Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Ogólny (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-ogolny-107.html)
-   -   Niełatwe święta - komentarze (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/ogolny/t-nielatwe-swieta-komentarze-1304-print.html/)

kasia 08-10-2007 11:34

Niełatwe święta - komentarze
 
Komentarz do artykułu: Niełatwe święta
--------------------
pomóżmy też osobom które nie mają gdzie spędzić świąt. Możliwości jest wiele, wystarczy przekazać pieniądze lub jedzenie placówkom zajmującym się bezdomnymi, np. tej

Nika 08-10-2007 11:42

co roku
 
1 Załącznik(ów)
wyszukuję w internecie akcji "Paczka świąteczna" ,wybieram rodzinę i przekazuję dla niej paczkę z rzeczami, które potrzebuje.Uczestniczymy też w akcji skaładania produktów świątecznych do koszy w marketach.Ponieważ do wigilijnego stołu zasiadamy tylko we troje,chętnie zaprosiłabym na Wigilię senioritkę z Krakowa lub okolic /jest mozliwość noclegu/.Byłoby mi bardzo miło. Proszę o kontakt na priv,Serdecznie zapraszam!Załącznik 7934

Basia. 08-10-2007 12:32

Kiedyś kochałam święta
 
teraz ich nie znoszę, jestem chora jak mam gdzieś iść i siedzieć przy stole kilka godzin ......... jestem chora na myśl, że do mnie przyjdą goście koło których ja też będę musiala latać przez kilka godzin.:mad:

Ewita 08-10-2007 14:27

No, tak...
 
...bardzo zaczynam być zła, kiedy znowu ktoś apeluje do mojego "dobrego i wrażliwego" serca. I to z okazji świąt! Miałam okazję widzieć, jak "bezdomne z wyboru" pijaczki i cwaniaczki wykorzystywały dobre serca ludzi uważających, że w Wigilię nikt nie powinien być głodny. I teraz mogę pomóc jedynie konkretnym osobom, które znam! Samej mi się raczej nie przelewa, więc...

Nika 08-10-2007 15:35

święta
 
1 Załącznik(ów)
jako takie są uwielbiane przeze mnie i czekam na Boże Narodzenie niecierpliwie jak dziecko. Sama ubieram "żywą" pachnącą chinkę,robię stroiki, zabawki,piekę gotuję tradycyjne potrawy i czasem mam wrażenie,że te przygotowania pełne radosnego oczekiwania sa przyjemniejsze niz same święta.Załącznik 7941

Malgorzata 50 29-11-2007 07:16

A ja wam powiem szczerze i brutalnie mnie ta cala dobroczynnosc swiateczna drazni .Te Wigilie dla samotnych 4 dni przed Wigilia .Dary w postaci makaronu itd....Najlepiej byloby kogos zaprosic po prostu .U nas na Wigilii byla kiedys para zagubionych w Wwie przybyszów z Ukrainy .Bylo b. fajnie aczkolwiek lekko sztywnawo .Bo oni czuli ,ze nie sa u siebie ,a dla nas to byli obcy ludzie ,aczkolwiek b.symaptyczni.Wiem ,ze sie zaraz oburzycie ...Babciu Oli podoba mi się Wasza akcja .I nie bierz tego do siebie . Bo Wasza pomoc jest nakierowana na konkretne dzieciaki.Ale czy robiac cos takiego jak dajac jakies rzeczy ,drobne pieniadze ...co nas w gruncie rzeczy NIC nie koztuje nie robimy tego dla siebie .Moja bratowa rozpetala akcję pt.kolonie dla KONKRETNEGO dziecka i to ma sens moim zdaniem.

Alsko 29-11-2007 08:46

Danmalu,
 
zachęcałeś do wspominek na wątku o piosenkach christmasowych i zostałeś zagłuszony. I nie odpowiedziałeś na mój post (w tamtym wątku), w którym Ci proponowałam - jako pomysłodawcy - założenie takiego wątku. Pewnie go nie zauważyłeś.

A szkoda, bo z pewnością cieszyłby się powodzeniem. Pomyśl nad tym :)

A jeśli chodzi o różnego rodzaju akcje... Są różne i nie zawsze mogę mieć zaufanie do prowadzących je. Ja niewiele mogę. I w tych ograniczonych ramach pomagam. Ale wolę pomagać konkretnym osobom.

an_inna 29-11-2007 09:11

Cytat:

Napisał Malgorzata 50
A ja wam powiem szczerze i brutalnie mnie ta cala dobroczynnosc swiateczna drazni .................................................. .................................................. .....................
Ale czy robiac cos takiego jak dajac jakies rzeczy ,drobne pieniadze ...co nas w gruncie rzeczy NIC nie koztuje nie robimy tego dla siebie .Moja bratowa rozpetala akcję pt.kolonie dla KONKRETNEGO dziecka i to ma sens moim zdaniem.


Ma sens każda dobroczynność. Może ładniej jest, kiedy nie robimy tego dla siebie (nie wiem czy to możliwe, zawsze choć trochę satysfakcji z tego mamy?). Mamy też wtedy szansę lepiej utrafić w potrzeby obdarowywanego.
A to, że się kiedyś sparzyliśmy przy jakiejś akcji nie powinno nas zniechęcać, tylko pobudzać do bardziej przemyślanego działania. Dobrej dobroczynności życzę:):):)

Nika 29-11-2007 09:35

z obserwacji wiem,że najchętniej dzielą się z innymi ci,którzy sami mają niewiele-być moze rozumieją,co to głód...

BUNIA 29-11-2007 09:44

Kiedys bardzo lubilam te swieta - cieszylam sie wspolna wigilia pasterka ,koledami ,prezentami .
Dzis sa to dla mnie bardzo trudne i smutne swieta - wypelnione wspomnieniami , teskonota .. za tamtym co juz nie wroci . I te puste krzesla . . nienaruszone nakrycie ,, mrugajacy plomyk swiecy ktory utozsamiam z ich obecnoscia przy wspolnym swiatecznym stole .
Minelo juz pare lat jak odszedl najpierw moj maz potem ukochany nad zycie ojciec a to ciagle boli , i boli a szczegolnie w swieta .
To wlasnie w 2-gi dzien swiat BN pogotowie na sygnale zabralo meza do szpitala .. z ktorego juz nigdy nie wrocil
Zdecydowanie nie lubie ani tych ani innych swiat .
http://www.vpx.pl/up/20071129/261072...ba11d25933.jpg

Lila 29-11-2007 10:02

Znam ten dom dla dzieci niepełnosprawnych na ul.ks.Kubiny..Jest on tam od zawsze,bo chociaż siostrom za czasów komunizmu zabrano prawo do prowadzenia szkół i przedszkoli,to ten dom zostawiono..

Takiej kupy nieszczęścia ludzkiego ,prowadzonego na mszę na J.Górę ,rzadko można zobaczyć.I te siostry ,ogarniające tę gromadkę jak kwoczki - kurczęta....
Myślę,że są tak blisko J.Góry , w bezpośrednim sąsiedztwie niejako iż biedy nie mają..

Pani Slowikowa 29-11-2007 17:19

Danmalu
 
Cytat:

Napisał danmal
....I tak nikt by nie napisal,znalazlem ten o swietach,sadze ze tematycznie pasuje ale nikomu sie nie chce ,lepiej sie chrismusem zachwycac.Tworzenie watkow po to, aby zaistniec uwazam jest bez sensu,chcialbym poczytac o polskim Bozym Narodzeniu.


Nikt tu nie zaklada watkow zeby "zaistniec" tylko po to zeby zaistnial temat ktory kogos interesuje...:D
Dlaczego nie zalozysz watku o Polskich Swietach? Na pewno wielu bedzie mialo duzo do powiedzenia..
Widze ze jestes smutnym czlowiekiem.. Uszy do gory.. nie bedzie tak zle.. Przeciez juz zostales przez nas "zaadoptowany" mimo tego ze broniles sie na poczatku rekami i nogami .. i na zlosc mamie chciales sobie odmrozic uszy..:D
Acha ale jezeli sie nie myle to ten temat jest o pomocy potrzebujacym w czasie Bozego Narodzenia..
A my przeciez mamy Kundzie..

tar-ninka 29-11-2007 17:36

Buniu i ja od paru lat nie lubię świąt ...19 grudnia pochowałam mojego syna .Miał na imie Adam i tylko 19 lat.
Od dawna tez w wigilię i swięta jestem sama .
Ale bardzo chętnie posłuchalabym o swietach o obyczajach naszych polskich tych dawnych ,bo teraz juz tego nie ma niestety .
Danmalu i ja ani christmusa ani istera nie uznaję.
A swoją droga czy ktos mi wytłumaczy dlaczego w innych krajach nie śpiewają kolęd polskich, i Amerykanie , Niemcy, angilicy wszyscy spiewaja swoje kolędy i w swoim języku . Tylko Polacy jak gęsi zapominaja swojego...

Malgorzata 50 29-11-2007 17:42

Cytat:

Napisał an_inna
Ma sens każda dobroczynność. Może ładniej jest, kiedy nie robimy tego dla siebie (nie wiem czy to możliwe, zawsze choć trochę satysfakcji z tego mamy?). Mamy też wtedy szansę lepiej utrafić w potrzeby obdarowywanego.
A to, że się kiedyś sparzyliśmy przy jakiejś akcji nie powinno nas zniechęcać, tylko pobudzać do bardziej przemyślanego działania. Dobrej dobroczynności życzę:):):)

Aniu wyrwalas z kontekstu to co napisalam i zmienilaś sens .Chodzi mi o taka "ogolną" dobroczynnosc nie wiadomo do kogo skierowaną .I nie chodzi o "sparzenie" się -bo w ogóle nie rozumuje tymi kategoriami .Gotowa jestem wesprzec niedopitego pijaka bo rozumiem,ze cierpi.Chodzilo mi o to ,ze czasem jest to dobroczynnośc typu "dobra pani" lekko upokarzajaca dla obdarowywanych ,dajaca poczucie "dobroci" darczyncom .Natomiast to co robi babcia Oli i jej znajomi,i podobne akcje -jak najbardziej....

Malgorzata 50 29-11-2007 17:44

Cytat:

Napisał tar-ninka
Buniu i ja od paru lat nie lubię świąt ...19 grudnia pochowałam mojego syna .Miał na imie Adam i tylko 19 lat.
Od dawna tez w wigilię i swięta jestem sama .
Ale bardzo chętnie posłuchalabym o swietach o obyczajach naszych polskich tych dawnych ,bo teraz juz tego nie ma niestety .
Danmalu i ja ani christmusa ani istera nie uznaję.
A swoją droga czy ktos mi wytłumaczy dlaczego w innych krajach nie śpiewają kolęd polskich, i Amerykanie , Niemcy, angilicy wszyscy spiewaja swoje kolędy i w swoim języku . Tylko Polacy jak gęsi zapominaja swojego...

tar-ninko kochana ,chyba się mylisz .przecież u nas nie spioewa się cudzoziemskich kolęd tylko czasem lubimy posluchac tego co spiewają takze inni .I nie ma to nic wspólnego z supermaketową slodycza ,która moze zohydzic kazde świeta ....
Ale fajnie jest NIE wiedzieć co wypisują panowie D i K86:D

an_inna 29-11-2007 17:53

Małgorzato, nie będę Ci nic wyrywać wobec tego:D Po prostu uważam, że jeżeli w wyniku działania nazywanego dobroczynnością komuś się nieco poprawi, to ja jestem za. Nawet jeżeli to nie jest dobroczynność doskonała. I chodzi mi tu dokładnie o taka "ogólną" dobroczynność nie wiadomo do kogo skierowaną, np. zbiórka żywności w hipermarketach. Nie wiem kto dostanie, ale cieszę się, że ktoś będzie miał ten ryż, makaron, a nawet czekoladę i już! Mam jednakże nadzieję, że czekolady nie dadzą diabetykowi:D

Alsko 29-11-2007 17:55

Tasr-ninko,
 
Rozumiem doskonale Twój ból.
Ale nie zgadzam się w sprawie piosenek na tamtym wątku. To jest na tej samej zasadzie, na jakiej ogląda się takie filmy jak np. "Swiąteczna gospoda" z Bingiem Crosby. Z ogromną przyjemnościa słucham pięknych głosów Mahalii i innych.
Ale nie sądzę, żeby w jakimkolwiek domu śpiewało się to zamiast naszych kolęd.
Poza tym - do Świąt jeszcze miesiąc. Mamy teraz śpiewać kolędy?

Malgorzata 50 29-11-2007 17:56

A jesteś pewna ,ze ten ryż i makaron najbardziej uciesza dziecko ,które czeka na Św.Mikolaja w swej chatce ubogiej.Dla tego wolę milion razy akcję biegania z prezentami -Owsiak to robil i TV chyba ...bo dzieci NIE czekają na ryż i makaron ,nawet jesli im tego na codzień nie starcza...

walkiria57 29-11-2007 18:01

Pamiętam...

Był to przełom lat sześdziesiatych i siedemdziesiatych. Kończyłam wówczas szkołę podstawową. Mój brat był na studiach. Nie dojechał na czas i nie mógł spełnić swojej misji corocznej, a była nią podróż do rodziny na wsi, bardzo biednej rodziny. Misję wypełniał co roku, w Wigilię. Matka przygotowywała paczkę świąteczną z wiktuałami, o jakich wieś śnić tylko wówczas mogła. Były tam artykuły ze sklepów kolonialnych, cytrusy, wystane w kolejkach...Brat autobusem dojeżdżał do wsi poprzedzającej docelową, bo tam kończył się bieg. Dalej, kilka kilometrów szło się pieszo.Obdarowywał Rodzine i zmarzniety, jak jasna cholera, ledwo zdążał na Wieczerzę.

Tamtego roku przyszło przejąć pałeczkę mnie. Śnieżyło. Paczka ciążyła. Ale we wspomnieniach pozostała tamta pierwsza podróż, jak sen z produkcji fabryki snów.

Żeby wejść na Kamienną Górę pod wiatr, trzeba było siły i wiary. Siły starczało, a wiara odżywała w cieple wilgotnych oczu Ciotki i jakimś takim zażenowaniu, które mnie z kolei wprowadzało w zażenowanie, czego efektem były łzy.

Nigdy nie dane nam było spędzić Świąt razem; nasze warunki mieszkaniowe na to nie pozwalały. Nas było sześcioro, razem z Rodzicami i Babcią, Ciocia miała czworo dzieci. Kiedy się rozluźniło, rozluźniło się wszędzie. Ludzie wędrują na Pola Elizejskie prędzej, niż byśmy chcieli. Dlatego - spieszmy się ich kochać...

arczia 29-11-2007 18:07

Danmalu jeśli wątek milczy 4 godziny, to wcale nie oznacza, że ... zdechł. Przecież my mamy jeszcze inne życie poza internetem. A temat na pewno się rozgrzeje, im bliżej będzie Świąt. Możemy je lubić, lub nie - wszystko zależy od wczesniejszych doświadczeń i porównywania z tymi - najlepszymi
Moje też były różne - pamiętam takie,gdy w dzień Wigilii jako młoda dziewczyna odwiozłam mamę do dalekiego szpitala zaraz po przyjeździe ze stancji do domu. A wieczorem przyjechał Ojciec z delegacji i... usiedliśmy do stołu ze szprotkami w pomidorach + ziemniaki. Nic już nie dało się kupić, a i tak w sklepach guzik było. Mieliśmy jednak siebie i zachowaliśmy optymizm jakoś sobie radząc. Niestety cała rodzina mieszka daleko i nie dało się skorzystać z jej "pustego nakrycia"


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:14.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.