Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Książka, literatura, poezja (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-ksiazka-literatura-poezja-99.html)
-   -   Franciszek Starowieyski (1930-2009) (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/ksiazka-literatura-poezja/t-franciszek-starowieyski-1930-2009-20796-print.html/)

zCentrum 02-08-2018 23:25

Franciszek Starowieyski (1930-2009)
 


Izabela Górnicka-Zdziech
Przewodnik inteligentnego snoba według Franciszka Starowieyskiego
Wydawca: Prószyński i S-ka, Warszawa 2004


Starowieyski Biberstein Franciszek grafik, malarz, rysownik i scenograf.
Ur. 8 lipca 1930 w Bratkówce koło Krosna.
Zm. 23 lutego 2009 w Warszawie, pochowany na cmentarzu w Laskach.
Wspierał Zakład dla Niewidomych działający w Laskach pieniędzmi uzyskiwanymi z aukcji jego dzieł.

W latach 1949–1952 studiował malarstwo w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie,
a następnie w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie gdzie w 1955 roku uzyskał dyplom.


https://culture.pl/pl/tworca/franciszek-starowieyski

W 1998 roku w nowym budynku polskiego przedstawicielstwa przy Unii Europejskiej w Brukseli pojawił się obraz Starowieyskiego "Divina Polonia", który wywołał wielkie kontrowersje.
Artysta przedstawił na nim własną wizję Polski w Europie: naga i tłusta kobieta symbolizująca Polskę wciągana jest na byka przez hardą Europę.

Na początku czerwca 2006 roku w Poznaniu Starowieyski rozpoczął rysowanie alegorii wydarzeń Poznańskiego Czerwca 1956 roku. To kolejna praca z cyklu "Teatr Rysowania". W centrum obrazu o wymiarach 32 metrów kwadratowych stanęła postać Nike, bogini wojny. Wokół niej artysta narysował kilkadziesiąt twarzy symbolizujących ofiary Poznańskiego Czerwca. Po przeciwnej stronie znalazła się wielka czerwona gwiazda, "jako alegoria czerwonej, komunistycznej zarazy", a w jej pobliżu artysta narysował twarze kilkunastu funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki i wojska. Gotowa praca została przekazana Zarządowi Regionu Wielkopolska NSZZ "Solidarność" i trafiła do muzeum Zakładów im. H. Cegielskiego.”


* * * * *

Izabela Górnicka-Zdziech
Przewodnik inteligentnego snoba według Franciszka Starowieyskiego
Wydawca: Prószyński i S-ka, Warszawa 2004

Fragmenty wspomnień

strona 22
„Pamiętam, jak kiedyś jako młody lekkoatleta klęczałem w dołkach podczas meczu reprezentacji młodzieżowych.
Obok mnie klęczał chłopak znany mi tylko z nazwiska. Postanowiłem go zagadnąć: Kolego, jak się kolega czuje z tym orłem bez korony na piersiach? – Bardzo dobrze, startuję z własnym herbem – odparł. Był ostatnim z potomków Piastów, orzeł bez korony był jego herbem rodzinnym.”

strona 203
„…Najtrudniejsze dla przeciętnego inteligenta jest zrozumienie faktu, iż świat wizualny stanowi podstawę ładu.
Prawa wizualne są najważniejsze. Od czasów stalinowskich, które miały jednak swoją wizję Polski, nie padło ani jedno słowo o tym, jak nasz kraj ma wyglądać. Pół wieku temu zakładano, że Polska będzie narodowa w formie, a socjalistyczna w treści (był to zresztą pomysł w swojej pierwszej połowie ściągnięty z idei przedwojennej – dop. F.S.) Brzmi to śmiesznie, ale za tym tkwiła chociaż myśl pokoleń, że najpierw trzeba państwu nadać formę. Zbojkotowała to nasza inteligencja, uważając za wizję tak socjalistyczną jak Pałac Kultury, ponieważ zbudowali go bolszewicy. Od razu przypomina się twierdzenie, że architektura faszystowska jest paskudna, ponieważ jej twórcami są faszyści. Tymczasem Albert Speer, wyższy funkcjonariusz hitlerowski skazany w procesie norymberskim na dwadzieścia pięć lat więzienia, był wielkim architektem i wielkim marzycielem. [...]
„Poezja nie jest sprawą moralności” napisał w jednym z wierszy Czesław Miłosz. Architektura także.”„

Izabela Górnicka-Zdziech
Franciszek Starowieyski. Bycza krew
Prószyński Media Sp. z.o.o.
Warszawa, 2016

Autorka książki publikuje wspomnienia o Franciszku Starowieyskim;
rodziny:
Kazimierz Biberstein Starowieyski - profesor chemii Politechniki Warszawskiej, młodszy brat Franciszka.
Teresa Biberstein Starowieyska - historyk sztuki, druga żona Franciszka.
Antoni Starowieyski - malarz i rysownik, starszy syn Franciszka Starowieyskiego.
Mikołaj Starowiejski - artysta rzeźbiarz, młodszy syn Franciszka Starowieyskiego.
znajomych i przyjaciół:
Ernesta Brylla - poety (Na szkle malowane), pisarza, tłumacza i dyplomaty.
Krystyny Demskiej-Olbrychskiej - menedżera kultury i agentki artystów.
Daniel Olbrychski - aktor filmowy i teatralny.
Elżbiety Dzikowskiej - podróżniczką.
Izabela Górnicka-Zdziech - poetka, dziennikarka, autorka tej książki.
Witold Holtz - filmowiec.
Joanna Kasperska - aktorka filmowa i teatralna.
Szymon Kobyliński (1927-2002) - karykaturzysta, rysownik, satyryk.
Bożena Łęcka - artystka plastyk.
Jolanta Marschall - kierownik galerii Zamek w Reszlu.
Maciej Maria Putowski - scenograf, dekorator filmowy i teatralny.
Kazimierz Stroka - malarz, rysownik, organizator wystaw sztuki polskiej.
Ewa Telega - aktorka filmowa i teatralna.
Beata Tyszkiewicz - aktorka filmowa i telewizyjna.
Felicja Uniechowska - historyk sztuki, dekoratorka filmowa.
Andrzej Wajda - reżyser filmowy i teatralny, senator I kadencji.
Teresa Żurkowska - konserwator sztuki.

zCentrum 14-08-2018 23:47

W Przewodniku inteligentnego snoba … Franciszek Starowieyski w wielce interesującej części,
zatytułowanej Z czego erudyta żyć powinien, opowiada o życiu codziennym w ziemiańskim dworze,
i w ogóle o ziemianach, o ich wzajemnych relacjach.
Ale nie tylko …
Ot, taka fraza;
„zamożni mieszczanie byli rozrzutni, ziemiaństwo zaś szalenie liczyło każdą złotówkę”.
Intrygująca teza, czy aby na pewno tak było ... niemniej Autor tak uważa,
przypisuje podświadomym wyobrażeniom - nie faktom - uznawanie przez inne warstwy społeczne
elitarności finansowej ziemiaństwa.

zCentrum 26-08-2018 12:40


zCentrum 26-08-2018 12:46

Przewodnik zacnego kolekcjonera według F. Starowiejskiego
 


Motto rozdziału;
"Cuda na targach staroci w Warszawie i na świecie"

zCentrum 04-09-2018 07:52

Przewodnik zacnego kolekcjonera według Franciszka Starowieyskiego
 
"
O targu staroci na Kole, ale nie tylko o tym, i zwyczajach tam panujących Starowieyski mówi w gawędzie
„Wśród antykwariuszy i handełesów”


str. 56-65
„Antykwariusz to zawód, w którym z jednej strony trzeba oszukać babcię przynoszącą antyk, a z drugiej - kupującego go kolekcjonera. Człowiek musi umieć wytargować cenę w sposób zupełnie nieprzyzwoity. Niektórzy z antykwariuszy
to zwykłe handełesy, tacy jak wielu sprzedawców z Koła. Jestem zawsze zażenowany, gdy widzę, że ktoś coś sprzedaje z biedy, jest w trudnej sytuacji. Nie mam wtedy odwagi się targować, a antykwariusze - mają zawsze. …”


zCentrum 06-09-2018 21:02

Przewodnik zacnego kolekcjonera według Franciszka Starowieyskiego
 
motto do gawędy „Pamiętniki z sekretery”

Wielu ziemian posiadało cenne pamiątki rodzinne, ale straciło je po rewolcie komunistycznej.
Jesteśmy pozbawieni korzeni. Przemieszczani, wyrzucani ze swoich domów, niewiele mamy.
Jeśli niektórzy zaczynają zbieranie od początku, brak mu ciągłości
.”

„Najdawniejszym i najbardziej oryginalnym przedmiotem, jaki udało mi się zdobyć, jeżdżąc po Lubiążu, jest półtorametrowa wskazówka od zegara, używana przez jednego z chłopów jako szufla.”
.................................

Starowieyski w gawędach często ubolewa nad brakiem poszanowania mienia ziemiańskiego, kolekcji czy dworskich bibliotek, przez plebs czyli okolicznych włościan czy dworskich fornali.

Narzeka na skutki braku oświaty, ale kto zaniedbał oświaty ludu.

zCentrum 12-09-2018 23:08

Przewodnik zacnego kolekcjonera według Franciszka Starowieyskiego
 
motto do gawędy

„Antykwaryczne przesądy, klątwy, o amuletach opowieści różne"

We Włoszech nie sprzeda się żadnego przedmiotu z dziobem, czy to rzeźby ptaka, czy obrazu go przedstawiającego,
ponieważ gdzieś w tym kryje się malocchio, czyli złe spojrzenie
.”

„Obok amuletów niemal od zawsze istniały jeszcze relikwie. Krzyż Święty, gdyby zważyć wszystkie relikwie, jakie zostały z niego zrobione, musiałby ważyć parę ton, a Napoleon miałby ok. 60 zębów. W każdej poważnej kolekcji w dziale historycznym jest
jakiś ząb Napoleona, do Polski też oczywiście jeden trafił. Tymczasem Mały Kapral umarł, straciwszy tylko 4 zęby!
Bardzo lubię relikwiarze. Mam jeden piękny, zawierający różne przedmioty, chyba również 20 miligramów Krzyża Świętego. Jednak nie jestem zbieraczem relikwii. Boję się je kolekcjonować.
Nie jestem przesądny, ale na wszelki wypadek lepiej uważać.”

zCentrum 15-09-2018 15:23

„Franciszka Starowieyskiego opowieść o końcu świata, czyli reforma rolna”.
 
Pierwszy zbiór gawęd wspomnieniowych Franciszka Starowieyskiego Biberstein, napisany przez Krystynę Uniechowską,
i wydany w 1994 roku przez Spółdzielnię Wydawniczą "Czytelnik" to „Franciszka Starowieyskiego opowieść o końcu świata,
czyli reforma rolna”.

Opowiada o dzieciństwie, swoim i braci, od września 1939 roku do pierwszych lat socjalistycznej (bolszewickiej) Polski.

Razem z matką mieszkają w majątku dziadków Siedliska w Kieleckiem.
Franciszek Starowieyski oczywiście opowiada o pałacowym życiu ziemian, ale nie tylko,
także wpisuje wątki o bytowaniu małorolnych gospodarzy i dworskich fornali.

I ziemianie, i ich chłopscy sąsiedzi, byli społecznościami zhierarchizowanymi, i to istotnie.

zCentrum 15-10-2018 22:45

Franciszka Starowieyskiego opowieść o końcu świata, ...
 


Franciszka Starowieyskiego opowieść o końcu świata, czyli Reforma Rolna
pisała Krystyna Uniechowska

CZYTELNIK, Warszawa 1994

Książkę otwiera motto;
„Dzieciom ziemiańskim ku pamięci AUTORZY


To maksyma połowicznie prawdziwa w opisie tamtych czasów;
książka jest równie istotna dla pamięci dzieci rodziców pracujących w majątkach ziemiańskich.
Dla nich Reforma Rolna była początkiem świata, w którym otrzymali społeczną podmiotowość.

zCentrum 15-10-2018 23:02

Franciszka Starowieyskiego opowieść o końcu świata, czyli Reforma Rolna
 
W nostalgicznym opisie życia mieszkańców dworskiego domu, Franciszek wspomina o mieszkańcach czworaków. strona 45

W pomieszczeniu obok kuchni znajdował się tak zwany drugi stół. Tu stołownikami byli: kucharz, służący, panna służąca, szofer siedliski oraz szoferzy i stangreci gości odwiedzających Siedliska. I był też trzeci stół na terenie „damskiego podwórza”, tego, gdzie zawsze przeraźliwie śmierdziało – odchodami z kurników, żarciem z koryta dla świń. Tam jadały dziewczyny zatrudnione na podwórzu, parobcy, ci od kur i chlewików. Inni, którzy mieli w czworakach rodziny, jadali u siebie.

zCentrum 15-10-2018 23:05

Franciszka Starowieyskiego opowieść o końcu świata, czyli Reforma Rolna
 
strona 46
Jednym z elementów przepadłego świata ziemian były; „Może za dużo opowiadam o jarzynach, ale właśnie te jarzyny, dziś prawie w Polsce nie jadane – jak choćby salcefia, która ostatnio zniknęła, a przecież w zimie z powodzeniem udawała szparagi – stanowią jeden z elementów tamtego przepadłego świata.

Obok tego „damskiego podwórka,” które Francuzi nazywają basse-cour, na stronie 55 wspomina panicz Franek;
Jakby dopełniając niemiły obraz tej tuż blisko znajdował się czworak, w którym gnieździła się największa bieda folwarczna. Trudno ich było wyrzucić, a i utrzymywać nie bardzo wiedziano po co. W pobliżu, jakby dla kontrastu, znajdowała się wielka oranżeria, a w niej nawet drzewka pomarańczowe i cytrynowe, których owoce były niestety bardzo niedobre.

zCentrum 16-10-2018 09:43

Franciszka Starowieyskiego opowieść o końcu świata, czyli Reforma Rolna
 
Troska o ciągłość zawodu ...

strona 57
W domu mieszkała panna służąca, właściwie ochmistrzyni - Marysia i kamerdyner. Najczęściej panny służące wychodziły za mąż za kamerdynerów, było to społecznie uzasadnione i gwarantowało ciągłość zawodu.
Po wojnie nasz i nasz młodszy kamerdyner, raczej służący - Stanisław – pobrał się z panną służącą vel
ochmistrzynią Siedlisk.

zCentrum 17-10-2018 22:54

Franciszka Starowieyskiego opowieść o końcu świata, czyli Reforma Rolna
 
Niemiecka okupacja, ...

strona 74
… Dziwne było życie w tym niespokojnym okresie. Choć niby tak niewiele się zmieniło - o jedną mniej kulkę podawano każdemu masła i to tylko na znak solidarności z ludźmi w kraju – przecież nie mogło brakować masła w majątku, w którym było paręset krów.”

zCentrum 17-10-2018 23:17

Franciszka Starowieyskiego opowieść o końcu świata, czyli Reforma Rolna
 
strona 112
Wspomina rekwizycję zboża w majątku Siedliska;
Ta historia, która mnie wprost poraziła, miała miejsce, jeszcze zanim wujowi Leonowi wręczono oficjalnie dekret o reformie rolnej. …

Reforma rolna zmieniała feudalny porządek Drugiej Rzeczypospolitej …
… Przed wojną Polska była krajem chłopsko-szlacheckim. O sytuacji w kraju decydowało rolnictwo, szlachta, chłopi. W tym momencie oni powinni zrozumieć, że wieś przegrywa swoją sprawę.

zCentrum 20-10-2018 22:28

Franciszka Starowieyskiego opowieść o końcu świata, czyli Reforma Rolna
 
Wspomina nieformalne rewizje, określa je najazdami, we dworze majątku Siedliska;

strona 119
Po tym trzecim najeździe nie zostały nawet kołnierzyki. Tylko wszędzie leżało pełno, licho wie skąd, kawałków papieru. Mieszkaliśmy nadal w Siedliskach, we dworze, ale już się mówiło, że trzeba przenieść się do Nakła.
Zakładano tam szkołę ogrodniczą i matka miała nadzieję dostać posadę nauczycielki. Coś w tym nowym świecie
trzeba było robić. Matka zawsze miała pozytywistyczne pomysły. No i nie chciała owczym pędem jechać do Krakowa, do którego wszyscy ciągnęli. Bała się wejść w to całe zdeprecjonowane środowisko. Nie chciała dać nam poznać goryczy tych zdegradowanych ludzi, kłębiących się już w Krakowie. …

strona 138
Ziemianie popadli w apatię. Nie wiem, dlaczego ziemianie poddali się tak niesłychanie biernie. Zaakceptowali to,
co się stawało, jako naturalny skutek wojny. Reformę rolną przyjęli nie jako rewolucję, tylko jako następne wydarzenie wojenne. …

strona 161
Chyba gorszą rzeczą niż wszelkie straty materialne było to, że raptem przestano czuć swoją władczość, nadrzędność, mówiąc po prostu – straciło się swoją pańskość, poczucie tego, kim się było. Ludzie, którzy przedtem byli życzliwi wobec osób znajdujących się wyżej w hierarchii społecznej – teraz zaczęli się stawiać.

zCentrum 21-10-2018 22:54

Franciszka Starowieyskiego opowieść o końcu świata, czyli Reforma Rolna
 

Wspomnienia Franciszka Starowieyskiego kończy osobista refleksja;
dlaczego[?] wiadomość o kapitulacji Niemiec przyjąłem obojętnie …

strona 166
… Napisałem wiersz, bo nie wiedziałem, co zrobić z ciężarem tej beznadziei. Ze świadomością, że wiadomość o końcu wojny nie wywołała we mnie euforii, nie rozświetliła ani pejzażu wokół, ani moich myśli. I to było naprawdę straszne.
[…]

Aż zza horyzontu zamiast owego wspaniałego, oczekiwanego słońca wolności z wolna wyłania się coś okrągłego, wielkiego, szarego… Ani się nie zrobiło jaśniej, ani się nie zrobiło ciemniej.
To wzeszło martwe, szare słońce socjalizmu.



Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:26.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.