Moim zdaniem
to jest problem wirtualnych dialogów, a nie "realnych". To nawet nijak ma się do korespondencji listownej...W realu można czasem tonacją głosu zmienić cały sens wypowiedzi, w liście - przemyśleć, przekreślić, przepisać, a tu... to inna bajka i trzeba umieć się w niej znależć. Nie będę opisywać moich przykrości związanych z tut. dialogami, bo było.... minęło... jakkolwiek przyznam, że boli do dzisiaj...Niewątpliwie to tete a tete z klawiaturą i otwartą stroną Klubiku - zwłaszcza w godzinach nocnych "zagęszcza atmosferę". Nie zaglądam do innych forumów, bo tutejsza formuła odpowiada mi, a że czasem tylko formuła...
__________________
obrazki oraz większość tekstów w moich post-ach pochodzi z ogólnodostępnych w net-cie.
|