Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Różności - wątki archiwalne (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-roznosci-watki-archiwalne-191.html)
-   -   Psychika kobiety (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/roznosci-watki-archiwalne/t-psychika-kobiety-631-print.html/)

destiny 28-03-2007 12:40

Psychika kobiety
 
Kiedyś dostałam taki tekst, który postanowiłam wykorzystać do polemiki na temat psychiki kobiety. Tekst jest dość stary i zabawny, ale posłuzy mi do rozpoczęcia dyskusji.

Powiedzmy, że facetowi imieniem Stefan podoba się kobieta...
...nazwijmy ją Jolka. Zaprasza ją do kina. Ona się zgadza, spędzają razem miły wieczór. Kilka dni później proponuje jej obiad w restauracji i znów oboje są zadowoleni. Zaczynają się spotykać regularnie i żadne z nich nie widuje się z nikim innym.
Aż któregoś wieczoru w samochodzie, Jolka zauważa:

- A wiesz, że dziś mija dokładnie sześć miesięcy odkąd się spotykamy?

W samochodzie zapada cisza. Dla Jolki wydaje się ona strasznie głośna.

Dziewczyna myśli: "Kurcze, może nie powinnam była tego mówić. Może on nie czuje się dobrze w naszym związku. Może sądzi, że próbuję na nim wymusić
jakieś zobowiązania, których on nie chce, albo na które nie jest jeszcze gotowy".

A Stefan myśli: "O rany. Sześć miesięcy".

Jolka myśli: "A tak w sumie to i ja sama nie jestem pewna, czy chcę takiego związku. Czasami chciałabym mieć więcej przestrzeni, więcej czasu, żebym
mogła przemyśleć, co chcę dalej zrobić z tym związkiem.
Czy ja naprawdę chcę, żebyśmy posuwali się dalej...? W zasadzie... doczego my dążymy? Czy tylko będziemy się nadal spotykać na tym poziomie intymności?
Czy może zmierzamy ku małżeństwu? Ku dzieciom ? Ku spędzeniu
ze sobą całego życia ? Czy ja jestem już na to gotowa ? Czy ja go właściwie w ogóle znam ?"

A Stefan myśli: "... czyli... to był... zobaczmy... czerwiec, kiedy zaczęliśmy się umawiać, zaraz po tym, jak odebrałem ten
samochód, a to znaczy... spójrzmy na licznik... Cholera, już dawno powinienem zmienić olej!"

A Jolka myśli: "Jest zmartwiony. Widzę to po jego minie. Może to jest zupełnie inaczej ? Może on oczekuje czegoś więcej - większej intymności,
większego zaangażowania... Może on wyczuł - jeszcze zanim sama to sobie uświadomiłam - moją rezerwę. Tak, to musi być to. To dlatego on tak niechętnie
mówi o swoich uczuciach. Boi się odrzucenia."

A Stefan myśli: "I muszą jeszcze raz sprawdzić pasek klinowy. Cokolwiek te barany z warsztatu mówią, on nadal nie działa dobrze. Zwalają winę na mrozy.
Jakie mrozy? Jest 8 stopni, a ten silnik pracuje jak stara śmieciara! A ja głupi jeszcze zapłaciłem tym niekompetentnym złodziejom 6 stówek."

A Jolka myśli: "Jest zły. Nie winię go. Też bym była na jego miejscu zła. No - to moja wina, kazać mu przez to przechodzić, ale nic nie poradzę na to,
co czuję. Po prostu nie jestem pewna..."

A Stefan myśli: "Pewnie powiedzą, że gwarancja tego nie obejmuje. To właśnie powiedzą.... Chamy."

A Jolka myśli: "Może jestem po prostu idealistką, czekającą na rycerza na białym koniu, kiedy siedzę obok wspaniałego mężczyzny, z którym lubię być, na
którym naprawdę mi zależy, któremu chyba także zależy na mnie.
Mężczyzny, który cierpi z powodu mojej egoistycznej, dziecinnej, romantycznej fantazji."

A Stefan myśli: "Gwarancja! Ja im dam gwarancję! Powiem, żeby ją sobie wsadzili w d...... Ja chcę mieć sprawny wóz"

- Stefan - odzywa się Jolka.

- Co? - pyta Stefan, wyrwany niespodziewanie z zamyślenia.

- Nie dręcz się już tak - kontynuuje Jolka, a jej oczy zaczynają napełniać się łzami. Może nigdy nie powinnam... Czuję się tak...
(załamuje się i zaczyna szlochać)

- Ale co? - dopytuje się Stefan

- Jestem taka głupia... Wiem, że nie ma rycerza. Naprawdę wiem. To głupie. Nie ma rycerza i nie ma konia....

- Nie ma konia? - pyta zdziwiony Stefan

- Myślisz, ze jestem głupia, prawda ? - pyta Jolka.

- Nie! - odpowiada Stefan, szczęśliwy, że wreszcie zna prawidłową (chyba) odpowiedź na jej pytanie.

- Ja tylko... Ja tylko po prostu... Potrzebuję trochę czasu...

(następuje 15-sekundowa cisza, podczas której Stefan, myśląc najszybciej jak potrafi, próbuje znaleźć bezpieczną odpowiedź. W końcu trafia na jedną,
która wydaje mu się niezła)

- Tak. - mówi.

Jolka, głęboko wzruszona, dotyka jego dłoni.

- Och, Stefan, naprawdę tak czujesz? - pyta.

- Jak? - odpowiada pytaniem Stefan.

- No, o tym czasie... - wyjaśnia Jolka.

- Nnnoo... Tak.

(Jolka odwraca się ku niemu i patrzy mu głęboko w oczy, sprawiając, że Stefan zaczyna się czuć bardzo nieswojo I obawiać, co też ona może teraz
powiedzieć, zwłaszcza, jeśli dotyczy to konia.... W końcu Jolka przemawia)

- Dziękuje ci, Stefan.

- To ja dziękuję - odpowiada z ulgą mężczyzna. Potem odwozi ją do domu, gdzie rozdarta, umęczona dusza chlipie w poduszkę aż do świtu, podczas gdy
Stefan wraca do siebie, otwiera paczkę chipsów, włącza telewizor i natychmiast pochłania go powtórka meczu tenisowego między dwoma Szwedami, o których
nigdy wcześniej nie słyszał. Cichy głos w jego głowie podpowiada mu, że w samochodzie wydarzyło się dziś coś ważnego, ale Stefan jest pewny, że nigdy nie zrozumie co, więc stwierdza, że lepiej wcale o tym nie myśleć (tę samą taktykę stosuje w stosunku do wielu tematów - np. głodu na świecie).

Następnego dnia Jolka zadzwoni do swej najbliższej przyjaciółki, może do dwóch i przez sześć godzin będą omawiać tę sytuację. Drobiazgowo analizują wszystko, co ona powiedziała i wszystko, co on powiedział, po raz pierwszy, drugi i n-ty, interpretując każde słowo, każdą minę i każdy gest, szukając niuansów znaczeń, rozważając każdą możliwość...
Będą o tym dyskutować, przez tygodnie, może przez miesiące, nie osiągając żadnej konkluzji, ale także wcale się tym nie nudząc. W tym samym czasie, Stefan, pijąc piwo ze wspólnym przyjacielem jego i Jolki, zastanowi sie i zapyta:

- Janusz, nie wiesz, czy Jolka miała kiedyś konia?

******************************************

Dlaczego kobiety tak sie zachowują ?
Po co im ta analiza każdego słowa, każdego gestu ?
Czy nie można innaczej ?
Zapraszam do dyskusji nie tylko Panie :)

Basia. 28-03-2007 13:20

Bo są kobietami.

destiny 28-03-2007 19:03

Zrozumiec kobietę ?!
 
1 Załącznik(ów)
Dałam ten sam tekst na inne forum i przytocze wam jedną wypowiedź, chyba Pana ?
Cytuję :
super :)))
Widziałem kiedyś komedię, gdzie bohater ( prywatny detektyw ) miał bardzo
odkrywcze przemyślenia, a jedno z lepszych było takie :
" są trzy rzeczy niemożliwe do wykonania dla mężczyzny : urodzić dziecko,
zrozumieć kobietę i zaprogramować magnetowid, przy czym nie wydaje mi się, żeby
urodzenie dziecka, było z tych trzech rzeczy najtrudniejsze ...."
Pozdrowionka
:))) "
Załącznik 483

Ach te kobiety !!!

Nasi panowie jakoś niechętnie się wypowiadają...:mad:
Ja już wabię ich pieknymi foteczkami ....i nic :D

bogda 28-03-2007 19:12

Desti... pewnie tego nie zrozumieli, tak jak wiele innych rzeczy i nie wiedzą co powiedzieć. Psychika kobiety i mężczyzny... to jak północ i południe, różnią się diametralnie. Ale właściwie to chyba dobrze, przynajmniej nie jest tak nudno. Ale masz rację, że kobiety zawsze analizują każde słowo i zastanawiają się, co on miał na myśli mówiąc tak czy inaczej. :)

jolita 28-03-2007 20:02

1 Załącznik(ów)
Dobrze byłoby, żeby swoje przed wypowiedziami też analizowały Załącznik 486

bogda 28-03-2007 21:54

Jolu.... gdyby tak było, to powiedziałyby 1 słowo na godzinę, to jest niemożliwe u kobiet. Ale masz rację, bo jedno niewłaściwe wypowiedziane słowo potrafi zrobić straszną krzywdę a nawet doprowadzić do tragedi. :)

Nika 04-04-2007 12:21

psychika mężczyzny
 
1 Załącznik(ów)
Załącznik 596Specjaliści od psychologii twierdzą,że mężczyźni gorzej znoszą rozstania niż kobiety, one tylko głosniej wyrażają swój gniew i ból.Mężczyźnie nie wypada się skarzyć, biadolić, bo musi być silny.Tak naprawdę niewielu cieszy samotność, też pragną prawdziwej bliskości, tylko albo wstydzą się o tym mówić , albo nie umieją. I co Wy na to?

jolita 04-04-2007 14:08

1 Załącznik(ów)
To chyba rzadkość żeby mężczyzna w chwili rozstania nie miał "zaplecza". Chyba jakaś fajtłapa, a jeśli tak to i pierwszej partnerki nie wart...Załącznik 598

Nika 04-04-2007 15:50

O, matko!Co Wy tak źle mniemacie o facetach-albo łobuz albo fajtłapa...czyżby wszystkie baby były aniołami?!

iwo1111 04-04-2007 16:02

W tym temacie polecam książkę "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus" Johna Gray'a. Autor
radzi, jak można wykorzystać świadomość różnic w wypowiadaniu się, potrzebach emocjalnych oraz zachowaniu się mężczyzn i kobiet do budowania głębszego wzajemnego zrozumienia partnerów. Czasem jedno nie chce zranić drugiego, a nieostrożnym doborem słów właśnie to czyni. Są tu liczne porady jak mówić by zostać właściwie zrozumianym, tłumaczące równocześnie dlaczego tak się dzieje.

Lila 04-04-2007 16:27

Zgadzam się z Jolitką,co do zaplecza...

żaden facet nie odchodzi w pustkę,z tego prostego powodu,że są tchórzami i boją się samotnego życia.To kobieta potrafi porzucić drania po wielu latach oczekiwania na jego resocjalizację..
Ba...i to z reguły ma dzieci,którym stara się zapewnić wszystko.
Przykro mi ,że mam takie zdanie o mężczyznach,nie wynikające na szczęście z autopsji,lecz z wielu przykładów wśród moich przyjaciół..Niestety,w związkach które się rozpadły,mężulek robił za małpę .Skakał na inną gałąź ,trzymając się jednocześnie drugiej..

Gdzie był w tym czasie ogon?
Ano...i tu i tam...

jolita 04-04-2007 16:36

1 Załącznik(ów)
Załącznik 607Lilu - to oznaka radochy, że zgadzasz się ze mną....

emka46 04-04-2007 16:56

Lilu, święta prawda to co napisałaś.

wuere'le 04-04-2007 20:15

Zacytowany na wstępie tekst, wyraźnie pokazuje, jak zagmatwana jest psychika kobiety. Nic po prostu, nic normalnie, bez podtekstów, żadnych prostych spraw, wszystko trzeba zaraz skomplikować, zamieszać. To co facet zrobi w kilka minut, baba w kilka godzin, rozmowa telefoniczna faceta, to minuty, baby godziny, dla faceta białe, to białe, czarne, to czarne, dla kobiety nie koniecznie,zawsze zapyta, czy między białym i białym nie było innego koloru, przykłady mozna mnożyć.
Mawiał poeta, "...kobieto, puchu marny, ty wietrzna istoto..."
No cóż pomimo niewątpliwych utrudnień, cóż wart byłby świat bez tego puchu?
Świateczne serdeczności.

Wilhelmina 04-04-2007 21:07

Tak na marginesie - daję słowo, że się niczego nie czepiam, ale z moich czarnych rzeczy położonych koło siebie, prawie każda ma inny odcień czerni.No to może coś w tym jest, że kobiety są bardziej spostrzegawcze i dociekliwe. A że dużo mówimy? Też prawda, tylko gdyby nie to, to i to cafe by nie istniało.Napewno zauważyłaś, że mężczyżni wypowiadają się nader rzadko, choć wcale nie wierzę, że tak bardzo pochłaniają je przygotowania świąteczne.Zanim jeden drugiemu odpowiedziałby to parę dni upłynie. Też mi rozmowa.

Wilhelmina 04-04-2007 21:21

Odpwiadałam na post wuere'le, napisałam jak do kobiety, ale tak faktycznie to może to i "chłop".Ktoś już raz o to pytał, ale nie doczytałam się odpowiedzi

wuere'le 04-04-2007 21:43

Oczywiście on, a jakże by inaczej?

jolita 04-04-2007 22:17

1 Załącznik(ów)
Wilhelminko - wuerel"e nawet czasem wspomina swoją żonę w dyskusjach (oczywiście pozytywnie!). Pozdrawiam i dziękuję, a za co....domyśl się...(trochę pomogło!)Załącznik 619

Wilhelmina 04-04-2007 22:32

Jolitko!

qrystyna216 04-04-2007 22:48

To właśnie dlatego, że kobiety potrafią wywalić z siebie co je boli, a nie duszą tego w sobie jak mężczyżni, dłużej żyją.To się nazywa być asertywną, panowie, jeżeli juz to są po prostu agresywni.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:21.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.