Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Rodzina bliższa i dalsza (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-rodzina-blizsza-i-dalsza-97.html)
-   -   Miłość matki jest ślepa.... (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/rodzina-blizsza-i-dalsza/t-milosc-matki-jest-slepa....-1033-print.html/)

tigr 26-07-2007 19:45

Miłość matki jest ślepa....
 
Witam!
Trafiłem tu przypadkiem, na wątek Gabrieli o relacjach w nowych związkach. A chciałbym z punktu widzenia mężczyzny. Jestem w związku z matką 13 latka która praktyczne sama go wychowywała, ojciec jest - w kazdy weekend widuje się z synem. Nie znam go i nie chciałbym na ten temat pisac, a tym bardziej oceniać. Mój syn jest dorosły - ma 26 lat i tu nie ma problemu - nie mieszka z nami.
Problemem jest nadopiekuńczość mojej partnerki, kompletny brak obowiązków młodego, zawsze jest jakies ale i zawsze jest jakis powód. A dzień wygląda tak
Mamo daj śniadanie i sniadanie jest zrobione i zaniesione do pokoju na gorze. Brudne naczynia no moze zniesie ale nie umyje - alergia na plyny do zmywania ale kubka po herbacie nie wypłucze, mamo zalej herbate, poslodziłaś? mimo ze mama pracuje przy komputerze a syn ogląda TV itd. Tak sie toczy dzień od drobiazgu do drobiazgu wszystko podporządkowane potrzebom(i to OK) ale i zachciankom młodego.Nawet posiłki zabiera sobie do swojego pokoju niechętnie je razem z nami. Sam spedzam duzo czasu przy komputerze ale 5 godzin dziennie gier komputerowych to chyba przesada.
Jest dobrym dzieckiem, uczy sie swietnie, jest oczytany, i chyba nawet nie nastawiony roszczeniowo przynajmniej nie w taki prosty widoczny sposob, lubi mnie choc nie umie okazywać uczuć. Jest wiecznie niezadowolony, egoistyczny.
Wszelkie proby rozmowy z partnerka na ten temat nie konczą się dobrze, zarzut Ty to widzisz tylko złe strony właściwie zamyka mi usta.
Może macie podobne doświadczenia i jakies pomysly - co robić
bo tak naprawde poza codziennymi uciązliwosciami zwyczajnie zal mi chłopaka.
Tigr

Sunshine 26-07-2007 19:51

Cytat:

Napisał tigr
lubi mnie choc nie umie okazywać uczuć.


A czy Ty mu je okazujesz???

tigr 26-07-2007 20:06

Może czekam na taka szanse wierz mi, chłopak zbudował ścianę wokół siebie. Partnerka twierdzi ze to geny ojca. Ale gdy nawet czasem wiem ze moze za rzadko probuję zaczac gadac to natrafiam na milczenie niewyraznie pomruki i ucieczkę.

Alsko 26-07-2007 20:09

Nie mam takich doświadczeń, jak Tigr
 
ale jestem matką, która wychowywała syna właściwie sama (mając pomoc w osobie mojej matki) od jego 11 roku życia. Z ojcem miał nieograniczony kontakt, ale ojciec często wyjeżdżał.
Wydaje mi się, że Twoja partnerka krzywdzi i dziecko, i Was oboje. Chłopiec jest w tzw, trudnym wieku, ale nie tędy droga. Być może chce mu coś tam wynagrodzić. Wygląda to tak, jakby czuła się winna w stosunku do niego. Jak długo jesteście razem? Nie wiem, odezwą się być może panie, które mają podobne doświadczenia - one najlepiej podpowiedzą. Mnie się wydaje, że rozmowa może dużo dać, ale obie strony muszą jej chcieć. Twoja partnerka ucieka przed rozmową.
A nawiasem mówiąc, gdyby mój syn zostawił np. bałagan po sobie, usłyszałby: "Bozia paniczem stworzyła, a o lokaju zapomniała". To go zwykle rozśmieszało i rozbrajało.

Alsko 26-07-2007 20:15

Już po napisaniu postu przyszło mi do głowy, że może udałoby się zaprzyjaznić i zbliżyć do chłopca nie za pośrednictwem matki, a jego zainteresowań. Na zasadzie >mężczyzna z mężczyzną<. Na szybkie rezultaty nie licz - tu trzeba cierpliwości.

tigr 26-07-2007 20:21

To nie tak ze nie rozmawiamy tylko ze moj punkt widzenia nie trafia a nawet jak partnerka zgadza się ze mną to nic się nie zmienia.Mieszkamy razem od 9 miesięcy na neutralnym gruncie (wynajęty dom) jest to młody związek ale dobry i wyczekany przez nas oboje

Basia. 26-07-2007 20:26

Wychowywałam sama jedynaka ale on miał obowiązki i musiał z nich się wywiązywać. Co do przyjaźni między mężczyznami ............ to nie jest prosta sprawa ........... synowie niechętnie zaprzyjaźniają się z partnerami matki.

Sunshine 26-07-2007 20:31

taki "trójkąt" jak Wasz to z założenia trudny związek.
Niektóre kobiety,wśród nich byłam i ja, boją się tego i wolą nie wchodzić w ponowny związek w obawie o relacje dziecka z partnerem.
Chłopiec jest w wyjatkowo trudnym okresie rozwoju,i dużo zależy jednak od Ciebie jak te relacje się ułożą.Jesli Ci zalezy na zwiazku z jego mamą napewno zrobisz wszystko by to poprawić.
Nie napisałeś jak długo trwa ta relacja,to ma znaczenie, bo na pewne zmiany potrzeba poprostu czasu i cierpliwości.
Najlepszą receptą według mnie jest;miłość,miłość i jeszcze raz miłość i żelazna konsekwencja w postępowaniu. Życzę Ci powodzenia,chociaż muszę przyznać ,że niełatwe zadanie przed Tobą.

Alsko 26-07-2007 20:31

Toteż mówię, że cierpliwości trzeba. I czasu. Całej trójce.

tigr 26-07-2007 20:39

Cierpliwość tak wiem. Z tym zaprzyjaznianiem się to trudno bo nic na siłe mozna wtedy tylko popsuć. Chciałem zarazić swoją pasją nurkowaniem odpadło bo lekarz szkolny (sic) stwierdził ze z astmą to odpada na moje argumenty ze powinien to ocenic specjalista ktory bada pletwonurkow padlo zdecydowane nie bo lekarz juz sie wypowiedzial. Wiem ze nie bedzie latwo.

Alsko 26-07-2007 20:48

Życzę
 
wytrwałości i cierpliwości:)
Pomalutku!

tigr 26-07-2007 21:00

Dzięki:)
Nie ma innej mozliwosci i tyle. Ale cały czas czekam na Wasze rady na codzień i własne doświadczenia.

Nika 26-07-2007 21:16

To faktycznie trudna sytuacja.Nastolatek jest dziwnym stworzonkiem,nie rób nic na siłę,abys nie usłyszal,że nie jesteś jego ojcem,więc nie masz prawa...Dla niego to zapewne też trudna sytuacja...jak poprzedniczki zalecam delikatność i cierpliwość.Trzymaj się.

tigr 26-07-2007 21:23

No właśnie z jednej strony mam ochotę zareagować dość często a z drugiej paraliżuje mnie obawa przed usłyszeniem - facet o co Ci chodzi nie jestes moim ojcem spadaj. W sumie robię niewiele albo nic co też nie jest dobre.

Ewita 26-07-2007 22:34

Tigr!
 
Sytuacja jest o tyle trudna, że w tym wieku nawet rodzonego ojca zrzuca się z piedestału. Wszyscy są głupi i nic nie rozumieją - tylko on, biedny i niezrozumiany - jest jedyny słuszny! A wy jesteście razem z jednej strony dość krótko, z drugiej na tyle długo, że chłopak już się ustawił.
Ja rozumiem, że matka stara się "wynagrodzić" synowi swój drugi związek, podkreślić, że jest nadal dla niej najważniejszy, ale... trzeba jej wytłumaczyć, że popełnia błąd! Dopóki wy we dwoje nie ustalicie jednolitej, jasnej linii działania - będziesz mógł jedynie bezradnie przyglądać się poczynaniom tej dwójki. To jest niebezpieczne! Dla trwałości Waszego związku też...
Dziewczyny piszą, że trzeba czekać, że delikatnie... A ja myślę, że już w pewien sposób straciliście okazję ustawienia pewnych spraw w sposób naturalny: nowy dom, nowy związek, nowe obowiązki. W moim przekonaniu im dłużej będziesz czekał - tym bardziej będzie utrwalał się stan istniejący.
Łagodnie, spokojnie i po trochu, ale należy działać. W porozumieniu jednak z matką chłopaka - i to jest według mnie najpilniejsza sprawa!

POLA 26-07-2007 23:36

Nie ma jednej uniwersalnej recepty
 
Za mało wiem, aby doradzać, ale to, co napisała Ewita, warto rozważyć. Porozmawiaj z partnerką na neutralnym gruncie (kawiarenka, plaża?), wyłóż sprawę jasno, bo obecny stan prędzej czy później doprowadzi do konfliktu, żeby tego gorzej nie nazwać. Czy chłopak przed Twoim przybyciem zachowywał się tak samo? (jeśli tak, jest problem). Ta informacja jest ważna dla Ciebie.
Spróbuj ustalić z partnerką strategię działania:np. zamiast ona - Ty zrób tę herbatę, zanieś mu do pokoju i wytłumacz, że w ten sposób oszczędzasz jego mamę. Przypatrz się jego reakcji, ona Ci wiele powie. Po kilku takich różnych sytuacjach, jeśli nic się nie zmieni, porozmawiaj z nastolatkiem szczerze, po męsku, wytłumacz mu, że nie jesteś jego rywalem. Trudno mi to wszystko opisać, bo powstałaby książka. Jeśli to inteligentny chłopak, nie wierzę, że nie uda Ci się z nim porozumieć. A może pomógłby Ci w czymś, w czym Ty sobie nie radzisz? Wymyśl jakąś sytuację, niech młody poczuje, że jest niezbędny.

BUNIA 26-07-2007 23:41

musisz bardzo delikatnie i z wyczuciem podejmowac jakiekolwiek dzialania zmierzajace do poprawy relacji miedzy
Wami., bo ... mozesz stracic ich oboje.
Tigr nie piszesz nic jak bylo przedtem nim razem zamieszkaliscie .. to wazne .
Pozdrawiam

babciela 26-07-2007 23:42

Tigr,poczekaj,nie wykonuj zadnego kroku.On Cie bada,porownuje do ojca.Matki nie krytykuj,odwroci sie to przeciwko Tobie>Syn Twojej zony caly czas obserwuje wszystko i wszystkich-na razie zostaw to.On sam zobaczy pewne rzeczy,juz bedzie na tyle dojrzaly ze bedzie umial prawidlowo ocenic.Na razie jestes konkurentem w uczuciach do jednej kobiety.Zycze powodzenia

POLA 26-07-2007 23:49

Łatwiej radzić, trudniej wytrzymać i zachować olimpijski spokój tłumiąc w sobie emocje przez tak długi czas.

Malgorzata 50 26-07-2007 23:52

Ja jednego nie rozumiem w zaden sposob dlaczego wy mu caly czas radzicie obchodzic się z tym smarkaczem jak ze zgnilym jajkiem.Niestety to wlasnie doprowadzilo do wyz opisanej sytuacji.Mlody [powinien zostac zapoznany z regulami a starzy się tych regół trzymac.I tyle.Jesli Twoja partnerka jest tak strasznie nadopiekuńcza -musisz z nią pogadac i zaproponowac jakieś zasady ,a przede wszystkim przekonac ja ,ze jej ukochany synus nie jest godnym wspólczucia sierotą tylko szczesciarzem ,który zyskal pelna rodzinę -na paluszkach dojdziecie do jego 18-tki a wtedy caly dom bedzie już tanczyl jak synalek zagra albo wy się rozstaniecie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:18.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.