Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Jestem babcią, jestem dziadkiem (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-jestem-babcia-jestem-dziadkiem-95.html)
-   -   BEZSTRESOWE WYCHOWANIE - babcie i dziadkowie, co o tym sądzicie? (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/jestem-babcia-jestem-dziadkiem/t-bezstresowe-wychowanie-babcie-i-dziadkowie-co-o-tym-sadzicie-6343-print.html/)

Lila 05-01-2010 22:57

BEZSTRESOWE WYCHOWANIE - babcie i dziadkowie, co o tym sądzicie?
 
Dziecko wychowane bezstresowo ma poczucie własnej wartości. Podobno.
Ale chyba bezstresowo to nie oznacza, że wszystko wolno?:confused:

aktre 06-01-2010 09:36

Nie jestem jeszcze babcią, ale jestem mamą 23 latka .
Dla mnie "Bezstresowiec " to często egoista i egocentryk i zgadzam się z poniższa opinią
"Uważam, że nie istnieje termin "bezstresowe wychowanie", samo wychowanie jest wyciąganiem konsekwencji z postępowania w tym przypadku mówię o postępowaniu dziecka.
Dziecko kochane uczy się poprzez doświadczenie. Rodzice są od tego żeby
ukierunkować a nie pobłażać jeżeli widzą, że dziecko robi źle oraz chwalić
jeśli dziecko stara się robić dobrze.Dziecko które jest zdane samo na siebie nie potrafi wybrać między dobrym i złym do tego potrzebny jest drogowskaz a tym drogowskazem są rodzice.
Jeśli rodzic wymaga od dziecka, to to jest właśnie miłość. Nie można nauczyć prawidłowego funkcjonowania małego człowieka jeśli nie pozna on zasad.
Bezstresowe wychowanie to jest bezradność rodziców, którzy często
nieświadomie "wychowują" dziecko na tyrana i egoistę który nie będzie liczył się innymi. Małego człowieka można nauczyć prawidłowego postępowania pod warunkiem, że damy mu cel. Będę uparcie twierdzić, że najważniejsze jest zainteresowanie rodziców a nie pozostawianie dziecka sobie.
Myślę, że wychowaniem jest również nauczenie dziecka opieki na osobą która jest chora, ot choćby podanie szklanki z herbatą. Widzę to kiedy ktoś z moich domowników jest chory. "Bezstresowe wychowanie" to brak narzucania obowiązków, i brak wyciągania konsekwencji z postępowania dziecka."


Arti 06-01-2010 09:42

Cytat:

Napisał Lila
Dziecko wychowane bezstresowo ma poczucie własnej wartości. Podobno.
Ale chyba bezstresowo to nie oznacza, że wszystko wolno?:confused:


no jasne, że nie wszystko wolno :D
no ale trzeba liznąć pedagogiki i psychologii jak się chce to tak robić...bezstresowo.
No i samemu też trzeba mieć dużą odporność na stres :D ;)

"Uważam, że nie istnieje termin "bezstresowe wychowanie", samo wychowanie jest wyciąganiem konsekwencji z postępowania w tym przypadku mówię o postępowaniu dziecka."

moim zdaniem to nie wyciąganie konsekwencji tylko uczenie odpowiedzialności za to co się robi.
Niech dziecko zacznie myśleć nad tym co zrobiło nie tak przez ponoszenie konsekwencji swego postępowania.

oj to trrrudne ale procentuje.

Alsko 06-01-2010 09:48

Pan Beniamin Spock łapał się za głowę, kiedy jego postulat o szacunku dla dziecka nadinterpretowano jako bezstresowe wychowanie. Takie wychowywanie robi krzywdę dziecku. Nie sądzę, żeby zwiększało poczucie wartości. A na pewno jest dobrą podwaliną pod postawę roszczeniową i nieliczenie się z innymi, brr!
W wychowaniu - jak wszędzie - zdrowy rozsądek się liczy.
Odrobina instynktu też się przydaje.
Ja tam wiem jedno: spotkanie oko w oko z takim "bezstresowym" dzieckiem to prawie jak spotkanie trzeciego stopnia z koszmarkiem :D

Kasandra1 06-01-2010 09:52

Cytat:

Napisał artfilka
no jasne, że nie wszystko wolno :D
no ale trzeba liznąć pedagogiki i psychologii jak się chce to tak robić...bezstresowo.
No i samemu też trzeba mieć dużą odporność na stres :D ;)


Jak sobie wychowamy, tak bedziemy mieli, dziecko powinno wiedziec co mu wolno a co nie, kochac je,ale miloscia normalna, nie falszywa. Od najmlodszych lat nauczyc wrazliwosci, szacunku do rodzicow i otoczenia i powinno sie wymagac od dziecka.

bogda 06-01-2010 10:23

Dziecko od małego powinno mieć określone granice co mu wolno a czego nie.
Inaczej wyrośnie na potworka i tyrana.
Dzieci mam już dorosłe, wnusio malutki, rozpieszczam go w miarę przyzwoitości, ale on już wie że nie na wszystko ma przyzwolenie. Pewnie że się czasem buntuje, próbuje "walczyć" ale niestety często musi skapitulować.

Arti 06-01-2010 10:26

Cytat:

Napisał nadinn
Jak sobie wychowamy, tak bedziemy mieli, dziecko powinno wiedziec co mu wolno a co nie, kochac je,ale miloscia normalna, nie falszywa. Od najmlodszych lat nauczyc wrazliwosci, szacunku do rodzicow i otoczenia i powinno sie wymagac od dziecka.


nadinn a wiesz co wolno a co nie? czy Ci się wydaje, że wiesz?
np.wiesz że nie wolno bić kogoś i co? nauczysz tego dziecko zakazem i...sama go zbijesz albo ono da się okładać rówieśnikom.
szacunek do rodziców to ono będzie miało przecież oczy i uszy ma..i albo go ma albo nie.
to uważasz, że jak dziecko powie do matki która na coś np mu nie pozwoliła..."nienawidzę cię"
to znaczy że nie ma szacunku do matki?
a ono w tym momencie ma to uczucie nienawiści i mówi o tym
matka na to reaguje lub nie.
(uczucie to za "chwilę" minie u dziecka)
ale reakcja matki jest ważna.
Dziecko jest odrębną istotą i kształtować w/g swego "widzimisię" jest ryzykowne a na pewno nie jest korzystne dla dziecka.

Dziecko wychowuje się przez przykład swych zachowań a jeśli gadanie nie pokrywa się z zachowaniem..to dziecko jest zdezorientowane bo widzi i słyszy.
Co innego mówi osoba która dla dziecka jest autorytetem a co innego robi.

Jadzia_G 06-01-2010 10:26

Cytat:

Napisał nadinn
Jak sobie wychowamy, tak bedziemy mieli, dziecko powinno wiedziec co mu wolno a co nie, kochac je,ale miloscia normalna, nie falszywa. Od najmlodszych lat nauczyc wrazliwosci, szacunku do rodzicow i otoczenia i powinno sie wymagac od dziecka.

Absolutnie się z Tobą zgadzam. Uważam że bezstresowo to nie znaczy że nie ma żadnych zakazów (jak to nie którzy stosują). :)

senioritka 06-01-2010 10:46

Wychować, nauczyć, wymagać, ukierunkować. Chciałoby się.
Byłam wychowywana w rygorze, w sposób przyjęty w ówczesnych czasach. Nie było to przyjemne, ale skutki tego
były, przez całe życie, pozytywne, kupony odcinam do dnia
dzisiejszego. Dzieci wychowywałam w inny sposób, nie stosując drastycznych metod. Ocenić swojego sposobu
wychowania nie mogę bo byłam w środku akcji i trudno ocenić
obiektywnie. Jedno jest pewne, nie zawiedli moich oczekiwań.
Oczywiście, zawsze mogłoby być lepiej, jest jak jest.
Obserwuję wychowanie wnuków, stoję z boku i mogę oceniać,
tym razem subiektywnie. Wychowywani od małego zupełnie
bezstresowo. Zakazy były, nakazów nie było. Uważam, że
nakazy są potrzebne. Mogą być wyrażone w różnej formie, ale
kindersztuba, w szeroko pojętym zakresie, jest bardzo przydatna w życiu. W bezstresowym wychowaniu właśnie tej
kindersztuby, moim zdaniem, bardzo brakuje. Jestem wrażliwa
na gesty, słowa, uczynki. Tego mi brakuje, a przecież istnieją
pewne formy, których zachowanie uprzyjemnia życie.
No tak, ale obecnie nie ma na to czasu. Wytłumaczeniem jest
nieustanna gonitwa, takie czasy. O tempora, o mores!
Do wszystkiego można, należy się przyzwyczaić. Czy jest
alternatywa? Jest! Być ze wszystkiego zadowolonym, cieszyć
się z tego co jest i życzyć, żeby nie było gorzej.
Życzę tego samego wszystkim Forumowiczom w Nowym Roku!

Alsko 06-01-2010 11:26

Cytat:

Napisał artfilka
nadinn a wiesz co wolno a co nie? czy Ci się wydaje, że wiesz? (...)

Każdy wychowuje wg swojej skali wartości, czyż nie?
Cytat:

Dziecko jest odrębną istotą i kształtować w/g swego "widzimisię" jest ryzykowne a na pewno nie jest korzystne dla dziecka.
A wg czyjego widzimisię ma się to odbywać?
Może "dojaśnij", bo trudno zrozumieć.

weronika1 06-01-2010 15:30

Kazdy z nas jest świadomy dobra i zła i nikt nie życzy swoim dzieciom czy wnukom żle. Ważna jest kontrola emocji. Podobają mi sie programy psychologiczne o dzieciach, jak wychowywać. Niby jest łatwiej, bo większy dostęp do wiedzy, lecz z drugiej strony często media psują dzieci. Współczuję dzisiejszym młodym rodzicom, którzy muszą mieć oczy dookoła głowy, żeby ustrzec swoje dzieci przed niebezpieczeństwem i zepsuciem. Oni mają trudniejsze zadanie.

Arti 06-01-2010 23:52

Cytat:

Napisał AAlka
Każdy wychowuje wg swojej skali wartości, czyż nie?
A wg czyjego widzimisię ma się to odbywać?
Może "dojaśnij", bo trudno zrozumieć.


często rodzice próbują "modlować" dziecko w oparciu o wizję swą jakie ma być. Moim zdaniem to eksperyment na żywym organiźmie nie zwracają uwagi na cechy dziecka i jego predyspozycje. Dzisiejsi rodzice maluchów sięgają już często po książki z psychologi dziecka i słusznie bo przenoszenie sposobu jak to rodzic kiedyś był wychowywany ani jest dobre ani właściwe. Chodzi o właściwe wychowywanie przecież.:)
Tym właściwym wychowaniem jest właśnie bezstresowe wychowanie a jak to robić to już dokształcić muszą się rodzice ;)
my to mamy już z głowy.

Alisia 07-01-2010 00:19

Cytat:

Napisał AAlka
Każdy wychowuje wg swojej skali wartości, czyż nie?
A wg czyjego widzimisię ma się to odbywać?
Może "dojaśnij", bo trudno zrozumieć.






Ona nie "dojasni".....



Moim zdaniem nie istnieje cos takiego jak bezstresowe wychowanie.
Dzisiejsi 40+vat Amerykanie,wychowywani w wierze we wlasna nadzwyczajnosc i wyjatkowosc swoim dziecomi juz tak nie wmawiali ,ze sa stworzone do sukcesu i tylko sukcesu.
Kazde dziecko jest cudem dla swojej matki,skarbem najwiekszym -babci,taty wujka itd,ale juz nie koniecznie musi ten zachwyt budzic w sasiadce i co?
Nauczyciele z prywatnych szkol,gdzie rodzice placa za edukacje swoich nadzwyczjnych pociech, tez czesto ulegali presji i piramida pochwal rosla
Przekonani o swojej wyjatkowosci absolwenci uniwersytetow spotykali sie w pracy i ...rozczarowanie.Sami geniusze,sami urodzeni prezesi,dyrektorzy,prezydenci a tu zwyczajnie trzeba za...kasac rekawy i do roboty.
Mit nie wytrzymal konfrontacji z rzeczywistoscia.


Uwazam,ze rodzice czasem nadrabiaja wlasne nieosiagniete cele,ksztaltujac dziecko na miare swych oczekiwan.
Nie moglam grac na pianinie,ale moje dzieci beda,i katuja male beztalecia,wielogodzinnymi palcowkami,nie moglam tanczyc lub spiewac,ale moje dziecko moze pobierac lekcje ,bo mnie stac...
Takich przykladow widza Panstwo tysiace,prawda?
Nie ? To maja Panstwo szczescie,bo ja widzialam.

and1951 07-01-2010 00:45

Cytat:

Napisał artfilka

Tym właściwym wychowaniem jest właśnie bezstresowe wychowanie a jak to robić to już dokształcić muszą się rodzice ;)
my to mamy już z głowy.


No, niezupełnie. Kiedyś rodzice wychowywali dzieci, w miarę możliwości i umiejętności, a babcie i dziadkowie wprowadzali nieśmiało pierwociny wychowania bezstresowego (nazywało się to wtedy psuciem dzieci).
Teraz robią to rodzice. Proszę mi więc wytłumaczyć, co my teraz mamy robić?

Arti 07-01-2010 01:17

Cytat:

Napisał and1951
No, niezupełnie. Kiedyś rodzice wychowywali dzieci, w miarę możliwości i umiejętności, a babcie i dziadkowie wprowadzali nieśmiało pierwociny wychowania bezstresowego (nazywało się to wtedy psuciem dzieci).
Teraz robią to rodzice. Proszę mi więc wytłumaczyć, co my teraz mamy robić?


zająć się swoim życiem ;)

and1951 07-01-2010 01:47

Cytat:

Napisał artfilka
zająć się swoim życiem ;)


Zważywszy na godzinę, zdaje się, że teraz robimy to oboje. Ale w innych godzinach całkiem ważną częścią mojego życia są wnuki.
Co wtedy?

hania.m 07-01-2010 02:06

Senioritko! -zgadzam się z Tobą-ja też tak jak Ty jestem wrażliwa na gesty, słowa, uczynki- tego mi brakuje w tym''zabieganym'' świecie...zawsze mi tego brakowało od ''młodości do starości'' -jak mówią ten typ tak ma... Szczególnie boli gdy najbliżsi nie są wrażliwi ...uczyłam tej wrażliwości swoje dzieci, a teraz uczę wnuczki.Niestety pewne cechy mamy zakodowane w genach.

hania.m 07-01-2010 02:35

o! to nie ja jedna jestem jeszcze na tym wątku!-Od wychowywania są rodzice a my od pilnowania,uczenia wierszyków i.t.d ale wnuki szybko dorastają i dlatego MY babcie i dziadkowie nie stresując się powinnismy zajac sie swoim zyciem.

and1951 07-01-2010 03:06

Swoim życiem zajmuję się całe godziny, od rana do wieczora, a już szczególnie w godzinach nocnych, ale przychodzą takie momenty, że są i wnuki. Wyrodny jestem, bo wierszyków nie uczę tylko jeździć na rowerze, rolkach, strzelać z procy, z gumki zakładanej na palce,strzelać ryżem z rurki itp. czynności, które absolutnie nie przystają dziewczynkom. Aha, jeszcze zachowania przy stole, ale to już chyba podpada pod wychowanie stresujące.
Dobrze było by, takim dinozaurom jak ja przedstawić jakiś dekalog wychowania bezstresowego, bo obawiam się, że moje poglądy na temat wychowania absolutnie nie przystają do dzisiejszych czasów i przekonać o wyższości owego wychowania.
Tak na marginesie, poruszono wreszcie temat co najmniej tak samo ważny jak te najistotniejsze z polityki czy społecznych ale przy tym coś, na co mamy rzeczywiście wpływ, co w dużym stopniu zależy też od nas (bo na politykę to mamy wpływ jak komar na huragan)

Arti 07-01-2010 06:21

Cytat:

Napisał and1951
Zważywszy na godzinę, zdaje się, że teraz robimy to oboje. Ale w innych godzinach całkiem ważną częścią mojego życia są wnuki.
Co wtedy?


No jestem sowa :) a w dzień mam zwyczaj drzemki.
Wnuczka jest dla mnie ważna ale nie jest jej osoba ważną częścią mojego życia ona ma rodziców.
Do wychowania jej się nie wtrącam chyba, że jestem pytana.
Spotykam czasem osoby które żyją, życiem swych dzieci i wnuków ale jak tak chcą żyć to ich wybór.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:55.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.