Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Kuchnia, kulinaria (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-kuchnia-kulinaria-193.html)
-   -   OBIADEK STOS-owny (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/kuchnia-kulinaria/t-obiadek-stos-owny-287-print.html/)

jolita 28-11-2006 00:15

OBIADEK STOS-owny
 
:) S - jak szybki, T - jak tani Oraz S - jak smaczny
Czasem przychodzi taki dzień - pustka w głowie w szufladce p.t."co ugotować?".I nic prostszego jak wpaść do naszej kawiarenki i podejrzeć co np.wczoraj gotowała Araukaria lub Kris1, a jeśli do bardziej skomplikowanego menu dopisała przepis- tym lepiej dla nas.Oczywiście zaraz po "otarciu ust" wpisujemy co było u nas, czy skorzystałyśmy ze ściągi, czy z własnego pomyślunku...Im taniej i szybciej tym lepiej- oczywiście nie zapominając o smaczności!Swoje argumenty wyłożyłam już w "przepisach kulinarnych" założonych przez Krystynkę, ale tam są wykwintności, a tu chodzi o "prozę życia".A może podsumowaniem będzie klasyfikacja? Będzie dobrze jak wypowiedzi będą szczere!:)

jolita 28-11-2006 00:52

U mnie: zupa fasolowa z fasoli konserwowej białej (lżej strawna) z zacierką - konieczną jako antidotum na strączkowe,śledź matias z oliwą i cieniutko pokrojoną cebulką,skropiony cytryną (M.nie lubi śmietany) i ziemniaczki - koniecznie "amerykany", bo puszyste ze świeżym masłem. Dla M. deser: b.gorąca herbata (zawsze!), pyszna babka drożdżowa, która nawet po tygodniu nie schnie (na miodzie) kupiona w górnej części naszego deptaka, owoce.Naprawdę moja M. to wszystko zjada!Życzę wszystkin smacznego!

araukaria 28-11-2006 13:00

Cytat:

Napisał jolita
U mnie: zupa fasolowa z fasoli konserwowej białej (lżej strawna) z zacierką - konieczną jako antidotum na strączkowe,śledź matias z oliwą i cieniutko pokrojoną cebulką,skropiony cytryną (M.nie lubi śmietany) i ziemniaczki - koniecznie "amerykany", bo puszyste ze świeżym masłem. Dla M. deser: b.gorąca herbata (zawsze!), pyszna babka drożdżowa, która nawet po tygodniu nie schnie (na miodzie) kupiona w górnej części naszego deptaka, owoce.Naprawdę moja M. to wszystko zjada!Życzę wszystkin smacznego!

No i dzięki Tobie mamy "przedni" jadłospis na 1 obiadek. U mnie będzie ten "zestaw" w piątek... ale nieco zmodyfikowany. Zupki nie będzie bo mąż ma ograniczenie w spożywaniu "płynnych potraw". Dozwolona dzienna racja płynów to 3/4 litra. Nigdy nie sądziłam, że to taka trudna sprawa "utrzymać taki reżim" - zupka gości w naszym jadłospisie tylko 2 razy w tygodniu. Drugie danie w gwarze wielkopolskiej to "ślepe ryby" koniecznie ze śmietaną i jabłkiem - chętnie sobie przypomnę ich smak. Co do pyrek..(hihi) amerykanów - podzielam Twoją opinię.:)

urszula-kol 28-11-2006 13:10

Skąd wziąść te amerykany, u mnie w pobliskich sklepach tylko wstrętne przemysłowe.Wolę wcale nie jeść ziemniaków. Mam od wczoraj biały barszcz i kotlety mielone.

iwo1111 28-11-2006 14:20

Urszulko, u mnie też nie ma "amerykanów".
Smacznego :-)))))))))

krise1 28-11-2006 17:36

A ja dziś zrobiłam naleśniki, bo wnuczek prosił. Jedne z dżemem, a drugie z serem dla odmiany.

urszula-kol 28-11-2006 17:53

Jeżeli naleśniki to ja też zawsze robię dwa rodzaje z dżemem i z serem.

jolita 29-11-2006 00:38

:confused: :mad: OTO II KULINARNY NIEWYPAŁ...Z dzisiejszych rozmówek wynika że:Urszula i IWO uganiają się za amerykanami, Krise nakarmiła wnuczka naleśnikami, które też czasem smaży Urszula, a Araukaria czeka do piątku, żeby zjeść śledzia.
A oto moje pytanie: czy odchudzcie się, czy uważacie, że to zbyt błachy temat dla internautek, czy poprostu nie lubicie jak zagląda się Wam do garnków? Araukario - może jakaś ankietka?Uważam, że rozgrzesza Wasze milczenie tylko twierdząca odpowiedż na 3-cią alternatywę, bo w 1-szym przypadku - skóra się zmarszczy, a reszta zwiśnie i po co Wam to, a w drugim:"Polak jak głodny to zły"a cóż dopiero internauta...No trudno - Wasza wola, Wasz wybór, a ja dziś i jutro mam coś smacznego i też nie powiem!

krise1 29-11-2006 10:49

Ja tam się nie odchudzam, jak jestem głodna, to jem i nie patrzę na kalorie. A dziś mąż gotuje bigos i będzie na dwa dni.

araukaria 29-11-2006 11:15

Cytat:

Napisał jolita
:confused: :mad: OTO II KULINARNY NIEWYPAŁ...Z dzisiejszych rozmówek wynika że:Urszula i IWO uganiają się za amerykanami, Krise nakarmiła wnuczka naleśnikami, które też czasem smaży Urszula, a Araukaria czeka do piątku, żeby zjeść śledzia.
A oto moje pytanie: czy odchudzcie się, czy uważacie, że to zbyt błachy temat dla internautek, czy poprostu nie lubicie jak zagląda się Wam do garnków? Araukario - może jakaś ankietka?Uważam, że rozgrzesza Wasze milczenie tylko twierdząca odpowiedż na 3-cią alternatywę, bo w 1-szym przypadku - skóra się zmarszczy, a reszta zwiśnie i po co Wam to, a w drugim:"Polak jak głodny to zły"a cóż dopiero internauta...No trudno - Wasza wola, Wasz wybór, a ja dziś i jutro mam coś smacznego i też nie powiem!


A tu Jolita... w swoim żywiole. Przeanalizowała, podsumowała odpowiedzi i wyciagnęła wnioski.:D
Jola zmobilizuj się i do dzieła - redakcja ankiety przed Tobą.
Ja nie należę do grona "liczących kalorie" bo szkoda czasu. Dziś na moim stole "zawita" schabowy z serem plus brokuły z sosem czosnkowym + coś słodkiego.

iwo1111 29-11-2006 12:17

Tak bym zjadła pierogi, ale nie chce mi się robić.Odkąd mieszkam sama, zupełnie straciłam ochotę na gotowanie.

jolita 29-11-2006 14:13

Cytat:

Napisał Marylka
Odchudzamy się,odchudzamy...dlatego u mnie dziś pół piersi drobiowej pokrojonej w kostkę przysypanej torebką mrożonej mieszanki warzywnej (wszystko w garnku do gotowania na parze), lekko posolone gotuje się (paruje) ok. 30 min.Potem już na talerzu dodaję łyżkę oliwy z oliwek i garść kiełków własnej produkcji.Bardzo smaczne.Jak ktoś nie musi dbać olinię może to jeść z makaronem lub ryżem. A jeśli chodzi o naleśniki to czasem robię ze szpinakiem.

Marylko.Cieszę się, że podjęłaś mój temat i to w tak wyczerpujący sposób.Napewno Koleżanki (a może ktoś z naszych Gości, bo czytelników "kącika" jest dużo - )wykorzystają Twój przepis.Ja z uwagi na Mamusię prowadzę narazie tradycyjną kuchnię, bo takie jest Jej zapotrzebowanie (pogratulować takiego żołądka).Zaistniała u nas ciekawa sytuacja: podczas 4-letniego wspólnego zamieszkania i spożywania tych samych posiłków Ona przytyła ponad 14 kg.,a mnie ubyło 20 (ale jakby ubyło jeszcze raz tyle - byłoby w sam raz!) Różnica menu to:M-a jada ciasto na deser, a ja uzupełniam kalorię "drinkami"...Różnica w sposobie bycia:M-a spaceruje 4 godz. dziennie - ja prawie nosa nie wystawiam zza TV i internetu.U mnie chyba zadecydowały regularne posiłki i wczesne kolacje, bo w sumie jem dużo, dużo więcej niż kiedyś.Na-ra - jak mówią młodzi.C.d. jak odsapnę...

jolita 29-11-2006 15:52

Krystynko- bigosik zrobiony przez kogoś to już frajda,a przez męża - napewno pycha!(Ponobno mężczyźni mają bardziej rozwinięte t.zw.kubki smakowe..)

jolita 29-11-2006 16:12

Otwieram moje menu na dziś i jutro.Dzisiaj:zupa fasolowa (M.zgadza się na 3-krotne powtórki zup).Pstrąg saute, ziemn.smaż.,sur.z kap.kisz.(U mnie zakup ryby wiąże się z wycieczką na drugi koniec miasta więc kupujemy i jemy jak nadarzy się okazja).Jutro robimy "mini imieniny" - z jednym Gościem Barbary (w epoce mojej młodości przedterminowość była mile widziana).Barbara to moja M.No więc będzie pstrąg w galarecie i flaczki prod Pudliszek oraz tort makowy (jeszcze urodzinowy,ciasto "firmowe i ciasto "krówka"-pyszne.
Stosowane porady: ponieważ rybę smażę na smalcu - przed położeniem tłuszczu trochę solę patelnię - nie pryska.Rybę kładę najpierw od strony mięsa, a potem od skórki - nie rozpada się.Może te porady wydadzą się naiwne i znane, ale może nie wszystkim...Do nast.spotkania przy stole.

jolita 30-11-2006 15:44

Elżbietko - dzięki za szczegółowy przepis.Napewno ktoś skorzysta jeśli nie z "naszych" to z wędrujących po naszych pogaduchach Gości. Ja tylko raz w życiu piekłam ciasto, ale wówczas musiałam wyjść z domu, żeby mu nie przeszkadzać...Ciasto owszem udało się, ale ja nie lubię wychodzić z domu..
Iwo 1111 - pierogi ruskie ja i moja M. też b.libimy, ale: 1 raz w moim długim życiu zrobiłam to połowa rozgotowała się, potem korzystałam z poczęstunku u znajomych oraz kupna tych prod.Malmy. Malma zbankrutowała więc pozostali znajomi i eksperymentalne zakupy produkcji innych fifm.Jak trafię na dobre - zawiadomię (oczywiście o firmie, a nie o znajomych..)

krise1 01-12-2006 14:08

Ze względu na wnuka robię dziś schabowego z ziemiaczkami i surówkę.

iwo1111 01-12-2006 14:23

Jolitko, pierogi robi się dość łatwo, tylko dla siebie samej, to mi się jakoś nie chce. Wolę te własnej roboty, a najbardziej z serem, mięsem, ruskie. Na Święta robię zawsze pyszne uszka z grzybkami do barszczyku. A dziś - kasza gryczana z gulaszem, niestety.

jolita 02-12-2006 01:35

:) Himalayko- wcześniej umkną:) l mojej uwadze Twój smakowity przepis.Dziękujemy Bożenko - to musi być "pychowate"
Iwo1111 - jakie "niestety' - my kaszę gryczaną b.lubimy, ale taką słabo upaloną. Dotychczas kupowałam ją tylko w Geant-cie, ale podobno tą firmę zlikwidowali...Narazie zapas w domu jest.
:) Krise1, a co z bigosem? Kotlety chyba są ciężko strawne, bo Araukaria od czasu jak zjadła - przestała się "towarzysko" udzielać...(a może to po "Andrzejkach"?)
U mnie dzisiaj na obiad była "powtórka", bo szłam do szkoły i nie było czasu.Jutro zupa rybna z rybą w środku (to prezent z zaprzyjażnionego domu).Ależ się u mnie zarybiło!!!

iwo1111 02-12-2006 11:35

Jolitko, ryby są bardzo zdrowe :-)

jolita 02-12-2006 13:58

Cytat:

Napisał iwo1111
Jolitko, pierogi robi się dość łatwo, tylko dla siebie samej, to mi się jakoś nie chce. Wolę te własnej roboty, a najbardziej z serem, mięsem, ruskie. Na Święta robię zawsze pyszne uszka z grzybkami do barszczyku. A dziś - kasza gryczana z gulaszem, niestety.

:rolleyes: Za wsparcie duchowe Dziękuję, ale czy słyszałaś, żeby M.Dąbrowska lub bodaj Rodziewiczówna kleiła pierogi?Ha, ha ha!(oszczędzam emotikonki, bo miałam uwagę Admin.,że za dużo nimi szastam. A wracając do pierożków (koniecznie ruskich) to właśnie degustowałam wyrób innej niż zbankrutowana Malma firmy i ocena wypadła dobrze.Cena 4.70, ilośc 20 szt. więc z powodzeniem na 4 porcje, a firma - żeby nie było na mnie - zadam Ci zagadkę: nazwa urządzenia, ktore utrzymuje statek na morzu w "bezruchu"...Ja lubię polane masełkiem z bułką tartą (bułka podrumieniona przed dodaniem masła), a moja M-a woli ze skwareczkami z boczku pieczonego, do których dodaję czasem podduszoną paprykę pokrojoną też w kostkę (M-a ma zdrowie!).Smacznego:D


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:15.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.