lek na ADHD
Mój wnuk jest chory na ADHD. Poszukuję leku Ritalin , który stosuje się w leczeniu objawowym tej choroby. Może ktoś posiada ten lek i chce odstąpić bo przerwał kurację i został mu zapas.
|
Jak się wyciszy matkę dziecku nie będzie potrzebny żaden lek
|
oj, Haniu,spierałabym się z Tobą.Nadpobudliwość ruchowa to złożona przypadłość i bardzo trudna w leczeniu,zwłaszcza że rodzice wciąż mało o niej wiedzą i niechcący popełniają wiele błędów, które mają przykre konsekwencje zwłaszcza w okresie dojrzewania. Ale zgadzam się, że sam lek to stanowczo za mało.
|
Cytat:
|
U mojej corki juz w okresie przedszkolnym stwierdzono nadpobudliwosc/jeszcze nie nazywali tego tak uczenie/ i wiem ile wysilku kosztuje opanowanie tego.I to nie prawda ze te dzieci sa rozrabiakami, chuliganami.To nie to.Chuliganstwo,rozwydrzenie,chamstwo to nie ADHD.Dziecko chore na ADHD jest z reguly bardzo inteligentne,dobrze sie moze uczyc,nie zawsze potrafi jednak panowac nad swoimi reakcjami nieadekwatnymi do sytuacji.Bardzo duzo zalezy od wychowania,przebywania z dzieckie,kochania go a przede wszystkim od wczesnego zdjagnozowania.Srodki farmakologiczne tez graja role ale w szczegolnie ciezkich przypadkach.Dzis mam to juz prawie za soba bo z tej choroby w wiekszosci wypadkow po prostu sie wyrasta a i dziecko coraz starsze samo potrafi juz /ale gdy czuje oparcie/kontrolowac chorobe.
|
ADHD sie leczy - Gregor czy lekarz nie przepisal malemu tego leku,czy trudno go dostac? Czemu szukasz pomocy na forum?Leki z drugiej reki to troche ryzykowna sprawa.Jesli moge ci cos poradzic to poszukaj w Internecie -wrzucajac ADHD -sa grupy wsparcia rodzicow majacych dzieci z tym problemem -mysle ,ze to lepszy adres niz tu-my juz raczej nie mamy malych dzieci ,Ja moge powiedziec tylko jedno dziecko z ADHD poza leczeniem farmakologicznym -bo to jest czasem konieczne zeby w ogole mozna bylo przeprowadzac jakakolwiek terapie,po prostu zeby dziecko wyciszyc i zmniejszyc ,albo zlikwidowac ataki zlosci ,nad ktorymi delikwent nie potrafi zapanowac-Basiu i to nie jest fanaberia tylko pewne deficyty i mikrouszkodzenia w systemie nerwowym- potrzebuje b.duzo uwagi skupionej tylko na nim.Zadan konkretnych i krotkotrwalych,powiezania mu zadan za ktore jest odpowiedzialne oraz zajec ruchowych umiejetnie prowadzonych.Jednoczesnie trzeba jasno formulowac co wolno,a czego nie i KONSEKWENTNIE sie tego trzymac.Ograniczac TV,gry komputerowe ,kontrolowac towarzystwo nie puszczac samopas .Pamietaj ,ze dziecko z ADHD zyje w stresie ,ktorego nie bardzo rozumie ,nie ma kontroli nad swoimi emocjami ,nie potrafi wiazac za bardzo przyczyny ze skutkiem i wiecznie jest strofowane i odrzucane .W zw z czym te dzieci musza sie czuc akceptowane przynajmniej w domu -maja tendencje do zachowan popadania w uzaleznienia i zle towarzystwo z powodu poczucia braku akceptacji (nastolatki) .Nalezy ograniczac bodzce plynace z wymienionych mediow bo one tego nie sa w stanie "przerobic" dosc to ogolne -wiem -ale mysle ze dobrze byloby znalezc taka grupe wsparcia bo rodzice maja wszystko "przerobione" "obcykane" i wycwiczone.
tujest jeden link http://adhd.org.pl/portal2/index.php...tpage&Itemid=1 ale sadze ze rodzice twojego wnuczka tez juz sa madrzy w tym temacie |
Cytat:
|
Kiedyś oglądałam program poświęcony ADHD, wypowiadałli sie między innymi: Maciej Maleńczuk, Martyna Wojciechowska, Joanna Szczepkowska. Mówili, że lekarze zakwalifikowali ich do grupy osób, które miały zespół ADHD. Z całą pewnością Maciej Maleńczuk i Joanna Szczepkowska nie byli /z racji wieku/ leczeni na tę przypadłość bo w czasie kiedy byli dziecmi nikt nie miał u nas zielonego pojęcia o tej chorobie. Nie wiem czy Martyna Wojciechowska się leczyła /jest od nich młodsza/.
|
Basiu i slusznie -wlasnie czytam ksiazke amerykanskiego specjalisty od ADHD i ADD ,ktory pisze o tym, ze lekarze czesto aplikuja wlasnie Retalin ,szczegolnie w Stanach,gdzie istnieje wiara w cudowne pigulki natychmiast leczace chorobe. O ile taka terapia lekowa moze byc pomocna na krotka mete i u mniejszych dzieci -stosowana dlugo prowadzic moze do roznych bardzo ujemnych skutkow.Natomiast ja uczylam kiedys chlopca z ADHD i powiem ci ,ze momentami myslalm sobie cichutko- ze cudownie byloby, gdyby rodzice zaaplikowali mu przed przyjsciem do szkoly jakas zdrowa garsc prochow-to zartem oczywiscie-nie jest to latwe w "ackji" oj nie.Szczegolnie w duzej grupie dzieci-i szczegolnie ze wowczas wszyscy dzialali "na czuja" bo nauczycieli nie przygotowywano do postepowania z dziecmi z ADHD (lata 90-te)-teraz zreszta chyba tez to roznie wyglada,jak pisze ten facet w USA zreszta tez.A dzialanie szkoly "na czuja" tym dzieciom nie sluzy, bo jedni nauczyciele maja czuja, a inni nie -poza tym takie dziecko potrzebuje maksimum uwagi ,a oprocz niego w klasie jest jeszcze 20 pare ,ktore tez tej uwagi potrzebuja.Ciekawe jak ty pracowalas ze swoim synem??Jakie byly twoje szkolne doswiadczenia???
I dlaczego nie spisz -u mnie jest wczesny wieczor, ale u ciebie noc glucha :)) |
Kaziu myslalam ,ze pekne ze smiechu -chora to jest ta kobita co postawila dowcipnemu Mariuszowi z kl IIb ndst-kompletny brak poczucia humoru -a Basiu chapoux bas -dzisiaj nikomu sie (pod pozorem braku czasu) nie chce dziecku poswiecac tyle czasu i nikt nie ma cierpliwosci i konsekwencji - moze w Polsce bardziej -tu gdzie teraz jestem -m a k a b r a i to wsrod ludzi naprawde na tzw poziomie(bleee!!!) -matki zajete soba wola pojsc na silownie niz poswiecic czas trudnemu (oj trudnemu) dziecku -latwiej jest zaplacic terapeucie ,wynajac stosowna nianke (niech sie buja -ma kwalifikacje czy nie,przewaznie nie) walnac dzieciaka przed ekran,dac prochy i miec swiety spokoj.Coz ....
|
Do Małgosi i Kazia.
Kaziu ta nauczycielka to jakieś pokręcone babsko /niestety takich nie brakuje/. Małgosiu, ludziom się wydaje że płacąc załatwią swoje problemy. Nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć, że nie wszystko można sobie kupić i to jest tragiczne. W latach 80-tych mogłam wyjechać na kontrakt do Libii, miałam wybór: 1/.wyjadę i przywiozę forsę ale chłopak zostanie sam, zacznie wagarować, narobi głupstw, nie zda matury.
2/. Zostanę, nie będziemy mieli tej forsy ale syn będzie chodził do szkoły, zda maturę i pójdzie na studia. Nie wyjechałam, w dzisiejszych czasach kiedy "pogoń za kasą" jest na topie wiele osób skorzystałoby z mozliwości dobrze płatnej pracy za granicą i zostawiłoby dziecko na pastwę losu. |
Dotknięte Twoją wypowiedzią może być tylko dziecko które nazwałeś..."byle gówniarzem"..a takich tu raczej brak...
Natomiast uważam , że był to zwykły żart...nie kpina...ale głupi żart. Brak poczucia humoru, to niestety cecha wielu ludzi, nie tylko nauczycieli. Jestem ciekawa ..czy grzmiałbyś równie mocno, gdyby to Twój wnuk postąpił podobnie...? |
Nie. Ja nie wierzę. Dziewczyny, wy naprawdę uważacie że to był tylko żart? Że szkoła i nauczyciele są po to, by sobie wyrabiać poczucie humoru.Nie odrobi lekcji? Biedne dziecko,przecież on był zajęty, zabijał na komputerze obce cywilizacje. Nie napisał zadania? To nic takiego. Sprawdzał ile pani wytrzyma nerwowo. Zadała pytanie i nie odpowiedział? Przecież pani sama wie, to po co pyta?
Nie, nie zgadzam się.Szkoła nie jest po to, aby się tam wygłupiać. Zawsze jest wybór. Przecież nie musi dziecko chodzić do szkoły. Dać mu papierosy, piwko i niech idzie pod krzaczek biedula i niech odpoczywa. W szkole zostaną ci co chcą się uczyć i wszystkim bedzie lepiej. |
Wilhelminko, ja uważam że to był żart. Głupi ale żart, na miejscu nauczycielki kazałabym chłopakowi napisać tę pracę w klasie, gdyby tego nie zrobił postawiłabym pałę i wezwała rodziców.
|
Wiesz u mojego wnuka w 3 kl.był chłopiec który najpierw "żartował", jak mówiła jego mama.Potem jak pani chciala wezwać go do odpowiedzi, wziął krzesło w garść, odwrócił się i usiadł tyłkiem do pani.Uszło. Mamusia na uwagę w dzienniczku przybiegła z awanturą, ze to pani szykanuje jej dziecko, bo to przecież tylko taki niewinny żart.No i co się stało? On jest nadpobudliwy i było mu niewygodnie, to zmienił pozycje.Chwila moment, nowa afera - dziecię powiedziało do pani: ty stara k...o, moja mama ci pokaże.No i nie mów mi Basiu, że pobłazanie jest dobre.Pozwala się wtedy na coraz więcej. I jeszcze jedno. A jaki ma to wpływ na inne dzieci? No bo niby czemu jemu wolno, a mnie nie? Żartować też trzeba nauczyć.A napewno zasady - kiedy , gdzie i z kim.
|
dla wielu zachowań często wulgarnychi wręcz chamskich wygodnym wytłumaczeniem jest ADHD.Co bardziej zapobiegawczy rodzice tym tłumaczą występki swoich pociech
|
Napewno dziewczynki macie rację...ale to nie było ..ani chamskie ,ani wulgarne...raczej głupie...
|
A dla mnie to nie było w tym przypadku ani chamskie, ani wulgarne, ani głupie. Chłopak nie nauczył się. Owszem ,zażartował sobie z nauczycielki.Niby nic tak wielkiego? No, przepraszam.Czy jak Wy, dziewczęta chodziłyście do szkoły, to czy za to że nie przygotowałyście się do lekcji,głaskano Was po główce? No jeśli tak, to przepraszam. W mojej szkole dostawało się dwóje, wpis do"preperatki" i mniejszą, czy większą burę w domu. A zażartowanie z nauczycielki? Nikt w szkole nie odważał się, a gdy już w strachu przed klasówką coś się działo, to konsekwencje były przykre. Czy teraz są inne, lepsze dzieci? Tak bardzo wszyscy ich się boją, że nawet pały nie wolno postawić? Niestety, przykre, ale często to my, matki jesteśmy winne, że coraz młodsze dzieci wędrują do więzienia i są pospolitymi bandytami.Może przestańmy się bać tak bardzo.Dzieci muszą znać swoje miejsce i zasady, które należy przestrzegać przez całe życie.
|
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:41. |
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.