|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|||
Droga Jolino,
Nie mam jakiegoś problemu, tylko u mnie na profilu większość funkcji jest na szaro (nieaktywnych). Ktoś mi tutaj podpowiedział, że muszę wykonać te 50 postów aby mieć do tych funkcji dostęp. No i chyba racja. Więc stukam, ale nie spieszy mi się z tym. Ja jestem raczej biegła w obsłudze komputera, zawodowo pracuję z komputerem, musiałam się nauczyć kilku programów. Tutaj natomiast trochę dziwnie to wszystko działa. Zobaczymy. Pozdrawiam Liliana |
|
|||
Już chyba problem rozwiązany. Wysłałam prywatną wiadomość do Niny.
A tak w ogóle pozdrawiam wszystkich. Liliana |
|
||||
Lilko ja nie napisałam - jakiś ale właśnie, że... z uzupełnieniem profilu.
Ja przed dziesięcioma laty też miałam problem z założeniem profilu. A co do naszego SENIORKA, to masz rację. Jest inny od pozostałych forów ale wolę nasz niż np. Facebook. Właśnie przeczytałam, że nawiązałaś już kontakt z Ninką. Brawo. Wreszcie będziesz mogła porozumieć się z naszą założycielką listownie. Miłego wieczoru Lilko.
__________________
|
|
||||
Na dzisiaj mam juz dosyc "zajec obowiazkowych" ... Coraz czesciej chwytam sie na tym, ze "mozna tak zrobic jak robila moja Babcia" Np : moja Babcia nauczyla mnie jak przystawiac pijawki na karku, by obnizyc cisnienie krwi, by ulzyc bolom glowy, by wygasic migrene ... moja Babcia nauczyla mnie stawiac banki, gdzie wolno, a gdzie nie wolno ... banki szklane ogniowe, ciete - najtrudniejsze ... Teraz - nie ma sprawy - gumowe, chinskie, szklane z pompka. Nic tylko korzystac z leczniczego dzialania baniek. Moja Babcia mowila mi, zeby jesc duzo rakow, to bede zdrowa. Obecnie wiem, ze nauka zajmujaca sie rakami to astakologia, i z tego wiem, ze powinno sie jesc mieso raka, choc nie ma go duzo. Gotowalam raki, tak jak Babcia kazala - fujjj - jak one piszczaly i robily sie czerwone Nie wiem czy wiecie - rak szlachetny to szewc, a blotny to krawiec. Babcia nauczyla mnie wiele sposobow leczenia roslinami roznych chorob, wszystko to czego nauczyla Ja Jej Babcia. Oczywiscie - powiedziec to komukolwiek, to pokaza "fizia"czy jak kto woli - wwiercenie palca wskazujacego w skron, czy popukac sie po glowie. Jednak, same przed soba przyznajcie sie - czy to co wiemy od naszych Babciow nie jest wielokrotnie przydatne ? A same co robimy ? - by nasze wnuki mogly sobie pomagac nie tylko chemia farmaceutyczna ? Goraczka - oklady z mokrego, zimnego recznika - czy paracetamol ? biegunka, goraczka, astma, zapalenie oskrzeli, egzemy, wrzody, na zakazone rany - farmaceutyki czy sproszkowany wegiel drzewny ? wegiel nie jest absorbowany przez organizm, jedynie oczszcza go, absorbujac szkodliwe substancje z organizmu ... Bylam w Polsce, kupilam kilka opakowan wegla - zawsze tak robie - okazalo sie, ze to "cos" w kapsulkach ... Potrzebny mi jest ten najzwyklejszy. No i co ? Znow sie rozgadalam ... Porozmawiajcie ze mna, prosze - Kochane Babcie Jakie Wy macie wspomnienia w takich kwestiach ?
__________________
Świat, który znaliśmy, skończył się w ciągu kwartału? Krócej - bo ciągu miesiąca ... |
|
||||
Halu, masz rację, już rozmawiałam z Lilą.... bardzo sympatyczna dziewczyna... pasuje do nas! Jeszcze zajrzy... pobiegła z psem...
Ewuniu, Babcie... pamiętam moją ... pamiętam sporo różnych - własnych - leków... jakoś mi nie zostało wiele z tego. Nie było dostępu do ziół... pamiętam sałatkę jak robiła, wiem, że były listki pokrzyw... Tobie to tylko pozazdrościć tej miejscowości gdzie mieszkasz i masz dostęp do ziół... Buziaki moje kochane zostawiam! |
|
|||
Dzięki Jolinko,
Znalazłam to w opcjach i kliknęłam. Mnie po prostu nie chciało się tym bawić, było nieaktywne i tyle. Teraz muszę popracować nad zamieszczaniem zdjęć. Mam już instrukcję, nawet dwie. Pozdrawiam wszystkich i dobranoc. Liliana |
|
||||
Witam o poranku... zero na termometrze... księżyc zagląda do okna... mamy przecież pełnię... na szczęście mgła znikła... witam dawno niewidzianą Basię i Halinkę... Liliana chyba już się zadomowiła... macham również do Helenki... Izabell... Ewy-Omi... do wszystkich tutaj zaglądających... i oczywiście do Guru tego wątku... ... przyjemności na cały dzień... słoneczka i ciepełka... a pracusiom spokojnej pracy... przedwiosenny niepokój przedwiosenne niebo w kolorze grafitu, siwa mgła przysłania szczegóły horyzontu. wiatr, sprzątając, dmucha już od świtu, omiata śpiący sad, to znów dom od frontu. na tle zmąconych odmętów nieba zabrzmiał dźwięcznie srebrny dzwonek, tylko wiosny, wiosny nam potrzeba, lecąc nad sadem - śpiewa skowronek. przebiśniegi pochyliły swe białe smutki dzwonkami na wietrze kołyszą się zwiewnie, lecz nie wydobyły z siebie ani jednej nutki, płacząc wiosennym deszczem rzewnie. w ogrodzie szarym, jakby na przekór smutkom, krokusy zapalają akcenty ożywczych kolorów. wysoko dzikie gęsi krzyczą głośno na pobudkę i pełno wokół ptasich, godowych sporów. czekam na wiosnę, może we mnie coś zmieni, czekam na wiosnę, ja i jabłoń, pod którą stoję, może nas obie wiosenne ukwieci, zazieleni, jabłoń, doczeka spełnienia, czy ja również? ...chciałabym...lecz... się boję... Zofia Szydzik...
__________________
"Sztuka życia - to cieszyć się małym szczęściem..." Phil Bosmans |
|
||||
Witam na progu kolejnego dnia. Wprawdzie Helenka i Mira już były i pięknie nas powitały, ale i ja śpieszę ze swoim DZIEŃ DOBRY.... bo, że będzie to dobry dzień, w to mocno wierzę.
Planów na dziś nie mam żadnych... obiad ugotowałam wczoraj, na trzy dni, więc pewnie pójdę do sklepu na zakupy i przysiądę z książką... dostałam od siostrzenicy wspomnienia dziennikarki pt. "Bóg w wielkim mieście" i wciągnęła mnie... Na prace w ogródku - pomimo ładnej, słonecznej pogody - jeszcze wcześnie. Pozdrawiam WSZYSTKICH, bez imiennego wymieniania....Miłego dnia życzę.... Buźka...
__________________
|
|
||||
Dzień dobry
Słoneczko u mnie cudne, aż chce się żyć Tulipany wychodzą...więcej oznak wiosny na razie nie widać. Oczywiście nie ma też śniegu. Po zimie już tylko blizna godzin jasnych przybyło myśl zakwitła krokusem stół nakryty optymizmem jak zielonym obrusem po zimie już tylko blizna mniej godzin na smutek swój śpiewnik odnalazł ptak w sercu miejsce na miłość ciepła w aurze trochę brak ale po zimie już tylko blizna napisany w lutym 2009 autor D.K. Tak mi się zebrało... Widzę że Halinka pełna werwy ...widać słońce ma wpływ na samopoczucie. Witam serdecznie Lilianę a wszystkich pozdrawiam cieplutko. Ninko sama produkowałaś smaluszek ? |
|
||||
Witam Cie Droga Ninko oraz Wszystkie koleżanki Różnościanki.
szczególnie chcę przywitać się z nowa koleżanką LILIANA iZA -piszę że jest za wczesnie do ogrodu wyjść a ja już trzeci dzień siedzę w ogródku/zbieram liście ,podcinam hortensję i inne krzewy, jeszcze zostały śliwy i wisnie,morele. w tym roku mimo nadchodzących chłodniejszych dni wiosna przyjdzie szybko. Zobaczcie w swoich ogrodach.... drzewa już pukaja ,bzy już mają duże pąki a i kwiaty niesmiało już wychodzą. Ninko narobiłaś mi smaku na taki swojski smalczyk,a jeszcze z ogórkiem kwaszonym -pychota... choć wystrzegam się smalcu to jednak na takich spotkaniach biesiadnych zawsze jem... za bardzo się rozpisałam a tu by wypadało coś upichcić na obiad.... miłego dnia drogie Koleżanki Wam życzę i przesyłam dużą bużkę.
__________________
_______________________________ Zycie ma się tylko jedno,patrz...... gdy się obudzisz,aby zakwitnąć a nie wiednąć. |
|
||||
Danusiu, własnej produkcji smalec ze skwarkami! Chlebek też dobry, Krysia gdzieś wypatrzyła... pyszny!
Wierszyk wygrzebałaś bardzo piękny! Z radością go czytałam... dzięki... pokazuj więcej takich cacków.. . Wandeczko, to zależy od miejsca zamieszkania... nie wszędzie wita wiosna... u Ciebie szybciej... u Izabeli ? nie wiem...ale północ ma opóźnienia... Nawet w tv. mówią, że na pomorzu deszcz... u nas słoneczko!!! Wyszła pani z opieki... szlaken trafen .. co dzień inna... dzisiaj już wyszłam - z siebie - i zadzwoniłam do pani szefowej... to wkurza jak diabli...wczoraj pani sobie przygotowała robotę na dzisiaj, miała przyjść rano, wstałam przed 7.. a przyszła inna o 12 !!! Szybko, szybko bo ma jechać na wieś... musi zdążyć na busa... wyżyłam się na p. kierowniczce... nie lubiłam jej jak była opiekunką... jak musiała w piecu napalić, to pogrzebaczem z daleka grzebała w popiele...a złoto z niej kapało z rąk, z karku...i takie coś dali na kierowniczkę... nie ma to zielonego pojęcia o takiej pracy... i robi z opiekunek też ofiary, bo chorzy na opiekunki narzekają...a to nie ich wina... jak ma od jednej do drugiej jechać busem... i tak się mijają po drodze... Dość.... zostawiam. |
|
||||
Hejka ponownie...
Cytat:
Ninko... też mi zapachniał Twój smalczyk. Chlebek razowy, ogórek... to jest to... Rzadko jednak pozwalam sobie na takie przyjemności... Danusiu... u mnie też tulipany wypuszczają liście z ziemi... oby tylko nie było wielkiego mrozu i nie zmroziło. Wiersz ładny... gratuluję talentu. Jolinko... witam... i do zobaczenia. Niewymienionych pozdrawiam....
__________________
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Różności | felicyta | Różności - wątki archiwalne | 29 | 28-08-2010 15:03 |
skoro można pisać tu różności | ymca | Różności - wątki archiwalne | 27 | 21-02-2008 21:46 |
"MISZ MASZ" czyli różności w różnościach | jolita | Różności - wątki archiwalne | 162 | 31-10-2007 21:36 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|