Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Humor, zabawa (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-humor-zabawa-113.html)
-   -   Przy kominku w lesniczówce (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/humor-zabawa/t-przy-kominku-w-lesniczowce-7443-print.html/)

tar-ninka 04-09-2009 21:37

Dobry wieczor lesne skrzaty
Witaj Ninko ale jestes pracowita
tyle pracy masz w domu a jeszcze dla nas przygotowalas pysznosci.:D

inka-ni 04-09-2009 21:47

Witaj Tar-ninko.trochę grafikę odstawilam ale znow cos naprodukuję to hurtem pokazę.

tar-ninka 04-09-2009 21:58

Ninko ty do jedzenia a ja do poczytania przynioslam ..

Znowu

Znowu jesień, znowu jesień polska,
Żółte liście na ulicach Wrocławia,
Kowalskiego wzięli do wojska,
Zamachowski zacier nastawia.
Przyszedł sąsiad i gada po lwowsku
(choć urodził się koło Gorzowa)
- Patrz pan, jakiś ziumkostwa na Ślonsku,
Nie daj Boży si zaczni ud nowa.
W domu pachną prawdziwki i śliwki,
Na obrazie ginie książę Pepi,
Całe wojsko ma mieć rogatywki,
To już wtedy nas nikt nie zaczepi.
Ucieszyli, ożywili się starsi:
- Jednak jest równowaga na świecie,
Kiedyś był przymusowy marksizm,
Teraz muszą na religię iść dzieci!
Chłopskie wozy w obłokach kurzu,
Dalej Nysa, za Nysą świat...
Tylko stary ułan na wzgórzu
Ciągle pełni swój biedny zwiad,
Tylko panna Hortensja we dworze
Plan kampanii ustala po cichu:
- Panie Maćku, tu się rannych położy,
A CKM ustawicie na strychu.
Babie lato leci wzdłuż ulicy
Kocur drzemie na grządce z petunią...
- W razie gdyby oprócz Niemców bolszewicy,
To gdzie szukać granicy z Rumunią?
Znowu jesień, taka śliczna znowu,
Wieczór ciepły jak wtedy, w przeddzień...
- Chodź, przejdziemy się z psem Jaworową,
Wnuki rosną... E, jakoś to będzie. ]

wersja II

Babie lato od lasu leci
Kocur drzemie na grządce z petunią...
- W razie gdyby oprócz Niemców Sowieci,
To gdzie szukać granicy z Rumunią?

Znowu jesień, taka śliczna znowu
Znowu wieczór, tak jak wtedy uroczy...
- Chodź, przejdziemy się z psem Jaworową.
Pogadamy o wnukach... No bo o czym?

autor:Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak

frida 05-09-2009 00:12

Jezdem..dopiero z pracy wróciłam padam na pyszczek...mamy stulecie firmy i w różnych klubach wiszą obrazy naszych podopiecznych, należało je rozwiesić, itp...max - kot stęsknił się za mną i teraz leżymy razem wtuleni na łóżku...jak to dobrze,że ktoś na Ciebie w domu czeka... och samotności.....

tar-ninka 05-09-2009 07:42

Witajcie wszystkie lesne skrzaty.
. . . . . . . . . . . . . .
Za naszą lesniczowką juz pieknie wrzosy kwitną .

enia60 05-09-2009 07:50

witaj Tarninko i Leśne Skrzaciki
 

tez przynoszę wrzosy do leśniczówki z działki

bogda 05-09-2009 08:51

Witajcie leśniczanki.
Choć za oknami szaro i ponuro, słoneczka Wam życzę :)

krynia 05-09-2009 09:07

Witam ! tar-ninko ale zrobiłaś mi frajdę tym zdjęciem.Bardzo, bardzo lubię wrzosy i naszą Polską jesień.Nadchodzi czas kiedy wcześniej i dłużej będziemy przesiadywać przy kominku.Dzisiaj przy tej pogodzie można śmiało rozpalić już ogień. Tylko, ze ja nie umiem.Myślę, że zrobi to nasza przemiła gospodyni.
Eniu twoje wrzosy podziwiałam na działce, są piękne.
Niedługo nasza droga do leśniczówki będzie tak wyglądać, kolorowo, pięknie.
Pozdrawiam.

Anielka 05-09-2009 10:24

Witam miłe leśniczanki.Aż miło sie robi jak tak kolorowo tu,na dworze wprawdzie deszczowo,ale tu jak zawsze ciepło i miło.Pozdrawiam cieplutko i radosnego dnia zyczę.

Nika 05-09-2009 10:41

Na deszczowy dzień
 
1 Załącznik(ów)
najlepszy odpoczynek w leśniczówce, przy kominku..

"Miłością trzeba się opiekować -tak jak dzieckiem,żeby się nie zaziębiło, nie zwariowało,nie zgubiło się, nie rozchorowało, nie zobojętniało.."ks.Jan TwardowskiZałącznik 29577

tar-ninka 05-09-2009 11:07

. . . . . . . . . . . .
Kryniu juz zapaliłam w kominku .... Nikus masz racje w taka pogode tylko kominek :D

Kominek

Stary kominek do ściany przyklejony,
Ornament na nim juz mocno zniszczony,
Aż prosi się, by ogień w nim błyskał.
By domownicy zasiedli u jego ogniska.

Coż, zebrac wszystkich to nie lada sztuka,
Każdy zajęty, czegoś w życiu szuka,
Zajmuje się przyziemnymi sprawami,
A pokój z kominkiem świeci pustkami.

Ciepło z kominka grzeje nam ciało
Lecz wciąż ciepłego słowa jest mało.
Słowem cieplutkim karmi się dusza.
Usiądżmy przy nim, niech potok słów rusza

Porozmawiajmy, w miłych nastrojach
O chwilach przeszłych, o niepokojach,
O radujących serce wspomnieniach,
Wspomnijmy tych, których juz nie ma.

Przecież nie warto ciągle czas gonić
Warto w pokoju takim sie schronić.
Stary kominek bedzie szczęśliwy,
Ze doczekal chwili kiedy w nim napalili
autor: Heliotrop/bej/

frida 05-09-2009 12:20

Witajcie,
ja też posiedzę przy komiku i poczytam :


"...Był sobie ptak obdarzony parą doskonałych skrzydeł o bajecznie barwnych piórach, stworzony do swobodnego szybowania w przestworzach, ku radości tych, którzy obserwowali go w locie.
Pewnego dnia ptaka tego zobaczyła młoda kobieta i zakochała się w nim bez pamięci. Serce jej mocno zabiło, oczy zalśniły z zachwytu, gdy patrzyła, jak z gracją szybuje po błękitnym niebie. Ptak poprosił ją, by mu towarzyszyła, i polecieli razem w pełnej harmonii. Kobieta podziwiała, czciła, wielbiła ukochanego ptaka.
Lecz pewnego dnia pomyślała: "A może on zechce odkryć dalekie krainy, poznać odległe zakątki świata?". I przestraszyła się własnych myśli. Przestraszyła się, że już nigdy nikogo tak mocno nie pokocha. I obudziła się w niej zazdrość, zazdrość o to, że ptak umie latać.
Poczuła się samotna.
"Zastawię na niego pułapkę - pomyślała. - Następnym razem, gdy się pojawi, już ode mnie nie odleci".
Ptak, który również był bardzo zakochany, przyfrunął do niej nazajutrz. Wpadł do klatki i nie mógł się już z niej wydostać - stał się więźniem.
Kobieta napawała się jego widokiem. Był przedmiotem jej gorącej namiętności, pokazywała go przyjaciółkom, które wzdychały: "Naprawdę cudowny! Jaka jesteś szczęśliwa!". Jednak z biegiem czasu zaszła w niej zadziwiająca przemiana: ponieważ ptak stał się jej własnością i nie musiała już go zdobywać, przestał ją interesować. A on, nie mogąc już latać, z dnia na dzień pogrążał się w coraz głębszym smutku, pióra mu wyblakły, skrzydła opadły - a kobieta zwracała na niego uwagę tylko wtedy, kiedy przynosiła mu jedzenie.
Pewnego dnia, gdy podeszła do klatki, okazało się, że ptak jest martwy. Wpadła w rozpacz i odtąd ani na chwilę nie przestawała o nim myśleć. Ale nie pamiętała o klatce, pamiętała tylko dzień, kiedy ujrzała go po raz pierwszy, jak szybował wysoko w obłokach, swobodny i szczęśliwy.
Gdyby mogła przyjrzeć się sobie samej, zrozumiałaby, że tym, co tak naprawdę wzruszało ją w ukochanym, była jego wolność, ciekawość świata, energia jego silnych skrzydeł.
Utraciła sens życia i śmierć zapukała do jej drzwi.
- Czemu przyszłaś? - zapytała ją udręczona kobieta.
- Abyście mogli być znów razem - odpowiedziała śmierć. - Gdybyś pozwoliła mu odlatywać i wracać, kochałabyś go i podziwiała do dzisiaj. Teraz jestem ci potrzebna, byś mogła go odnaleźć."

Paulo Coelho - "11 minut"

inka-ni 05-09-2009 18:47

Witam wszystkie Lesniczaki i nowe ko.lezanki,które dzisiaj nas odwiedzily.Witam Krynię im nas więcej tym przjemniej cieplej na duszy wsród milego grona skrzacikow.Fridus ta Twoja opowiesc przemawia do mnie smutną prawdą brak wolnosci i ograniczenia zniewalają czlowieka w otchlań nicosci.To mi coś bardzo przypomina.Ogień w kominku się pali to skosztujmy owoców i warzyw.

Basia. 05-09-2009 23:22

Ninko
 
Cytat:

Napisał inka-ni
Witam i przepraszam za pomylkę otworzylam niechcący dwa Wątki pisalam do Basi moderatorki by jeden zlikwidowala.Jak widac nic nie zrobiono.

chętnie pomogę ale co mam konkretnie zrobić? Widzę jeden wątek.

Nika 06-09-2009 08:20

Miłej niedzieli
 
drogie leśniczanki!Choć dzień chłodny i ponury, zachowajmy optymizm,cieszmy się wzajemną bliskością.W kominku rozpaliłam, jesienny bukiet na stole ustawiłam, kawa w ekspresie czeka na gości.

krynia 06-09-2009 11:54

I ja witam z jesiennymi kwiatami i rzeżbami z piasku na pamiątkę lata.

Smok Wawelski






Profesor Filutek


frida 06-09-2009 17:25

maine siostrzenica ha kolejny skrzacik w naszej LEŚNICZÓWCE


mam na imię Sonia,waże 3300 i mam 51 cm wzrostu jak leże hihihi ... przyszłam na świat wcoraj o 18:45


i już podobna do cioci bo język wystawia buhahahah




inka-ni 06-09-2009 18:20

Gratulacje Ciocu Fridziu,jak poda się na ciocie, bedzie dzieweczka na schwal. Witm lesnicznki ja dzis i od piatku bez Telewizorni.Szkoda mi "Na obre i na zle",oraz "Rodziny zastępczej" tez nwe odcinki.Fachmani doprowadzając gdzies kabel do internetu uszkodzili,a firma nie poczuwala się by naprawic, kilku sąsiadów nie ma TV.


Spotkanie z Miłością -krótkie ... OPOWIADANIE Z MORAŁEM... »

OPOWIADANIE Z NADZIEJĄ...
ŹRÓDEŁKO ŻYCIA

Dawno temu, niewiadomo gdzie, był zaczarowany las, a w nim zaczarowane "źródełko" - zwane "źródełkiem życia". Mieszkańcy lasu miłowali się wzajemnie i nawet drapieżne zwierzęta żyły w pokoju z innymi oraz mieli jedno wspólne dobro, które ich łączyło.

To właśnie te źródełko.

Wśród mieszkańców tego lasku, żył sobie biały tygrys.

Nie miał przyjaciół, był samotnikiem zamkniętym w sobie i ciężko mu było komuś zaufać.

Jednak to, co robił, nie było złe. Co prawda, aniołem ten tygrysek nie był, bo wiadomo, że też popełniał jakieś błędy, za które przepraszał, jednak ten tygrysek można powiedzieć, że był nadzwyczajny. To właśnie on najbardziej troszczył się o te źródełko.

Zwierzęta z lasu widziały w nim dobrego i wspaniałego przyjaciela, który zawsze niósł pomoc niezależnie od sytuacji. Dlatego darzyły go szacunkiem, czasami nawet zwracały się do niego "mistrzu". Mimo, iż sobie tego nie życzył, biały tygrys stał się szybko, bardzo sławny.

Jednak niektórym to się właśnie nie spodobało. Nie spodobało się, że to on jest sławny, że to on jest "mistrzem", że to on jest przedstawicielem tego całego lasku. Z wszystkich zwierząt najbardziej nienawidził go lew, ponieważ to on miał być królem.

Pewnego dnia, lew nie wytrzymał i zaczął obgadywać białego tygrysa za jego plecami.

Mówił, co ślina przyniosła mu na język - a wszystko, co mówił, było kłamstwem. Jednak dziwnym zbiegiem okoliczności, nawet zwierzęta, które przebywały z tygrysem i darzyły go szacunkiem, uwierzyły w kłamstwa lwa. Niektóre zwierzęta nawet zaczęły obrzucać go błotem. Lew swoim podłym postępowaniem chciał zmusić tygrysa do opuszczenia cudownego lasu.

Tygrys podejrzewał, że coś jest nie do końca w porządku, ale jednak nie unosił się gniewem, nie znienawidził mieszkańców lasu, dla niego wszystko się działo tak jakby dana sytuacja "nie zaistniała". On się tylko troszczył o źródełko, ale zaczynał się martwić o stosunki między sąsiadami w lesie...

Pewnego dnia pomyślał tygrys, że wybierze się w podróż, aby odnaleźć "kwiat szczęścia", który miał przywrócić pokój w zaczarowanym lesie. Powiedział znajomym, że wyrusza i niebawem wróci. Lew był bardzo dumny z siebie, że udało mu się przepędzić "wroga z lasu". Oczywiście w to też uwierzyli mieszkańcy.

Wszyscy zajmowali się ustalaniem "zasad", dzięki którym będzie można było żyć w spokoju przez wiele lat. Tak byli zajęci tymi sprawami, że źródełko zaczęło być zaniedbywane.

Rośliny powoli zaczęły usychać, w lesie zapanował chaos.

Wszystko nie układało się tak jak powinno. Mieszkańcy lasku zaczynali zadawać pytania "królowi" - Czy ma jakiś pomysł, aby ich kraina nie wyginęła? Lew rozejrzał się dookoła. Jako, że nie miał wystarczającego doświadczenia, powiedział:

"Wszystko tutaj powoli umiera i nie warto "budować" czegokolwiek." I po tych słowach poszedł szukać nowego miejsca dla siebie. Niektóre zwierzęta poszły za nim...

Niektóre jednak zostały w lesie i zastanawiały się, co począć.

Kiedy wszyscy stracili nadzieję na lepsze jutro, zjawił się biały tygrys z dziwaczną rośliną. Zauważył, że sytuacja w lesie nie jest za ciekawa. Wszystko usycha, a zwierzęta bez nadziei dopytywały się go, co mają czynić... Biały Tygrys, zasadził roślinkę blisko znanego mu dobrze źródełka, powiedział do niego: "wróciłem." i zabrał się do pracy. Po kilku dniach, las ponownie zaczął tętnić życiem...
aniagra13

Reptile

frida 06-09-2009 19:02

Oj to nie dobrze :( ale mogę ci streścić "Na dobre i na złe" :D no i rodzinę zastępczą bo oglądałam :)

zapraszam do Melinki na kielonka pępkowego ;)

inka-ni 06-09-2009 20:11

Kielonka w melinie wypilam szampan wystrzelil,teraz kruszynka Frdzi będzie rosla na pocieche rodzicow i ciotuchny Friduni.I jeszcze kolysnkę dla dzieciny,Ach spij kochanie jesli chcesz gwiazdkę z nieba też dostaniesz ciocia Fridzia to zalatwi...Dobranoc.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:32.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.