Nowotwór piersi - komentarze
Komentarz do artykułu: Nowotwór piersi
-------------------- Wiem coś na ten temat, dwa i pół roku temu wykryto u mnie raka piersi. Nie myślę o swojej chorobie, nie boję się smierci ale coś we mnie pękło i najchętniej zasnęłabym na zawsze. Teoretycznie nie jestem w depresji /mam bardzo silną psychikę/, ale nic już mnie nie cieszy. |
Droga Basiu, jesteś bardzo dzielna i podziwiam Cie.
Wszystko będzie dobrze, jak będziesz pozytywnie nastawiona. Bardzo dużo zależy od naszej psychiki. Optymiści mają chyba lepiej, bo patrzą na świat przez "różowe okulary", niezależnie od sytuacji w jakiej się znajdą. Życzę Ci dużo pogody ducha. Pozdrawiam cieplutko :-) |
nowotór piersi.
Droga Iwo, dziękuję za słowa otuchy. Ja naprawdę mam bardzo silną psychikę i nie jestem pesymistką, ale lekarstwa które muszę brać codziennie przez 5 lat od momentu operacji powodują spadek kondycji. Nie wybieram się w zaświaty bo najpierw muszę ponosić fatałaszki, których kupuję sobie mnóstwo /jestem straszną ciucharą/. Pozdrawiam.
|
Wczoraj tak się przejęłam Twoim wpisem, że wyszukałam terminy badań mammograficznych i chyba udam się tam wreszcie. Do tej pory jakoś nie przywiązywałam wagi do tego, sądząc (jak większość kobiet), że mnie to nie dotyczy. Pozdrawiam :-)
|
Nowotwór piersi.
Ja badałam się co 6 miesięcy, miałam włókniaka i lekarze twierdzili że to nic nie jest. Jestem drugim przypadkiem w karierze zawodowej onkologa który mnie operował, że guz łagodny się uzłośliwił. Trzeba bardzo się pilnować bo zachorowań na raka piersi jest mnóstwo, przekonałam się o tym w Instytucie Onkologii. Badanie USG i mamografia nie zawsze pokazują w sposób czytelny czy guz jest złośliwy. W moim przypadku dopiero biopsja potwierdziła, że jestem poważnie chora.
|
Chyba nigdy nie weszłabym na tą stronę gdyby nie to że wybrałam się do ginekologa na wymianę spiralki antykoncepcyjnej a pani doktor wyczuła w mojej lewej piersi guza.Najgorsze jest w tym to że tak naprawdę to nic nie wiem więcej bo muszę czekać na USG piersi które mogę wykonać dopiero 10 kwietnia.CZEKANIE JEST STRASZNE.
|
Ja jestem po operacji raka piersi juz przeszlo cztery lata (06.12.04), mialam 6 tygodniowa terapie naswietlan i piaty rok zazywam tabletki, ktore dzialaja jak mala albo lekka chemia. Staram sie myslec pozytywnie albo wogole nie myslec. Ale czasem nie da sie nie myslec. Pozdrawiam bardzo cieplo i serdecznie wszystkie panie, ktore zostaly dotkniete ta choroba.
|
Nie martw się
Cytat:
|
Aniu
Cytat:
|
Wiesz Basiu , ja przekonalam sie ze tylko chory chorego zrozumie, do zdrowych pewne rzeczy nie docieraja. Ale tez nie wszyscy chorzy, chca sie ze swoimi chorobami afiszowac. Wiele osob boryka sie z rakiem samotnie, wiec uwazam ze powinnysmy sobie pomagac i trzymac sie razem!!!
|
Cytat:
Trzymaj się,będzie dobrze. |
Trzymajcie sie dziewczyny i trzeba być zawsze dobrej mysli.....mój nowy partner, powiedział: Kocham Cie taką jaka jesteś...., a chciałam rekonstruować pierś...Zawsze sobie powtarzam. jutro tez jest dzień i trzeba życ......powodzenia.
|
Basiu jestem z tymi co mają różne kłopoty zdrowotne ,sam musiałem się zgodzić na amputację kończyny ,nie wiem czy podjąłem dobrą decyzję, nie wracam do przeszłości.Ważne jest to co czujemy i jaki mamy cel w życiu.Nie jest ważne że teraz nie otrzymuję zaproszęń na taki czy inny raut ,wypadasz i cię nie ma.Trzeba się z trym pogodzić i spokojnie podejść do problemu.Odbudowanie więzi rodzinnych jest bardzo trudne,niewiem czy mi się uda\?
|
Do Waclawa 46!!! Doskonale Cie rozumiem, problemy z otoczeniem, znajomi sie odsuneli, rodzina przestala sie do Ciebie przyznawac. To wszystko przerabialismy prawie dziesiec lat temu, jak u meza wykryli raka krtani i trzeba bylo natychmiast krtan usunac. Wiesz jak to wyglada na zewnatrz, to jest czlowiek z dziura, ktory nie mowi i dziwnie kaszle, bo wlasnie ta dziura a nie ustami. Znajomi tlumnie odwiedzali meza w klinice, zeby zaspokoic ciekawosc, a pozniej znikneli bez sladu. Corka sie na ojca pogniewala, bo jak on smie byc inwalida i nie pracowac. Serca nam obojgu krwawia do tej pory, ale nic na to nie poradzisz, jest jak jest. Glowa do gory i badz dzielny, olej wszystkich! Serdecznie Cie z mezem pozdrawiamy.
|
Waclawie 46!!!!
Nie zamykaj sie przed ludzmi, otworz swoj profil zeby mozna bylo z Toba korespondowac. Tutaj w klubie seniora znajdziesz prawdziwych przyjaciol, ktorzy sa bezinteresowni i szczerzy. Pozwol nam sie z Toba zaprzyjaznic, samemu jest zle i ciezko!!! |
Żyzyenia pieknego dnia dla wszystkich, którzy dzisiaj czuja sie skrzywdzeni..... nie umiem jeszcze wklejać piosenek, ale posyłam Wam piosenkę -za każdy uśmiech Twój.....
|
Przyłączam się do życzeń
Cytat:
http://img198.imageshack.us/img198/9338/bo066m.jpg |
http://kobieta.wp.pl/kat,114154,titl...l?ticaid=18e59
Rak to nie wyrok- poczytaj co mają do powiedzenia inni. |
Mam pytanie
Czy ktoś z Was wie - jeżeli ja kontroluję sie u ginekologa ...prywatnie i on da mi skierowanie na mammografię ... to będe musiała za nią płacić ??
|
Jadziu - prawdopodobnie tak - ale do końca nie jestem pewna?
Natomiast mam podpowiedź. Otóż w ramach profilaktycznych badań mammograficznych i usg piersi przez NFZ, szpitale robią badania bezpłatne. Rozejrzyj się u siebie, być może, że bez skierowania też możesz takie badania zrobić. Tak jest u mnie w Wałbrzychu. Buziak - Cz |
Cytat:
|
Skierowanie może wystawić lekarz rodzinny.Ja takowe dostałam od niego i jest na fundusz.
|
Jadziu o ile pamiętam w ubiegłym roku były rozsyłane zaproszenia na mamografię i cytologię do mieszkanek Sosnowca.Dostała córka i synowa. Poganiam je po zaniedbaniach w tej sprawie mojej żony.
|
Cytat:
|
Z mammografią tak jak i z innymi badaniami -należy zwracać uwagę - kto i jak ich robi. Miesiąc temu moja koleżanka robiła
mammografię a teraz leczy stan zapalny piersi wskutek zbyt silnego ucisku aparatu na pierś.:) |
Cytat:
Waclawie, dopiero teraz przeczytalam Twoj post. Jedno co moge powiedzie, ze ciesze sie, ze jestes z nami. Pare miesiecy temu pisalam na jakims watku, chyba powitanie z zagranica, ze mamy serdecznego przyjaciela, ktoremu w okresie 2-ch tygodni musieli amputowac dwie nogi. Czlowiek 74 lata, w pelni zycia towarzyskiego, doskonaly gracz w golfa, ozdoba towarzystwa.... Na poczatku bylo bardzo ciezko ale powoli znalazl swoja "droge". W dniu dzisiejszym mieszka w domu tzw "wesolej starosci" i korzysta z zycia, jest wszedzie zapraszany jak dawniej, bedac na wozku. Przyjaciele i rodzina go nie opuscili i jak moga pomagaja....choc czasami jest im trudno pogodzic sie z faktem, ze nasz przyjaciel nie ma dwoch nog......i, ze jego charakter bardzo sie zmienil. Jego dzieci mieszkaja daleko, tysiace kilometrow od ojca...w Hong Kongu, ale nie ma dnia aby nie telefonowali do niego, a wnuczki nazywaja go "piratem"!!!!! Zycze Ci aby Twoja rodzina zrozumiala, ze Ty potrzebujesz ich pomocy, moralnego wsparcia - obojetne co bylo miedzy Wami przed amputacja. Trzymam kciuki, bo nie widze, zeby moglo byc inaczej. Serdecznie Cie pozdrawiam. |
witam, mam 19 lat i ostatnio podczas kąpieli wyczułam guzek na piersi, boję się, że to może być rak zwłaszcza, że w rodzinie występowały różnego rodzaju nowotwory choć wiem, że w moim wieku to nawet mało prawdopodobne... proszę powiedzcie gdzie powinnam się zgłosić i jak wygląda badanie?
|
Jestem cztery tygodnie po całkowitej amputacji piersi. Wyniki badań i rokowania mam niby bardzo dobre - tak twierdzą lekarze. Co będzie dalej? Życie pokaże...jestem nastawiona pozytywnie do całej tej sytuacji. Mam męża i syna dla których warto żyć, więc się nie poddam się "temu diabelstwu"! Przeraża mnie jedynie myśl, że teraz moje życie będzie podporządkowane ćwiczeniom, rehabilitacji i ciągłym wyjazdom do Centrum Onkologii. A z kolei pozytywnie nastawia mnie fakt, że mnóstwo kobiet z tym żyje i to wiele lat! Pozdrawiam wszystkie kobiety, które muszą walczyć z chorobą.
|
Moja znajoma dziś zmarła na raka piersi. Miała 21 lat, narzeczonego i rodziców. Wróciła z chemii do domu i mysleliśmy, że sie udało. Niestety dziś rak sie odezwał. Brakuje nam Ciebie Paulus[*]
|
Cytat:
http://interwencja.interia.pl/news?inf=1671304 |
Cytat:
Bardzo miło czyta się takie posty. Ja też myślę pozytywnie, przeszłam w styczniu operację i ciężką chemię (a jakie są konsekwencje po chemiczne- wiadomo)- a będą jeszcze naświetlania. no i tabletki na 5 lat, które już stosuję. Ogólnie jest to długie i trudne leczenie- dlatego potrzebne są życzliwe osoby aby pomogły uwierzyć że będzie dobrze, gdy wątpimy. Cieszę się że ten wątek '' powrócił''na forum, bo mam nadzieję na wpisy mówiące o wyzdrowieniu. |
Cytat:
Dokładnie- też tak uważam... ...do zdrowych pewne rzeczy nie docierają... |
Witajcie i Star-anno i Ty haniu.m.Jestem za kontrolowaniem palpitacyjnym i mammografią.U nas Mammobus za każdym razem posyła List zapraszający na badanie ale ode-mnie Figa.
Pissałi u nas na opolszczyżnie o szwindlach z tego tytułu.Kiedyś kierowniki ZOZ-ów wynajęli Mammobusy i trzepią Kasę NFZ-tu.Już nie będę pisać skąd oni maja nasze Adresy,ale czekam na nowe zaproszenie. Ja jeżdże za każdym razem na Onkologie,Lekarz zbada i zapisuje Mammografie a za trzy tygodnie po winik,znowu u Lekarza.Moja Matka była chora na Raka i dlatego ja sie pilnuję,jak Pies budy.Pozdrawiam miło. |
Haniu, często myślę o Tobie i o tym co przechodzisz...
Musisz wierzyć, ze będzie dobrze, bo wiara i optymizm to połowa sukcesu:) Nie jestem, zbyt religijna, ale wierzę, że istnieje, jakaś siła, która nam pomaga w najcięższych chwilach i wierzę, że nigdy nie powinniśmy tracić nadziei, ale patrzyć z ufnością i starać się pomóc samej sobie, a także pamiętać, że wspiera Cię wiele osób:) |
Napiszę jeszcze że jestem przykładem na to- że mammografia nie wykazuje pewnych
umiejscowień nowotwora piersi u mnie okazało się to dopiero na stole operacyjnym- a badania robiłam. Powiem że przeżyłam szok jak się obudziłam, bo wiedziałam że będzie to inny sposób operacji.... do dziś jest mi trudno pogodzić się... Dziękuję Maluna- ja wiem że wspierają mnie pewne osoby i dlatego napisałam że bez takich właśnie ludzi nie chciałoby się dalej walczyć. ps. tym bardziej że właśnie odeszły teraz dwie moje znajome koleżanki-amazonki- dużo młodsze niż ja.. Nikt się nie spodziewał, pisałyśmy do ostatnich Ich dni... pełne nadzieii, optymizmu- nie mogę uwierzyć... cały czas przychodzą mi na myśl... Zdałam sobie sprawę( nie tylko ja) że to wielkie szczęście wygrać z tym ''gadem'' a odchodzi się niespodziewanie i po cichu... ...i ja się z tym liczę.... chociaż nie poddaję się. |
HANU-przyszłam CIĘ przytulić,ja od paru miesięcy
borykam się z wiadomością że jest u mnie ten przeklęty. Wzięłam się za siebie:modlitwa,afirmacja,czytanie pozytywnych książek.Myślę że go przepędzę. Mam się zgłosić pod koniec sierpnia na onkologię, Mam wiarę że pójdę tylko po zaświadczenie że go pokonałam.Życzę Ci wiary że będzie dobrze i że źle już było. |
Dziękuję babciaela.
Piszesz że od kilku m-cy wiesz o tym?- To czemu nie masz już jakiegoś leczenia... u mnie od diagnozy minął miesiąc i już było po operacji. Wiem że czas ma ogromne znaczenie w leczeniu onkologicznym. |
Witaj HANECZKO-pozdrawiam Cię.
Już Ci mówię:więc były usuwane polipy i teraz jest czas gojenia ścianki jelita były dwa zabiegi. Pod koniec sierpnia mam sie zarejestrować i powołać na P.Doktor u której byłam prywatnie. Czekam i nie tracę czasu i przepędzam go jak potrafię. Życzę Ci szybkiego powrotu do świetności. |
Acha! no tak - jak człowiek nie wie wszystkiego to błędnie komentuje...
Też Ci życzę abyś była zdrowa, i myślę że może ''go'' już nie ma.... uciekł przepędzony( to tak trochę na wesoło) Bądźmy dobrej myśli i pomagajmy sobie w zwątpieniu. |
Pozdrawiam Haneczkę, zdrówka i dobrej nocki...
http://wgrywacz.pl/images/67013403.gif |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:08. |
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.