka.pl/s/Jan+Grabowski.html

http://www.antykwariat.waw.pl/szukaj... wski&id_grou

Pewnie że nie .
Były koty , kruk i owieczka .
Mój 12-letni białas , to właśnie Puch czyli Pusio .:)
Miałam też Imkę , nazwanej na cześć pogromczyni psów , dzielnej kocicy Grabowskiego.

A czy pamietacie sliczna bajke Marii Konopnickiej "Na jagody"?

Tu poczatek

cyt" Tuż nad Bugiem,z lewej strony,
Stoi wielki bór zielony.
Noc go kryje skrzydłem kruczem,
Świt otwiera srebrnym kluczem,
A zachodu łuna złota
Zatrzaskuje jasne wrota.
Nikt wam tego nie opowie,
Moje panie i panowie,
Jakie tam ogromne drzewa,
Ile ptaszyn na nich śpiewa,
Jakie kwiatków cudne rody,
Jakie modre w strugach wody,
Jak dąb w szumach z wichrem gada,
Jakie bajki opowiada!
Mało komu tam się uda
Napatrzyć się na te cuda,
Mało kto w wieczornej ciszy
Tę borową baśń usłyszy,
Mało kogo bór przypuści
Do tajemnych swych czeluści,
Gdzie się kryją jego dziwy:
Świat jak z bajki – a prawdziwy!!
Długo na to czekać trzeba,
Aż się wicher ukoleba,
Aż drożyny mech wygładzi,
Aż nas dzięcioł poprowadzi,
Aż się w dziuplach pośpią sowy,
Aż zadrzemie dziad borowy,
Aż obeschną w trawach rosy,
Aż utkają dywan wrzosy.
Wtedy – niech się co chce dzieje,,
Dalej,dzieci!Idźmy w knieje!:)

BOCIAN I ŻABY

Po tej łące koło strugi
chodzi bocian - dziób ma długi.
Tak, tak, tak -
a żab brak!

Obszedł kołem te kaczeńce,
może żab tam będzie więcej.
Nie, nie, nie -
jeszcze mniej!

Stanął bocian tuż przy rowie.
A może są za sitowiem?
Człap, człap, człap -
nie ma żab!

Szukał w trzcinie, w tataraku
i tam żabek ani znaku -
tylko rak
płynął wspak!

Bocian wraca na stodołę,
a żabusie są wesołe:
- Re, re, re!...
Chciał nas zjeść!
KACZOREK

nie wiem czyj ten wierszyk...

Wyszedł żuczek na słoneczko
W czerwonym płaszczyku..
Nie bierzże mnie za skrzydełka mój miły chłopczyku!
Nie bierzże mnie za skrzydełka , bo mam płaszczyk nowy
Szyły mi go dwa chrabąszcze a krajały sowy
Jak uszyły, wykroiły-tak płaszczyk za krótki
Jeszcze im musiałem dodać dwa kieliszki wódki....

To tez Konopnicka Malwino:)

oo dzięki bardzo.....zawsze myslałam, ze to od zawsze wierszyk mojej cioci-bajarki, i ciągle słyszę go w jej wykonaniu i widzę ją pochyloną nad moim łóżeczkiem....(ale mi sie zebrało..hihi)

Malwino, a tu możesz sobie poczytać :D i znaleźć jeszcze jedną zwrotkę.
http://f.polska.pl/files/120/179/86/Utwory_wybrane.pdf

Alinko dzięki Ci bardzo, o jak miło poczytałam a tej środkowej zwrotki nie znałam.