Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Seniorzy i praca (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-seniorzy-i-praca-103.html)
-   -   Nasze zawody (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/seniorzy-i-praca/t-nasze-zawody-145-print.html/)

Nika 02-02-2007 12:27

Jestem nauczycielką na wczesniejszej emeryturze, ale po tragicznej śmierci pierwszego męża pracowałam w różnych miejscach- w banku, w Pewexie, w restauracji znajomych, w klubie kultury.Poznałam więc wiele zawodów, niczym kobieta pracująca z "Czterdziestolatka", która żadnej pracy się nie boi.

Dzidka 02-02-2007 14:28

Nikusiu,twoja historia jest trochę podobna do mojej.Też uczyłam w szkole, a po przejściu na wcześniejszą emeryturę, najpierw odpoczywałam jakiś, a kiedy mi się znudziło zatrudniłam się trochę w handlu.Muszę Ci powiedzieć,że to było wspaniałe doświadczenie. Jeśli się coś robi z sercem, to każde zajęcie może sprawiać przyjemność i dawać satysfakcję.Pozdrawiam.

Nika 02-02-2007 15:23

Zgadzam się z Tobą ,Dzideczko, nie pierwszy raz zresztą. M.Samozwaniec powiedziała kiedyś-miłości potrzeba nawet do gotowania obiadu...jeśli się lubi, to co się robi, zawsze są efekty.

aleksa5 05-02-2007 15:34

Jestem emerytką, pracowałam jako telefonistka, najpierw na poczcie, a później na kopalni, przed pójsciem na emeryturę przez ostatnie 5 lat jako referent w magazynie części górniczych.Oprócz tego prowadzę klub dla osób z nadwagą ,współpracuję młodziezowym klubem zdrowego stylu zycia przy naszym Gimnazjum i z Centrum Zdrowego Odzywiania. Tak ,ze na nudę nie mam czasu.

Sunshine 05-02-2007 16:35

A ja trzydzieści kilka lat w slużbie zdrowia.
Centrum Onkologii,patologia nowotworów.
Wiem ,grzmi grożnie ale do wszystkiego można się przyzwyczaić,zwłaszcza jak się ma świadomość że,
to co robię pomaga innym w dużo trudniejszym położeniu.

Sanna 05-02-2007 17:54

43 lata pracy to chyba dość.Zaczęłam pracę jako sprzedawca potem były rozliczenia warsztatowe,transportowe ale większość mojej pracy to księgowość.Na emeryturę wcześniejszą przeszłam w roku 2003 a dopiero od maja 2006 rozstałam się całkowicie z pracą.Mam teraz czas na komputer.

Basia. 26-03-2007 16:47

Przepracowałam 37 lat, w tym 23 lata w biurze projektów jako asystent projektanta. Kiedy przyszło "nowe" i w biurach projektowych zaczęło być źle /nie było zleceń/ "wzięłam sprawy w swoje ręce" i otworzyłam sklep z artykułami chemicznymi 50 km od W-wy /miałam 100 km do roboty w dwie strony/, musiałam to zrobić bo miałam na utrzymaniu studenta. Sklep prowadzilam przez 2 lata a później pomagałam mojej 2 połowie w prowadzeniu firmy. Przeszłam na wcześniejszą emeryturę w 2003 r. i wróciliśmy z powrotem do Warszawy.

Sunshine 26-03-2007 19:35

Błąd
 
Dopiero teraz zauważyłam błąd w moim postcie
miało być oczywiście "brzmi" a nie "grzmi" to jednak całkiem inne znaczenie-przepraszam.

qrystyna216 26-03-2007 20:45

Widze, ze przewazaja nauczyciele i ksiegowe.
Ja z wyksztalcenia jestem technik drogowy, w zawodzie przepracowalam 5 lat. Potem zmienilam zawod i poszlam do pracy do milicji, po 20 latach pracy odeszlam, juz z policji, na emeryture.Chyba jestem tu jedyna policjantka. :)

arczia 26-03-2007 21:05

ciekawe...
 
Cytat:

Napisał qrystyna216
Widze, ze przewazaja nauczyciele i ksiegowe.
Ja z wyksztalcenia jestem technik drogowy, w zawodzie przepracowalam 5 lat. Potem zmienilam zawod i poszlam do pracy do milicji, po 20 latach pracy odeszlam, juz z policji, na emeryture.Chyba jestem tu jedyna policjantka. :)



biurowa, czy drogowa? a może jeszcze inna? :)

qrystyna216 26-03-2007 21:15

zaczelam jako maszynistka, potem sekretarka /szkola podoficerska, chorazowka/ skonczylam jako dochodzeniowiec.

bogda 04-05-2007 21:57

Dziś dopiero odnalazłam ten wątek...bardzo mnie zaciekawił, gdyż daje dość dokładny opis naszych zawodów, wykonywanych prac...a co za tym idzie, głębsze wzajemnie poznanie się. Moja pierwsz praca to była tzw. pomoc kadrowa w przedsiębiorstwie produkcyjnym, a póżniej 7 lat w Urzędzie miejskim na dowodach osobistych, a ostatnio w "skarbówce" gdzie już dotrwałam do zasłużonej wcześniejszej emeryturki. Poszłam na nią bardzo chętnie, bo cały czas bałam się że jej nie doczekam (jakieś głupie myślenie), już trzy latka się leniwię...ale nie do końca, bo jeszcze troszke pracuje na 1/2 etatu...

BUNIA 04-05-2007 22:26

Tuz po maturze przez rok pracowalam w fabryce ktora produkowala srub y.A po studiach w administracji panstwowej tj.w urzedzie miejskim w wydziale handlu i uslug a potem byly juz tylko finanse tj. urzad mierjski .urzad wojewodzki i izba skarbowa i znowu urzad wojwodzki po tym jak maz uruchomil wlasna dzialanosc .Byl wtedy taki przepis ktory wlasciwie to zabranial / dla dobra sprawy ??/ zatrudnienia w podatku dochodowym i obrotowym osob bezposrednio zwiazanych z prowadzacym dzialanosc gospodarcza.Jezdzilam po calym bylym wojewodztwie i pelnilam funkcie nadzorczo-kontrolna w podleglych uw urzedach.Acha jeszcze opracowywalam odwolania od decyzji i instancji /ja bylam druga instancja/ i bronilam spraw spornych w Naczelnym Sadzie Administracyjnym .
A potem mialam w 1995 roku wypadek samochodowy/Niemiec uderzyl w tyl malucha/ lezalam w szpitalu,chodzilam na zabiegi i wreszcie poszlam na rente.Bardzo chcialam nadal pracowac ale niestety komisje lekarskie byly odmiennego zdania .

BUNIA 04-05-2007 22:35

C.d zapomnialam dodac ze po smierci meza prowadzilam juz istniejacy sklep metalowo-budowlany.Nie rozroznialam gwozdzia od wkretu czy sruby,zaprawy od cementu i tak historia zatoczyla kolo .Zaczelam prace w fabryce srub a zakonczylam na sprzedazy tychze. Tyle ze w innych miejscowosciach.A teraz bardzo bym chciala udzielac sie spolecznie i wszystko robie w tym kierunku.

jolita 04-05-2007 22:41

Buniu - przy najbliższych wyborach masz zapewnioną agitację.
T.zw. Gości w klubiku co niemiara, wpiszemy hasła do wszystkich wątków i jak nic marszałkową Sejmu mamy swoją!

bogda 04-05-2007 22:54

Jasne...dopiero o nas zawalczy, tzn. kobitki emerytki....no może o facetów też....

hannabarbara 04-05-2007 23:32

Bujne życie miałyście moje panie. Moja synowa o mnie mówi, że jestem "monotematyczna" Po za jednym rokiem przepracowanym w Poznaniu, całą resztę życia spędziłam prawie w jednej szkole. W niej się uczyłam sama, potem pracowałam jako nauczycielka biologii, ostatnie 13 lat byłam w niej wicedyrektorem.Teraz już jestem tylko żoną, matką i babcią.Uwielbiam wszelkie łamigłówki i swój komputer. Latem jeszcze włóczenie się z psem po lesie,pływanie w jeziorze, grillowanie oraz zbieranie grzybów. Brydż, też jest moją wielką pasją.

Malgorzata 50 05-05-2007 03:25

A ja jestem nauczycielka angielskiego chwilowo na wychodzctwie i w pewnym zawieszeniu w niebycie

BUNIA 05-05-2007 15:14

Jolitko i Bogusiu
 
Wlasnie skonczylam agitacje do klubu seniorow ktory chce utworzyc w solectwie w ktorym mieszkam.W tym to celu nie baczac na dzisiejsza pogode deszczowo-barowa wsiadlam na rower >zwerbowalam> 10 pan ktore maja przyprowadzic po jednej duszyczce na inauguracyjne spotkanie w dniu 10 maja /urodziny wnusi/ . na godzine 18-ta..Najpierew pare spotkan odbedziemy u mnie w domu a potem >wydelegujemy> te najbardziej operatywne do wojta aby
przyjal do wiadomosci ze cos takiego juz powstalo i zoorganizowal odpowiedni lokal .
Napewno bede Was prosic o podpowiedzi i pomysly aby te spotkania byly konkretne i wyraziste. i ciekawe.
A co do sejmu - to ja tam bym szybko porzadek zrobila ....
i pewnie szybko by sie chcieli mnie pozbyc. Bo nijak mi nie pasuje powiedzenie <jak wejdziesz miedzy wrony to kracz jak i ony>

jolita 05-05-2007 15:29

1 Załącznik(ów)
A jak wędziesz między kaczory
będziesz zdany na ich humory
Załącznik 1685


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:15.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.