Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Książka, literatura, poezja (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-ksiazka-literatura-poezja-99.html)
-   -   Mój świat poezji (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/ksiazka-literatura-poezja/t-moj-swiat-poezji-2906-print.html/)

donka 14-08-2008 23:03

Malwinko czyżbyś już pochłonęła te cztery tomy poezji Świrszczyńskiej? Mimo że sobie obiecywałam - nie zdążyłam zajrzeć do naszej, zakopiańskiej biblioteki. Jak mi się uda zdobyć i przeczytać " Przez Ciebie "- porozmawiamy...jak ja lubię dyskusje na temat przeczytanych książek,przeczytanej poezji.

donka 15-08-2008 08:35

Jastrząb i kura - Ludwik Jerzy Kern

Pewien jastrząb,
co życie całe spędził w górze,
podczas jakiejś wyprawy zakochał się w kurze.
Różne dziwy się dzieją,
gdy w grę wchodzi miłość.
Jastrząb z kurą
w ogromną popadli zażyłość.
Jemu
jedno szczególnie przypadło do smaku,
to, że kura jest inna od znanych mu ptaków,
że spokojna,
że cicha,
że nigdzie nie lata,
że poza swym podwórkiem już nie widzi świata...
I to były, jak sądzę, te powody główne,
że jastrząb wybrał kurę, a nie jastrzębównę.
Jej z kolei
ogromnie podobało w nim się,
że w każdej chwili usiąść może gdzieś na gzymsie,
i na wieży
i wyżej,
wiele wyżej jeszcze,
gdzieś na chmurach, co w sobie kryją zimne deszcze,
a mimo to,
wbrew swojej jastrzębiej naturze,
woli dreptać po ziemi
przy niej,
przy swej kurze.
Tak go zresztą po jakimś czasie opętała,
że gdy wzlecieć miał chętkę,
płakać zaczynała,
jemu żal się robiło,
szedł,
przepraszał kurę
i przysięgał, że nigdy nie poleci w górę.
Dziś,
Po latach,
Gdy kura całkiem mu obrzydła,
Opuścić jej nie może, bo nie niosą skrzydła.
Odwykły.
Nic mu na to już pomóc nie mogę...
Jastrzębie inne z tego niech mają przestrogę.







Żuraw i czapla - Jan Brzechwa


Przykro było żurawiowi,
Że samotnie ryby łowi.

Patrzy - czapla na wysepce
Wdziecznie z błota wodę chłepce.

Rzecze do niej zachwycony:
"Piękna czaplo, szukam żony,

Będę kochał ciebie, wierz mi,
Więc czym prędzej się pobierzmy."

Czapla piórka swe poprawia:
"Nie chcę męża mieć żurawia!"

Poszedł żuraw obrażony.
"Trudno. Będę żył bez żony."

A już czapla myśli sobie:
"Czy właściwie dobrze robię?

Skoro żuraw tak namawia,
Chyba wyjdę za żurawia!"

Pomyślała, poczłapała,
Do żurawia zapukała.

Żuraw łykał żurawinę,
Więc miał bardzo kwaśną minę.

"Przyszłam spełnić twe życzenie."
"Teraz ja się nie ożenię,

Niepotrzebnie pani papla,
Żegnam panią, pani czapla!"

Poszła czapla obrażona.
Żuraw myśli: "Co za żona!

Chyba pójdę i przeproszę..."
Włożył czapkę, wdział kalosze,

I do czapli znowu puka.
"Czego pan tu u mnie szuka?"

"Chcę się żenić." "Pan na męża?
Po co pan się nadweręża?

Szkoda było pańskiej drogi,
Drogi panie laskonogi!"

Poszedł żuraw obrażony,
"Trudno. Będę żył bez żony."

A już czapla myśli: "Szkoda,
Wszak nie jestem taka młoda,

Żuraw prośby wciąż ponawia,
Chyba wyjdę za żurawia!"

W piękne piórka się przybrała,
Do żurawia poczłapała.

Tak już chodzą lata długie,
Jedno chce - to nie chce drugie,

Chodzą wciąż tą samą drogą,
Ale pobrać się nie mogą

Malwina 15-08-2008 14:41

Tomiki, tomeczki nie tomy- Donata
Donata dochodzę do szpitala codziennie na kroplówki- kroplówka leci 2-2,5 g coś trzeba robić, bo nie lubię rozmawiać na tematy wszystkich chorych na sali.We wtorek wzięłam z biblioteki 4 ksiązki AŚ( wszystkie jakie miały dziewczyny w bibliotece hihi) a w czwartek miałam "pożarte"( niektóre czytając powtórnie)
Cierpienie i radosć
Jestem baba
Budowałam barykadę
Wybór wierszy
Czyta się jak swoją biografię uczuć- jesli takie "coś" wogóle istnieje....

donka 15-08-2008 16:46

Malwinko - nie przyjmujesz prywatnych wiadomości...szkoda.

Malwina 15-08-2008 19:20

Donka - mam zero na priw, odebrałam dziś jedną , ale nie od Ciebie- proszę jescze raz

Donata 15-08-2008 20:08

Cytat:

Napisał malwina
Tomiki, tomeczki nie tomy- Donata
Donata dochodzę do szpitala codziennie na kroplówki- kroplówka leci 2-2,5 g coś trzeba robić, bo nie lubię rozmawiać na tematy wszystkich chorych na sali.We wtorek wzięłam z biblioteki 4 ksiązki AŚ( wszystkie jakie miały dziewczyny w bibliotece hihi) a w czwartek miałam "pożarte"( niektóre czytając powtórnie)
Cierpienie i radosć
Jestem baba
Budowałam barykadę
Wybór wierszy
Czyta się jak swoją biografię uczuć- jesli takie "coś" wogóle istnieje....



Świetnie Cię rozumiem,że bardziej przeżywasz klimat tych wierszy po tym co przetestowałaś na swojej własnej skórze.
Wiesz Malwinko, też dojeżdżam do kliniki ale 2 razy w tygodniu, na razie książek jeszcze nie szukałam, ale jej wierszy jest już
trochę w internecie. Jeszcze nie bardzo kondycja mi dopisuje,a eskapada w większe grono ludzi może stanowić dla mnie zagrożenie
( mam w tej chwili zaniżoną odporność, więc wszystko chłonę niczym odkurzacz), ale na nudę nie mam czasu .
Trzymaj sie wszystko będzie dobrze.
Życzę zdrowia i pogody ducha.:) :)

donka 15-08-2008 20:08

Malwinko ! Nie wiem dlaczego,ale wyrzuca mi wiadomość do Ciebie.

donka 16-08-2008 08:13

„List do ludożerców” - Tadeusz Różewicz

Kochani ludożercy
nie patrzcie wilkiem
na człowieka,
który pyta o wolne miejsce
w przedziale kolejowym
zrozumcie
inni ludzie też mają
dwie nogi i siedzenie.
Kochani ludożercy
poczekajcie chwilę
nie depczcie słabszych,
nie zgrzytajcie zębami
zrozumcie
Ludzi jest dużo, będzie
więcej ,więc posuńcie się trochę
ustąpcie.
Kochani ludożercy
nie wykupujcie wszystkich
świec, sznurowadeł i makaronu.
Nie mówcie odwróceni tyłem:
ja, mnie, mój, moje,
mój żołądek, mój włos,
mój odcisk, moje spodnie
moja żona, moje dzieci
moje zdanie.
Kochani ludożercy
nie zjadajmy się. Dobrze
bo nie zmartwychwstaniemy.
Naprawdę .



Jerzy Harasymowicz



"Zieleniec"

Zobacz Ceśka
Co oni tak chodzą
A co ci tak siedzą
A co tamci tak stoją

Ale są te ludzie
Żeby tak siedzieć
Żeby tak chodzić
Żeby tak stać

Co chcecie
Są różne ludzie
Ludzie i ludziska
Pewnie

donka 17-08-2008 08:23

Dusza - Wisława Szymborska

Duszę się miewa.
Nikt nie ma jej bez przerwy i na zawsze.
Dzień za dniem,rok za rokiem
może bez niej minąć.
Czasem tylko w zachwytach
i lękach dzieciństwa
zagnieżdża się na dłużej.
Czasem tylko w zdziwieniu,
że jesteśmy starzy.
Rzadko nam asystuje
podczas zajęć żmudnych,
jak przesuwanie mebli,
dźwiganie walizek,
czy przemierzanie drogi w ciasnych butach.
Przy wypełnianiu ankiet
i siekaniu mięsa
z reguły ma wychodne.
Na tysiąc naszych rozmów uczestniczy w jednej
a i to niekoniecznie, bo woli milczenie.
Kiedy ciało zaczyna nas boleć i boleć,
cichcem schodzi z dyżuru.
Jest wybredna:niechętnie widzi nas w tłumie,
mierzi ją nasza walka o byle przewagę
i terkot interesów.
Radość i smutek
to nie są dla niej dwa różne uczucia.
Tylko w ich połączeniu jest przy nas obecna.
Możemy na nią liczyć
kiedy niczego nie jesteśmy pewni,
a wszystkiego ciekawi.
Z przedmiotów materialnych
lubi zegary z wahadłem
i lustra, które pracują gorliwie,
nawet gdy nikt nie patrzy.
Nie mówi skąd przybywa
i kiedy znowu nam zniknie,
ale wyraźnie czeka na takie pytania.

Wygląda na to,
że tak jak ona nam,
również i my
jesteśmy jej na coś potrzebni.



"Dusza Pana Cogito" - Zbigniew Herbert

Dawniej
wiemy z historii
wychodziła z ciała
kiedy stawało serce
z ostatnim oddechem
oddalała się cicho
na łąki niebieskie

dusza Pana Cogito
zachowuje się inaczej
za życia opuszcza ciało
bez słowa pożegnania
miesiące lata bawi
na innych kontynentach
poza granicami Pana Cogito

trudno zdobyc jej adres
nie daje wieści o sobie
unika kontaktów
nie pisze listów
nikt nie wie kiedy wróci
może odeszła na zawsze

Pan Cogito usiłuje pokonać
niskie uczucie zazdrości
myśli o duszy dobrze
myśli o duszy z czułością
zapewne musi mieszkać
także w innych ciałach
dusz jest stanowczo za mało
jak na całą ludzkość

Pan Cogito godzi sie z losem
nie ma innego wyjścia
stara sie nawet mówić
-moja dusza moja-
myśli o duszy tkliwie
myśli o duszy z czułością

więc kiedy się zjawia
nieoczekiwanie
nie wita jej słowami
- dobrze że wróciłaś
patrzy tylko z ukosa
gdy siada przed lustrem
i czesze swoje wlosy
splątane i siwe

bogda 17-08-2008 09:35

Witaj Donko....bardzo ciekawe wiersze tutaj zamieszczasz :)

donka 18-08-2008 08:33

I o co tyle milczenia
............................... śpiewała Anna Maria Jopek


I o co tyle milczenia?
Między nami niewiele się zmienia.
To miłość jest inna.
Niełatwa, nieskromna i niewinna.

I o co tyle milczenia?
Lepiej mów, że mam serce z kamienia.
Że się zmieniam, jak moda,
Kobieta, szczęście, jak woda...

Każda moja łza i wspomnienie chrztu,
Popielata mgła, śnieg na szczycie gór,
Tropikalny deszcz, lód na szklanki dnie
I mój złoty pot, gdy kochamy się,
Mogą jutro być chmurą, rzeką, wieczną bielą,
Burzą, rosą, akwarelą...

Każda nasza noc do utraty tchu,
Zakochany wzrok i spotkanie ust,
Przenikanie dusz, obietnice twe i mój złoty pot,
Gdy kochamy się, mogą jutro być inne.
Nowe, obłąkane. Zgasłe, żadne, zapomniane...

I o co tyle milczenia?
W takiej ciszy zabrzmi źle: "do widzenia".
Ja nie proszę, nie płaczę.
Ja kocham, codziennie inaczej



Oczekiwanie jest naszą porą - Halina Poświatowska

Oczekiwanie jest naszą porą
a najlepiej jest czekać na Ciebie
tyle wieczorów
zakwitło na roześmianym niebie

jesteśmy tacy sami
trzymamy się za ręce
i nawet kot pod piecem zamilkł
i słucha jak pada deszcz

pluszczą krople - to twoje nogi
idziesz do mnie przez złote kałuże
twarz ci zmokła - scałuję deszcz
chodź chodź

w moje ręce ciepłe
w moje ręce oczekujące
w moje usta zachłanne
jak deszcz

Jan Bo. 18-08-2008 09:13

"Moja poezja" - Jan
Moja poezja to dzień dzisiejszy
co zbudzić pozwolił się z rana
i ta herbata co mi do łóża
codzień przynosi żona kochana
to włosy jej siwe jakby za śniegiem
i wzrok co patrzy jak daję radę
smutek precz w niwecz choć coraz mniejszy
na swoje życie już nacisk kładę
moja poezja to dzien co jutro
zbudzić pozwoli się zdrowym
i przez zamknięte okno
nadzieją jeszcze
promykiem słońca powita nowym...

donka 18-08-2008 10:54

Miły Janie Bo
 
Cytat:

Napisał Jan Bo.
"Moja poezja" - Jan
Moja poezja to dzień dzisiejszy
co zbudzić pozwolił się z rana
i ta herbata co mi do łóża
codzień przynosi żona kochana
to włosy jej siwe jakby za śniegiem
i wzrok co patrzy jak daję radę
smutek precz w niwecz choć coraz mniejszy
na swoje życie już nacisk kładę
moja poezja to dzien co jutro
zbudzić pozwoli się zdrowym
i przez zamknięte okno
nadzieją jeszcze
promykiem słońca powita nowym...


Śliczny wiersz...przybywa nam poetów.Prosimy o więcej.
A te następne, żeby nie zginęły w tym wątku lepiej jak będziesz zamieszczał na stronie "Kącik poezji własnej
i nie tylko", gdzie prezentują swoje wiersze nasi forumowi poeci. Ale jeśli podoba Ci się tutaj...

Malwina 18-08-2008 13:12

Myśmy sie już gdzieś na wątku spotkali Janie Bo - prawda?Ładnie Pan pisze o najbliższej Panu Osobie, proszę dalej, ale rzeczywiście lepiej w "Kąciku poezji własnej.."Tam pisujemy swoje....

donka 19-08-2008 08:16

Wojciech Młynarski

"Naszych matek maleńkie mieszkanka"

Mały balkon nasturcja porasta i trzepoce na wietrze firanka,
świecą zmierzchem w ciemnej ścianie miasta naszych matek maleńkie mieszkanka.

Matka dzień o świtaniu zaczyna, szarym wróblom okruchy wymiata,
czasem świeczkę zapali, za syna,co wyfrunął daleko,do świata.

W matki domu wrzos zeschły i mięta, listy, które oszczędziła wojna,
w matki domu codzienność odświętna, w matki domu powszedniość dostojna.

Biegnący przez huczący kram dnia twego,
tak dawno już nie byłeś tam, dlaczego?...

Przytulone jak jaskółcze gniazda ciepłym gwarem świergoczą co ranka
w ciemnej ścianie ponurego miasta naszych matek maleńkie mieszkanka.

W matki wzroku niepokój odważny o dziś , jutro,o dziecko sąsiada,
tutaj nie ma spraw małych, nieważnych, tu każdemu należy się rada.

Przez to miejsce maleńkie i schludne biegnie prosto i dalej gna w przestrzeń
twego życia zerowy południk, byś mógł sobie określić- gdzie jesteś?

Aż nadejdzie zwyczajny poranek i któregoś zwykłego poranka
zogromnieją w pałace lustrzane naszych matek maleńkie mieszkanka.

Uśmiech matek ozdobi oblicze, matki będą powtarzały sobie,
że dziś muszą wrócić królewicze, zagubieni po świecie synowie.

Każda matka łzę jasną uroni, drzwi otworzy niezdarnie i prędko.
Syn królewicz przybył szóstką koni? Nie, to tylko pan listonosz z rentą...

Biegnący przez huczący kram dnia twego
tak dawno już nie byłeś tam, dlaczego?



Ballada o martwej naturze na emeryturze

Krzysztof Daukszewicz

Czasami muszę słuchać staruszek
Zgarbionych gorzej niż ja
Bo ich marzenia, nie do ziszczenia
Są garbem numer dwa
Wszystkie marzenia, te do zjedzenia
I te, by coś dla dusz
A tu podróże na emeryturze
Na rencie w piecu ruszt

Co kiedyś było, już się skończyło
Teraz wspomnienia chodzą po sieniach
I po pokojach, gdzie w książkach Boya
Śpi młodość z tamtych lat
Tylko czasami, podwieczorkami
Z koleżankami, pod kocykami
Z herbatnikami i albumami
Powraca stary świat

Półmiski srebrne, dawniej potrzebne
Do uroczystych mięs
Drzemią pogodnie, choć coraz głodniej
I przydałby się kęs
Pluton talerzy też chciałby przeżyć
Najazd grzybowych zup
A tu, niestety, tylko apetyt
Jak z niedobrego snu

Stara karafka wije się w czkawkach
Nie może sama żyć
Bo kieliszeczki chcą naleweczki
I krzyczą do niej: "Pić!"
A czajnik stary zdjął okulary
I nie chce wiedzieć, że
Chińska herbata, parzona w ratach
To już herbaty cień

Co kiedyś było, już się skończyło
Teraz wspomnienia chodzą po sieniach
I po szufladach, w których się składa
Pamiątki z tamtych lat
Tylko czasami, podwieczorkami
Ze ściereczkami nad talerzami
Ponad kurzami, wraz z westchnieniami
Powraca stary świat

W krzesłach pluszowych śpi stół dębowy
I też na pewno śni
Bo czasy inne, sprzęty gościnne
Przeżyły swoje dni
Gdy właściciele mogą niewiele
To wtedy widać, że
Martwej naturze na emeryturze
Także nie wiedzie się

Anielka 19-08-2008 08:36

1 Załącznik(ów)
Doniu dziekuje,piekne te wiersze .I takie prawdziwe jak zycie niektorych starszych ludzi.Pozdrawiam serdecznie.Załącznik 16482

Malwina 19-08-2008 13:37

"naszych matek maleńkie mieszkanka"-pięknie to wielkie czekanie starych ludzi wyśpiewał to Bajor.

donka 19-08-2008 13:59

Malwinko

A możesz masz to nagranie?

Malwina 19-08-2008 16:00

nie, ale dwukrotnie słyszałam w oryginale..Nie wiedziałam, ze to słowa Młynarskiego-zupełnie do jego tekstów nie przystają mi...

donka 19-08-2008 20:26

Cytat:

Napisał malwina
"naszych matek maleńkie mieszkanka"-pięknie to wielkie czekanie starych ludzi wyśpiewał to Bajor.


Wiesz - przejrzałam we wrzucie kilkadziesiąt piosenek Bajora
i niestety nie znalazłam tej piosenki.
Pozdrawiam.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:01.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.