Sprzątanie
 

Aby ułatwić sobie sprzątanie w domu zamierzam kupić urządzenie czyszczące parą, nazywa się ono H2O MOP. Nie wiem jednak, czy jest warte ceny. Może ktoś już je ma i mi doradzi, podzieli się doświadczeniem.

Wiesz, ja jak pies do jeża do takich udogodnień....na początku się zachłystujemy...a potem odkładamy w kąt , bo za dużo zachodu przy uzywaniu takich "robocików"....takie urżądzenie ma mnostwo niby pożytecznych gadżetów,a korzystamy przeważnie z jednej głownej funkcji..to troche jak telefonem komórkowym....tyle funkcji, możliwości a nam chodzi o pisanie tylko i rozmawianie....ale to moje zdanie....

Malwinko dobrze to ujęłaś nic dodać nic ująć to jak z komputerem wykorzystujemy zaledwie 10% jego możliwości a przecież zapłaciliśmy za 100%.

Ponieważ miałam psa i wnuczkę która kulała się z nim po podłodze kupiłam szczotkę parową ,sprzęt najpierw lał nadmiernie wodę po naprawie w ramach reklamacji nie było wydać czy wydziela jakąś parę czy nie skutek był taki jak by ktoś napluł i wytarł na żadne naprawy więcej się nie zgodziłam i sprzęt oddałam.

Najlepsza do sprzątania
Załącznik 39982

ale ja jak się nie napracuję przy sprzątaniu,to uważam ,że nie dość dokladnie posprzątalam,tak już mam.:D

ale ja jak się nie napracuję przy sprzątaniu,to uważam ,że nie dość dokladnie posprzątalam,tak już mam.

świetne Barbarko..uśmiałam się..ale nasze pokolenie chyba tak ma...hihi

no tak Paula....to wszstko ładne, gadżetowate, droooogie...i chyba nic poza tym....

Ja w sprzątaniu najbardziej preferuję własne, choć obolałe kolana i dobrą miękką ścierkę ,różne mopy , viledy itp. odpoczywają, może je przeproszę, gdy naprawdę nie będę mogła się schylić.

W domu ma być czysto, ale mieszkanie to nie muzeum. Trzeba sobie wrzucić na luz. Pozdrawiam

Wiesiu jezeli są trzy psy w domu,to kolana jednak bolą.:D :D

[quote=wiesia29]W domu ma być czysto, ale mieszkanie to nie muzeum. Trzeba sobie wrzucić na luz. Pozdrawiam[/QUOTE[b]

Oczywiście koleżanko!- w domu ma być czysto, ale bez przesady- mieszkanie jest dla nas, a nie odwrotnie.
A jak ktoś trzyma pieski czy inne zwierzątka w domu- zdecydował się na to -
to musi sprzątać także po nich
-niestety- nawet na kolanach..

jestem też za normalnym ręcznym sprzątaniem..owszem odkurzacz TAK,
dla mnie na wszelkie piorące, myjące czyszczące urządzenia...szkoda pieniędzy;
im więcej funkcji tym większy dla mnie problem ;)
Wszędzie mam podłogi parkietowe...odkurzam i zmywam tradycyjnie ( na kolanach oczywiście, bo tak najwygodniej)
Dywanów po za dwoma małymi na zmianę w jadalni i większym w pokoju wypoczynkowym z biblioteką - nie mam ...
raz na rok zamawiam sobie panią z maszyną piorącą: 5 zł. za m2...to grosze;
Wiesia pisze: dom nie muzeum...ma być czysto ale bez przesady......i tu ma dużo racji;
nie mam psów ani kotów w domu ale za to dużo ludzi :D...prawie sami mężczyżni...+ biuro firmy męża
skończę na dole- już trzeba sprzątać na górze...sama radość..:D

skończę na dole- już trzeba sprzątać na górze...sama radość

też tak Mireczko mam....plus dwa psy....głupiego robota....hihi, ale tez wychodzę z załozenia, ze mieszkanie nie muzeum.....

Też tak myślę mieszkanie nie muzeum. Mam takie dwie siostrzenice. Obłęd, jak w laboratorium, prawie cały wolny czas po pracy...ze ściereczką w ręce. Biedni mężowie. Nawet popielniczka nie ma prawa być przesunięta.

cześć Jolinko....o Boze taka sterylnosć to chyba chore...hihi...nie wiadomo jak wejść , poruszac sie i dotykac....

Też się nasprzątam, bo moja Luna nosi swoje kocyki po całym domu i wytrząsa kłaki...:mad:
Cóż, nie ma wyjścia, odkurzacz i mop w robocie codziennie:cool:

Witaj Malwinko, a żebyś wiedziała. Nawet źle się czuję u nich. To tak nie przytulnie. Też kiedyż powiedziałam siostrze, że to pewnie jakieś skrzywienie psychiczne. W końcu dom jest dla nas, a nie my dla domu.:D Pozdrawiam i calusik zostawiam.

Maluniu, moja Larunia też uwielbia kocyki, (polowczyk:D ) ale na szczęście krótka sierść i nie gubi. Za to wybiega często do ogrodu i też biegam za nią z mopem.Pozdrowionka.

http://www.youtube.com/watch?v=Lz3QyYqRAjk

Jolinko!
 

Zawsze musimy sprzątać, czy to po sobie, czy po zwierzakach...
Myślę, że te wszystkie skomplikowane urządzenia to już nie dla nas. Jednak nie lubię latać cały dzień ze scierką, bo są ciekawsze zajęcia, jak np. internet hihi...:D

Internet to rzeczywiście złodziej czasu,ale siedząc przy komputerze nie widzimy, że jest coś innego do zrobienia .Ja odczułam ulgę w sprzątaniu,gdy kilka lat temu zrezygnowałam z dużych dywanów, zakrywających całą podłogę.Co to była za uciążliwa moda. Teraz mam tylko maleńkie na środku, lub chodniczki.Jest czyściej, a sprzątanie zajmuje mniej czasu. Też uważam,że mieszkanie to nie muzeum, nawet nie pozwalam gościom zdejmować obuwia ,to brzydki polski nawyk.Bosa kobieta-jaszcze ujdzie,ale mężczyzna w skarpetkach wygląda żałośnie.Co wy na ten temat sądzicie?