Co decyduje o poczuciu szczęścia - komentarze
 

Komentarz do artykułu: Co decyduje o poczuciu szczęścia
--------------------
Prawdą jest, że pieniądze same w sobie szczęścia nie dają, ale nie sposób się zgodzić, że ich brak je daje. Zmaganie się z kłopotami dnia codziennego, z życiem na krawędzi przeżycia nie nastraja do uczucia szczęśliwości.
Myślę, że osoby będące w "klasie średnie" - nie bogaci, a jednak mający na potrzeby dnia codziennego mogą korzystać z innych form i czuć się szczęśliwymi. Ponadto aby być szczęśliwym trzeba być OPTYMISTĄ.
Pesymiści i smutasy nie znają tego uczucia.

A ja myślę, że to jest w człowieku, widywałam naprawdę szczęśliwych ludzi i do tego bardzo biednych np na wsi, którym oczy świeciły się niezwykłą radością, a wygląd zewnętrzny mówił, że nie maja kompletnie do tej radości powodu. Skromność i pogoda ducha - to wystarczy.

Poczucie szczęścia podzieliłabym na doznania codzienne, przelotne i poczucie (ocena) całokształtu życia.
Możemy być szczęśliwi w danej chwili przytulając wnuki, leżąc na leżaku, patrząc w obłoki. Kiedy jednak podsumujemy życie, każdego coś tam uwiera i nie ma cudów, ale zwycięża ogólne wrażenie, że było do tej pory znośnie, albo i nie u niektórych.
Tak więc szczęśliwym się bywa, a nie jest zawsze.

Bo może Rebelio trafiłaś na ten moment szczęśliwości, może to była również interakcja z Tobą?:)

Tak, interakcja z całą pewnością, jeśli spotka się dwoje ludzi otwartych na szczęśliwość - wtedy eksploduje :D

I wtedy dobre myśli mają nawet moc sprawczą? :) :)

Z jednej strony niewiele potrzeba do szczęścia a jednocześnie tak wiele.:rolleyes:

Witam.Co decyduje o poczuciu szczęścia?Myślę,żeby nie stawiać sobie zbyt wysokich poprzeczek.Pozdrawiam.Anna

Co decyduje o poczuciu szczęścia?
 

ilość Serotoniny w organizmie

Poczucie szczęścia-zrobić sobie przyjemność-

taką tezę wygłosił Pan prof.filozofii na wykładzie UTW.

Tylko broń Boże,
jeżeli ktoś np. uderzy człowieka, aby zrobić sobie przyjemność, a ten uderzony.....
okaże się masochistą.

Jeżeli facet przenocuje raz jeden to szczęście, jeśli dwa razy to klęska.:D

Każdy szczęście odczuwa inaczej i każdego może uszczęśliwiać coś innego. Nie ma przepisu na uczucie szczęścia.
Czy widujemy wokół siebie ludzi szczęśliwych? Niewielu ich widać.

Mnie się podoba takie stwierdzenie, że wraz z wiekiem stajemy się bardziej szczęśliwi, bardziej pogodzeni ze sobą, innymi ludźmi i światem.

http://psychika.net/

[QUOTE=Cyntia Mnie się podoba takie stwierdzenie, że wraz z wiekiem stajemy się bardziej szczęśliwi, bardziej pogodzeni ze sobą, innymi ludźmi i światem.


Nie koniecznie, czasami odwrotnie - bardziej złośliwi, zgryźliwi i smutni. Znam takie starsze osoby. Nie przypuszczam, że są szczęśliwe

Wczoraj jedna pani zwyzywala mnie od starych krów. Była sporo starsza ode mnie i niewątpliwie bardzo nieszczęśliwa (chyba coś miała z głową a to wielkie nieszczęście). Przeszkadzała jej moja duża torba w autobusie, wpadła na nią, a potem się przepchnęła do drzwi wyjściowych i a na koniec żeby usprawiedliwić swoje chamstwo i nieporadność zwyzywała mnie, zaniemówiłam w szczękopadzie i wydobył się z moich ustów jedynie śmiech, co było bardzo niegrzeczne, ale taka ilość starych krów jaka spadła na moją głowę niech będzie usprawiedliwieniem. :D

Tak, pogoda ducha to klucz do szczęścia.
Mój znajomy kiedyś mi powiedział, iż nadmiar oczekiwań budzi
frustrację, a przez to złość...wzięłam sobie do do serca i nie
oczekuje zbyt wiele....wówczas każdy sympatyczny gest cieszy.
Uważam,ze teraz zbyt często teoretyzujemy na temat szczęścia...i po co?
Żyjmy chwilą tu i teraz i nie przejmujmy się na zapas.
Wszelkie zaplanowane scenariusze na życie biorą zazwyczaj
w łeb, gdy los zadecyduje inaczej.

[/quote]
Oj,prawda.Ale planować i marzyć trzeba.Stawiać sobie jakieś cele.Tylko nie rozdzierać szat jak coś się nie uda.
A nie przejmowanie się na zapas to kwestia naszego charakteru.:)

http://i40.tinypic.com/9qe9eq.jpg

o poczuciu szczęścia mówimy wtedy jeżeli jest się "spełnionym"w każdym tego słowa znaczeniu.

Jeśli trafia do ciebie i ciebie melodia piosenki, albo jakiegoś utworu
i wzruszasz się przy czytaniu wiersza i jesteś zdolna/y do płaczu i współodczuwania, a do tego masz dla kogo żyć, bo są bliscy, którzy pamiętają o tobie, to czegoż więcej chcieć od życia?

Tytuł artykułu jest wg mnie zupełnie nie trafiony.
Takie rozważania, ile diabłów zmieści się na czubku szpilki.

Nie ma definicji szczęścia, bo jej być nie może. Tzn. definicje są. Tyle ich, ilu ludzi je formułujących.
Dla jednego szczęściem jest to, dla drugiego - tamto.
W tym okresie życia - to, za rok co innego, a za lat 20 jeszcze coś innego.
Definicje w rodzaju: szczęściem jest drugi człowiek; szczęściem jest spełnienie; szczęściem jest przyzwoicie przeżyte życie; szczęściem jest dawać, a nie brać - to slogany niewiele mówiące.
Wiele razy byłam niebotycznie szczęśliwa, wiele razy po prostu szczęśliwa, a wiele - bardzo zadowolona.
Czy można zdefiniować coś tak wieloznacznego?
Łatwiej zdefiniować nieszczęście, a i to nie do końca, bo czasem wyobraźnia zawodzi.

To by było tyle wróblowych rozważań na temat :):)