Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Społeczeństwo - wątki archiwalne (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-spoleczenstwo-watki-archiwalne-182.html)
-   -   Brak babci... (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/spoleczenstwo-watki-archiwalne/t-brak-babci...-11418-print.html/)

Myszka35 27-06-2012 11:12

Brak babci...
 
Witam serdecznie wszystkie Seniorki i Seniorów.

Nie chciałam zakładać wątku typu "adoptuje babcię" bo nieładnie to wygląda i może kojarzyć się niestosownie.

Jestem 36 kobietą, mamą 4 dzieci , nie mam rodziców ( nie żyją), wychowywała mnie babcia która 4 lata temu odeszła ( miała 78 lat) dlatego mam wielki szacunek dla osób starszych.Wiem co to znaczy "starość" jaka ona by nie była.

Bardzo mi jej brakuje...ale także brakuje mi babci dla moich dzieci.Wiem ile dla mnie znaczyła mądrość i doświadczenie życiowe mojej babci, ile mądrych słów mi przekazała do których dopiero teraz dojrzałam...była mi osobą najbliższą uczącą mnie życia....ja jako matka nie potrafię dać moim dzieciom własnie tego "doświadczenia" i spokoju ducha.

Nie szukam babci czy dziadka w celach materialnych czy mieszkaniowych bo to wszystko mam...po prostu potrzebuje rozmów z kimś patrzącym na świat inaczej niż ja. Potrzebuję dziadków dla moich dzieci którym ich brakuje.

Oczywiście jeśli komuś mogę pomóc jakoś to chętnie się podzielę swoim czasem.Mieszkam poza radomiem wiec chętnie też ugoszczę u siebie w zamian za "babciną pomoc"

Pozdrawiam serdecznie.

eledand 27-06-2012 15:30

Myszko życzę Tobie wszystkiego najlepszego a wiem po przeczytaniu Postu że znajdziesz kogoś.Jesteś pozytywnie nastawiona do życia i to czuję ja na odległość.
Miło pozdrawiam a zaglądać na wątek będę.Proszę nie zamykaj go a informuj nas na Seniorku co u Ciebie słychać.
Chętnie poczytamy na odległość i doradzimy.

senior A.P. 28-06-2012 13:10

Zazwyczaj brak babci czy dziadka odczuwa sie gdy ich juz braknie !

Ciekawy temat warto go "pociagnac" .
Mlodzi korzystajcie z porad zyciowych babc i dziadkow gdy jeszcze ich macie w poblizu siebie.
Korzystajcie tez z porad korespondencyjnych,ja rowniez chetnie ich udziele jako dziadek z "doswiadczeniem amerykanskim" i z wnukami w Polsce..

barteczek 28-06-2012 13:30

Myszko, bardzo mądry wątek! Gratulacje za pomysł. Jest nas bardzo dużo, większość ma swoje dzieci i wnuki, co nie znaczy, że pominą Ciebie. Ja mam, i nie mam dzieci/tak się złożyło/. Chętnie porozmawiam z taką życzliwą młodą dziewczyną. Rozumię Twój ból po stracie babci, i żal, że teraz zrozumiałaś że Ją straciłaś. Wiem Myszko, że doszłaś sama ze sobą do wniosku/o czym wiem, nie musisz pisać/że setki rzeczy zapomniałaś babci powiedzieć, że żałujesz nie jedenej rzeczy ktorej nie zrobiłaś, bo akurat nie miałaś czasu.....
Takie jest życie Myszko, zawsze tak było i tak zostanie, zawsze po odejściu kogoś bliskiego mamy wyrzuty sumienia....niepotrzebnie! To po czasie, szkoda zdrowia, szkoda się zamartwiać.
Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko, i mocno przytulam Twoje dzieci!

Myszka35 28-06-2012 15:05

Bardzo dziękuję za serdeczne mnie przyjęcie w Waszym gronie.

Ja zawsze doceniałam rady mojej babci, była mi mamą, tatą, wszystkim, tylko nie zawsze z tych rad korzystałam ;-( ale taka chyba jest kolej rzeczy że musimy się kilka razy sparzyć żeby wiedzieć a nie ułatwić sobie życie robiąc tak jak nam "starsi radzą". Wiem to teraz mając dorastające dzieci w domu i służę swoim doświadczeniem...lecz daje szanse poznawania im świata i uczenie się na błędach.

Z moją babcią mieszkałam od zawsze i odeszła przy mnie w domu na moich rękach,mimo iż zawsze się bałam śmierci,tamtej nocy po prostu nie czułam strachu.... czułam złość , bo mnie zostawiła. Zostałam sama ze swoimi problemami, troskami i pustką jej pokoju.
Budowaliśmy dom z pokojem na dole dla niej, żeby nie musiała chodzić po schodach...niestety nie doczekała tego, nie doczekała także mojej najmłodszej córci Marysi a jej prawnuczki...ale wiem że czuwa nade mną i nad moją rodziną,kiedy Marysia bardzo zachorowała i leżała w szpitalu w stanie krytycznym a ja przy niej, czułam że babcia jest obok...czuwa i wspiera mnie z "góry"

Od marca mieszkam w nowym domu, po babci mam wspaniały obraz " Matki Boskiej karmiącej", dla niej był to prezent ślubny i zawsze mówiła że ta Matką ją zawsze wysłucha...i mimo że ten "wiekowy" obraz nie pasuje do nowoczesnego salonu, to jest on głównym jego elementem.

Serdecznie pozdrawiam Marta

eledand 29-06-2012 22:01

Witaj a łzy ciekną mnie po twarzy.Jaka ja jestem szczęśliwa,że nazwałaś Twoją Córcie Marija,.
Tak powinnaś ją wołać.Bez zdrobnieŃ.Mania,Marysia,Majka

Ona ma Piękne Imię Marijjaaa.
Trzymaj się tego i walcz o to Imię.

Będąc w Niemczech,dopiero zauważyłam o piękności tego imienia.
Moja znajoma-największego na PÓłnocnej Westfalii-
Carolinen-Brunnen,właścicielka tych Studni najlepszej wody do produkcjii Oranżad i innych napojów miała wnuczkę i tak to Dziecko wołali.
Tak spodobało mnie się to że byłam tym imieniem zachwycona.
No,cóż szkoda ja już nie mam możliwości naciskania na moje Dziecka o wnuczki,jeżeli one będą to dają jakieś IMIA,cudowne na ten dzisiejszy rąbniety Swiat.
Miło Ciebie pozdrawiam i pisz.....

Myszka35 29-06-2012 22:55

Witam

Ja na Marie wołam Myszka, bo taka jest, wszędzie wchodząca i piszczałeczka ;-)

Odnośnie imion, nie lubię tych wszystkich Amelek,Wiktorii i innych za pożyczonych,jestem zwolenniczką prostych imion, choć moi chłopcy mają na imię Patry i Oskar to córki są starodawne...Oleńka i Marysia ;-)

Dziś rok szkolny sie zakonczył wiec wakacje...choć dla dzieci bo dla mnie to cały domek wojen dzieci o wszystko...kłótnie i wesoło....choć padam to jestem dumną mamą... bo niejedna kobieta ( z tego młodego pokolenia) nie potrafi poradzić sobie z jednym dzieckiem i do pomocy zwołują mame, teściowe i ciocie....nie wiem z czego to wynika...czy w wygody czy z braku "myslenie" bo łatwiej jest zwalić odpowiedzialnośc na kogoś niż samemu sie zorganizować.

Pozdrawiam serdecznie

senior A.P. 01-07-2012 09:45

"....caly domek wojen dzieci..." - tak juz jest gdy dzieci w domu/malzenstwie jest wiecej niz jedno.

Co wtedy ,gdy te "wojenki" trwaja, czynicie mlode i starsze mamy ?
Gdy jeszcze w domu pod wspolnym dachem zyje babcia i dziadek lub jedno z nich ,wlanczaja sie do spraw "wojenno-wychowawczych" ?
Jezeli tak,to na jakich zasadach,bo przeciez w obecnych czasach ,w ktorych przyszlo nam zyc, "na dzieci krzyczec NIE WOLNO ,a tym bardziej karac fizycznie lub inaczej.

Dzisiaj trwa zasada "swiadomego wychowania dziecka" !
A jakie przynosi "owoce" ???


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:02.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.