Tak sobie czytam o tych wszystkich pysznościach i jakos nie mam na nie ochoty.Nie wiem,czy sobie juz wytłumaczylam,ze pewne smakołyki sa nie dla mnie.I nawet nie jest mi smutno.Podjadam sobie na powieczorek surówke z białej kapustki.Przepyszna jest.Krysiu przykro mi ale nie bede zajadała z Tobą pierogów.Naprawde bardzo mi zalezy na zgubieniu paru kilogramów.Staram sie nie robić odstępstw.Serdecznie dziękuje za "takie" wsparcie.Wiem,że na Was zawsze mozna liczyć.Serdeczne dzieki.Pozdrawiam.
To dla Was.