Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Miłość, przyjaźń, związki, samotność (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc-98.html)
-   -   Czy wierzycie w przyjażń między kobietą a mężczyzną? (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc/t-czy-wierzycie-w-przyjazn-miedzy-kobieta-a-mezczyzna-2583-print.html/)

renet 29-05-2008 10:33

Czy wierzycie w przyjażń między kobietą a mężczyzną?
 
Czy to jest mozliwe ?? żeby istniała przyjażń między facetem a kobietą bez zobowiązań.
Ja jakoś w to nie mogę uwierzyć a co wy o tym sadzicie??

Basia. 29-05-2008 10:39

Wierzę w taką przyjaźń
 
Cytat:

Napisał renet
Czy to jest mozliwe ?? żeby istniała przyjażń między facetem a kobietą bez zobowiązań.
Ja jakoś w to nie mogę uwierzyć a co wy o tym sadzicie??

przez całe swoje dorosłe życie nie miałam koleżanek tylko miałam kolegów. Przyjaźń z dwoma kolegami trwa 40 lat, utrzymujemy ze sobą kontakt /bywamy u siebie/, znamy swoje najskrytsze tajemnice, pomagamy sobie wzajemnie. :) Możemy na siebie liczyć w potrzebie /sprawdzone/. Nasze drugie połówki jabłka zaakceptowaly tę przyjaźń i nie brużdżą :) z tego powodu. W jednym tylko przypadku przyjaźń przerodziła się w trwały związek bo mój partner, z którym jestem od 26 lat a znam go prawie 40 lat był kiedyś dla mnie "najlepszą koleżanką". :)

largetto 29-05-2008 13:29

Ja też nigdy nie miałam koleżanek ani przyjaciółek od serca, natomiast przyjaźniłam się z kolegą, który był chłopakiem mojej koleżanki a później został jej mężem. Niestety małżeństwo nie przetrwało, byłam jego powiernicą i próbowałam pomóc mu w jego staraniach aby utrzymać związek.Niestety przez "pijaństwo" mojej koleżanki - umarło śmiercią naturalną. Przyjaźń dotrwała do czasu wyjazdu z drugą żoną na inny kraniec Polski. Każde z nas miało już swoje życie i coraz mniej czasu ...niestety.....
Ale taka przyjaźń jest możliwa - sprawdzone :)

Lila 29-05-2008 14:19

hmmm...teraz jestem skłonna uwierzyć.Dawniej - nie.:)

ps.A nie było już takiego wątku?

Kundzia 29-05-2008 14:37

Lilu
 
Był już taki wątek i grzebie w archiwum żeby ewentualnie połączyć.

Były te sprawy poruszane w wątku:
http://www.klub.senior.pl/milosc-zwi...azni-1162.html

Pani Slowikowa 29-05-2008 14:54

ja tez
 
chcialam sie poprzyjaznic z takim jednym..:D Ale on sie mnie chyba bal.. bo nici wyszly z mojej przyjazni:rolleyes:

jolita 29-05-2008 15:01

moim zdaniem
 
1 Załącznik(ów)
miłość bez przyjaźni nie wytrwa próby natomiast przyjażń bez miłości...- a jakże!

ps. Kundziu - gratuluję spotrzegawczości. Jesteś moderatorem "na medal"!Załącznik 15034

Malgorzata 50 29-05-2008 17:40

Nooooo mam pewne watpliwosci ta mesko damska przyjażń podobno zaczyna lub kończy się w łóżku.Są przykłady

Alsko 29-05-2008 18:23

Nie zawsze!
 
Cytat:

Napisał Malgorzata 50
Nooooo mam pewne watpliwosci ta mesko damska przyjażń podobno zaczyna lub kończy się w łóżku.Są przykłady


Czasami - pomimo chemii - przyjaźń trwa i w nic innego się nie przepoczwarza. Są przykłady :D

emka46 29-05-2008 18:35

Cytat:

Napisał Malgorzata 50
Nooooo mam pewne watpliwosci ta mesko damska przyjażń podobno zaczyna lub kończy się w łóżku.Są przykłady

To tak z doskoku,po przyjacielsku.

boleslaw_p 29-05-2008 21:32

Cytat:

Napisał Malgorzata 50
Nooooo mam pewne watpliwosci ta mesko damska przyjażń podobno zaczyna lub kończy się w łóżku.Są przykłady

No może nie zaczyna się, ale często się kończy. Dlatego jest mi trudno uwierzyć w czystą przyjaźń. Ale pewnie są też wyjątki.

renet 29-05-2008 22:23

Cytat:

Napisał boleslaw_p
No może nie zaczyna się, ale często się kończy. Dlatego jest mi trudno uwierzyć w czystą przyjaźń. Ale pewnie są też wyjątki.

mnie też jest w to bardzo trudno uwierzyć,mimo zapewnień mojego partnera że to tylko przyjaciółka jestem strasznie zdołowana i nie daje sobie z tym rady.

Malgorzata 50 29-05-2008 23:10

Aaaaa to o to chodzi ...renet wzmóż czujnosć i za Boga nie bądź zdołowana ,pierś do przodu ,usmiech na twarzy i rozejrzyj się bacznie za jakimś "przyjacielem' a zdenerwowany partner szybciutko powroci na utarte scieżki...Maialam kiedyś takiego "przyjaciela" zapewniam cię ,że najmniej mialo to wspolnego z przyjaźnią ..a ponieważ nie chcialam zeby przerodziło się w farsę -pogoniłam

Lila 30-05-2008 01:08

Ja bym w zapewnienia partnera nie wierzyła,nawet jakby przyjaciółka była zezowata,pryszczata i szczerbata..

renet 30-05-2008 22:41

No własnie i ja nie wierzę, ale on mnie zapewnia że tylko mnie kocha i nie ma sobie nic do zażucenia i nie łączy go z tą osobą nic tylko sprawy finansowe i interesy.
Małgosiu cały czas sobie to powtarzam że nie ma co się dołować ale wciąż o tym myśle i jakoś nie mogę się tych myśli pozbyć.

Malgorzata 50 30-05-2008 22:55

renet jako mistrz dołowy osmielilam ci doradzac ,chociaz wiem ,ze jest to rada z cyklu "ciocia Zosia wam powie.." ale chodzilo mi glownie o to ,żebyś nie pokazywala swojemu facetowi,że jesteś tak zdołowana ,a "przyjaciółce" przy okazji dokop inteligentnie i finezyjnie

chickita 30-05-2008 23:03

Wierzymy. Znaczy ja wierze. Mam takiego przyjaciela od czasu szkoły ponadpodstawowej. Musze jednak przyznac, ze owa przyjaźń trwa po dziś dzień, tak myslę, jedynie dlatego, że mój kolega, jako samiec, nie pociąga mnie seksualnie.

Malgorzata 50 30-05-2008 23:15

A może ci faceci mają przyjaciółki od pogadania - tak mi powiedzial jeden moj przyjaciel .Przy facetach trzeba rozwijać pawie ogony .Baba w domu zrzedzi ,laski chcą nie wiadomo czego ,a normalny nie mlody facet czasem też lubi wypuscić brzuch i otworzyc duszę-tyle warunek jest jeden zero pociągu chicki ty to masz łeb jak sklep.

Malgorzata 50 30-05-2008 23:18

Grazyna dlaczego niepotrzebna .Nie lubisz gadac z facetami ja uwielbiam....

grazyna 30-05-2008 23:21

Wywaliłam wpis, bo załozyłam, ze mój mąz mógłby to przeczytac....(branża była podana)
Ja rozwazałam to z punktu widzenia swego męża... Lubie pogadac , dalczego nie, ale po co zaraz sie przyjaźnić. Bardzo mi było przykro, gdy mój mąż tak wprost mówił mi, że chce sie pokolegować , czy pokorespondować z kumpelami z lat szkoły...Bo tak wielkie pragnienie jego chęci "pokolegowania się"na pewno ma jakis podtekst , ja to tak widze i już. Ciekawe , jak ja bym na siłe poszukiwała kontaktów z lat budy, afiszowała sie z tym....pewnie mu to wisi, ale ja sie z tym głupio poczułam, gdy mówi mi o swoich zachciankach szkolnych. tak samo moga poczuc sie też żony tych zakolegowanych z lat budy koleżankami.

Malgorzata 50 30-05-2008 23:24

Ale te koleżanki ze szkoly to przeciez nie zadne laski obawiam się ....więc co za problem.Ostatnio mielismy spotkanko bylo fajnie i tyle nic nikomu nie ubyło.

Jadzia P. 30-05-2008 23:25

Zawsze miałam więcej przyjaciół wśród kolegów szkolnych i póżniej w pracy niż wśród dziewcząt. A tak mówiąc szczerze, to nigdy nie miałam przyjaciółki tylko koleżanki, a to w/g mnie duża różnica. Baby są zazdrosne o wszystko, nigdy żadna nie powie, że fajnie ci w tym czy w tamtym, natomiast faceci są super, oni walą komplementy, oni się do nas uśmiechają, agitują . Choć jestem już tyle....... lat po ślubie i wciąż mam tego samego męża , to zawsze lepszy kontakt miałam i mam z płcią brzydszą.

chickita 30-05-2008 23:51

Ja mam znaczna cześc kolegów mniej koleżanek co wynika z zawodu, pracuje głównie z facetami. Wyje z zachwytu nad tym faktem. Mniej plot, spokój, ze koleżanka ma taka sama kieckie bo tez z promocji w tesco. To trzeba zrobic i jest robione i nikt sie nie czepia, ze tamta ma mniej. Warunek. Praca=koledzy=piwko=przyjaźń. A praca i kolega i wyrko = porażka. Takim zwyczajnie odbija, sami to stwierdzają i środowiskowo awansu sie domagaja i co potem? Ja tego nie bede robic! Co mam mu powiedziec? Nie założe tej bielizny jak nie zrobisz? Może by podziałało, tylko ja leniwa jestem i mnie by sie nie chciało energii tracic na ukrywanie spisku. Wele razy szlismy na piwo i lotki albo kregle. Ja jestem jedyna kobita w firmie. 9 chłopa i kurdupel. Polew po pachy. Mąz mnie tylko pyta, jak mówie, ze idziemy na piwo z chłopakami, kidy po mnie przyjechac.:D

Malgorzata 50 30-05-2008 23:56

No i prawidłowo .Ja też wolę pracowac z facetami tyle ,ze w tym nauczycielstwie same baby a chlopy też baby i...sa konsekwencje ...trudne do zniesienia bywa...

chickita 30-05-2008 23:59

Cytat:

Napisał Malgorzata 50
No i prawidłowo .Ja też wolę pracowac z facetami tyle ,ze w tym nauczycielstwie same baby a chlopy też baby i...sa konsekwencje ...trudne do zniesienia bywa...

Wiem, koleżanka pracuje w podstawówce i jak przyjdzie do mnie do pracy po swojej pracy to zawsze mówi, ze praca z dziecmi bywa trudna ale mimo tego daje duzo satysfakcji, bardziej chora jest po wizytach w pokoju nauczycielskim.:D Nikt nie próbował inaczej?

Malgorzata 50 31-05-2008 00:03

Może i probowal ,ale nauczycielki i ich koledzy (znaczy my nauczycielki i nasi koledzy) to jest jakis oddzielny gatunek ludzi i wszystkie próby prędzej czy później kończą sie klęską totalną.A co najśmieszniejsze- koszmary to mlode przejęte rolą pańcie zwykle odęte i przejęte rolą do bólu ,zero poczucia humoru i afery na poziomie przedszkola .Chicki na moj widok one już plują i zaczynają szeptać nim się w ogole pojawię .Jedyni fajni to ci co palą

chickita 31-05-2008 00:09

Cytat:

Napisał Malgorzata 50
..... na moj widok one już plują i zaczynaja szeptać nim się w ogole pojawię .Jedyni fajni to ci co palą

Przerąbane jak Bolka trampki. Nie szkoda czasu? Obce to uczucie dla mnie taka toksyczna atmosfera w pracy. Jest wesoło. Teraz mam głównie solówki, koledzy docierają w ciągu dnia i jadą, wymiana trwa. Szef, no cóż, osobiscie nie gustuje ale miły sie bardzo zrobił. Tez bym mila była jakby pracownik co mnie do siwych wlosów doprowadził był w pracy jeszcze tylko 2 tygodnie.:D

renet 31-05-2008 08:54

Małgosiu ja staram sie nie pokazywać swojego zdołowania ale w sercu siedzi zadra i choć bym nie wiem jak się starała to jest mi ciężko.
Wpadlam na pomysł by zacząć samej znikać z domu nie odbierać telafonu, udawać że mi to wisi no i zobaczę efekty.
Kobitki co innego jest pracować z facetami a co innego spotykać się z nimi we własym domu.

Malgorzata 50 31-05-2008 13:59

renet mogę z toba czatować przebiegle a ty wyłaczaj nerwowo ile razy ukochany wejdzie do pokoju.Mowiąc nic ,nic takie tam ...kolega .Samopoczucie rozumiem nawet nie wiesz jak dobrze.

Kundzia 31-05-2008 14:08

Zrobiłam dziś eksperyment,dałam do przeczytania kolegom ten wątek,a pózniej wyszłam,zostawiając włączony dyktafon,po przstudiowaniu nagrania,napiszę wam jak moi koledzy widzą taką przyjażń,bo dyskusja była dość burzliwa.

Malgorzata 50 31-05-2008 14:10

kundziu powtórzę jeszcze raz,jesteś wielka!!!!!

Kundzia 31-05-2008 14:19

Jestem cholernie ciekawa,coś tam słyszałam ale mało.

Malgorzata 50 31-05-2008 14:21

No ja też ......pewnie umrzemy ze śmiechu.

largetto 31-05-2008 14:40

Kundziu jesteś genialna hihihi czekam na relację :D

grazyna 31-05-2008 20:53

Jadziu wywal te opisy do moich wczesniejszych komentarzy, prosze, bo ten temat okropnie mnie wkurza....wywalisz? Bo ja komentarze po przemysleniu wywaliłam. zaraz jak wytniesz , to usune równiez ten wpis, zgoda?

renet 03-06-2008 09:45

Małgosiu chetnie z tobą pogadam tylko na czym?? GG ??

tatoja 10-06-2008 15:53

PRZYJAŹŃ TO najwspanialszy i najbardziej kosztowny DAR.To sens i znaczenie wszystkich darów,ilekroć się ludzie obdarowują.
Dar przyjaźni nigdy nie jest ciężarem. On nie obciąża, albowiem jest unoszony strumieniami sympatii,które płyną bez skrytych zamiarów z serca do serca.Jeżeli ten dar jest znakiem prawdziwej przyjaźni, możemy go śmiało owinąć nawet w jaskarawobarwny papier i kolorowymi wstążkami przewiązać.Nasza przyjaźń pozostanie niezapakowana,spontaniczna i wolna .Nie samo darowanie ale przyjaźń jest najważniejsza.

xyz58 10-06-2008 17:38

Cytat:

Napisał Lila
hmmm...teraz jestem skłonna uwierzyć.Dawniej - nie.:)

ps.A nie było już takiego wątku?

No, ale jesli chodzi o przyjazn ze mna ,to z cala pewnoscia nie ma nawet cienia prawdopodobienstwa,bysmy sie zaprzyjaznili. Prawda?

Lila 10-06-2008 17:41

Cytat:

Napisał soczek55
No, ale jesli chodzi o przyjazn ze mna ,to z cala pewnoscia nie ma nawet cienia prawdopodobienstwa,bysmy sie zaprzyjaznili. Prawda?


Eee...hmmm...aczkolwiek bynajmniej ...czemu nie ? Jeden przyjaciel więcej,jeden mniej.Mnie to nie robi różnicy,soczku miły..:)

xyz58 10-06-2008 17:46

Cytat:

Napisał Lila
Eee...hmmm...aczkolwiek bynajmniej ...czemu nie ? Jeden przyjaciel więcej,jeden mniej.Mnie to nie robi różnicy,soczku miły..:)

O! Ta wiadomosc sprawila mi radosc na miare radosci z powodu urodzin wnuka , niebywale.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:00.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.