Klub Senior Cafe

Klub Senior Cafe (http://www.klub.senior.pl/index.php)
-   Ogólny (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/f-ogolny-112.html)
-   -   Seniorzy chcą do zakonów - komentarze (http://www.klub.senior.plhttp://www.klub.senior.pl/ogolny/t-seniorzy-chca-do-zakonow-komentarze-732-print.html/)

Basia. 24-04-2007 10:42

Seniorzy chcą do zakonów - komentarze
 
Komentarz do artykułu: Seniorzy chcą do zakonów
--------------------
Nie wierzę w takie "powołanie".

ammi1952 24-04-2007 11:07

Ja też nie mogę w żaden sposób dojżeć tam powołania -natomiast widzę spokojny rodzaj wygodnego i darmowego domu starców

Lila 24-04-2007 11:24

Naprawdę ??

Nie czytam artykułu,bo nie mam czasu...ale to mogłoby być zabawne.Szczególnie jakby była tam ze mną Desti ,i jakby można było - niczym Wołodyjowski - wyskoczyć z habita,gdyby nasze psiapsiółki przyjechały w odwiedziny z bukłaczkiem pana Zagłoby...

Ale żarty ,żartami..
I co ? Trzeba byłoby się modlić 3 razy dziennie ? I nosić sandały na płaskim obcasie ?
A co nie daj Boże,byłby zabroniony balsam do ciała,kremik i podkład liftingujący Lancome ?
A matka - przełożona zatruwałaby nam życie,tak jak to w książce '' Trzy miłości '' / autora zapomniałam ,ot sklerozka- bieriozka :) /,gdzie bohaterka o imieniu Lucja,zostaje poddana szykanom przez głupią i prymitywną zakonnicę,która jest jej przełożoną ,matką poniekąd...

Nigdy.To już wolałabym być sama.Niech ściany wyją, a po smierci niech mnie zje,jak Bridget Jones ,owczarek niemiecki.Nawet takowego nabędę ,w tym celu.

Pozdrawiam cieplutko - Lila..

ammi1952 24-04-2007 11:54

HIHIHI Lila jeszcze te nocne modły to jako tako ale ta poranna jutrznia uj o tej porze to ja najczęściej dopiero zasypiam i najgorsze kompika niet . To nie dla ciebie Grażyna zresztą artykół dotyczył mężczyzn pewnie dlatego chłopy się garną bo męskie klasztory maja regułę zakonną lżejszą niż klasztory żeńskie

Lila 24-04-2007 12:43

No właśnie.A oni na starość prostata i ...takie tam ...te...:)

A trzymanie za ....rączkę ,powiedzmy,to wystarcza tylko nam ,kobietom.Ale zaraz oblec habit ???

Kundzia 24-04-2007 13:14

Jak coś chcecie wiedzieć o zakonie to pytajcie tego kto tam był- a ja byłam tam dwa lata i co nieco wiem.I wam powiem że powołania to tam mało może ze dwie na sto.A dziś to faktyczie wolałabym najgorszy dom stsrców od najlepszego zakonu.

ammi1952 24-04-2007 13:33

Kunegundo a może lepiej Lucynko napisz coś na ten temat . Mnie klasztory ,zeńskie nie wiem czemu ale jawią sie jak najgorszy koszmar - i to wcale nie poprzez brak tzw. chłopa ,ale nie wiem dlaczego uważam ,że w zamknięciu i izolacji ludzie sami sobie stwarzaja piekło na ziemi - wychodzą z nich najdziksze instynkty i z życia robią sobie wzajemny koszmar. Nadmieniam że jest to jedynie moje prywatne odczucie Pozdrawiam Grażyna
ps hihihi może kiedyś w zamierzchłych czasach w jakimś tam wcieleniu byłam mniszką brrr

Kundzia 24-04-2007 13:45

Bardzo dużo z tego co piszesz jest prawdą-żeczywiście życie w zakonie może być piekłem.Nie znaczy to że jest tam tylko zle.Tam są też wspaniali ludzie ale właśnie im jest najgorzej.Pamiętam ,że gdy wybierałam się do zakonu,moja ciocia która wtedy była tam już 25 lat ze łzami prosiła mnie żebym się zatanowiła,dobrze przemyślała.Nie będę tu na forum dużo się rozpisywać,zacznę w najbliższych dniach pisać na blogu,opowiem o dobrych i złych chwilach, ale na pytania zadane na forum -odpowiem.

hannabarbara 24-04-2007 14:09

To nie tylko w ksiązkach , o których wspomina Lili zakonnice szkanują innych. W szkole, w której uczyłam, zakonnica tak ukarała młodą katechetkę, że ta pod koniec studiów teologicznych, porzuciła je i rozpoczęła naukę na innym świeckim kierunku. Przyczyna szykan - potomek, wcześniak, urodzony 6 miesięcy po ślubie i niestety z normalną wagą. Jak to sobie to uosobienie niewinności umiało obliczyć! Dlaczego zwykła zakonnica mogła przekonać księży, bądź co bądź, kształconych ludzi, by zapomnieli o wyrozumiałości i wybaczeniu.Obserwacja tego co się wokół nas dzieje każe mi domyślać się,że i na nich miała jakieś haki.By nie podejść do sprawy jednostronnie powiem, że w innym czasie pracowała też u nas zakonnica młoda i pogodna.Uwielbiały ją dzieci i młodzież.Długo jednak miejsca nie zagrzała. Zabrano ją do pracy z dziećmi specjalnej troski. Obie wspomniane kobiety należały do zgromadzenia Katarzynek, w którego regule mieści się kontakt ze światem zewnętrznym i praca zawodowa na rzecz zgromadzenia. To zestawienie pozwala się jednak wyciągać wnioski dotyczące "powołania".

Nika 24-04-2007 14:15

Nie,nie nie i jeszcze raz nie!Życie w odosobnieniu,w zamknięciu...nigdy.A co do prawdziwych powołań to zapewne sa one rzadkością..pozostali szukają ucieczki od życia z rozmaitych powodów,które szanuję,ale nie zamierzam naśladować...

Kundzia 24-04-2007 14:21

Dzisiaj w zakonie nie istnieje prawdziwe odosobnienie,za to prawdziwa samotność-tak.A o prywatności to już absolutnie nie ma mowy.

Basia. 24-04-2007 17:07

Kundziu, czekamy na bloga!!!!!!!!!!!!!

Sunshine 24-04-2007 17:17

Cytat:

Napisał Lila
Naprawdę ??

Nie czytam artykułu,bo nie mam czasu...ale to mogłoby być zabawne.Szczególnie jakby była tam ze mną Desti ,i jakby można było - niczym Wołodyjowski - wyskoczyć z habita,gdyby nasze psiapsiółki przyjechały w odwiedziny z bukłaczkiem pana Zagłoby...

Ale żarty ,żartami..
I co ? Trzeba byłoby się modlić 3 razy dziennie ? I nosić sandały na płaskim obcasie ?
A co nie daj Boże,byłby zabroniony balsam do ciała,kremik i podkład liftingujący Lancome ?
A matka - przełożona zatruwałaby nam życie,tak jak to w książce '' Trzy miłości '' / autora zapomniałam ,ot sklerozka- bieriozka :) /,gdzie bohaterka o imieniu Lucja,zostaje poddana szykanom przez głupią i prymitywną zakonnicę,która jest jej przełożoną ,matką poniekąd...

Nigdy.To już wolałabym być sama.Niech ściany wyją, a po smierci niech mnie zje,jak Bridget Jones ,owczarek niemiecki.Nawet takowego nabędę ,w tym celu.

Pozdrawiam cieplutko - Lila..

Autor książki o której wspominasz Lilu to ang pisarz A.J.Cronin-Trzy miłości.Ksiązka w skrócie o tym jak to główną bohaterkę zawiodły trzy miłości jej życia;ukochany mężczyna,własne dziecko i w końcu Bóg.Oj czytało się kiedyś z wypiekami na policzkach.Też pozdrawiam.

an_inna 24-04-2007 17:21

do Lili i Sunshine
 
Dziewczyny, chyba jeszcze raz przeczytam! Ja też kiedyś..., z wypiekami..., jak to dawno było:mad:

hannabarbara 24-04-2007 19:28

A.J.Cronin to była kiedyś moja wielka (jak trzy) miłość.Niestety porzuciłam i zapomniałam.Trzeba znowu poszukać i powrócić.Dzięki Sunshine za przypomnienie.

bogda 24-04-2007 20:46

Zakon to nie dla mnie, nie znoszę rygoru i nakazów, a modlić się mogę wszędzie i kiedy chcę lub mam potrzebę, a nie pod dyktando.

BUNIA 25-04-2007 00:05

Oj bylabym ja byla zakonnica - gdyby nie to pod spodnica .
Ja i klasztor i nigdy - umierac za zycia ??>

Lila 25-04-2007 00:39

nie na temat...chociaż
 
o zakonie...

Dokładnie otworzyła mi się w głowie szufladka z książką Cronina.Wiecie moje miłe,że czytając tę książkę,byłam zła na Lucję ,jak diabli...
Ona to spieprzone życie miała na własne życzenie..Bo i Franka zabiła ,goniąc go łodzią,bo myślała iż ją opuszcza z Anną.I swojego synusia wychowała na egoistę,dając mu więcej niż mogła,nie przyjmując pomocy od brata Franka -Joe.A w końcu poróżnila się z synem,nie godząc się na Różę- synową,bo gardziła jej bogatym ojcem...I pomocy też nie przyjęła żadnej,taka honorowa była w imię jakiś idei,nie zasad...

No i zabiła ją dewocja...i zakon,psiakrew..

Jeszcze raz przeczytam tę książkę.Tak mimochodem przypomniałyśmy ją sobie.Do dobrych książek zawsze warto wrócić...

Malgorzata 50 25-04-2007 02:28

Trzeba chyba byc bardzo zdeterminowanym seniorem ,zeby ostatnia czesc zycia spedzac w odosobnieniu i szacie pokutnej .Moze zreszta czesc tych osob gwaltowny przyplyw dewocji -co sie zdarza w starszym (i nie tylko) wieku bierze za nagle powolanie hmmmm.
A serio--mysle ,ze to bardzo smutne -iz starym ludziom tak bardzo doskwiera samotnosc (przeciez czesc z nich ma jakies dzieci,wnuki),ze lepszy jest dla nich klasztor z wszystkimi rygorami niz bycie w swoim srodowisku.Mysle ze to strach ,smutek,poczucie odrzucenia i nadzieja ze tam byc moze nie pozwola na samotna chorobe,cierpienie,krancowy niedostatek .Moze nadzieja na to ze w ciszy klasztoru nie bedzie ich atakowal niezrozumialy czesciowo i coraz trudniejszy do ogarniecia swiat.Moze dla niektorych -jak ktos napisal, to tez dobry sposob na przemyslenie swojego zycia -pogodzenie sie ze soba ,zalatwienie ze soba spraw niezalatwionych przed udaniem sie w ostatnia podroz....Nie sadze ,ze to zawsze jest tak proste jak sie wydaje

Nika 25-04-2007 07:24

Słuszna refleksja,Małgorzato.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:51.

Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.