Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Społeczeństwo - wątki archiwalne (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-spoleczenstwo-watki-archiwalne-182.html)
-   -   Wspomnienia z PRLu (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/spoleczenstwo-watki-archiwalne/t-wspomnienia-z-prlu-3078-print.html/)

Kazimierz 02-09-2008 13:02

Wspomnienia z PRLu
 
Proponuję uzupełnić, skądinąd bardzo ciekawy, wątek "Co mi się podoba, co się zmieniło na lepsze", o wspomnienia własne z PRL`u. Własne,a nie zasłyszane. Tak mi się zdaje,że wiele opinii tu wyrażanych pochodzi od seniorów urodzonych już w późniejszych latach PRL. Przważnie seniorów 50+, a nawet młodszych. Nawet wątpię, czy takich seniorów jak ja,70+ ,jest na tym forum więcej. Jeśli więc będziemy coś pisać, to mam nadzieję,że będziemy podawać,że są własne wspomnienia i przeżycia. W przypadku,wyrażania opinii cudzych,mam nadzieję,że będzie to zaznaczone,że to nie są moje wspomnienia,tylko moich rodziców,znajomych itp. Liczę na rzetelność relacji.Ponieważ,w różnych rejonach naszego kraju,różnie bywało,proszę o podawanie,jakiego rejonu dotyczy.

Na początek,proponuję o wspomnienia własne z PZPR,jeśli takowe macie. Temat ten przewija się między wierszami na tym forum,chociażby we wspomnianym przeze mnie wątku "Co mi się podoba, co się zmieniło na lepsze",ale nikt nie zadał mi wprost pytania: czy byłem w PZPR. Wyprzedzam więc takie pytanie i odpowiadam,tak, byłem, i to długo. Tylko 2 lata dzieliło mój partyjny staż od 30lat. Do PZPR wstąpiłem w 1960r. Byłem 1,5roku kandydatem i napewno prześwitlany przez tzw.organa.
Musiałem pisać podanie i mieć dwóch rekomendujących,członków Partii. Pamiętam,że podanie zawierało tylko jedno zdanie:"chcę się przyczynić do budowy socjalizmu a naszej ojczyźnie",czy coś w tym rodzaju.
Dziwię się nawet,dlaczego tak mało rozlicza się za przynależność do Partii,że nie ma specjalnych teczek w IPN na byłch członków, a tak zaciekle się rozlicza zbrojne ramię tej partii,UB,SB,MO,WP, WSI itp.Przez tę Partię przewinęło się przecież miliony Polaków. W czasach,gdy ja kandydowałem,PZPR liczyła 1,5 mln. członków. Była to epoka,gdy Partia stawiała na jakość,a nie masowość. To było dopiero pod koniec,ale masowość wyraźnie jej zaszkodziła.Co więcej, w Partii było coraz więcej intelgencji i zachwiana została proporcja między liczbą robotników,chłopów i inteligencji. Nie powiem,że przynależność do Partii nie dawała żadnych korzyści. Mnie przede wszystkim dawała to, że ktoś,kto czytał moje podanie miał jeden powód mniej, aby je odrzucić. Napewno,miał to duże znaczenie przy wyjazdach zagranicznych. Partia nie lubiła, jak jej członkowie wybierali wolność na Zachodzie. A takich przypadków było sporo. Wielu zapisywało się do Partii tylko po to,aby wyjechać na Zchód i nie wrócić.Znałem takich moich kolegów.
Na nieszęście,a może na szczęście,Partią,POP w zakładach pracy, kierowali przeważnie ludzie z awansu społecznego,robotnicy i chłopi,z dziada pradziada. Przyuczeni co prawda do tej roli,ale przważnie niedouczeni.
ZMP,pózniej ZSMP,ZMS było kuźnią kadr PZPR. Inne takie podobne organizacje z przymiotnikiem "socjalistyczny",takie jak,SZSP,które przemianowane były za Gierka, to już czasy najnowsze,które pamięta lepiej
młodzież forum.

To by było, narazie, na tyle z mojej strony.

Kundzia 02-09-2008 13:30

Może
 
ten krótki pokaz zachęci do dzielenia się wspomnieniami.

http://odsiebie.com/pokaz/478770---1b6c.html

Kazimierz 02-09-2008 13:42

Cytat:

Napisał Kundzia
ten krótki pokaz zachęci do dzielenia się wspomnieniami.

http://odsiebie.com/pokaz/478770---1b6c.html


Na to liczę, Kundziu !

Alsko 02-09-2008 13:53

Przypomniało mi się coś. Wtedy nas to śmieszyło.
 
Każdemu potrącano z pensji składki na związek zawodowy, bo "świadomy obywatel" powinien przecież należeć.
W końcu lat 70. moją koleżankę postanowiono udekorować orderem "chlebowym". I sprawa się rypła. Składki potrącano, ale ona nigdy do związku zawodowego nie zgłosiła akcesu. Orderu nie dostała, składek jej nie zwrócono.

Kazimierzu, a propos partii - tak się składa, że wśród moich przyjaciół i bliskich znajomych nikt nie należał ani do partii, ani jej przybudówek. Po latach jeden z nich przyznał się do przynależności do SD, co skrzętnie ukrywał. Nie należeliśmy także do ZMP.
Kilka osób z racji wykonywanego zawodu wyjeżdżało na Zachód. Po prostu byli dobrzy, znali języki i pracodawca nie miał ich kim zastąpić. Byli, oczywiście, prześwietlani na wylot...

Mar-Basia 02-09-2008 14:02

Cytat:

Napisał Alsko
Każdemu potrącano z pensji składki na związek zawodowy, bo "świadomy obywatel" powinien przecież należeć.
W końcu lat 70. moją koleżankę postanowiono udekorować orderem "chlebowym". I sprawa się rypła. Składki potrącano, ale ona nigdy do związku zawodowego nie zgłosiła akcesu. Orderu nie dostała, składek jej nie zwrócono.

Kazimierzu, a propos partii - tak się składa, że wśród moich przyjaciół i bliskich znajomych nikt nie należał ani do partii, ani jej przybudówek. Po latach jeden z nich przyznał się do przynależności do SD, co skrzętnie ukrywał. Nie należeliśmy także do ZMP.
Kilka osób z racji wykonywanego zawodu wyjeżdżało na Zachód. Po prostu byli dobrzy, znali języki i pracodawca nie miał ich kim zastąpić. Byli, oczywiście, prześwietlani na wylot...


Nie pamietam na ktorym forum pisalam, ze pracujac w PRLu w latach 1963 - 1972, mimo "stolka kierowniczego" - nie nalezalam nigdy do partii komunistycznej. Ze zwiazkami zawodowymi zawsze walczylam, bo jako wdowa, samotna matka nie mialam dostepu nawet do tzw "panstwowych" wczasow - powod "za dobrze mi sie powodzilo i byli inni biedniejsi". Po potwornej awanturze, wykreslono mnie z listy pseudo- czlonka zwiazku, nie naliczano skladek. Naturalnie poprzednio potraconych nie chcieli zwrocic. Za granice wyjezdzalam, znalam jezyki i poprostu potrzebowali mnie. Sprawdzali? pewnie tak - ale mialam to gleboko w 4 literach.

Jak bede w lepszym humorze to napisze jak uniknelam tzw "przymusowego" wcielenia do partii komunistycznej. Naprawde wesola i pouczajaca historia.
Deser zostawiam na pozniej!!!!!!

maja59 02-09-2008 14:04

Zaczęłam pracę zawodową w 1972 roku, zaraz po dyplomie, cały czas pracuję, nie zapisałam się nigdy do PZPR ani żadnej innej partii, pracowałam jako projektantka, w naszym biurze większość nie należała. Pracowaliśmy bo inni nie umieli projektować.

tadeusz50 02-09-2008 14:14

A mnie wcale nie śmieszyło.
Co prawda mam "tylko" wykształcenie technik górnik ale nie mogłem myśleć o awansie do grona pracowników umysłowych bez "czerwonego podniebienia" czyli braku legitymacji PZPR.Wielu pracowników z równorzędnym wykształceniem po zapisaniu się do partii nie miało tego problemu i awansowali nawet do stanowiska "Kierownika oddziału wydobywczego". Mnie w prywatnej rozmowie powiedziano "weż się k**a zapisz do tej pi****j partii i nie będziesz miał problemów". Pomimo poparcia prawie całej brygady (około 25 osób) nie mogłem zostać nawet brygadzistą. Takich kwiatuszków w "tamtych chwalebnych" czasach było wiele panie Kazimierzu.

Mar-Basia 02-09-2008 14:20

Cytat:

Napisał tadeusz50
A mnie wcale nie śmieszyło.
Co prawda mam "tylko" wykształcenie technik górnik ale nie mogłem myśleć o awansie do grona pracowników umysłowych bez "czerwonego podniebienia" czyli braku legitymacji PZPR.Wielu pracowników z równorzędnym wykształceniem po zapisaniu się do partii nie miało tego problemu i awansowali nawet do stanowiska "Kierownika oddziału wydobywczego". Mnie w prywatnej rozmowie powiedziano "weż się k**a zapisz do tej pi****j partii i nie będziesz miał problemów". Pomimo poparcia prawie całej brygady (około 25 osób) nie mogłem zostać nawet brygadzistą. Takich kwiatuszków w "tamtych chwalebnych" czasach było wiele panie Kazimierzu.


No bylo, i tego nie da sie zapomniec. Mialam zaszczyt z jakas wazna delegacja techniczna poznac gornikow, ktorzy pracowali na "przodku" w jednej z kopalni na Slasku. Cos wiem na ten temat. O partyjnych mowili ironicznie "szczury".

Kazik 02-09-2008 14:55

Mnie jako mistrza brygady utrzymania ruchu, bardzo namawiali i straszyli degradacją. Odpowiedziałem, obowiązki wykonuję dobrze bo pochwały, nie spóźniam się, nie piję itd. Proszę bardzo-brygadzista ma mniej obowiązków, a pieniądz taki sam. Ale poprosiłem żeby jak już to z uzasadnieniem na piśmie. Znając mnie-pomyśleli, i dali spokój. A do "święceń" tych nowych nie doszło chyba. W nocy odstrzelono nogę Leninowi na Placu Centralnym w Nowej Hucie. Sprawcy długo siedzieli.

maja59 02-09-2008 15:00

Cytat:

Napisał marbella123
No bylo, i tego nie da sie zapomniec. Mialam zaszczyt z jakas wazna delegacja techniczna poznac gornikow, ktorzy pracowali na "przodku" w jednej z kopalni na Slasku. Cos wiem na ten temat. O partyjnych mowili ironicznie "szczury".

Panie Kazimierzu, na tym forum są ludzie, którzy doskonale pamiętają czasy PRLu, wiemy jakie warunki płacy i pracy mieli członkowie jedynej słusznej, a jakie reszta. Nie wspominamy z nostalgią wspaniałych czasów, mądrych koleżanek z ZMP, ani porządnych kolegów z POP. Jestem szczęśliwa, że te czasy odeszły bezpowrotnie. Forum jest miejscem w którym każdy może pisać co chce i wspominać z żalem minione lata. Mnie lata PRL kojarzą się z młodością, mozliwością nauki - to pozytywy, zamordyzmem, tłumieniem odmiennych poglądów, nepotyzmem, gnojeniem nie członków PZPR, wpisaną do konstutucji miłością do ZSRR, cenzurą i dlatego proszę Pana Panie Kazimierzu nie ma już PRL, po to był rok 1989, na wszelki wypadek przypominam.

Kazimierz 02-09-2008 15:06

Cytat:

Napisał Alsko
Każdemu potrącano z pensji składki na związek zawodowy, bo "świadomy obywatel" powinien przecież należeć.
W końcu lat 70. moją koleżankę postanowiono udekorować orderem "chlebowym". I sprawa się rypła. Składki potrącano, ale ona nigdy do związku zawodowego nie zgłosiła akcesu. Orderu nie dostała, składek jej nie zwrócono.

Kazimierzu, a propos partii - tak się składa, że wśród moich przyjaciół i bliskich znajomych nikt nie należał ani do partii, ani jej przybudówek. Po latach jeden z nich przyznał się do przynależności do SD, co skrzętnie ukrywał. Nie należeliśmy także do ZMP.
Kilka osób z racji wykonywanego zawodu wyjeżdżało na Zachód. Po prostu byli dobrzy, znali języki i pracodawca nie miał ich kim zastąpić. Byli, oczywiście, prześwietlani na wylot...

Alsko ! Nie rozumiem, na czym polegało to rypnięcie się sprawy koleżanki,ani to,że koleżance nie zwrócono składek związkowych. O ile wiem,do reżimowych ZZ należało się z automatu. Do ZZ należeli wszyscy pracownicy,od dyrektora, do przysłowiowej sprzątaczki. ZZ polegały na masowości,miały swoje domy wczasowe itp,z których każdy mógł korzystać, a co sprytniejszy nawet dwa razy w roku,jeśli tylko miał urlop.
Przynależność do ZMP,czy też innych organizacji politycznych, nigdy nie była obowiązkowa,chociaż pod koniec swego żywota Partia zabiegała o masowość. Ale na nic to sie zdało.
ALsko! Dyrektorem pierwszego zakładu pracy,a właściwie drugiego (jeszcze w budowie), w którym pracowałem jako instruktor zawodu w przyzakładowej szkole, był przez 2 lata członek SD i nie ukrywał tego. Był świetnym specjalistą-budowlańcem i zarazem włókiennikiem,ale człowiekiem w bardzo podeszłym już wieku i PZPR go zatrudniała,właśnie z tego powodu. Być może,tak było w twoim rejonie, że lepiej było tego nie eksponować.
Sama piszesz,że z racjii fachowości wyjazdy na Zachód były możliwe już wtedy,a nie tylko z racjii przynależności partyjnej,jak tu niektóre forumowiczki sugerują. "Po prostu byli dobrzy, znali języki i pracodawca nie miał ich kim zastąpić." Święta prawda.Prześwietlenia,nie tylko zdrowotne ,były przez cały czas PRL`u. Ale, nieprawda,że o wyjeździe za granicę, decydowała Partia, i tylko Partia.
Znam taki rejon kraju,że nawet wyjazd do Warszawy musiał być konsultowany przez KM (Komitet Miejski).Wiem to od kolegów dyrektorów.

maja59 02-09-2008 15:12

Cytat:

Napisał Kazimierz

Sama piszesz,że z racjii fachowości wyjazdy na Zachód były możliwe już wtedy,a nie tylko z racjii przynależności partyjnej,jak tu niektóre forumowiczki sugerują. "Po prostu byli dobrzy, znali języki i pracodawca nie miał ich kim zastąpić." Święta prawda.Prześwietlenia,nie tylko zdrowotne ,były przez cały czas PRL`u. Ale, nieprawda,że o wyjeździe za granicę, decydowała Partia, i tylko Partia.
Znam taki rejon kraju,że nawet wyjazd do Warszawy musiał być konsultowany przez KM (Komitet Miejski).Wiem to od kolegów dyrektorów.


Kazimierzu, zdecyduj się Pan, decydowała o wyjazdach partia czy nie decydowała. Powyższy tekst z Pana poprzedniego postu.

Alsko 02-09-2008 15:29

Mylisz się, Kazimierzu.
 
Cytat:

Napisał Kazimierz
Alsko ! Nie rozumiem, na czym polegało to rypnięcie się sprawy koleżanki,ani to,że koleżance nie zwrócono składek związkowych. O ile wiem,do reżimowych ZZ należało się z automatu. Do ZZ należeli wszyscy pracownicy,od dyrektora, do przysłowiowej sprzątaczki. ..............

Przynależność do związków zawodowych nie była "z automatu". To składki pobierano automatycznie. Żeby być członkiem zz, trzeba było podpisac deklarację. Nie należącym do zz order się nie należał. Co nie przeszkadzało w niezwróceniu niesłusznie pobranych.
Przynależność do partii... Fakt, obowiązku nie było, były inne mechanizmy. Dość boleśnie wspominane.
A jeśli chodzi o wyjazdy - hmm... Różnie w różnych latach bywało. Właściwie do początku lat 60. były dla niepartyjnego marzeniem sennym raczej. Chociaż się czasem zdarzały.

PS. Ten pan swoją przynależność ukrywał przed znajomymi.

Kazik 02-09-2008 15:41


Nika 02-09-2008 15:49

Hihi miałam takie butki!

Kazik 02-09-2008 15:50

Nie wiem czy tu wspominamy, czy wlejamy coś. Może spróbuje zrobić PPS.
 

Ale nigdy PPS nie robiłem, tyle coś tam poczytałem..

Kazimierz 02-09-2008 16:08

Cytat:

Napisał maja59
Panie Kazimierzu, na tym forum są ludzie, którzy doskonale pamiętają czasy PRLu, wiemy jakie warunki płacy i pracy mieli członkowie jedynej słusznej, a jakie reszta. Nie wspominamy z nostalgią wspaniałych czasów, mądrych koleżanek z ZMP, ani porządnych kolegów z POP. Jestem szczęśliwa, że te czasy odeszły bezpowrotnie. Forum jest miejscem w którym każdy może pisać co chce i wspominać z żalem minione lata. Mnie lata PRL kojarzą się z młodością, mozliwością nauki - to pozytywy, zamordyzmem, tłumieniem odmiennych poglądów, nepotyzmem, gnojeniem nie członków PZPR, wpisaną do konstutucji miłością do ZSRR, cenzurą i dlatego proszę Pana Panie Kazimierzu nie ma już PRL, po to był rok 1989, na wszelki wypadek przypominam.

Maju ! Z żalem,to ja wspominam,tak jak ty, tylko młode lata, zmian to chcieli wszyscy. Nie wierzyłem tylko,że to będzie możliwe bez wojny i jeszcze za mojego życia. Z tym "gnojeniem nieczłonków PZPR" to przesadzasz. Demokracjii,jaką teraz się cieszymy, też nie było. Żyliźmy w obozie,ale w naszym baraku było najweselej. Nepotyzm mamy i teraz.Odmienne poglądy tzn.jakie, religijne. Walka ideologiczna w sprawie rozumienia świata to chyba teraz jest większa. Ale, ta rzecz jest poruszana głębiej na innych wątkach.
Ta wpisana do konstytucji miłość do ZSRR to był niepotrzebny "dupowłazim" Gierka,tak jak teraz "dupodaizmem" nazwał bym tarczę antyrakietową.
Napewno,Maju, było masę bzdur w PRL i jej kierowniczej siły,ale było też sporo bzdurnych zapisów,jak chociażby ten,że "praca jest obowiązkiem i honorem każdego obywatela PRL". Dobrze,że praca jest teraz tak dobrze płatna,za PRL`u tylko partyjniacy mieli słodkie życie. Żebyś tylko podała konkrete przykłady. Bo myślę, że teraz byle manadżer ( taki,co zatrudnia sam siebie) zarabia 10x,ile kiedyś zarabiał vicemanager zakładu dającego zatrudnienie 120 babkom (teraz już seniorkom),ale im płacił "głodowe" pensje,ale z których mogły wyżywić 1/2 rodziny,jeździć co roku,lub dwa, na wczasy zakładowe,czasami do Bułgarii,lub do sanatorium,itp,itd. No,ale teraz mogą se jechać na Kanary,albo Hawaje. Masz rację, teraz jest byczo,a będzie jeszcze lepiej (vide przemówienie,które teraz leci w tv)

Kazimierz 02-09-2008 16:12

Cytat:

Napisał Kazik

Ale nigdy PPS nie robiłem, tyle coś tam poczytałem..


Kazik,pps`y to inny wątek (krise), ale ten twój całkiem na miejscu.Pozdrawiam.

tadeusz50 02-09-2008 17:17

Z tym "gnojeniem nieczłonków PZPR" to przesadzasz.
Kazimierzu jakie przesadzasz? Jestem żywym tego przykładem! Pewnie nie czytałeś mojego postu? Bez "czerwonego podniebienia" wyżej się nie podskoczyło. Może teraz ten wpis uda się zrobić.

Mar-Basia 02-09-2008 17:33

Cytat:

Napisał tadeusz50
Z tym "gnojeniem nieczłonków PZPR" to przesadzasz.
Kazimierzu jakie przesadzasz? Jestem żywym tego przykładem! Pewnie nie czytałeś mojego postu? Bez "czerwonego podniebienia" wyżej się nie podskoczyło. Może teraz ten wpis uda się zrobić.

Tadeuszu, twoj post no 7 jest na forum. Kazimierz go napewno czytal - poprostu nie chce go wziasc pod uwage. Zaraz za twoim postem jest moj - w podobnym sensie.

Jedno jest stwierdzone i zadne "pranie mozgu" nie ma na to wplywu. Ludzie, ktorzy nie nalezeli do partii - a jeszcze gorzej - odmowili wstapienia do komunistycznej partii, bo bylo to zdrada ich idealow - nie mieli latwego zycia w PRLu. Chyba, ze byli wybitnymi specjalistami i ich potrzebowano, choc teoria mowi, ze nie ma ludzi niezastapionych. Jednak byly takie przypadki ale bardzo malo. Tadeusz mowi o gornikach. Ja powiem o pracownikach PANu - ZADEN szanowany sie naukowiec, nie dostal tytulu docenta, profesora - jezeli nie nalezal do partii - podpisal cyrograf z diablem. Tytuly naukowe byly NADAWANE przez Wydzial Nauki KC PZPR. Wyjazdy naukowe byly tylko dla czlonkow partii. Ci - "wybrani" mieli paszporty sluzbowe w sejfie Wydzialu Zagranicznego PAN - inni musieli latac na Krucza. Wszystkie ciekawsze stypendia naukowe, studia doktoranckie byly zarezerwowane dla tej grupy ludzi. Powroce na chwile do tych NADAWANYCH tytulow naukowych. Byl to glowny powod, ze do polskich tytulow odnoszono sie na zachodzie z pewna doza ironii.
Suma sumarum - nie byly to czasy glorii i nie nalezy sie tym chwalic. Przeciwnie - wstydzic.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:42.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.