Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Miłość, przyjaźń, związki, samotność (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc-98.html)
-   -   Jak się pozbyć samotności w starszym wieku? (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/milosc-przyjazn-zwiazki-samotnosc/t-jak-sie-pozbyc-samotnosci-w-starszym-wieku-10868-print.html/)

Kazik_emeryt 12-03-2012 14:02

Jak się pozbyć samotności w starszym wieku?
 
Wątków na ten temat było i jest wiele. Ale chciałbym tutaj wciągnąć do dyskusji nie tych co są samotni, ale tych co poradzili sobie z samotnością i czują się w miarę szczęśliwi. Jak to zrobili? Jak może mogą pomóc innym swoimi doświadczeniami?. Podzielmy się swoimi uwagami na ten temat!

Kazik_emeryt 12-03-2012 14:54

Może zacznę od siebie.
 
Całe życie byłem bardzo aktywną osobą. Prowadziłem b. długo własny biznes. Niestety kryzys ekonomiczny 2007 roku spowodował, że prawie wszystkie moje oszczędności i inwestycje mojego życia WYPAROWAŁY :) Partnerka również.:) Zajęło mi wiele czasu ażeby uporządkować swoje sprawy w dostateczny sposób. Niestety ze względu na wiek nie mam ochoty już zaczynać biznesu od początku. Mam bardzo dużo znajomych w sieci, mam też hobby nie mam więc powodu narzekać na nudę. Niestety z znalezieniem partnerki ciągle są kłopoty. Chyba to są problemy techniczne wynikające z naszych przyzwyczajeń i potrzeb na dzień dzisiejszy. Ponieważ trudno znaleźć osobę z którą by się człowiek dobrze czół psychicznie 24gdz/na dobę. Oczywiście ciągle poszukuję ale jak na razie z marnym skutkiem.:)
Pozdrawiam.

toy_ 12-03-2012 15:15

samotnosc ma się w sobie...albo się jej nie ma
nie uwazam zeby była zalezna od czynnikow zewnetrznych

Kazik_emeryt 12-03-2012 15:22

Nie mylmy NUDY od SAMOTNOŚCI.
 
Nikt nie jest stworzony do życia w samotności. „Im człowiek jest starszy, tym bardziej potrzebuje obok siebie kogoś miłego. Każdy – w mniejszym lub większym stopniu - potrzebuje drugiej osoby".:)
http://www.mydwoje.pl/pozegnaj_swoja_samotnosc

BarbaraK 12-03-2012 15:30

Może masz za duże wymagania?A być może sam nie potrafisz iść na kompromis.Nie jestem osobą samotną,ale mam znajomych i wierz mi w pewnym wieku,aby się dostosować do drugiej osoby z obydwu stron potrzebna jest niestety dość duża dawka kompromisu.Mlodzi będąc ze sobą sie docierają,a starsi niestety mają swoje wieloletnie przyzwyczajenia.A jak przyslowie mówi"przyzwyczajenie -drugą naturą".I tu odbywa się gwalt na tej naturze,naprawdę potrzeba dużej sily woli aby to pokonać,jak również wielu kompromisów.

Kazik_emeryt 12-03-2012 16:27

Basieńko..........
 
Masz 100% racji. Dlatego jest tak trudno.
Pozdrawiam.

Razem50plus.pl 15-03-2012 14:58

Cytat:

Napisał Kazik_emeryt
Wątków na ten temat było i jest wiele. Ale chciałbym tutaj wciągnąć do dyskusji nie tych co są samotni, ale tych co poradzili sobie z samotnością i czują się w miarę szczęśliwi. Jak to zrobili? Jak może mogą pomóc innym swoimi doświadczeniami?. Podzielmy się swoimi uwagami na ten temat!



Może to, co powiem, to żadna nowość - że najlepiej kogoś poznać. Pewnie, ale czasem trudno znaleźć właściwą osobę, nie ma gdzie, nie ma czasu... Tymczasem wystarczy komputer i internet. Oczywiście na początek znajomości:)

joannap 15-03-2012 20:59

Cytat:

Napisał Kazik_emeryt
Całe życie byłem bardzo aktywną osobą. Prowadziłem b. długo własny biznes. Niestety kryzys ekonomiczny 2007 roku spowodował, że prawie wszystkie moje oszczędności i inwestycje mojego życia WYPAROWAŁY :) Partnerka również.:) Zajęło mi wiele czasu ażeby uporządkować swoje sprawy w dostateczny sposób. Niestety ze względu na wiek nie mam ochoty już zaczynać biznesu od początku. Mam bardzo dużo znajomych w sieci, mam też hobby nie mam więc powodu narzekać na nudę. Niestety z znalezieniem partnerki ciągle są kłopoty. Chyba to są problemy techniczne wynikające z naszych przyzwyczajeń i potrzeb na dzień dzisiejszy. Ponieważ trudno znaleźć osobę z którą by się człowiek dobrze czół psychicznie 24gdz/na dobę. Oczywiście ciągle poszukuję ale jak na razie z marnym skutkiem.:)
Pozdrawiam.

Dobry wieczór...
Oj ,oj nie mogę w to uwierzyć.Pewnie stawiasz partnerkom wysoką poprzeczkę,albo tylko tak piszesz.
Tak mamy już swoje przyzwyczajenia,ale prawda jest,
że życie parami jest przyjemniejsze.
Radzę sobie dobrze ale czasami marzy się żeby ktos poprostu przytulił.Mój wnuk jak przyjeżdża to mówi "choć babciu przytulic się".Swietny mam kontakt z wnukami (3 chłopaków),
To sa teraz męzczyźni mego życia + syn.
Pozdrawiam z Bawarii,jestem tu jeszcze do 31 marca.
Dobrze jest zająć się pracą,tak jak ja.Jestem pół zycia sama i tylko czasami brak tej drugiej osoby.Taki los i trzeba iść przez życie.Nudzic się nie mam czasu.J.:)

Barakuda 19-03-2012 21:51

Każdy inaczej odczuwa samotność. Można być w związku i być samotnym, lub być samej/ym i nie czuć samotności.
Prawda jest taka przyziemna, z wiekiem wymagania w stosunku do drugiej osoby wzrastają /bo człowiek rozsądniej patrzy, bardziej rozumem niż sercem/, a możliwości maleją.
Internet jest jakimś wyjściem, ale nie zastąpi osoby obok nas.

JANKA0454 19-03-2012 23:07

Samotność
 
Do samotności można się przyzwyczaić ,ale najlepiej to wychodzic do ludzi ,dzielić się radami i nie zamykać sie w sobie ,bo życie jest zaskakujące.:(

kometa2 04-05-2012 21:14

Cytat:

Napisał JANKA0454
Do samotności można się przyzwyczaić ,ale najlepiej to wychodzic do ludzi ,dzielić się radami i nie zamykać sie w sobie ,bo życie jest zaskakujące.:(

Co masz konkretnie na myśli pisząc "wychodzić do ludzi". Ogromnie mi brak rozmów, dyskusji, bo w głowie aż huczy od różnych przemyśleń, no i - przez 45 lat pracowałam po 7-8 godzin dziennie wśród ciekawych ludzi. Od paru miesięcy cisza.
Kometa

estella 08-05-2012 19:22

Kaziku - Partnerka ci "wyparowała" , a ty zupełnie niezrażony szukasz nowej ? Wielka jest twoja wiara w ludzi. Mnie tak dogryzło życie we dwoje, że z radością żyję sama, ale nie samotna ! Ktoś tu na wątku słusznie zauważył, że w starszym wieku trudniej jest dopasować się, bo nawyki i przyzwyczajenia stają się drugą naturą. Zauważyłam, że po marcowych wpisach ucichłeś na wątku. Udało się ?

sama55 04-06-2012 17:58

Do wszystkiego mozna się przyzwyczaić. Jestem od wielu lat sama i tak lubię tą swoja samotnośc,że nie zamieniłabym jej za nic w swiecie.Dla mnie samotność to przede wszystkim wolnośc.Byc moze zle doswiadczenia spowodowaly takie nastawienie,ale tak bywa.

ŁucjaS 26-06-2012 07:44

Wszyscy macie rację ale najbardziej przekonało mnie stwierdzenie że samotność tak jak szczęście nosi się w sobie i zależą one głównie od naszego nastawienia do otaczającej rzeczywistości. Bycie samym nie jest tożsame z samotnością. Pozwala na zdystansowanie się do wielu spraw, przemyślenia, podsumowania i odszukanie prawdziwych dla nas wartości.

Razem50plus.pl 26-06-2012 22:12

Samotność to stan?
 
Cytat:

Napisał rslucja
Wszyscy macie rację ale najbardziej przekonało mnie stwierdzenie że samotność tak jak szczęście nosi się w sobie i zależą one głównie od naszego nastawienia do otaczającej rzeczywistości. Bycie samym nie jest tożsame z samotnością. Pozwala na zdystansowanie się do wielu spraw, przemyślenia, podsumowania i odszukanie prawdziwych dla nas wartości.


Zgadzam się, Samotność to stan naszego umysłu, a nie niezależna od nas rzeczywistość... Wszystko zależy od nas:)

poduszyciel 03-02-2013 21:12

Jestem sama, ale nie czuję się samotna. Zupełnie nie mam ochoty na bycie z jakimś mężczyzną na stałe. Dlaczego? ano właśnie te kompromisy...Przemyślałam sobie to w te i nazad i wyszło, ze mniej cierpię nie mając partnera niż musząc się naginać. Mam 3 przyjaciółek, wiele osób znajomych, dorosłego syna za granicą i naprawdę nie wiem o co chodzi w tym kategorycznym imperatywie przymusu bycia z kimś by być szczęśliwym...

Bertold 04-02-2013 07:25

Cytat:

Napisał poduszyciel
Jestem sama, ale nie czuję się samotna. Zupełnie nie mam ochoty na bycie z jakimś mężczyzną na stałe. Dlaczego? ano właśnie te kompromisy...Przemyślałam sobie to w te i nazad i wyszło, ze mniej cierpię nie mając partnera niż musząc się naginać. Mam 3 przyjaciółek, wiele osób znajomych, dorosłego syna za granicą i naprawdę nie wiem o co chodzi w tym kategorycznym imperatywie przymusu bycia z kimś by być szczęśliwym...

Bardzo smutno to zabrzmiało. Nie ma "przymusu bycia z kimś". Jest natomiast: potrzeba bliskości, potrzeba dzielenia się sobą, potrzeba czułości, potrzeba miłości (nie chwilowych uniesień lecz tej dojrzałej miłości), potrzeba zwykłej rozmowy i czasami potrzeba wspólnego pomilczenia. Jednym zdaniem - bycia ze sobą na dobre i złe. Cóż więc znaczą kompromisy, gdy u seniora pragnienie zaspokojenia powyższych potrzeb jest zdefiniowane? Jest tylko jedno ale ..... nasz doradca życiowy - dotychczasowe doświadczenia życiowe. To one najczęściej stają się naszą kulą u nogi, na drodze do przezwyciężenia stanu samotności. Moim zdaniem ważne jest uświadomienie sobie, że to co było kiedys, to już mineło i jest sprawą zamkniętą. Jeżeli nie jest sprawą zamkniętą, to warto ją zamknąć. Ważne jest to, co jest teraz. Tylko muszę wiedzieć czego potrzebuję, czego chcę teraz. Reszta już tylko zależy od pierwszego kroku, który trzeba zrobić jak najprędzej. Pozdrawiam wszystkich samotnych w sieci.

senioritka 04-02-2013 08:33

Kocham swoją samotność, jestem z nią szczęśliwa. To najpiękniejszy czas w moim życiu. Nigdy się nie nudziłam i nie nudzę. Zainteresowania mam tak rozległe, że dnia za mało na ich pełne zaspokojenie. Podobno tylko ludzie nudni nudzą się.
Nie jestem nudna dla siebie, dla innych może bym była, dlatego nie szukam towarzystwa. Mam jednak szczęście, że przyjazne dusze przypadkowo znajduję i wtedy rozkwitam na krótką chwilę, ale tylko na chwilę.

marcel20106 04-02-2013 09:20

Ja po 10latach bycia z gościem-definitywnie
zakończyłam ten /toksyczny związek..
Ja kochałam do ;zatracenia;a On widział
u mnie tylko problemy.Otworzyłam szeroko
oczy,doszłam do wniosku,że zatracam się
skutecznie..........od listopada jestem wolna.
I szczęśliwa....i nie nudzę się...Tańczę inie
marnuję życia.....Pozdrawiam Barbara.

MARYLCIA 54 04-02-2013 11:04

Cytat:

Napisał Bertold
Bardzo smutno to zabrzmiało. Nie ma "przymusu bycia z kimś". Jest natomiast: potrzeba bliskości, potrzeba dzielenia się sobą, potrzeba czułości, potrzeba miłości (nie chwilowych uniesień lecz tej dojrzałej miłości), potrzeba zwykłej rozmowy i czasami potrzeba wspólnego pomilczenia. Jednym zdaniem - bycia ze sobą na dobre i złe. Cóż więc znaczą kompromisy, gdy u seniora pragnienie zaspokojenia powyższych potrzeb jest zdefiniowane? Jest tylko jedno ale ..... nasz doradca życiowy - dotychczasowe doświadczenia życiowe. To one najczęściej stają się naszą kulą u nogi, na drodze do przezwyciężenia stanu samotności. Moim zdaniem ważne jest uświadomienie sobie, że to co było kiedys, to już mineło i jest sprawą zamkniętą. Jeżeli nie jest sprawą zamkniętą, to warto ją zamknąć. Ważne jest to, co jest teraz. Tylko muszę wiedzieć czego potrzebuję, czego chcę teraz. Reszta już tylko zależy od pierwszego kroku, który trzeba zrobić jak najprędzej. Pozdrawiam wszystkich samotnych w sieci.


Nic dodać - nic ująć.

Pozwolę sobie przytoczyć cytat :

Samotność dzisiejszego człowieka dotyczy nie tylko kategorii czasu, ale też przestrzeni; nie czuje on łączności z innymi ludźmi i z przyrodą, jest od nich odizolowany
Antoni Kępiński

Pozdrawiam cieplutko :)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:46.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.