Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Ogólny (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-ogolny-107.html)
-   -   Jak obchodzimy urodziny,imieniny... (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/ogolny/t-jak-obchodzimy-urodzinyimieniny...-2347-print.html/)

ignesja 17-04-2008 18:14

Jak obchodzimy urodziny,imieniny...
 
Prawie 2 mies.przeglądam Seniora i..........zwątpiłam ! W końcu zaczęłam szukać"swoich" tematów w nowych wątkach.Dziś przeleciałam /młodzi by się uśmieli !/wątki w których ewentualnie coś powinno być o tym co w tytule,ale nie znalazłam !
Zbliżają się moje imieniny i po raz pierwszy będę je obchodzić nietypowo.Chciałabym poczytać jak Wy miłe koleżanki organizujecie swoje uroczystości.Obchodzicie urodziny czy imieniny ? Bardzo proszę może ktoś z Was wie gdzie szukać postów na ten temat.

jakempa 07-07-2008 11:11

masz rację, że nikt nie pisze czy jeszcze świętują swoje urodziny i w jaki sposób,a to mógłby być ciekawy wątek, ja mam ostatnio chęć spędzania urodzin w ciekawych miejscach, myśle o tym , żeby w marcu kiedy będą moje urodziny wyjechać tylko z moim partnerem gdzieś w góry a może do jakiejś egzotyki? zobaczę jak będzie z kasą... ale napewno nie przy stole w domu.Ajak wy planujecie urozmaicić ten dzień?

jolita 07-07-2008 12:08

moje pomysły na uatrakcyjnienie obchodów imieninowych
 
Coprawda działo się to wszystko lat temu "naście" a nawet "dzieści' ale biorąc pod uwagę rozrzut wieku bywalców Klubiku sądzę, że jest możliwość skorzystania z niektórych podpowiedzi.
Takie "imprezy" organizowałam na okoliczność imienin męża, ale niekoniecznie zgodnie z kalendarzem, czyli znajomi i przyjaciele zawiadomieni byli o przewidzianym, czasem mocno odległym terminie.
W pomysłach korzystałam z faktu, że część naszych przyjaciół posiadała samochody, ale o tym w kolejnych relacjach - napewno trochę okurzonych niepamięcią, ale przyjmując możliwość pominięcia jakiś zdarzeń - obiecuję niczego nie dodawać.
c.d.n.

Anielka 07-07-2008 12:13

U mnie to jest tak,ze obchodze i urodziny i mieniny.Urodziny sa dla Rodziny/najblizszej/a imeniny dla przyjaciól i niektorych z rdziny.Na urodziny zapraszam i to jest tak,ze idziemy z Rodzicami i siostrami na spacerek apotem zapraszam na obiad/do knajpki/ i lampke inka.Przed spacerkiem przyjezdzaja do mni8e na kawke.Imeininyu sa dla tych,którzy pamietaja, na ogól nie zaprasza,ale czasami jak mi na kiś zalezy i wiem ,ze trzeba poprosic,bo inaczej nie przyjdzie ,to zaprasza.Staram sie przygotowac cos na slodko i jakąś przekaske,a cazasami ja sie zbierze jafna grupa osób to robimy placki kartoflane polabe spirytusem podpalone i do tego piweczko i tez jest symaptycznie.Pozdrawiam cieplutko i miluch uroczystosci urodzinowych i imieninowych zycze.http://www.iv.pl/image/211310.jpeg

jolita 07-07-2008 15:02

wspomnienie 1
 
3 Załącznik(ów)
spotkanie przesunęło się w czasie znacznie bo z kwietnia (Wojciecha) do listopada (rocznica Rew.Paźdź.) wybór daty niezamierzony a przypadkowy. Tymniemniej żeby w sposób właściwy zaakcentować tą okoliczność Goście zostali zaproszeni na mszę św. z udziałem młodzieżowego zespołu beetowego (wtedy to była nowość) Załącznik 15673 następnie samochodami wraz z ulokowanymi w nich niezmotoryzowanymi skierowaliśmy się w kierunku Słupska. Po drodze nad niewielkim jeziorkiem nastąpił postój, rozpalenie ogniska, pieczenie kiełbasek i "małe conieco". Kierowcy pozbawieni możliwości kosztowania "conieca" oprócz gadźetów typu nieudolnie sprokurowanych proporczyków i lizaczków otrzymali po "piersióweczce" do skonsumowania w zaciszu domowym.
Na dalszym ciągu trasy w obrębie Słupska oczekiwała nas zamówiona wcześniej salka i obiad.Załącznik 15674 Tu przeprowadzone było głosowanie na "najmilszą lub najmilszego uczestnika imprezy".Nagroda przypadła 5-letniemu Michałkowi za wielkie zaangażowanie w zbieraniu chrustu i urok osobisty.Na miłej pogawędce minęła dalsza część popołudnia i po wykupieniu z części barowej uczestników ponad limit spragnionych Załącznik 15675 zakończyliśmy imprezkę...I to by było narazie na tyle

p.s.jeśli zanudziłam - dajcie znać , a zaniecham wspominek

jolita 07-07-2008 22:42

wspomnienie 2
 
4 Załącznik(ów)
kolejna imprezka (nie wiem czy zachowam chronologię...) rozpoczęła się na parkingu Opery Leśnej w Sopocie (to miejsce stało się potem stałym miejscem startu) skąd zmotoryzowani wraz ze swoimi "autostopowiczami" (kto z kim - wcześniej było "rozpracowane") udali się do Ostrzyc Załącznik 15690(zwanych "na skróty" Wieżycą nad piękne jezioro.Załącznik 15691 Tu - na zielonej trawce odbyło się kilka konkursów jak np. kręgle (dziecinne), strzelanie z łuku (prawdziwy) picie Pepsi "na czas".Oczywista nagrody były! Potem zamówiony w miejscowej knajpce obiad. Knajpka - jak to w tamtych czasach bywało skromna, ale miała szafę grającą! Jeden z naszych gości mimo, że jak naonczas dla nas - w podeszłym wieku wpadł na pomysł wrzucenia kilku wymaganych monet naraz i "zaprogramowania" Tanga Milonga" przez co do dziś ta melodia kojarzy mi się z tamtymi wspomnieniami, tamtymi znajomymi...których niestety trochę, albo bardzo trochę ubyło.
Teraz pojechaliśmy do Brodnicy Górnej, popatrzeć na piękną panoramę jezior, obejrzeć (albo jeszcze go nie było?) pomnikZałącznik 15689
podsumować spotkanie.Załącznik 15692 Tutaj na przykładzie miło spędzonego dnia udowodniłam (mam nadzieję!), że lepiej jak na takie imprezy dzieci - niezależnie od wieku nie są zabierane bo można swobodniej bawić się "jak dzieci", a taki wbrew sprzeciwom był mój warunek w zaproszeniu.http://img147.imageshack.us/img147/4...zotagrata9.jpg

c.d.n.

jolita 08-07-2008 14:43

wspomnienie 3
 
3 Załącznik(ów)
jest "mgliste" ale "drżyjcie Narody" bo z następnych M. udostępniła całą dokumentację, a tam pisania i pisania..., ale dla tej jednej potrzeby nie kupię przecież skanera (chociaż kto wie - gdyby było go gdzie postawić...)Fakt, że zbytecznej makulatury i innych bambotli pełno, ale "tak trudno się rozstać..."
ale ad rem. Na kolejne spotkanie zwabiliśmy naszych gości
do równie jak inne miejsca uroczego Borkowa Załącznik 15697położonego nad trzema jeziorkami: Głębokim Załącznik 15698 ,Karlikowskim............. i Sitnowskim Załącznik 15700.
Tu metodą ogłoszonego konkursu zebraliśmy chrust, było ognisko, były kiełbaski, były konkursy nagradzane czekoladowymi medalami. Najwięcej śmiechu wywołał konkurs karmienia się wzajemnego (w parach) bitą śmietaną z tym, że uczestnicy mieli oczy szczelnie przewiązane bandażem elastycznym z namalowanymi oczami, oraz konkurs zjedzenia na czas pączka bez użycia rąk, a uwiązanego na nitce w ręku partnera. Ot takie nic, ale w towarzystwie pogodnym wszystko ma swój urok. Więcej nie pamiętam, ale musiało być nieźle bo na kolejnych imprezkach przybywało chętnych.

jolita 08-07-2008 22:10

Z archiwum M. jako wspomnienie 4
 
1 Załącznik(ów)
W kolejnych (a może nie?) spotkaniach grono solenizantów a zarazem ich organizatorów (no nie czarujmy się - to co dziś nazywamy "kateringiem" wówczas wykonywały żony solenizantów), a więc ilość solenizantów powiększała się, co było równoznaczne z powiększeniem liczby zaproszonych gości.
Z tej imprezki pozostało tylko zaproszenie, a gdzie odbyła się? - obiecałam nie zmyślać, a kopy slajdów zniknęły w zawierusze rodzinnej.
oto treść zaproszenia udekorowana ładnym rysuneczkiem:

Dla Znajomych swych uciechy
zwołujemy "Zby-Wojciechy"
igrce będą plenerowe
bo trudności lokalowe...
(kto z Was "u Góry" ma może chody
niech nas uchroni od brzydkiej pogody!)

9-ty maja termin podany
i na tą datę już dziś zapraszamy.
Pod Operą Leśną o dziewiątej się zbieramy,
a na większych śpiochów 5 minut czekamy.

Młodzież jak zwykle nie jest zapraszana
- niech w domu zostanie z babcią albo sama,
niech obiad zgotuje bo gdy powrócicie
po naszej przekąsce chętnie coś "wtrącicie".

Sztućce, talerz, gorący napitek wziąć ze sobą chciejcie,
o skromność posiłku pretensji nie miejcie
bo schab, szynka, baleron w przededniu kupione
byłyby nieświeże, potem źle strawione...*

W menu przewidziane: chleb, bigos, kiełbasa
(kto z chorą wątrobą - ten popuści pasa).

Sprytu trochę z sobą też przywieźć musicie
bo inaczej na naszą metę nie traficie
boć na "Zby-Wojcieszkach" mamy swe wybryki
latoć chcemy Was przeszkolić trochę z turystyki **

Przejazd i pytania będą punktowane
warto więc obejrzeć obiekty mijane.
Kątomierze, cyrkle, mapy niech każdy szykuje
bo wskazanie drogi palcem 100 punktów kosztuje.

Resztę już na starcie wszystkim ogłosimy
tam uczestnictwo zgłaszajcie - prosimy
Wojtek i Zbyszek

p.s. W ferworze pakowania garnków, dokumentów
raczcie nie zapomnieć wziąć dla nas prezentów!

wyjaśnienie "na dziś"
* wówczas kupienie wędliny było t.zw. "marzeniem ściętej głowy
**mapka przejazdu sporządzona była zgodnie z zasadami stosowanymi na "Rajdach Turystycznych Automobilklubu"Załącznik 15707

To by było na dziś na tyle...
Czy to ktokolwiek czyta?

Alsko 08-07-2008 22:14

Joj!
 
Ja czytam! :D:):D

ignesja 08-07-2008 23:20

jak obchodzi urodziny Jolita
 
z wielkim zaciekawieniem ignesja czyta!
I tak sobie myślę,że jednak dobrze,że ten wątek jest, bo z Twoich fantastycznych pomysłów niejeden człek skorzysta.No Jolita! TY to masz fantazję.Czekam na ciąg dalszy...
http://republika.pl/blog_lr_3333115/...mprezka_1_.jpg

Anielka 09-07-2008 00:30

1 Załącznik(ów)
Ja oczywiście czytam i czekam na ciąg dalszy.Pozdrawiam cieplutko.Załącznik 15711

Nika 09-07-2008 00:42

moje najpiękniejsze urodziny
 
były w zeszłym rokum w klubie Senior...pojawiłam sie tamm w pojawiłem sie tam w połowie stycznia..wkrótce Jolita ireszta "staryych"bywalczyń zrobiła mi wielką fetę..a Tarninka przysłała ppsa/nie bardzo wiedziałam ,jak otworzyć/..wzruszyłam sie bardzo..aż do łez..w tym w tym roku juz nie było tak samo..

Basia. 09-07-2008 01:07

Czytam, wszystko czytam
 
czekam na ciąg dalszy.:) :D :D

jakempa 09-07-2008 12:57

A może ktoś opowie jaki najfajniejszy prezent otrzymał? Ja wspominam swoje imieniny jeszcze w pracy było to pół roku po śmierci mojego męża,koleżanki wymyśliły,że brak mi seksu i kupily szyję indyka ze skórą/ a był to czas kartek/ pięknie uformowały,opakowały,a przy otwarciu wyskoczyło... śmiechu co niemiara... no ale wtedy nie było seks shopów, i to zapamiętałam na zawsze, i nie tylko ja, do dzisiaj wiele osób wspomina ten prezent, no bo przecież o to chodzi,żeby to było niebanalne.

maja59 09-07-2008 13:15

Cytat:

Napisał jolita
W kolejnych (a może nie?) spotkaniach grono solenizantów a zarazem ich organizatorów (no nie czarujmy się - to co dziś nazywamy "kateringiem" wówczas wykonywały żony solenizantów), a więc ilość solenizantów powiększała się, co było równoznaczne z powiększeniem liczby zaproszonych gości.
Z tej imprezki pozostało tylko zaproszenie, a gdzie odbyła się? - obiecałam nie zmyślać, a kopy slajdów zniknęły w zawierusze rodzinnej.
oto treść zaproszenia udekorowana ładnym rysuneczkiem:

Dla Znajomych swych uciechy
zwołujemy "Zby-Wojciechy"
igrce będą plenerowe
bo trudności lokalowe...
(kto z Was "u Góry" ma może chody
niech nas uchroni od brzydkiej pogody!)

9-ty maja termin podany
i na tą datę już dziś zapraszamy.
Pod Operą Leśną o dziewiątej się zbieramy,
a na większych śpiochów 5 minut czekamy.

Młodzież jak zwykle nie jest zapraszana
- niech w domu zostanie z babcią albo sama,
niech obiad zgotuje bo gdy powrócicie
po naszej przekąsce chętnie coś "wtrącicie".

Sztućce, talerz, gorący napitek wziąć ze sobą chciejcie,
o skromność posiłku pretensji nie miejcie
bo schab, szynka, baleron w przededniu kupione
byłyby nieświeże, potem źle strawione...*

W menu przewidziane: chleb, bigos, kiełbasa
(kto z chorą wątrobą - ten popuści pasa).

Sprytu trochę z sobą też przywieźć musicie
bo inaczej na naszą metę nie traficie
boć na "Zby-Wojcieszkach" mamy swe wybryki
latoć chcemy Was przeszkolić trochę z turystyki **

Przejazd i pytania będą punktowane
warto więc obejrzeć obiekty mijane.
Kątomierze, cyrkle, mapy niech każdy szykuje
bo wskazanie drogi palcem 100 punktów kosztuje.

Resztę już na starcie wszystkim ogłosimy
tam uczestnictwo zgłaszajcie - prosimy
Wojtek i Zbyszek

p.s. W ferworze pakowania garnków, dokumentów
raczcie nie zapomnieć wziąć dla nas prezentów!

wyjaśnienie "na dziś"
* wówczas kupienie wędliny było t.zw. "marzeniem ściętej głowy
**mapka przejazdu sporządzona była zgodnie z zasadami stosowanymi na "Rajdach Turystycznych Automobilklubu"Załącznik 15707

To by było na dziś na tyle...
Czy to ktokolwiek czyta?

Ja czytam z zapartym tchem, wspaniałe pomysły.

Basia. 09-07-2008 13:25

Moim najpiękniejszym prezentem urodzinowym jest yorka Figa :D na początku nie byłam zachwycona no bo jak ma się york do kaukaza /miałam wtedy parę kaukazów, jest to dla mnie najwspanialsza rasa/ i postanowiłam w duchu, że za dwa tygodnie "przeprowadzę" ją do ofiarodawców którzy byli w posiadaniu yorka Oskara o 3 miesiące starszego od Figi. Figa przywędrowała do mnie wieczorem, ważyła chyba 25 dkg miala 3 miesiące. Urządziłam jej legowisko w kuchni bo nie chciałam wprowadzać zamętu w domu, w mieszkaniu spały kaukazy no i Tadzio. Rano zerwałam się i poleciałam do kuchni żeby zobaczyć co się dzieje z maleństwem :D przez szparę w drzwiach wsunął ostrożnie swój ogromny nos Rex mój ukochany kaukaz i wtedy maleńka Figusia z furią poleciała "zagryzać" wroga. Rex zbaraniał ..... usiadł i nie wiedział co sądzić o tej sprawie, :D po chwili do kuchni wszedł Tadzio i Figa oczywiście poleciała obszczekiwać "obcego". Tadzio na widok kolejnego psa z rozpaczą zasłonił oczy ...... po godzinie okazało się, że malucha nas zawojowała i "przeprowadzka" żadna nie wchodzi w rachubę, niedługo minie 10 lat jak jest z nami. :D

tadeusz50 09-07-2008 13:33

Prezenty
Pamietam o dwóch!!
1-Gdy byłem małym chłopcem , przyszedł wujek z rodziną na moje imieniny z ogromną paką, która nie chciała "wejść" do drzwi. Wręczając powiedzial "Tadziu papier i sznurek musisz starannie poskładac nie rozrywać i nie przecinać", w każdym bądż razie o to chodziło by papier poskładać a sznurek starannie pozwijać rozwiązując węzły. W środku było niewiele mniejsze pudło opakowane w papier i obwiazane sznurkiem, po zdjeciu tego pudło obwiązane sznurkiem. Ile tego bylo już nie pamietam, w każdym razie ostatnie był pudełeczko z zapałek. Co w nim było też nie pamiętam. W kazdym razie ilośc pudełek stos papierów i kupkę sznurka do dziś mam przed oczyma i moją wściekłość na taki kawał.
2-historia troche podobna do szyjki. Po narodzinach drugiego dziecka (córki) na imieniny dostałem pieknie opakowane prezerwatywy z komentarzem "masz wszystkie dzieci-syn i córka- teraz zabezpieczaj się.

Jadzia P. 09-07-2008 13:42

Basiu, ja też mam yorka, wabi się Sonia. Nie otrzymałam jej w prezencie tylko kupiliśmy sami.
Podobnie jak Ty uważam, ze jest to najwspanialsza rasa na świecie. Jest z nami już dziewiaty rok i gdyby mogła to by razem z nami rozmawiała. Kochamy ją wszyscy.Pozdrawiam...

jolita 09-07-2008 14:32

z cyklu: prezenty
 
dawno, dawno temu (po marce przedmiotu o którym opowiem nietrudno będzie się domyśleć - jak dawno) mojemu małżonkowi zamarzył się magnetofon m-ki Tonet. U nas tylko na zapleczu jednego ze sklepów radiowych można go było oczywiście po znajomości obejrzeć, a w sprzedaży były tylko w W-wie. Pan ze sklepu podejmował się przywieźć takowy oczywiście za specjalną opłatą. Pan mąż zaprowadził mnię tam, pokazał i okazywał swoje pragnienie, jakkolwiek znany mu był nasz "stan majątkowy". W kolejnej dyskusji n.t. "Gwiazdki" uzgodniliśmy między sobą, że ja dostanę od niego kalendarzyk "Orbisu" on ode mnie kalendarz "samochodowy". W wielkiej tajemnicy, wspomożona oczywiście przez M. Tonetkę zdobyłam, kalendarzyk dokupiłam i w odpowiednim czasie ulokowałam pod choinką. Podczas rozdawania przez wyznaczonego "Aniołka" prezentów zostało tylko pudło, które "Aniołek" potraktował jako podporę choinki. Po mojej interwencji pudło zostało wręczone adresatowi...I oto reakcja: (później opowiadał, że po obejrzeniu znanego mu opakowania był przekonany, że to atrapa) otworzył, buzia rozciągnęła się od ucha do ucha i powiedział: a w przyszłym roku poproszę silnik do motorówki. Ot co...

jolita 12-07-2008 14:51

Z archiwum M. wspomnienie 5
 
2 Załącznik(ów)
tym razem sprawa trudniejsza: jest kartka z programem, jest w pamięci miejsce spotkania czyli m.in. wynajęty dość obszerny domek campingowy nad jeziorem Kamień Załącznik 15783,
w miejscowości Kamień Załącznik 15782, ale... to by było na tyle...Jeszcze tylko wspomnienie, że było potworniasto gorąco - widocznie wszystko wykipiało!
A oto program Rajdu "Jerzo z Wojtki"
1. Zbiórka uczestników,
2. Powitanie
3. Konkurs automobilowy w konkurencji pań i panów
4. Wyniki i nagrody
5. Wręczenie pytań do konkursu "Wiem wszystko"
6. Przejazd na miejsce dalszego świętowania
7. Szampanowy toast i przemówienia okolicznościowe
8. Pepsi toast i słodkości
9. Tańce i konkurs taneczny z udziałem 3 par
10. Wyniki i nagrody
11. Konkurs z udziałem 4-ch zawodników płci obojętnej
12. Wspólna biesiada, wyniki konkursu, nagrody
13. Rozstrzygnięcie konkursu "Wiem wszystko", wręczenie nagród.
14. Na ewent. życzenie Gości ciąg dalszy tańców
15. Zakończenie, pożegnanie.

p.s. Ograniczenie ilości zawodników w poszcz. konkursach podyktowane zostało ograniczonym konceptem organizatorów odnośnie fundowania nagród, a trzymamy się zasady, że każdy uczestnik wygrywa...

Ż y c z y m y w e s o ł e j z a b a w y !

Wasz dobry humor będzie dla nas zachętą do czynienia starań spotkania się w następnym roku!


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:39.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.