Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Humor, zabawa (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-humor-zabawa-113.html)
-   -   Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79 (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/humor-zabawa/t-osobowy-wkufionych-polajbowych-cz.-79-11351-print.html/)

Alsko 28-06-2012 21:42

Uff, zagadałam się poza forum, a tu tyle nagadały.
Amiśka, ja Ciebie będę cisnęła o szczegóły, nie myśl sobie, że odpuszczę. ;):D

Psiakość, to i szpinak, i ogórki. I pomidory??? :icon_eek::icon_eek:

A tam, najlepiej być analfabetą i już.

amiii 28-06-2012 21:46

No nie do końca z temi pomidorami tak, że onych nie!:)

Te brokuły to jakieś podpadnięte bardzo, z różnych źródeł o nich słyszałam!:)

Alu, napiszę jeżeli zechcesz, to co ja jadłam (albo nie) i dalej jem.

Nie we wszystkie mądrości wierzę, to co sprawdziłam na własnych kilogramach, to sprawdziłam.

amiii 28-06-2012 22:02

Z dietami jak z mężczyznami , każda musi trafić :) :)


http://www.youtube.com/watch?v=vWodN0FA2b8

bogda 28-06-2012 22:02

Amiśka, a skąd znaleźć onego co by oglądał rano i wieczorem ;)
Dobrze, że ma lusterka :D
Ło matko, tyle pyszności nie należy jeść?

amiii 28-06-2012 22:08

Bogusia:)

A rozglądałaś się za onym?:)

Bo Ty tylko wieczorem do Ali, proponowałam kiedyś bezdroża, pamiętasz?:) :)

Mogę z Tobą, będzie Ci raźniej a i doradzę!:)

bogda 28-06-2012 22:20

Cytat:

Bo Ty tylko wieczorem do Ali, proponowałam kiedyś bezdroża, pamiętasz?
Bo wiesz, Alka to takie lekarstwo na całe zło :)
Pamiętam, ale na bezdroża się nie piszę, już żem za wygodna ;)
I tanecznym krokiem się oddalam... Dobranoc Wszyściuchnym :)

Alsko 28-06-2012 22:42

1 Załącznik(ów)
No tak, Boguśka poleciała, żeby zasnąć przed śpiewami Żaby.
A ja jeszcze mam wieczorny obrzadek do obrządzenia. Lecę za Boguśką.
Dobranoc wszystkim! Załącznik 49193
Albo mam sklerozę, albo to było w "Wichrach wojny"
http://www.youtube.com/watch?v=K3wWLbtHQ10

amiii 28-06-2012 22:49

Dobranoc!:)

Nora 28-06-2012 22:53

Dobranoc

http://www.youtube.com/watch?v=lLvjPBGFNE8



.

Lulka 28-06-2012 23:01

Wiedziałam, że jak przyjdę, to już zobaczę ogony z nocnych koszul i pompony szlafmycowe :(
Poczytałam i mętlik mam totalny, co jeść, a co won ma iść:(
Słucham własnego organizmu jednak.

Norka, pięknie zagrałaś, śpisz już,czy jeszcze nie?

http://www.youtube.com/watch?v=Wy5ph...eature=related

hannabarbara 29-06-2012 00:28

Włosi zagrali koncertowo, jak anioły z wielkimi skrzydłami. Niemcy zaś jakby któś im kilogramy do nóg poprzyczepiał.
Po dzisiejszym meczu, to myślę, ze Italiańcy mogą nawet dokopać Hiszpanom. Pożyjemy zobaczymy.
Ponieważ latam po lesie, a tam kleszczy w bród, więc mam system.
Po pierwsze kalosze (długie). Bo one o stopach wchodzą, a na gładkiej gumie są jak na lodowisku.
Po drugie po powrocie od razu do golasa i pod prysznic. Ubranie na wiatr wywiesić.
I jeszcze potem się dokładnie obejrzeć, bo podobno jak się w krótkim czasie wyciągnie, to nie zdąży zarazić.
Dobranoc!

Alsko 29-06-2012 07:30

No to: niechaj bedzie dobry dzień wszystkim.
http://www.youtube.com/watch?v=hAJ-L...ture=fvwp&NR=1
Stał się cud i sprawdziła się prognoza. Słońce całą gębą :):)

Cytat:

Napisał hannabarbara
Po pierwsze kalosze (długie). Bo one o stopach wchodzą, a na gładkiej gumie są jak na lodowisku.

Ja tam uważam, że one przenikają jak duchy :(
Miały z nimi styczność moje psy, ale dawno, a wtedy tego plugastwa było jakby mniej? W moim ogródeńku, gdzie tylko zielsko trawę udaje, hortensja jedna była i ligustrowy żywopłot, wsiadł na mnie, a nie tarzałam się po żywopłocie ani na trawie. A w tym roku jeden napadł Teufla. Nażarł się i jakieś barwy ochronne miał drań, aż trudno się było połapać, co to.

PS
I jeszcze zapomniana(?) Eartha Kitt
http://www.youtube.com/watch?v=-UKZk...eature=related
http://www.youtube.com/watch?v=KICfC...eature=related

Jarosław II 29-06-2012 08:00

Żadne odchudzanie nic nie daje. Wcześniej czy później efekt jojo zadziała ze zdwojoną siłą. Ale....
Zanim zaczniecie się śmiać, spróbujcie przynajmniej przeczytać to do końca, albo wtedy jaszcze bardziej się będziecie śmiać, albo coś dotrze do Waszego „wnętrza”.
Człowiek tak jak wszystko jest zbudowany z jakby warstwy zewnętrznej i wewnętrznej. Ta zewnętrzna może być brzydka lub ładna. Natomiast ta wewnętrzna jest brzydka, ale jest i bez niej ta zewnętrzna nie może istnieć. Jak to się ma do symbiozy a ja bym powiedział, współpracy. Człowiek młody jest przeważnie z racji młodych komórek jak i narządów wewnętrznych i zewnętrznych (!) przeważnie ładny. Z wiekiem z różnych przyczyn a szczególnie innej przemiany materii, pewnych zaniedbań albo stresów ten wygląd się zmienia, przeważnie na niekorzyść. No i co. Jedni akceptują siebie nie zwracając nieraz uwagi na swój wygląd, a to także nasze zdrowie. Inni w odruchu wspomnień starają się utrzymać resztki tego „lepszego”. Duży wpływ na taką sytuację ma też nasze otoczenie przyzwalające, tolerancyjne lub bezkrytyczne i „pocieszające nas” wtedy, kiedy nie powinno.

Poczyniłem pewne odkrycia przypadkowo (jak wszystkie odkrycia), że ponieważ wszystko jest zakodowane w naszym mózgu trzeba to co chcemy robić sami zakodować. I teraz najważniejsze, możemy to zrobić bez uzgodnienia z naszym wnętrzem, co może być tragiczne, bo możemy coś robić wbrew tej naszej drugiej jaźni. Takim objawem może dojść w skrajnych wypadkach do anoreksji lub zatrucia organizmu toksynami, które podczas nierozsądnego i szybkiego odchudzania, wspomagającego nieraz preparatami niewiadomego pochodzenia, wydzielają się do organizmu z naszej tkanki tłuszczowej, bufora naszych zabezpieczeń.

Teraz czas na nas. Cała naszą mądrość i inwencje musimy wysilić, aby przekonać nasze „wnętrze”, naszego przyjaciela, że to, co zrobimy będzie z korzyścią dla niego zdrowotne a dla nas z powodu wyglądu przyjemne. Jeśli zrozumie i zgodzi się na to a szczególnie zaufa naszej powierzchowności, to sukces osiągnięty.

Na pewno, aby nie tylko schudnąć, ale także spowodować, aby nasza sylwetka była dla nas samozadowoleniem, musimy jeszcze podjąć trochę wysiłku fizycznego, bo samo schudniecie bez tego też może przynieść nie pełny sukces. Przecież gdzieś ta skórka musi się podziać, klamerki od bielizny nie pomogą.

Najgorszym rozwiązaniem jest stosowanie „rewelacyjnych” drogich i szkodliwych dla naszego organizmu preparatów, które na pewno stosowane „z marszu” więcej szkody zrobią nam i naszemu wnętrzu niż korzyści. Zresztą odchudzanie nie polega na chwilowym zrzuceniu wagi, lecz na stałym i dobrym wyglądzie, który zapewni nam komfort i lepsze samopoczucie.

Najlepszym momentem na taki krok jest jakaś drobna niedyspozycja żołądkowa. Wtedy natychmiast tracimy wagę, ale ta strata to tylko ubytek wody. Po rozmowie ze swoim „wnętrzem” podejmujemy szybka decyzję. Przez kilka dni zmieniamy dietę na mniej kaloryczną i ilościową a uzupełniamy płyny, aby doprowadzić je do równowagi.

Myślę, że te rady, które napisałem mogą pomóc około pięciu procentom ludzi, dziewięćdziesiąt procent to wyśmieje lub nie będzie miało woli, atutów, motywacji albo się nie dogada ze swoim WNĘTRZEM. Dziękuje za dotarcie do końca.:D

Jarosław II 29-06-2012 08:04

Wróbelku, jak źle ocenisz te moje wypociny to wyrzuć na śmietnik.:D

Lulka 29-06-2012 08:39

Dzien dobry.

Jarosławie, masz rację, najważniejsze to zaakcetować siebie i POKOCHAĆ, inaczej wszystkie wysiłki nie mają sensu.
Nigdy nie przyjmowałam żadnych preparatów, jestem temu z gruntu przeciwna.
Ale nie zawsze zgadzam się z moim lustrem, kłócę sie z nim i spieram, a zbędne "to i owo" najzwyczajniej mi przeszkadza, w pewnym tylko zakresie, nie mam zamiaru być sylfidą, bo to już było i se ne wrati :(
Wg jakiejś amerykańskiej szkoły trzeba stanąć przed zwierciadłem i powtarzać codziennie: kocham Cię.
Przyznasz jednak, ze jakaś perwersja w tym jest ;) :D

A teraz poważnie się pytam:
co z Adą, czy ktoś ma jakąś wiadomość od niej, niepokoi mnie, że tak długo się nie odzywa.

amiii 29-06-2012 08:42

Dzień dobry!:)

Dobrze prawisz, Jarosławie!:)

Trzeba ze wszystkiego, czym nas zewsząd bombardują, wybrać to co dla nas najlepsze i do przyjęcia.:)

I my to potrafimy!:)

A że łatwo nie jest?:)

Nikt nam nie obiecywał,że będzie:)

Alsko 29-06-2012 08:44

Jarek, co Ty wygadujesz?
Na jaki śmietnik i dlaczego ja?

Cytat:

Napisał Jarosław II
Myślę, że te rady, które napisałem mogą pomóc około pięciu procentom ludzi, dziewięćdziesiąt procent to wyśmieje lub nie będzie miało woli, atutów, motywacji albo się nie dogada ze swoim WNĘTRZEM. Dziękuje za dotarcie do końca.:D

Dotarłam do końca i jestem pewna, że to pomoże większej liczbie osób niż Tobie się zdaje.
Może nie akurat w osobowym, bo tu dużo gieniusi, co rozumieją pisane ;):)

Hmm... Myśląc o swojej nadwadze - wiem, jestem przekonana, że nie tylko lichy endokrynolog zawinił. Ja mam też swój udział, bo nie posłuchałam moich szarych komórek (pyskowały o odzwyczajaniu się od nawyków żywieniowych i moim niemyśleniu o ruchu). Gadały mądrze, ale ja im odpowiadałam "jutro". A jutro się okazało, że nawyki można zmienić, ale z tym ruchem mogą być kłopoty, jeśli jutro zmieni się w pojutrze.
U mnie tak się stało.
A do tego jestem leń uzależniony od zajęć bezruchowych :(:( (czytanie i komp).

PS
To, co wyżej, napisałam w pośpiechu. Jeszcze raz przeczytam, co napisałeś, bo może coś mi umknęło.
Na razie dopisuję:
Nie wiem tylko, czy zauważyłeś, że my tu nie gadamy o dietach-cud. Gadamy o zdrowym żywieniu. A że gdzie 3 Polaków - tam 7 różnych zdań... ;);)
Żartuję, oczywiście.
A! Jeszcze jedno: nigdy nie jadłam cudownych preparatów ani nie wirzyłam w cuda.

O! Wstały!
Witam niewitane!
:-))

Z Adą nie mam kontaktu.
Napisała, że odbiera męża z kliniki i chyba coś wspominała (?) o zmianie miejsca pobytu.
Też się niepokoję.
Może jest zajęta rekonwalescentem?

Alsko 29-06-2012 09:08

Piszę pod mną, ale to osobne pytanie do Jarka:
Znasz sposoby na dogadanie się z leniwcem o woli silnej tylko w ekstremalnych warunkach? Moje wewnętrze jest takie, psiakrew!
Teraz właściwie ta moja wola doczekała się warunków ekstremalnych, bo nadwyżka kilogramowa grozi tym i owym, a ja?
Właśnie klepię w klawiaturę, zamiast chociaż podreptać :(

Dobra! Sio, wróbel!
Sprawdź pocztę, zrób przelew i jazda! Bo piątek gospodarczy jest!

Nora 29-06-2012 09:42

Hej Załogo :)

Wszystko w telegraficznym skrócie, bo wybywam zaraz.
Jarku, masz rację, wszystko jest w naszym mózgu.
Lulko, to prawda, siebie trzeba pokochać.
(Bo jaki sens miałoby przykazanie: Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego bez tej miłości do siebie?)
Czasem to jest trudne, a miłość nie wybiera, he he...;)

Alka, podreptaj se póki nie ma nadupału. U mnie za oknem już 30 stopni w cieniu. Ciekawe, jak się dzionek rozkręci...
(Na zachodzie Europy już upały nie do wytrzymania!
Wiem z wiarygodnego źródła)



Ada zostawiła mi wczoraj wiadomość na skype, że są kłopoty z mężem :(
Aduśka! Trzymamy kciuki, wysyłamy dobre myśli...
Jesteśmy z Tobą

Alsko 29-06-2012 10:36

Ado, życzę jak najlepiej i myślę jak najlepiej potrafię :):)

Cytat:

Napisał Nora
Alka, podreptaj se póki nie ma nadupału. U mnie za oknem już 30 stopni w cieniu.

Nie podrepczę teraz zaraz, bo muszę swoje odczekać po kłuciu :(
U mnie na razie 24 w cieniu.
Jak na Zachodzie - też wiem i chyba źródło też wiarygodne :):)
A u nas będzie... no, jak będzie :) Najwyżej się dostosuję i zrezygnuję z dreptania gdzieś dalej.
Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś tam nie było :):):)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:42.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.