Najpiękniejsze lata młodości teścia przypadły na czas rozbiorów i wojen, bardzo wcześnie powołano go do carskiej armii, brał udział jako żołnierz rosyjski w wojnach: rosyjsko- japońskiej w 1905r. i I wojnie światowej w 1914r.
Rok 1905 - wojna rosyjsko japońska teść w Mandżurii, pierwszy w pozycji siedzącej z lewej strony. odznaczony orderem św. Jerzego za waleczność. Do tej pory wisi w gablotce za szkłem w naszym mieszkaniu. Pierwsze dwa - odznaczenia carskie - górne Św. Jerzego. Pozostałe - polskie z lat 1918 - 1921. Order św. Jerzego, pełna nazwa: Wojskowy Order św. Męczennika Zwycięskiego Jerzego - carski rosyjski order wojskowy, jedno z najwyższych rosyjskich odznaczeń, od 1992 odnowiony jako najwyższe odznaczenie wojskowe Rosji, pod nazwą Order św. Jerzego (Орден Святого Георгия).Został ustanowiony 26 listopada 1769 roku przez carycę Katarzynę II DCN. |
Pamiatką z czasów tej wojny jest stary kufer skrzynia z 1903r. który zawsze towarzyszył mojemu teściowi w wojażach wojennych.
/ wstyd się przyznać – służy mi obecnie do przechowywania ciepłych, zimowych skarpet / I wojna światowa rosyjsko - niemiecka. Rok 1914. Teść znów w armii carskiej. W drugim rzędzie stojących żołnierzy drugi od prawej. W pierwszym rzędzie od lewej strony czwarty - w mundurze oficerskim. DCN. |
W drugim rzędzie stojących żołnierzy piąty - od lewej strony.
W latach 1918 - 1920 - walczył już po polskiej stronie. Szybko awansował na kapitana dosłużył się stopnia majora w drugim rzędzie trzeci od prawej i mimo ,że z racji wieku i stażu przeniesiono go w drugiej połowie lat trzydziestych ubiegłego wieku do rezerwy - uczestniczył w 1939 roku w II wojnie światowej. DCN |
|
|
Niestety nie zdążyli skończyć budowy domu Polska została zaatakowana przez Hitlera i we wrzesniu 1939 r.mimo 57 lat został powołany do wojska. Zostawił rodzinę i poszedł znów na wojnę. Po klęsce wrześniowej wędrując z wojskiem polskim przez Rumunię, Francję, Szkocję dostał się do Anglii, gdzie wraz z całym zgrupowaniem, w obozie przejściowym oczekiwał na dalsze rozkazy. Teść - klęczy wśród kolegów. Teść w samym środku koło pani kapitan. DCN. |
Spędził na emigracji 7 lat.
Dwukrotnie poprzez opłaconego kuriera próbował ściągnąć żonę z synem do siebie, złapano ich niestety przy nielegalnym przekraczaniu granicy, odsiedzieli karę więzienia, wprawdzie nie za długą….mieli szczęście, że tylko się na tym skończyło. Wrócił więc do nich do kraju. i po powrocie ciężko pracując wspólnie z żoną, próbując różnych produkcji na maszynach przywiezionych z Anglii, mimo utrudnień stwarzanych przez władzę ludową, która nie popierała tzw. inicjatywy prywatnej - skromnie dotrwał w dobrym zdrowiu do późnej starości. Doczekał się ku swojej wielkiej radości i dumie - u syna szlifów oficera żeglugi wielkiej marynarki handlowej oraz wnuka, który umilał mu ostatnie lata życia. DCN. |
Bardzo kochałam Teścia, on mnie chyba też lubił......gdy zdarzało się, że popołudniami, które w górach bywają chłodne zasypiałam na leżaku, na tarasie - troskliwie przykrywał mnie kocem. Lubił siadywać z synem na ławce tarasu......wykorzystywał każdą chwilę jego odwiedzin między rejsami. W ostatnich miesiącach swojego życia, miał go już codziennie. Syn osiadł na stałe w Zakopanem. I tak od rosyjskiego żołnierza, walczącego daleko w Mandżurii, przeszedł długą, trudną drogę wojen i walki o byt, by ją zakończyć wśród swoich, w ukochanych Tatrach, po których wędrował prawie do końca życia. Szkoda, że nie doczekał prawdziwej wolności. |
Kolejny,wspaniały wspomnieniowy watek!Wizytuję go ,Doniu, z ogromną przyjemnością.Dziękuję,że zechciałaś nam udostępnić te wspaniałe fotografie z ciekawym komentarzem.
|
Miło że znowu jesteś. Piękny materiał ilustracyjny i szczegółowe opisy. Historia też bogata. Mój ojciec był też w wojsku carskim podczas pierwszej wojny światowej. Urodził się w Rumszyszkach na Litwie, niedaleko Kowna. Już kończę podstronę o nim i niebawem opublikuję. Walczył w Turcji ale niestety pierwsze zdjęcia które pozostały to z 1930 roku. Teraz przynajmniej dość szczegółowo widzę jak wyglądały wojska carskie. Dzięki Twoim ilustracjom. Gdzieś tam był mój ojciec. Został ranny, dostał się do niewoli tureckiej i potem znalazł się w Polsce. I bardzo lubił góry, nie tylko Tatry. A w Zakopanem poznał swoją żonę. Rozmaite, niesamowite dzieje.
|
Cytat:
Nasz kraj mimo,że nie istniał fizycznie na mapie wydawał wspaniałych żołnierzy walczących pod obcymi sztandarami. Wierzyli,że kiedyś Polska odzyska niepodległość. Z przyjemnością obejrzałam wszystkie pamiątki i odznaczenia. |
Niko, Heraldzie, Storczyku
Dziękuję Wam za miłe słowa, nie gniewajcie się wszyscy zamieszczający stare fotografie, że stworzyłam osobny pod wątek, ale potraktowałam moje wspomnienie o Tacie męża bardziej jako dokument, ze względu na unikalne zdjęcia....powinnam może zakończyć na fotografiach z obozu przejściowego w Anglii, ale uznałam, że warto do końca opisać jego życie, starałam się zresztą ograniczyć do minimum komentarze o charakterze osobistym. Nie chciałam by zdjęcia te zaginęły w gąszczu, bardzo zresztą pięknego i wartościowego wątku głównego, którego jestem stałym gościem.
Poza tym mój teść był wspaniałym człowiekiem, prawym, szlachetnym, bardzo pracowitym....łatwo wzruszającym się do łez i przyznam się, że sprawiło mi wielką przyjemność móc przedstawić go tutaj szerszemu gronu. PS. Ponieważ najczęściej korzystam z internetu późnym wieczorem, zakończyłam prezentację mojego pod wątku o 2.00 w nocy, bardzo już byłam śpiąca i nie sprawdzałam dokładnie postów przed ich zatwierdzaniem. Wczoraj, gdy go czytałam o normalnej, ludzkiej porze, zauważyłam niedbałości w komentarzach.....głównie braki znaków przestankowych. Powinnam to poprawić - ale przeproszę Was bardzo, przymknijcie na to oczy, bo nie wiem czy znajdę czas na korektę - chyba, że możliwość edycji będzie dłuższa. |
Tak Aldonko...jako dokument slicznie fabularyzowany....mało wiemy o tym czasie, mało ocalałych zdjęć...a Ty jeszcze ubrałąś to w delikatną nić emocji...mnie , jako Malwinie dodatkowo ciekawiej oglada się ten materiał , ponieważ poznałąm i Ciebei i Kazika i meble, które pokazujesz, dom, widoki z Waszego domu...w tym aspekcie materiał ten jest jeszcze bardziej wartosciowy dla mnie...ile muszą poprzednie pokolenia "wypracować" aby to co jest teraz... było takie a nie inne....Dzięki Aldona....dzięki
|
Cytat:
Będę czekać na dalsze zdjęcia Donki. |
Wzruszenie
Donko,
czekam na kolejne wspomnienia... |
Donko gdzieś poznikały Twoje piękne zdjęcia
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:44. |
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.