Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Uzależnienia (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-uzaleznienia-91.html)
-   -   Zakupy (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/uzaleznienia/t-zakupy-1570-print.html/)

kufa86 01-12-2007 23:02

Zakupy
 
W moim przypadku powinno to być w dziale hobby, ale zdarza mi się kupić niepotrzebne rzeczy (narzędzia ładne mechaniczne, książki, narzędzia ogrodnicze zupełnie niepotrzebne) dla samej przyjemności kupowania, prawdopodobnie będąc szejkiem naftowym nałogowo kupowałbym nowe żony.

Co robią dwie blondynki w szambie?
Zakupy

Fama głosi, ze panowie nie lubią zakupów – powiedzcie Famie, że jest głupi.
Nie czuję przemożnej siły pchającej do zakupów tzn do nałogu daleko, ale...

Do ,zakupoholizmu blisko takim paniom
Napisała arczia:
przypomniało mi się takie psychologiczne opracowanie, wedle którego jak mężczyzna wchodzi do sklepu kupić kostkę masła to kupi TYLKO kostkę masła - reszta towaru jawi mu sie jako zamglone obiekty nieistotne. Mało tego - ON obraz tej kostki ma tak wyryty w mózgu, że gdyby to samo maslo sprzedawano w pudełku w kształcie np gwiazdy, to on by tego nie dostrzegł i nie kupił - bo ma inny szablon w głowie. Kobieta natomiast kupując masło omiecie wzrokiem wszystkie pólki, wszystkie promocje i kupi wszystko - oprócz masła, bo sobie może zapomniec po co przyszła.
Koniec cytatu

Jako dziecko lubiłem kolorowe, małomiasteczkowe jarmarki; z zapachem sera i końskiego potu.
Pełne blaszanych zegarków......

zegarków – nie ma już.
Byłem w lecie na jarmarku w Jabłonce Orawskiej, trochę tylko mniejszym rangą od coczwartkowego targu w Nowym Targu. Kilka hektarów terenu pokryte jest budkami, uliczki częściowo utwardzone, reszta błoto. W tle Babia Góra.
Kupujących nie brakuje, króluje język słowacki, łatwy do zrozumienia i chińszczyzna.
Wszystko jest, świeżo zebrana z torfowisk czerwona żurawina też (cena 7 - 9 zł/litr), kupiłem oscypka – oszukanego z mleka krowiego.

Wszystko jest
ale nie ma rustykalnej atmosfery jarmarków z mojego dzieciństwa. Nie ma tych zapachów, ani atmosfery.
Nie ma i nie będzie.
I trochę mi żal,
Że po Moskwie nie suną już sanie.

Koniec wstępu historycznego.
Od lat robię za rodzinnego zaopatrzeniowca.
Na szmatach się nie znam, ale jak trzeba to wiem gdzie kupić 5 par skarpet za 2 zł, nawet biustonosz kupię – po dłuższych pomiarach oczywiście.
Wiem w którym sklepie (w promieniu 30km) co kupić, np. chleb pozornie wydaje się, że jest taki sam – nie dla mnie.
Jarzyny kupuję hurtowo na targowisku, z pewnego miejsca i o połowę taniej, mam gdzie trzymać.
Jakość mięsa potrafię poznać po kolorze, nie dam sobie wcisnąć kutów.
Szybko i dobrze liczę w pamięci; laski za ladą są w głupiej sytuacji jak się „mylą” a ja się nie daję orżnąć,
Zakupy w marketach to inna bajeczka.
Wniosek:
Zakupy mogą stać się nałogiem

chickita 01-12-2007 23:05

Kufa. Cię pogięło chyba? Ja Cie rozgrzeszam bo wiem, ze Ty sobie zajecia szukasz żeby wiesz no nie jarać. Możesz miec taki nałóg a i owszem ale na to kochany to trza mieć mamone bo fantazje i polot juz masz.(hihihi) Ja nienawidzę zakupów a jak mam cos w sklepie na siebie zarzucić zeby zobaczyc czy jak idiotka nie wyglądam to już horror. Olałam. Robie tylko spożywke bo przez neta nie sprzedają. Reszta to kara.

Malgorzata 50 01-12-2007 23:07

Na szmatach się nie znam, ale jak trzeba to wiem gdzie kupić 5 par skarpet za 2 zł, nawet biustonosz kupię – po dłuższych pomiarach oczywiście.
Wiem w którym sklepie (w promieniu 30km) co kupić, np. chleb pozornie wydaje się, że jest taki sam – nie dla mnie.
Jarzyny kupuję hurtowo na targowisku, z pewnego miejsca i o połowę taniej, mam gdzie trzymać.
Jakość mięsa potrafię poznać po kolorze, nie dam sobie wcisnąć kutów.
Szybko i dobrze liczę w pamięci; laski za ladą są w głupiej sytuacji jak się „mylą” a ja się nie daję orżnąć,
Zakupy w marketach to inna bajeczka.
Wniosek:
Zakupy mogą stać się nałogiem[/quote]

Skarpety za 2 zł -nie kupuje -bo badziewie .Jeśli biustonosz za podobną cenę to pewnikiem szybciej z nim wylatujesz niż przyszedłes .A z prawie każdego nałogu da radę się wyzwolic .Przy odrobinie silnej woli

kufa86 01-12-2007 23:24

Cytat:

Napisał chickita
Kufa. Cię pogięło chyba? Ja Cie rozgrzeszam bo wiem, ze Ty sobie zajecia szukasz żeby wiesz no nie jarać.

To prawda.
Poddaję się, zostałem psychologicznie rozpracowany.
Większość z tego co napisałem to też prawda.

Lila 02-12-2007 01:17

Zakupy
 
..Dla mnie to polowanie,oczywiście jeżeli nie chodzi o prozę typu karma dla zwierzaków,oraz przy okazji -dla nas..

Ale dreszczyk emocji,z jakim wchodzę do galerii handlowej ,sprawia iż prostuję się,pierś bojowo do przodu i krokiem posuwistym idę w knieję sklepów..

No i tu jest pies pogrzebion i zakopan sromotnie.Niekiedy potrafię przesadzić,choć pracuję nad tym i przypominam sobie swój pesel,no bo złociutka...nie uchodzi...nie uchodzi..:D
Cieszę się jedynie,że nie ma u nas kasyna,bo mój jednorazowy występ artystyczny ,skończył się odciąganiem mnie za tren od rulety..
Także wylogowałam się z kasyna internetowego,bo boję się uzależnienia.A jednak niewieście w latach to nie przystoi..

No i spadkobiercom wypadałoby coś zostawić na łez otarcie...

Basia. 02-12-2007 01:25

Mam tak samo
 
Cytat:

Napisał Lila
..Dla mnie to polowanie,oczywiście jeżeli nie chodzi o prozę typu karma dla zwierzaków,oraz przy okazji -dla nas..

Ale dreszczyk emocji,z jakim wchodzę do galerii handlowej ,sprawia iż prostuję się,pierś bojowo do przodu i krokiem posuwistym idę w knieję sklepów..

No i tu jest pies pogrzebion i zakopan sromotnie.Niekiedy potrafię przesadzić,choć pracuję nad tym i przypominam sobie swój pesel,no bo złociutka...nie uchodzi...nie uchodzi..:D
Cieszę się jedynie,że nie ma u nas kasyna,bo mój jednorazowy występ artystyczny ,skończył się odciąganiem mnie za tren od rulety..
Także wylogowałam się z kasyna internetowego,bo boję się uzależnienia.A jednak niewieście w latach to nie przystoi..

No i spadkobiercom wypadałoby coś zostawić na łez otarcie...

niestety i dlatego staram się nie łazić po sklepach. Ale znalazłam inny sposób: zakupy na Allegro, występuję tam wyłącznie jako osoba kupująca i dorobilam się /będzie więcej/ 335 komentarzy pozytywnych od 521 osób. Co do hazardu pamiętam jak poszłam z synkiem zagrać w bingo, wygrałam nie powiem i synek też mnie wyciągał siłą bo bardzo mi się tam spodobało. W pokera też kiedyś grywalam /na forsę oczywiście/.

walkiria57 02-12-2007 04:05

Diabli by wzięli, Kufa, opieprzyłam Cię pieprzem, a teraz nagle Cie lubię, po tych oświadczynach o zakupach. Znaczy - nijak człowiek nie jest jednowymiarowy.

Jak idę po zakupy ze znajomym, z przyjacielam, bo żona gotuje, on ma samochód, a mój wzrok wyklucza kierownicę, to ja się głęboko modlę, żeby on nie wpadł "w śrubki", jak to nazywam. Facet wpada w śrubki w jakimś brikolażu i jest totalnie ugotowany, a ja z nim. Ja już mam wszystkie swoje frukta i produkta, a on się zastanawia, "czy tam był cal, czy trzy czwarte cala..." Zaczynam sie pocić i uprzejmie pytam, czy nie mogłabym pomóc. Na co otrzymuje odpowiedź, że on sie tylko chwilę zastanawia. Wtedy ja wiem, że dla niego czas się zatrzymał i on w mózgu swoim przebiegłym wbija półcalowe, calowe, półtroracalowe...

Kobieto, jeżeli chcesz,żeby partner przyniósł masło ze sklepu, narysuj mu drogę do sklepu, opisz ekspedientkę (mile widziane zdjecie), Poproś go, żeby nie wstydził się pokazać kartkę, która mu wręczyłaś, nie zaponmij dać dokładnego opisu produktu.

Jeżeli jesteś gotowa pożyć jeszcze jakiś czas, zrezygnuj z tych zabiegów, idź sama i kup masło. Korzyści są nie do przecenienia: masz masło; masz zaoszczędzone dwie godziny czasu; nie przestałaś kochać męża; on cię nadal też kocha. Albowiem nie śmiał się z niego jego sąsiad.

baburka 02-12-2007 08:25

Chyba mnie wzięło :)
 
Cytat:

Napisał kufa86

Jako dziecko lubiłem kolorowe, małomiasteczkowe jarmarki; z zapachem sera i końskiego potu.
Pełne blaszanych zegarków......

zegarków – nie ma już.

Nie ma i nie będzie.
I trochę mi żal,
Że po Moskwie nie suną już sanie.


Zakupy mogą stać się nałogiem


Klimaty, które na zawsze plączą się mgiełką po mojej starej duszy odnajduję na bazarach. Nie powiem, żebym mogłam tam się specjalnie rozszaleć, a to ze względu na oferowany asortyment, ale zdarza się, że udaje mi się kupić wspomnienia, często nieuświadomione, a nazwane po upływie pewnego czasu.
Sferę robienia sobie drobnych przyjemności rozszerzyłam ostatnio o ciuchlandy. Ostatnio nabyłam za 30 zeta z drobnym ogonkiem 4 sztuki marzeń.
Jako że jestem osobą do kości praktyczną, mniemam, że zrobię z nich jakiś użytek albo wesprę kogoś w potrzebie.
Wraz z nastaniem starości skręcił mi w słuszny, czyli niosącym przyjemność, kierunek. Wystrój mieszkania i mój osobisty uczyniłam emanacją siebie. Nie posądzałabym się o determinacją, z jaką potrafię przewędrować kilometry w poszukiwaniu pożądanego drobiazgu. Dla młodej Baburki najodpowiedniejsza była klasztorna cela, a na grzbiecie szary mundurek. Pamiętacie może, jak na jesieni naszarpałam się z rozsądną stroną swojej natury, aby nabyć Demona. Wisi. Dobry Indianin to martwy Indianin. Cieszę się nim niezmiennie choć na różne sposoby.

I proszę nie twierdzić, że się tajniaczę i nie piszę osobiście. :)

baburka 02-12-2007 08:28

Wraz z nastaniem starości skręcił mi w słuszny, czyli niosącym przyjemność, kierunek.
Wraz z nastaniem starości słuszny kierunek skręcił mi w stronę rozlicznych przyjemności.

Malgorzata 50 02-12-2007 08:28

No widzę ,ze nastapil czas wyznań.Ja moje Panie ,zeby nie popasc w ruine znaczy zeby mnie nie zlicytowali -nie chodzę ostatnio .Bo mam jak Lila.Ale wykazałam się sila woli i NIE kupilam plaszczyka marzenia o cenie zaporowej ,choc w momencie mego z nim spotkania dysponowalam....I niestety mam tak ,ze idę po sól kupuję 4 siaty róznosci ...oprócz soli

kufa86 06-12-2007 22:40

Dzisiejsza historia.
Zabłądziłem do krakowskiego Tesco.
Z kartką w ręce po konkretne zakupy.
Jako wkurwiony niepalący muszę bez przerwy ruszać szczęką.
Duże stoisko z bakaliami, obok niezła laska przy wadze.
Zauważyłem rodzynki po 4 zł za kilo i sięgam, żeby spróbować, a ta się drze, że nie wolno.
Nie to nie.
- poproszę mi zważyć jedną rodzynkę -zapłacę
- wielkie oczy????
- no i nabrała tak z 10 dkg
- ja się upieram przy jednej sztuce
- włożyła jedną na wagę -proszę pana tu nic nie wykazuje - co mnie to obchodzi, ja chcę jedną.
- ale o co chodzi
- o to, że nie palę i muszę bez przerwy ruszać szczęką
- ja też bym chciała nie palić!
- załatwi się
- to ja się odwrócę, a pn sobie weźmie rodzynkę
- o..nie, niech mi pani poda,... nie mogę....no może?
- i...spróbowałem z ręki i kupiłem 3 kg.
Zostawiłem nr tel. - ewentualnie ja będę miał przyjemność (niewykluczoną obustronną), a ona korzyść z niepalenia.

chickita 06-12-2007 23:07

Oooooooo!!!??? Jedna rodzynka!
poznanie nowej koleżanki = mozliwy kontakt seksualny (ale bym była w tym temacie pesymistka, pomarzyć pikno rzecz),
zdobyczne rodzynki = walka z nałogiem,
przypadkowy sex = możliwa weneria,
niepalenie = bezcenne.

kufa86 06-12-2007 23:12

Widziałem wielkie oczy.
Laskę zaintrygowałem.
Będzie to będzie.
Pacierza i kobietom nie odmawiam.

chickita 06-12-2007 23:16

Tyż prowda!

kufa86 06-12-2007 23:23

Chickita
NIE PALIĆ
chyba mnie rozerwie

chickita 06-12-2007 23:31

Nie jesteś sam, tez mna poniewiera. Jakos będzie(chyba?). Najbardziej mnie wpienia to, ze ja sie na wszystkich wyżywam. Szybko wpadam w złośc. Ty masz rodzynki(i nie tylko), ja mam wodę ale oboje piłujemy ząbki na scianie. Znaczy to tylko tyle, że ODWYK DZIAŁA!

kufa86 06-12-2007 23:38

Piję 3 litry dziennie.
Już mi kufa wysiada.

Anielka 06-12-2007 23:40

Chikito to jest normalny objaw /wpadanie w złość/i wyzywanie sie na tym kto pod ręką.Tylko powiedz najbliższym,przede wszystkim dziecku,ze mozesz byc czasami nie do wytrzymania,ale i tak kochasz swojego dziciaczka,mów to jej ,to nawet nie wiesz jakie wsparcie bdziesz miała.Ipowiedz,dlaczego tak sie zachowujesz i,ze potrzebujesz jej pomocy.Dzieciaki maja takie pomysły w zajmowaniu nam czasu,że o fajkach zapomnisz.Pozdrawiam powodzenia zycze i dumna z Was jestem.Spokojnej nocy zycze.

chickita 06-12-2007 23:41

Cytat:

Napisał kufa86
Piję 3 litry dziennie.
Już mi kufa wysiada.

Ja tylko pije wode. Pije i nie pale. Połączenie jest tragiczne! Co mnie podkusiło zeby to połączyc to nie mam słów. Mam zapedy destrukcyjne a i owszem ale tu, bezwzglednie ,przegiełam!

kufa86 07-12-2007 00:07

Chickita
Kocham cię, tylko kufa nie pal.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:19.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.